Dlaczego nie lubimy Tibii?

Mimo tej szkaradnej grafiki, wielu chakerów i oszustów ja jakoś dobrze wspominam grę w Tibię. Miałem 50 lvl Knighta (było to w podstawówce). Była to jedyna gra MMO ,w którą miałem okazje pograć z kumplami bo od czasu Tibi już tak nie było. Co się stało z moją postacią? Nawet nie pamiętam :)

To gra legenda, klasyk klasyków mmorpg, nie należy oczerniać żadnej gdy jeżeli się w nią nie gra/grało, ja grałem jak byłem małym chłopcem, pierwsze dni internetu(u mnie) może to był drugi tydzień może troszkę więcej ale się grało, ostatnio też sobie pograłem i powiem wam tak:

Tibia nie ma żadnej zajebistej grafiki, ładnie wyglądającego terenu i skilli, ale przynajmniej ma to coś co trzyma większość graczy przy sobie, coś, czego żaden dzisiejszy morp nie ma, więc?

Jeżeli ktoś ocenia źle Tibię, dobra niech sobie ocenia, ale niech przynajmniej posiedzi łącznie na serwerze 1-4h i zkmini o co tam chodzi bo tak to ja sobie oceniam WoW'a "Ale kicz, kto takie ździerstwo na rynek wypuścił", jest to nie fair, wiem, więc jakim prawem wy mówicie na Tibię że to kicz jak nie grałeś?

PS. Jakoś ludzie mówią że Minecraft to pixeloza, a Tibia wcale nie lepsza a grają dalej w MC, więc?

Przyznam, że grałem w Tibię, szczególnie czasy 7.4 do 8.0 czy tam 8.2 na realu, bawiłem się świetnie nawet niskimi lvlami, ponieważ:

  • gra jest trudna, wymaga wiele pracy i czasu aby rozwinąć swoją postać
  • wspaniały system expienia - nie ma żmudnych questów, po prostu expisz.
  • genialne PVP - chyba jedno z lepszych jakie widziałem - po prostu nawalanka.
  • miała w sobie to coś, że pomimo ch..owej grafiki, żadnych "efektownych" czarów, to i tak wciągała

Niestety przygoda ta skończyła się, coraz więcej updatów które mi nie pasowały weszły w życie, coraz więcej CipSoft robił tylko pod "pacc", a facca miał w d*pie.

Teraz od czasu do czasu na ots'ach pogram, chociaż i świat OTS-ów zszedł na gówno, real mapy i evo na każdym miejscu

@up Zgadzam się prawie całkowicie tylko to że Cipsoft ma facc'a w d**ie to logiczne bo jednak z czegoś muszą żyć a z drugiej strony mogłeś kupić pacca.

Updaty ogólnie są w porządku tylko było kilka co zepsuło rozgrywkę:

- cooldowny(już się do nich przyzwyczaiłem ale jednak wolniejszy exp)

- po wejściu/zejściu ze schodów trzeba czekać 2s(W pvp bardzo dobijające kiedy jesteś sam a koleś wchodzi góra/góra/dól/góra/dól/dół i niema szans go zabić)

- bronie, zbroje na lvl i ich ograniczenia np MPA tylko dla knightów i palków

- wykoksali palka nie ukrywajmy tego np. Drill bolty mówią same za siebie.

- brak gm'ów, kto to widział?!

- boty, boty i jeszcze raz boty. Nie macie niekiedy wrażenia jakby Cipsoft stworzył boty "niewykrywalne" aby je sprzedawać i zarabiać dodatkową kasę?

minecraft to nie jest pixeloza tylko to ma taka grafe specjalnie kwadratowa.Nie umita odróżnić takich rzeczy;]

Tibia to klasyk gier. Dzieci, bo tak to nazwę, którzy używają zdań obraźliwych typu IDŹ POGRAJ W TIBIE, mają najczęściej do 11 lat.. Nie powiem, że gra nie zeszła na psy, ponieważ te mounty, itp. .. Cipsoft wszystko zepsuł, przez co stracili graczy, kiedyś grało po paręset tysięcy, a teraz? 1000 osób.. Co nie pomija faktu że Tibia to i tak klasyk gier wśród gatunku MMORPG. Gier nie można oceniać po okładce. Streściłem to co napisał Guru, ponieważ zgadzam się z nim 100 %. To tyle ode mnie na ten temat.

Bo nigdy w nią nie graliśmy

Ktoś może powiedzieć, że to banał? Owszem, ale zazwyczaj jest tak, że najbardziej krytycznie wypowiadają się osoby, które NIGDY nie miały styczności z komentowaną grą. Żeby chociaż ich argumenty były czymś podparte, to może uwierzyłbym, że ktoś przynajmniej próbował zapoznać się z grą. Ale gdzie tam, lepiej jest napisać parę k**ew, ch*jów, debili, a wiadomo, że jest się bezkresnym „znafcą” Tibii. To przecież tak, jakbym ja nagle rozpoczął monolog o gotowaniu, a Jarosław Kaczyński... o kobietach. Wszystkie te komentarze można wytrzeć o (sami wiecie gdzie), bo są tylko dowodem na to, że jesteśmy niedojrzałymi i początkującymi graczami. Jak myślicie, dlaczego recenzent przechodzi dany tytuł od początku do końca? Bo chce (i musi) poznać go na wylot. Dopiero wtedy jest upoważniony (!!!) do wystawienia takiej oceny, na jaką rzeczywiście zasługuje dany produkt, oczywiście podpartej wcześniej udokumentowanymi i potwierdzonymi danymi. Tylko w takim wypadku możemy zgrywać bohatera i wykazywać się dużym doświadczenim. Niestety, nasze społeczeństwo nie chce poznać Tibii, a szkoda, bo od warstwą pikseli znajduje się coś więcej, coś co sprawia, że w Tibię nadal gra tysiące osób z całego świata. To jednak w następnym akapicie...

Bo oceniamy grę po „okładce”

miriam430.jpg

Jedno spojrzenie na screenshot... i mamy ochotę wystrzelić się w kosmos. Tibia zalicza się do tego typu gier, które za pierwszym razem odstraszają, a szkoda, bo 90% graczy opiera się właśnie na początkowych minutach spędzonych z tytułem. W sumie im się nie dziwię, bo kto chciałby chodzić „zlepką” pikseli w dwuwymiarowym, pozbawionym szczegółów świecie, gdy na rynku mamy sporo lepszych i – co najważniejsze – ładniejszych MMORPG’ów. Niestety, w tym tkwi problem mentalności graczy, którzy nie mogą zrozumieć (lub uwierzyć), że w tak malutkim kliencie mieści się tyle frajdy i miesięcy miłego grania. Dla nich, wyznacznikiem jest grafika i waga instalki – im widowiskowa i większa, tym lepiej. Wielu ludzi zapomina jednak, że Tibia powstawała w czasach, gdzie nie było pieniędzy i prawdziwych „kombajnów” graficznych, a światek internetu dopiero raczkował. Wtedy, nikomu to nie przeszkadzało, baa, gracze byli nawet wdzięczni Cipsoft, że postawił na funkcjonalność i niskie wymagania. Niestety, od tamtego momentu minęło 10 lat, a postrzeganie Tibii... zmieniło się o 180 stopni. Z najpopularniejszego MMORPG, gra stała się obiektem szyderstw, gdzie byle użytkownik może – raz po raz – wylać wiadro pomyj na grę. Zauważcie też, że kiedy ów osobnik chce zjechać jakiś tytuł, to od razu porównuje go do Tibii. Przykład (z ostatnich komentarzy na forum i stronie głównej):

tibia to gowno a nie gra
trzeba byc debilem, zeby w cos takiego grac
idz dzieciaku lepiej pograj w tibie

Oprawa wizualna w Tibii stała się jakimś tam fenomenem, który wyznacza dolną granicę „obciachu”. Szkoda tylko, że podobnie nie mówimy o przeglądarkowych grach, w których bardzo często, grafika stoi na jeszcze gorszym poziomie niż tutaj. Smutne, ale super prawdziwe...

Bo jest za trudna

20nation.jpg

Możecie się śmiać, ale to właśnie Tibia posiada najbardziej „trudny”, by nie powiedzieć hardkorowy poziom trudności. A jeśli macie wątpliwości, to podajcie chociaż jeden tytuł, w którym za ewentualną śmierć tracimy tak wiele. Przecież, jeśli wytniemy tutaj zgona, to nie dość, ze stracimy 1/10 naszego doświadczenia, to dodatkowo jesteśmy narażeni na utratę jakiegoś drogocennego przedmiotu, oczywiście wraz z plecakiem. Raz może to być hełm, ale innym razem broń lub tarcza, na którą harowaliśmy kilka, bitych tygodni. Nie wiem, czy bylibyście szczęśliwi, gdyby takie poświęcenie przepadło w kilka sekund. Zamknijmy teraz oczy i pomyślny - co może czuć gracz po śmierci swojego bohatera? Na pewno frustrację, złość też, no i oczywiście bezsilność wobec bieżącej sytuacji. A przecież te uczucia muszą zostać gdzieś okazane, czy to na jakimś forum, czy to w komentarzu, co zakończy się jednak tym, że po raz kolejny reputacja Tibii zostanie mocno zachwiana. Pamiętajmy, tutaj każdy krok... może być naszym ostatnim, a bezpieczni możemy być jedynie w depo lub na serwerach Non PvP, które – ku rozczarowaniu wszystkich – są coraz bardziej popularne. Gracze boją się o swoje dobra materialne, więc większość wybiera takie światy, na których nie istnieje „player killing”. I trudno się dziwić, bo MMORPG’owcy są przyzwyczajeni do zerowych konsekwencji po śmierci, no chyba, ze takimś czymś nazwać powtórną wędrówkę na spota lub utratę ułamka expa. Szkoda, bo to, co było kiedyś kwintesencją zabawy, teraz odchodzi z lamusa. Niemniej, w dalszym ciągu trzeba się nieźle nagimnastykować, by unikać „niebezpieczeństw”, bo na każdym kroku może czekać Tibijczyk, który wstał lewo nogą i chce się na kimś wyżyć.

PS Pod uwagę nie wziąłem posiadania AoL’a, ale to drugorzędny wydatek. Nie każdego na to stać.

Bo boimy się przyznać

Wstyd się przyznać, ale nawet teraz, gdy słyszę, że ktoś z moich dwudziestoparoletnich znajomych popyka w Tibię lub jakiegoś OTS’a, na mojej twarzy – automatycznie - pojawia się ironiczny uśmieszek. Bądźmy szczerzy, granie w tych czasach w taką grę... to obciach, pomimo tego, że nadal darzę produkt Cipsoft ogromnym szacunkiem i sentymentem. Rzadko kto w towarzystwie przyjaciół, którzy są mega elo tendy i grają w nowoczesne, rozbudowane RPG’i przyzna się, że ostatnie tygodnie spędził przy „grze dla dzieci”. Polski obraz Tibii od kilku lat kojarzony jest w „neokidami”, którzy potrafią tylko wyzywać... i rzucać krzesłami w matkę. Nie wiem, czy chcemy być częścią takiego stereotypu, no ale cóż poradzić, gdy gierka za***iście nam się podoba, a przetestowaliśmy większość tytułów na rynku. W takim wypadku, trzeba pobawić się w podwójnego agenta i razem z innymi „hejtować” tytuł, by za parę minut wrócić do zabawy. Przecież koledzy nie mogą się domyślić, że jesteśmy elementem społeczności Tibii, prawda? Jestem jednak pewien, że i wśród naszych userów jest wielu fanów tej gry, co z resztą najlepiej widać po wyświetleniach na stronie głównej. Na pewno zastanawialiście się, dlaczego newsy związane w Tibią i Metinem2 są aż tak popularne? Przecież nie chodzi tylko o chęć „dokopania” tytułom, ale zaspokojenia ciekawości – co tam w „naszych” grach słychać? Możecie zaprzeczać, ale byliśmy, jesteśmy lub będziemy Tibijczykami, czy to się nam podoba czy nie.

screev.jpg

PS O botach nie wspomniałem, bo to temat na inny artykuł.