Przecież o to chodzi by bossowie byli jakimś wyzwaniem. Jak nie chcesz wyzwania to idziesz na dungeony/tudzież fractale. Skoro na World Bossa może iść tyle ludzi ile ma ochotę, to jak najbardziej powinny być wipe po 100 jednocześnie, tzw. "selekcja naturalna". Na Raidach takie coś nie przejdzie bo tam jest limit osób, na World Bossach - jak najbardziej.W Monster Hunter jakoś nikt nie płacze jak ginie od jednego randomowego ciosu potworka(Brachydios króluje na tej czarnej liście), a wspomnę, że tam hunterów może być max 4 Chociaż MH raczej należy do kategorii gier "hard" (samo sterowanie w tej grze jest hard) więc może nie powinnam go porównywać do tej gry, ale jak kupowałam GW2 to właśnie miałam nadzieję na jakąś aluzję do MH przy walce z bossami. Ja wiem, że GW2 jest dla casuali ale bez przesady, sama jestem casualem a twierdzę, że są zbyt łatwe. I stanowczo zbyt powtarzalne. Może w innych grach też są powtarzalne ale w GW2 wszystko jest opracowane dokładnie, włącznie z ilością lodowych ścian Claw of Jormaga. Pewnie chcieli żeby wyszło to "profesjonalnie" a w efekcie stworzyli bardzo szablonowe i nudne walki. Czasem warto dać jakiś margines błędu/losowości.
Czyli wysoko levelowe fractale to nie wyzwanie? A może niektóre pathy w dungeonach? CoF 3 na przykład? Ludzie na nie nie chodzą, bo są trudniejsze niż inne, a co za tym idzie zajmuje to więcej czasu. Ludzie są zainteresowani speed clearami. Myślisz, że dlaczego większość dungeonów dostała nerfa? Bo ludzie tego chcieli! Na początku - może dlatego, że nie było jeszcze taktyk, albo konkretnych buildów "meta" ludzie mieli więcej zabawy, jakieś wyzwanie. Więc jeśli ktoś coś spieprzył, to tylko ludzie. To nie byłaby selekcja naturalna, a najzwyklejsza loteria. Wipe na wszystkich bijących bossa to dobry pomysł? Może od razu wipe całego serwera, bo co się rozdrabniać? Aczkolwiek fajnie by było gdyby taki world boss - mowa o smokach mogły latać nad innymi obszarami, przywoływać moby, co za tym idzie wywołać event w którym sam by czymś cisnął z zasięgu. Po evencie - odlatuje. Jedyna losowość skilli jaka byłaby dobra to przykładowo umiejętność "a" ma cooldown 20-40 sekund, umiejętność "b" - 60-120 sekund, etc. Dzięki temu człowiek mógłby się spodziewać, że niedługo poleci taka umiejętność, ale nie był pewien dokładnie kiedy. Wzmocnienie dmg to i tak byłaby przesada, więc raczej NIE.
Monster Hunter to japoński wynalazek. Jak się tu nie podoba to nie graj tylko idź na japońszczyznę.
A teraz sobie wpisz /deaths i zobaczymy jak GW2 jest casualowy. Nie twierdzę, że jest trudny, ale na pewno nie casualowy. No tu to akurat paranoja... bo kiedy gdzieś się pojawia liczba mobów na dowolnym bossie w dowolnym MMORPG to nie jest to liczba 10-50, tylko jedna określona.
Na prawdę grałem długo w WoW'a, raidowałem. Fakt, bossowie (a przynajmniej niektórzy) byli zdecydowanie trudniejsi, inni łatwiejsi. Pierwsi bossowie - np w Molten Core byli bardzo trudni, raidowanie było niejako elitarne. Czy to dobrze, że tylko mały procent ludzi zobaczył raid od środka, skoro wszyscy zapłacili za grę? I druga sprawa - walki w których albo stoisz w miejscu, bo AoE nie jest problemem, albo ganiasz jak idiota z miejsca w miejsce, bo nie można postać dłużej niż 5 sekund. Nie wspominając o czysto określonych z góry rotacjach/priorytecie skilli. To akurat dlatego, że ARENANET zrezygnowali z Trójcy Świętej. Czy było to dobre posunięcie? No jakoś nie wyobrażam sobie tankowania takiego world bossa przez jednego warriora/guardiana. Niestety wychodząc z założenia, że bossowie tutaj są nudni, musimy to powiedzieć o każdym MMO. A jak taka jesteś zakochana w MH to napisz ARENANET swoje pomysły, oni chętnie ludzi wysłuchują. Zobaczymy co się stanie. A i nie zapomnij dopisać, żeby zmienili nazwę na Monster Wars 2.