Kaci zgłosili się po Femme.. Ta błagała ich o litość ale nieposiadające uczuć konstrukty były głuche na jej błagania. Po doprowadzeniu na miejsce egzekucji próbowała się wyrwać z ich żelaznego uścisku z niebywałą siłą... Zbyt dużą jak na człowieka.. Lecz potężne żywe zbroje miały wystarczająco nawet by utrzymać w garści smoka... Gdy ostrze opadło krew w żyłach zmroził smoczy ryk agonii..emma Femma była opiekunką.. Jedną z istot które mieliście bronić...
Zabójcy natrafili na ciężki orzech do zgryzienia.. Ich drogę zastąpił im gwardzista świetnie wyszkolony do walki z takimi jak oni.. Po zaciętej walce jeden z nich padł martwy a pozostała dwójka uciekła..Poległ Cosiek który w bractwie pełnił rolę Assasyna...