Dragons & Shadows [Gra]

Dzień 0

Usłyszeliście ryk. Przybył. Tego ryku, napełniającego przerażeniem i strachem, nie sposób pomylić. Spojrzeliście po sobie. To wasz obowiązek, jako bohaterów tego miasta. Skinęliście głowami i ruszyliście, wiedząc, że ta droga prowadzi tylko w jedną stronę.

Był na głównym placu. Wielki, czarny smok. Tak bardzo wspaniały, że aż przerażający. Widzicie nadbiegającą drużynę bohaterów z przeciwnej frakcji. Cisza, która wtedy zapadła, wyjaśniała wszystko - nie liczą się teraz stare problemy. Liczył się ten wielki, stojący przed nimi - zagrożenie dla całego miasta. Wspólnie ruszyliście na niego.

To nie była walka. To był jednostronny pogrom. Ci z was, którzy przeżyli, musieli słuchać upiornego śmiechu gada. Nie mieliście już nawet sił na podniesienie się. Zbliżał się was koniec. Smok delikatnie się cofnął i z uśmiechem na mordzie zaczął recytować zaklęcie - spadł na was deszcz meteorów. To miał być wasz koniec...

Ale nie był. Nagle wszystko pokryła śnieżnobiała biel. Poczuliście ciepło. I radość. Wszystkie dobre odczucia. Jeden z was zapytał, czy to już niebo. Odpowiedział mu melodyjny głos - ,,Nie. Jeszcze nie."

Obudziliście się pośrodku wioski. Jest środek dnia. Rozglądacie się wokół. Widzicie dziwnie patrzących na was ludzi, prawdopodobnie mieszkańców wioski oraz innych, równie oszołomionych, przedstawicieli różnych ras. Ich twarze wydają się w dziwny sposób znajome, jednak niewiele pamiętacie. W sumie... jedyne co wiecie, to to, kim jesteście...

0. Might Tay

1. Vampir - Elf

2. Xanxus - Człowiek

3. Koyiro - Elf

4. Byczsek - Drow

5. Niewiara - Warforged

6. Azrael - Półelf

7. Facos14 - Krasnolud

8. Sentriel - Krasnolud

9. Pitterek - Krasnolud

10.Misiael - Drow

11. Kakeru - Drow

12. Askchael - Warforged

Ałć, moja głowa. Ktoś mi wytłumaczy co się stało?

Witojcie!

To było bolesne, witajcie panowie

Kimżeście jesteście, wiecie co tu robimy?

W trakcie waszej dyskusji podchodzi do was starzec ubrany w zielone szaty oraz podejrzanie wyglądający człowiek, ubrany na czarno, z wielkim mieczem wyciągniętym w waszym stronę. Starzec się pyta:

-Kim jesteście? Czego tu chcecie?

Sami nie wiemy....

A ty Wy kto?

*najpierw przeczytałem, że to starzec ma miecz.

Jesteśmy przyjaciółmi. A chcemy wódki (przynajmniej ja)

A żebym to ja wiedział.... Ale przybywamy w pokoju, czy coś.

W czasie jak odpowiadacie na jego pytanie, drugi człowiek chowa miecz, szepta coś do ucha starca i odchodzi. Ten patrzy to na kartkę, którą trzyma w ręce, to na was. Po chwili dłuższego zastanowienia odpowiada:

-Dam wam szanse. Łapcie - rzuca w wasz1ą strone kawałek papieru. - Jak przeżyjecie, to przyjdźcie do mnie, do ratusza po nagrodę. Nazywam się Setrim i jestem tu burmistrzem. - Po czym odchodzi. Patrzycie na kartkę:

Ważne zadanie!

Wioskę nawiedzają dziwne trzęsienia ziemii. Ich źródło pochodzi z wnętrza lasu Mirkan. Udajcie się tam i zniwelujcie je.

Z powodu zawyżonego poziomu misjii, możecie ją wykonać w więcej niż 6 osób.

Zleceniodawca - Burmistrz Setrim

Zleceniobiorca -

Nagroda - Niesprecyzowana

Zgłaszam się~!

Dobra, ja się nie lękam!

Ja chcieć iść do lasu.

Dobra, idę.

Widzicie jak piątka odważnych bohaterów wchodzi przez bramę do lasu. Gdy ostatni z nich znika z pola widzenia, brama się zamyka.

Ej czekajcie! - biegnie ile sił w nogach.

Ide z wami!

Taaaa, już wróciliśmy :D

Widzicie piątkę bohaterów wychodzących przez bramę - zmęczeni, obolali, Vampir z przebitą nogą targanym przez Koyira.

Kierują się oni w stronę ratusza, po nagrodę.

Ehh, poradziłbym sobie z tym gigantem, ale ten koleś z mieczem mnie ubiegł, szkoda.

PS:Sorry za nogę, Vampir XD.