W średnim mieście - podkreślam średnim - nie dużym - bo tam jeszcze drożej600-1000 PLN wynajem za mieszana 30-40m2 - czyli klitka w standardzie sprzed 20-25 lat (Kawalerka lub 2m)Opłaty woda/najgorszy internet = 200 PLN łącznie jak będziesz oszczędny. Ewentualnie 100 PLN za jakąś sieciówkęDojazd do pracy nawet jeśli to 3-5 km - 200 PLNZróbmy sobie dietę: 1 Kefir, 6 bułek, 250 gram ziemniaków, jakieś tanie warzywa (marchew, cebula) i tak codziennie - no może tu byśmy zamkęli się w 200 PLN?
Załóżmy, że moje miasto należy do średnich w aglomeracji.
Naprzeciw mojej kamienicy jest kawalerka do wynajęcia - szału nie ma, 320zł miesięcznie. W centrum, 5 minut od przystanku, 5 minut do galerii handlowej.
Media moje (latem, zimą więcej gaz), średnie na miesiąc - gaz 100, prąd 120, śmieci 30, woda 30, kanalizacja 40, telefon... no, powiedzmy, że te 50, internet 50. To daje powalające... 420zł. W dużym mieszkaniu w kamienicy.
Miesięczny KZK GOP to 150zł.
Czyli z cudownego 1300 zostaje... 410zł. Szarpnąć się na jedzenie, walnijmy te 300. Wciąż zostaje.
I te koszta idzie jeszcze bardziej zbić. Mój znajomy wynajmuje piwnice na obrzeżach Torunia za dwieściecoś.
Może mówię tak dlatego, że jeszcze nie jestem na swoim. Może. To zweryfikuje czas. Ale znam ludzi, którzy znaczyli od 0 i fakt, czasami było ciężko, ale dali radę.
Spróbuj żyć tak jak typowy polak zobaczymy jak szybko zmienisz zdanie co do rządzących.
Ale... co mają rządzący do tego, że masz taki problem? Ludzie walczyli o to, aby się nie mieszali do ekonomii, bo komunizm jest be. A teraz, jak jest wolny rynek, to wszystko wina polityków, którym nic do tego.