Dzisiejsze gry to zdzierstwo

@polak przydałaby ci sie umiejetnosc czytania ze zrozumieniem. Jak nie wiesz to sprawdz 1 wyraz jaki napisałes w poscie a potem porownaj z moim nickiem....

Nie napisałem nic o oszustwach(normalne ze chca zarobic, tylko mowie ze płatne DLC to szczyt chamstwa), po 2 sprawdz co znaczy "moda" jak to okresliłes (kilka gier z czyms takim na przełomie 20 lat, faktycznie moda btw. ja i moj kumpel nosilismy ten sam kolor spodni wczoraj, czyli wg ciebie to znaczy ze juz ten kolor jest modny dzieki nam),

po 3 nie kupuje tych gier, wlasnie dlatego, wiec o co ci chodzi - nie wiem

po 4 nie zrozumiałeś o co chodzi w blizzardzie i gry dla kasy/graczy (spytaj sie kogokolwiek jaka duza fima/korporacja robi gry "dla graczy" to sie dowiesz o co chodzi),

5 nie napisałem że wiem co oni maja zamiar zrobic, ale to jest marketing, wiec jak chcesz to mozna wysnuc kilka prawdopodobnych teorii, tym bardziej o czyms, co sie jzu stalo i widac golym okiem skutki

6,7,8,9, itd. czytanie ze zrozumieniem, czy to tak wiele?

przeczytałeś jeden post i się mądrzysz

P.S. brawo za porownywanie samochodu/paliwa do gier, to ja porownam tak, fajnie miec dziewczyne, ale musze jej kupować prezenty, CO ZA OSZUSTWO, ZDZIERSTWO!!!!!!!!!!!!!!!!!

piekarnie to tez oszusci, zmowili sie z masarniami, bo jak kupuje chleb to musze dokupic jakiejsc szynki/miesiwa zeby smakowała!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (takie 2 krytyczne przykłady pokazały chyba smiesznosc/glupote twoje stwierdzenia)

Wybacz za ostra krytyke, ale nie lubie gdy ktoś krytykuje mnie, nie czytajac nawet ze zrozumieniem, przekrecajac to co napisałem, wyciagajac slowa z kontekstu.

W tym temacie ja nie narzekam na ceny i producentów(okej wlasciwie narzekam ale to rozumiem i nie bronie im tak robic, bo i tak nie kupuje gier takich), tylko wspominam o tym. Po prostu rynek gier był kiedyś niszowy, ale już nie jest i przedewszystkim liczy sie mamona.

Proponuję ochłonąć, ponieważ nie prowadzi to do niczego dobrego. (:

Z tym przykładem samochodu, to racja dla Kijaszka. Ja także nie widzę w tym przykładzie żadnego przełożenia na rynek gier. Ośmieliłbym się nawet napisać, że jest to całkiem odwrotne tego co dzieje się teraz. Wygląd samochodu = grafika, moc silnika [Twoje km/h] = fabuła, paliwo = abonament. W Twoim samochodzie był ładny wygląd, moc i paliwo, czyli gra rzekomo miałaby mieć ładną grafikę, przyzwoita fabułę i być na abonament. Wszystko fajnie, tylko gdzie Ty masz tą fabułę w dzisiejszych tytułach ? To tak nawiasem. (: Teraz możemy przejść do płatnych dodatków, których dziwnym trafem nie porównałeś do niczego w tym "Twoim samochodzie", więc po co w ogóle był ten wjazd do tematu i robienie zamętu ? Bardzo przypuszczam, że dlatego masz aż 1 posta, chciałeś no kogoś najechać ale nie z głównego konta ? Nawet już przypuszczam kim jesteś. (: Zgłaszam sprawę [raport] do Administracji z podejrzeniem o multi-konto.

E tam, ja sie nie przejmuje bo on nie skrytykował mojej całej wypowiedzi, tylko wziął kilka słow z kontekstu i reszte zupełnie przeinaczył.

Btw. Ten 1 post tez mnie zastanowił, ale watpie zeby to było 2gie konto.

Na stworzenie takie tematu zainspirowała mnie wlasnie red orchestra:2 bohaterowie stalingradu gdzie gra teraz po promocji kosztuje 7,5€, a DLC które ma 2 nowe bronie i 1 mape kosztuje 2,5€ -.- (1/3 ceny gry za 2 bronie i 1 mape, choc to nie dokonca tak, ale z powodu mojego zdania nie moge tego wyjasnic ;p)

A no i chciałem sprawdzić czy ten temat bedzie popularny ;d

To że każdy robi gry dla kasy, no to jest oczywista oczywistość, ale to, że przy tym słucha graczy, i pokazuje, że fanów w d*pie nie ma (jak Valve, czy Blizzard) to już inna kwestia.

hmm wg mnie Valve ma w tylku graczy np. spojrz na afere z L4D2 i niedotrzymane obietnice (gry dla kasy to norma, ale chodzi o przelicznik jakosc/cena, gdzie rzadko zdarza się by był sensowny)

Warcraft, uważasz że Blizzard nie ma gdzieś fanów ? Ja myślę, że jednak ma. Dowód ? Ostatnie 2 dodatki do WOWa. Chyba nie zaprzeczysz, że stracili na nich sporą ilość swoich aktywnych abonentów, niektórzy przeszli na inne tytuły, jeszcze inni przeszli na privy. Nie powiesz chyba że nie mieli pieniędzy na dalszą "zabawę", w sytuacji w której aby grać w WOWa na offie, należy mieć aż ok 10zł/mc.

DLC to nie jest jakas wielka nowosc. Nawet je popieram, ale tylko wtedy, kiedy beda przyjmowac odpowiednia forme, a wiec taka, jaka dla przykladu sa dodatki wydawane do gier takich jak IceWind dale czy Baldrur's gate 2. Dodatki te, to nie byly tylko zbiory kilki dodatkowych przedmiotow czy drobnych zadan, ktore gracze mogli ukonczyc w niespelna godzinke. To byly duze rozszerzenia wersji podstawowych, a oprocz tego, ze wprowadzaly sporo nowosci, to nie byly one jakby wyciete z podstawowej gry, a tylko dodane gdzies obok. Bo jaki jest najwiekszy grzech DLC? Taki, ze to najczesciej nie jest zupelnie nowy, dodatkowy material, a cos co powinno znalezc sie w wersji podstawowej, cos co zostalo z niej wyciete tuz przed premiera, a potem pare dni po niej dodane do sieci. Sa to czesto misje, ktore powinny byc dodane w wersji podstawowej, bo nie tyle uzupelniaja czy tworza zupelnie nowa historie, a sa jej nierozerwalna czescia, ktora zostala... No wlasnie, oderwana od podstawki. Mowie tutaj o takich DLC, ktore juz przy zakupie gry posiadalismy, misternie ulryte gdzies w zakamarkach kodu gry, bo bywalo wlasnie tak, ze my nowej wartosci nie sciagalismy z sieci, a tylko odblokowywalismy zawartosc, ktora juz posiadalismy, a ktora zostala w jakis sposob ukryta z widoku. Albo i takie, ktore moze i sciaga sie z sieci, ale sa to fragmenty rozgrywki wziete wprost ze srodka gry i to w bardzo brutalny sposob, bo zdarzalo sie, ze kiedy przemierzalem dana kraine grajac w wersje bez dodatkow, natykalem si ena bohaterow niezaleznych, ktorzy oferowali mi do wykonania konkretne zadania. Ja, jako rasdowy rpgowiec, nie mogacy przepuscic aini odrobinki punktow doswiadczenia, przyjmowalem te zlecenia, ale po to tylko, by za pare chwil dowiedziec sie, ze musze doplacic dodatkowa forse, aby moc za dane zadanie sie zabrac. I to wszystko sprawialo wrazenie, jakby po skonczeniu gry tworcy przysiedli, zastanowili sie chwilke, a potem wspolnie wybrali ze 3 wieksze mijse, ktore zostana zablokowane i sprzedawane za dodatkowa kase, a to wszystko pomimo tego, ze w planowanej wersji gry mialy sie one znalezc, znalazly sie tam, a potem tylko zostaly wyrwane sila. Takie DLC to porazka i nigdy nie bede ich popierac, ale jesli przyjmuja one forme, o ktorej wczesniej wspomnialem przywolujac takie tytuly jak BG2, to jestem za, bo tam sie czuje, ze to zupelnie nowy material, przygotowany z mysla o graczach, ktorzy pokochali dana gre i chca spedzic z nia jeszcze kilka dodatkowych godzin. No i musimy sobie uswiadomic, ze DLC istnialy zawsze, ale w troche innej formie, bo kupowalo sie je w sklepie z grami, a nie pobieralo z sieci, jak ma sie to teraz.

A co do Blizzarda, to wydaje mi sie, ze z kazda kolejna gra beda zblizac sie do graczy niedzielnych, a oddalac od tych, co t ow gry graja czejsciej, niz raz na jakis czas. Casuale sa lepszym rynkiem zbytu ; p.

WoW podupada(nie mowie ze upadnie zaraz czy przejdzie F2P, ale to widac golym okiem ze WoW traci) , dlatego probuje wycisnac maksymalna kase z graczy.

@Edit Dzz już to napisałem że tu nie chodzi o DLC jako dodatki, bo te sa w porzadku i sa od zawsze (np. nawet w takim starym heroes:m&m 1 albo dla przeciwstawnie w "nowym" falloucie 3 - fallout las vegas, ktore jest DLC, nie dodatkiem, a platnym DLC, a nowego contentu am naprawde duzo), tylko o DLC ktore wlasnie powinny byc razem z wersja podstawowa, albo nie wprowadzaiam praktycznie niczego a trzeba bulic za nie. :)

Nic dziwnego że tracą abonentów, gra się starzeje, ale to inna kwestia. WOTLK był całkiem niezłym dodatkiem, Cata zassał, ale wprowadzał jakieś tam pozytywne zmiany, np. większa dynamika (wiekszy DMG, mniej Defenca). Na szczescie teraz MoP wydaje się bardzo dobry, chyba jedyna rzecz, do której osoby się dopieprzały po becie, to właśnie pozostałości po Cata. Śledzę ich forum, i słuchają graczy, co do tego nie mam wątpliwości. Tak samo z Valve, jeżeli chodzi o obecną betę CS:GO. o "aferze" z L4D2 nic nie wiem.

Czytając sam temat jak i komentarze, zostanę chyba piratem :P Nie zamierzam płacić za grę, w którą pogram 10h i mi się znudzi -.-

"Siemka, jestem Paweł i zostanę złodziejem, bo mi się gry nudzą"

Takie tłumaczenie "a spiracę sobie, bo mi sie gry nudza" jest beznadziejne

Ps. To nie temat o piractwie, a o DLC o zdzierstwie

Paweleqqk, nie chodzi chyba że się znudzi, to bardzo ludzkie i indywidualne, po prostu źle trafiłeś. Chodzi o to że po 10h masz już skończoną grę i nie ma już w niej nic do roboty. :P Chociaż głównie temat dotyczy "płatnych dodatków", które tak na prawdę należą do podstawki, ale twórcy wycieli i umieścili w "dodatku", którego nieraz nawet nie musisz ściągać bo był w podstawie, ale ukryty skryptami. Oczywiście odblokowanie ich wymaga dokonania płatności. :P

ja jakoś nie gram w takie produkcje, a piratem też nie jestem, po prostu biore udzial w betach (choc to moze byc mylące, bo beta nie rowna sie finalnej wersji) i oceniam gre, do tego jakies F2P, i stare gierki np. MW 1 (ktory faktycznie był warty ceny, a nie jak 2 i 3)

@Edit a ciasteczkowy podsumował "temat tego tematu" :D

@Arcymag.. mógł bym się z tobą zgodzić ale nie we wszystkim...Jak sam zauważyłeś gry to rozrywka, każdy potrzebuje się od czasu do czasu rozerwać, zabawić i każdy bawi się w sposób na jaki go stać.Skoro uważasz że gry są za drogie ze producenci oszukują cię wydając gnioty, a następnie każą sobie płacić za dodatki, to wybacz, ale jak cię nie stać na tę rozrywkę to poszukaj sobie innej.Poza tym to ty mało wiesz o grach...tak się skląda że DLC to nie jest zadna nowość. Początki tej ideii sięgają drugiej połowy lat osiemdziesiątych... Pewna firma, Apogee Software wydała grę Kroz, byla to labiryntówka, chodziłes po korytarzasz szukajac skarbu, byla to gra tekstowa.... Dystrybucja tej gry odbywała się .... w epizodach... Pierwszy epizod był za darmo za następne trzeba było płacić. Inny przykład ,Kuma , gra ukazała się w 2004 roku, ukazało się do niej ponad 100 epizodów czy tam dodatków (misji) ,faktem jest że jest za darmo,Nie pisz więc że to moda panująca zaledwie kilka lat.Wracając do płatnej rozrywki. Sory ale ja z chęcią pojeździł bym najnowszym modelem Porshe , ale mnie nie stać i jeżdźę takim na jaki mnie stać... Czy mam napisać ze producenci aut to oszuści? bo kupiłem auto ale jak chcę się zabawic to niestety ale muszę dokupować paliwo....Zastanów się zanim zaczniesz rzucać w innych blotem... I pamiętaj ze każdy kij ma 2 konce...Nie stać cię na nowe gry , czujesz się oszukany przez producentów gier? To nie kupuj, poszukaj darmowych gier, są ich setki o ile nie tysiące... A to ze nie mają super grafiki ? Moje auto nie ma 545 KM.......P.S @Arcymag napisałeś "blizzard robi gry dla graczy, nie kasy", .... a czy jedno wyklucza drugie? hehe stary , gdzieś ty się uchował ... lolNie będę spierał się z tobą o blizzarda i ich podejście bo tylko oni je znają, ale skoro dysponujesz wiedzą w tej kwestii to pewnie wiesz wszystko najlepiej.

Bullshit. Cały twój wywód nic nie wnosi do tematu. Moda na DLC faktycznie zaczęła się niedawno - dopiero od niedawna (stosunkowo) w większości nowych gier masz jakiś content do ściągnięcia, często płatny. Nie mówimy o pojedynczych przypadkach albo o grach wydawanych taśmowo (Sam&Max jakiś czas temu wyszedł w kilku epizodach, o ile pamiętam). Poza tym podany przez ciebie przykład to bardziej shareware niż DLC, to jest spora różnica (DLC pozwala na przejście całej gry, a shareware opiera się na podejściu "damy ci trochę gry za free, a jak się spodoba to daj kasę i zagraj więcej - patrz Wolfenstein 3D, Doom). Przy DLC bardziej chodzi o to, że kupujesz grę i nagle dowiadujesz się że musisz zapłacić więcej żeby coś zrobić.

Przykładem będzie dla mnie AC2 (albo AC:B, nie pamiętam): przechodzisz chyba 11 sekwencji, a następną (jeśli nie masz DLC) jest... czternasta. Dwie mniej istotne dla fabuły po prostu są pominięte, ale jak chcesz to zawsze możesz sobie je pobrać... oczywiście nie za free. To jak to jest, kupuję grę i muszę zapłacić za dwa mało znaczące zestawy misji, żeby poznać całość historii? Jak to można porównać z twoim przykładem, gdzie pierwszy epizod gry był za darmo, a za kolejne trzeba było zapłacić? Przecież tutaj płacisz za grę, a za resztę musisz zapłacić znowu!

Nie przepadam za mówieniem "dawniej było lepiej", zwłaszcza jeśli chodzi o ceny gier, ale faktycznie dochodzę do takiego wniosku. Kiedyś nowo wydane gry kosztowały 150-230zł (taaak, Microsoft i jego AoE...), ale jeśli coś się pojawiało na internecie to było za darmo. Potem ceny spadły do nieco normalniejszego - obecnego - pułapu, ale ostatnio to co dawniej było za free (mapy przede wszystkim! Przypomina sobie ktoś, żeby w dowolnym FPSie trzeba było zapłacić dodatkową kasę za kupienie mapy, jeśli miało się internet?) zostaje sprzedawane za kasę. Nie widzisz tutaj robienia ludzi w konia?

Co do dokupowania paliwa do samochodu, to kpisz sobie podając idiotyczne przykłady. Do samochodu dokupujesz paliwo, a w przypadku kompa płacisz za prąd (i gry). Wiadomo, jak mnie nie stać na super samochód to nim nie jeżdżę, ale w przypadku gier powinieneś to raczej porównać z kompem (na marnym kompie gry i tak nie będą działać). Twoje auto nie ma 545KM, a mój komp grafy która pozwoli za 2-3 lata grać w nowości, nawet na lowest ustawieniach. A teraz do tego wszystkiego dochodzi pazerność wydawców, bo inaczej nie mogę nazwać tego że za kasę jak za normalną grę dostaję jej część, a za pozostałą muszę zapłacić dodatkowo. To tak jak gdyby ktoś nagle wpadł na pomysł, że uboższą wersję samochodu będzie sprzedawać w cenie full-wyposażonego, a za każdą część ludzie zapłacą dodatkowo. Zaznaczam - to że długość gier zmalała, a zawartość jest wycinana i trzeba ją dokupić nie oznacza że cena poszła w dół...

Dawniej ta sama cena pozwalała i twórcom, i wydawcom zrobić gry dłuższe, starczające na więcej, a i tak wychodzili na swoje (oczywiście, o ile gry były dobre). Dlaczego (trzymając się twoich nieszczęsnych samochodów) kierowcy mogą narzekać na ceny paliwa rosnące w chorym tempie, a gracze na gry - już nie?

BTW. Zgadzam się naturalnie z tym, że jak kogoś nie stać albo twierdzi że nie warto to nie kupuje, dlatego nigdy nie kupię żadnego nowego NFSa albo CoD. To nie zmienia jednak faktu, że chętnie kupiłbym choćby część tych gier, gdyby polityka koncernów typu EA była trochę inna... I co ciekawsze - jak zwracasz się do Wujka, to pisz Wujek, a nie Arcymag. Podpis nad awatarem to nie to samo co nickname ;)

@n4zArh - Bardzo ładne podsumowanie, z którym jak najbardziej się zgadzam.

Ja przyznam, że nie wszystko mam oryginalne. Powód jest prostu, nie każda gra jest "super łooo ekstra". Jednak w moim wypadku nie kupienie gry równa się szybkim wywaleniem z dysku. Proste, jeśli gra podoba się mi na tyle abym chciał w nią grać to ją kupuję. :D Inną kwestią jest też to że wolę gry mmo od singli, jakoś zawsze "ciągnęło" mnie do ludzi niż grania solo. Chociaż nie zaprzeczę, jeśli singiel ma dobry tryb multi to na pewno wpływa znacząco na decyzję zakupu. Wracając jednak do wątku "cenowego". Norma, że gry nie są tańsze od tych dawniej, a nawet powiedziałbym, że przeciwnie. To, że jedna gra została podzielona na 2-3 dodatki to wcale nie tak tanio. Zakładając, że jesteśmy jakimś średnim fanem danej gry, która jednak spodobała się Nam na tyle, że chcielibyśmy poznać jej historie i przejść grę do końca. Przy dobrych wiatrach gra, która byłaby wydana w całości [czytaj dawniej] kosztowałaby max 249zł. :P Dzisiaj taka podstawka kosztuje 120-180zł plus do tego 2-3 płatne dodatki w wysokości 60-100zł. Nikt chyba nie zaprzeczy, że w danej chwili robieni jesteśmy w konia i rzekome "taniej" jest tylko ładnie zamaskowane i zamiast zapłacić te 249zł płacimy 300-480zł.

Gier na ogół nie kupuję. Ostatnią był Mass Effect 3 i na razie podziękuję. Wydałam ~140 zł za grę bez zakończenia. Dawno nie czułam się tak oszukana.

Zakonczenie jest, ale takie, ktore sie nie spodobalo. Nie wiem o co w tej akcji chodzi, czy to wyrafinowany ruch tworcow, czy tylko ugiecie sie pod naporem fanow, ale jesli to drugie, to nie rozumiem, jak mozna do tego dopuscic. Ok, zakonczenie jest, nie spodobalo sie graczom, ale to nie powod, aby ulegac ich woli i wydawac nowe zakonczenie rozgrywki. Jesli to bylo przemyslane tak od poczatku, to o zgrozo, zle sie dzieje, ale jesli doszlo do takiego ruchu za sprawa nagonki ze strony fanow gry, to nie rozumiem tego, bo zawsze pojawia sie glosy niezadowolenia. Jednym nie podobalo sie zakonczenie Wiedzmina 2, innym nie podoba sie koniec Przeminelo z wiatrem, ale to nie znaczy, ze autorzy powinni cos zmienic. No dobra, tyle jesli mowa o wizji artystycznej, jaka mieli tworcy, bo prawda jest taka, ze zweszyli mozliwosc dodatkowego zarobku i zdecydowali si ena platne DLC, ktore ma calkowicie przeobrazic zakonczenie gry. No bo niezadowoleni fani i tak zaplaca, aby poczuc pelna satysfakcje.

Gier na ogół nie kupuję. Ostatnią był Mass Effect 3 i na razie podziękuję. Wydałam ~140 zł za grę bez zakończenia. Dawno nie czułam się tak oszukana.

Z tego co wiem, to nie tylko Ty, część graczy chce/chciała iść sądzić się z EA, które to obiecywało epickie zakończenie.

Swoją drogą mnie zakończenie nie odrzuciło.

Max Payn 3 jeszcze nie wyszedł, a już RS zapowiedziało chyba z 7 DLC (nie jestem pewien, czy nie do MP, ale mniejsza o to).

I tutaj bym się z Tobą nie zgodził Dzz, nie każdy teraz kupi kolejny ich produkt po takiej akcji. Przynajmniej ja tak robię, gdy raz nadepnie się mi na odcisk już nie jestem taki fajny i nie biegnę w ramiona, od nowa trzeba pozyskać zaufanie, która jest równoznaczna z zarobkiem na mnie.

Ale po jakiej akcji? Takiej, ze nie spodobalo sie graczom zakonczenie? No prosze was, idac dalej tym tokiem myslenia, chodzmy sadzic EA za beznadziejny dodatek do FIFA12, ktorym jest EURO 2012, nie majace nawet licencji na oryginalne, polskie stroje. Niech to zmienia, bo cierpi na tym nasza duma narodowa? Nie mozna wywierac takiej presji na tworcach, na swego rodzaju artystach, mieli taka wizje zakonczenia i taka zostala umieszczona w koncowym produkcie, moze sie nie podobac, ale nie rozumiem tej calej nagonki i naporu graczy. Wielu ludziom nie podoba sie wiele rzeczy, ale to nie zmienia faktu, ze dani developerzy powinni przebudowywac swoje gry, bo gdyby tak mialo byc, to kazda gra bylaby zmieniana po 10 razy.