Cześć,
Od kilku miesięcy szukam gry MMORPG, do której przyszedłbym na dłużej. Do tej pory grałem w WoWa praktycznie od podstawki, jednak chyba nadszedł ten czas, że WoW mi się przejadł i kompletnie nie mam co w nim robić. Jakiś czas temu kupiłem ESO i grało mi się dobrze, ale czegoś mi brakuje. Mam wrażenie, że gram w kolejną część TES, a nie MMORPG.
Przechodząc do pytań:
1. Gdzieś na reddicie znalazłem kilka starych tematów na temat nieopłacalności grania przez Steam. Nadal tak jest? Na prawdę dodatki/patche wychodzą później, a same dodatki można aktywować tylko na Steam? W ESO po prostu podpiąłem podstawkę pod Steam, a DLC i prepa mogłem aktywować przez stronkę.
2. Jak wygląda handel w tej grze? Da się kupić prepa za walutę w grze, ewentualnie jakieś mounty/pety? W WoWie od ponad 2 lat głównie zajmowałem się ekonomią i dzięki temu grałem za darmo i mogłem sobie pozwolić na droższe, rzadkie przedmioty. Można coś takiego zrobić w FFXIV?
3. Dlaczego jest tak mało ofert sprzedaży prepaida na allegro? Square Enix nie sprzedaje prepaidów hurtowo?
4. Widziałem, że są dwa "polskie" serwery: Moogle i Phoenix, ale nie mogłem założyć na nich postaci. Jest jeszcze możliwość na trafienie odpowiedniego momentu na założenie postaci, czy te serwery już są całkowicie zablokowane dla nowych graczy?
5. Jak wygląda end game oczami casuala? Nie trzeba za dużo farmić, by w miarę konkurować z resztą osób? Właściwie nie zależy mi na byciu "top", chcę jedynie, by gear za mocno nie wpływał na rozgrywkę, szczególnie w PvP. W WoWie zawsze podobało mi się to, że cotygodniowy reset za mocno nie pozwalał topowym graczom odskoczyć reszcie, do tego dochodziły systemy, które pozwalały nadgonić lepszych graczy.
Na razie pograłem ok. 14h i właściwie to zmuszam się do gry, największą cechą, która mnie odrzuca, to styl graficzny FF. Piękni chłopcy, małe dziewczynki i bajkowo wyglądające skille. Druga sprawa to gameplay. Nie wiem, może mam po prostu złe nastawienie, ale gra mi się jak w każde słabsze azjatyckie mmo - szybko się nudzi. Do FFXIV przyciągnęły mnie bardzo dobre recenzje, a jak na razie jest to jedno z gorszych i nudniejszych MMORPG, w jakie ostatnio grałem. Jednak jako "doświadczony" gracz MMORPG wiem, że takim grom trzeba dać więcej czasu, więc planuję kupić przynajmniej podstawkę z 30-dniowym prepem. Ogólnie mam wrażenie, że w polskim community ta gra za mocno się nie przyjęła. Znalazłem tylko jedno forum poświęcone tej grze, w dodatku praktycznie martwe. Już przy ESO miałem wrażenie, że są pustki, jeśli chodzi o Polaków, a przeglądając neta, wydaje mi się, że ESO ma kilkukrotnie większe polskie community niż FFXIV.
Jak na razie zostaję przy WoWie (chociaż odpalam go może z 2 razy na tydzień) i ESO, które pewnie po wbiciu maksymalnego poziomu odstawię.