FFXIV - przekonajcie mnie

Niedawno testowałam trochę FFXIV. To było już moje 3 podejście do tej gry. Teraz było najdłuższe - całe dwa dni, a i tak dalej odbijam się od tej produkcji. Wg mnie na plus: design świata, (chyba) przemyślane klasy (i można je odblokować na jednej postaci! Nie trzeba expić altów), combat prosty, ale wyglądał ok.

Na minus: strasznie, strasznie nudne questy. Męczyłam się z nimi. Brak udźwiękowienia, często nawet ledwo słychać kroki postaci w cutscenkach. Ściany tekstu i pierdołowate problemy NPC. Stoją jak kołki, w innych mmo się trochę ruszają, łażą po ulicach. Questy opierają się głównie na interakcji z NPC i zabijaniu mobków. Mało interakcji i scen z przedmiotami (np. WoW się fajnie zaczyna, powiększamy jakieś zwierzęta, latamy na dronach, potem ostrzeliwujemy statki itp. - ogółem, jesteśmy zabawiani na każdym kroku. Tak samo w GW2 co chwilę robimy co innego, czasem też w ESO trafi się coś ciekawego np. jakaś skradanka w której się ukrywamy w beczkach itp.), w FFXIV początkowa fabuła jest popychana wyłącznie niemymi dialogami.

Z tego co czytałam, trzeba te questy zrobić, bo część kontentu jest za nimi zablokowana, ale potem jest podobno lepiej. Kurde, z jakiegoś powodu musi w to grać masa ludzi . Może mi ktoś wyjaśnić po co ludzie w to grają, i czy cały kontent jest tak grobowy i drewniany?

image

1lajk

Ja żadnej cutscenki nie obejrzałem do końca, bo mnie fabuła nie interesuje. Kiedyś odpaliłem na chwilę stwierdziłem chińska gra i do kosza. Za drugim razem dałem szansę i się wciągnąłem, lubię instancje/rajdy a tam tego masa. Questy odblokowują instancje i trzeba po prostu zacisnąć zęby i je zrobić (całą masę story questów). Wróciłem teraz po roku przerwy, chciałem pograć na nowym koncie na trialu ale właśnie te questy to dla mnie lipa i wznowiłem abonament. Darzę szacunkiem za cierpliwość tych co chcą robić New Game+ :P.

Jak lubisz robić instancje to polecam pograć, dać szansę. Muzyka w grze jest wspaniała (wiadomo są różne gusta, FFXIV OST - Midgardsormr/Great Wyrm Theme) , ludzie pomocni (sam biegam po niskolvlowych instach healerem żeby dpsy krócej w kolejce stali), dużo questów (iks de), oraz King Moogle :P.

1lajk

FF XIV ma świetną fabułę, ale… dopiero od końcówki podstawki i przez kolejne dodatki. do tego czasu trzeba sporo się nabiegać i oglądać wiele “pierdołowatych problemów NPC”. Oczywiście jest to wstęp do całości i osobiście przebrnąłem przez to wszystko, ale dla mniej cierpliwych jest możliwość wykupienia “przeskoczenia” fabuły w item shopie.
Ponadto im dalej, tym więcej cutscenek ma udźwiękowienie (polecam ustawić sobie od razu japoński dubbing). Questy w tej grze jakoś wybitne nie są. System walki z początku to drewno, ale pod koniec wbijanych poziomów jest całkiem dynamicznie.

1lajk

Z miłą chęcią oddam Ci moje konto “zboostowane” do max lvl żebyś sobie zobaczyła czy warto (moim zdaniem nie warto) a i tak leży i się kurzy. WoW to WoW nie ma lepszej gry.

2lajki

Nie widzę sensu w forsowaniu się do grania w jakiś tytuł tylko ze względu na to, że jest popularny, albo staranie się zrozumieć fenomen jakiejś gry. Ludzie mają różne gusta, toteż lubią różne gry, seriale, potrawy etc. Jedne znajdują więcej fanów, inne mniej, to normalne. Po co mamy cię przekonywać do Finala, skoro sama już doszłaś do wniosków, że ta gra ci jednak nie leży. Trzymaj się tego co tobie się podoba, nie innym (:

3lajki

Ja miałem identyczną sytuację jak autorka posta. I te same pytania mnie nurtują. Ten świat wydaje się taki “martwy”? Nie mam innego pomysły na określenie przez to, że te npce i cutscenki są takie nieme.

1lajk

Nie kierowałbym się stronką, którą podałaś jeśli chodzi o popularność. W rankingu tej strony pojawiają się gry już dawno temu zamknięte a sama liczba graczy jest wyssana za palca ponieważ nie ma możliwości w większości z nich jej określić.
Graj w to co ci się podoba, przetestuj wiele tytułów a nie pchaj się do czegoś tylko dla tego, że jest popularne. Właśnie tak umiera gatunek MMO - wszyscy grają w to samo bo trzeba grać w to co jest popularne.

Tam nawet nie ma Chatu typu LFG to jak ma nie być martwy xD

Serio nie rozumie jak mozna zmuszac sie do grania w gre bo jest popularna… Totalna glupota :slight_smile: Daj sobie siana i szukaj gry dla siebie a nie “bo inni graja”

2lajki

Ok, to może zabrzmieć dziwnie, ale typowemu graczowi MMO, FFXIV raczej nie podejdzie. Wynika to z jednej rzeczy która ją rozróżnia - to jest kolejna główna (numerowana) część z serii Final Fantasy. Co to oznacza ? ta gra to przedewszystkim Final Fantasy, która przy okazji jest jednocześnie grą MMORPG.

Ogromny więc nacisk jest tu przedewszystkim na fabułę - cała gra w tym momencie (ze wszystkimi dodatkami) to jedna długa (cholernie długa) historia przeplatana czasem jakimś dungeonem czy raidem. I trzeba przejść ją całą, aby dojść w ogóle do endgamu, jak i odblokować wszystkie podstawowe funkcje, bo cała gra opiera się właśnie na tym jednym głównym queście.

Ktoś kto podchodzi do tego jak do zwykłego MMO ma przed sobą dobre 150 godzin pomijania przerywników i klikania w dymki zanim dojdzie do fajnych rajdów itd., a ci, którzy grają w to jak w singleplayera z okazjonalnym coopem mają przed sobą niesamowitą historię z grą MMO na końcu.

I nikt kto uwielbia tą grę nie wymienia typowych w niej elementów MMO za najlepsze,
zawsze pada fabuła, atmosfera, muzyka, postacie, i styl.

2lajki

Grałem w FFXIV 2 lata.Na jakiś czas sobie odpuściłem z braku czasu.Lecz na pewno mogę coś napisać co Ci pomoże.
To nie jest typowe MMO w którym latasz, bijesz moby, robisz questy i jak najszybciej dobijasz do End Game’u.
Musisz wczuć się w ten świat.Poznać postacie, czytać fabułę(osobiście nie pominąłem ani jednego dialogu w Main Scenario. A nawet przeczytałem większość questów pobocznych w których historia była czasami lepsza niż w głównym wątku).
Przyznaje, że początkowe questy w A Realm Reborn nie były na początku za ciekawe lecz z czasem się one rozkręcają i powiem ci szczerze, że w podstawce np. bawiłem się lepiej niż w dodatku Stormblood.
Więc jeśli jesteś osobą nastawioną stanowczo na End Game i nie interesuje Cie świat, postacie ani fabuła to nawet nie warto próbować. Bo to nie jest gra dla Ciebie.
Kwestia niemych przerywników też mnie na początku denerwowała ale się przyzwyczaiłem.Choć mogę szczerze powiedzieć, że później jest lepiej.
Próg wejścia do FFXIV nie jest przyjazny dla nowych graczy sam pamiętam, że na początku spędzałem więcej czasu na wyszukiwarce google niż w samej grze.
Co do exp’a jest on wolny lecz tak jak wspominałem wyżej nie jest on ważny wpierw musimy poznać fabułę, świat, postacie a dopiero później martwić się expem.
Jeżeli wbijemy na jakiejś klasie lvl 80.To kolejną wyexpimy dużoooooo szybciej.
Na koniec mogę dodać tylko jedno, że jeśli dacie tej grze szanse na jej własnych warunkach to otrzymacie MMO w którym spędzicie wiele świetnych godzin.

Tylko co ma to w ogóle do rzeczy skoro żadna z “głównych numerowanych serii FF” Nie jest ze sobą w żaden sposób powiązana a ich akcja nie rozgrywa się w tych samych uniwersach (poza kilkoma wyjątkami) nie licząc wspólnych nazw postaci, przedmiotów itp.

Historia w każdym FF = są kryształy i wokół nich się wszystko kręci XD
Co do End Game też nie masz racji ponieważ XIV ma plan Update’ów jak każda inna gra mmorpg. Jest dodatek fabularny i End Game Content po przejściu fabuły robisz End Game Content czekając na kolejny Dodatek / Update. Jak w każdym innym mmorpg.

Raczej “jechanie” na uczuciach i sentymencie fanów i lenistwo ze strony twórców czytaj. Yoshiego, bo oni tak naprawdę nie wprowadzili nic nowego do tej gry. Postaci, Bossowie, Miejsca, Muzyka, Nazwy Czarów i Summonów to wszystko jest brane z poprzednich części i mówię to jako fan FF który w 97 roku zagrał po raz pierwszy w FF VII ale przynajmniej takie gry jak FF VII Remake oferują oczo-jebną grafikę a tutaj co mamy? Tekstury z Playstation 2 XD

Na plus: muzyka; stosunkowo proste rotacje skili; multiclass; sporo dungeonow/raidow
Na minus: do ogrania caly main scenario dla podstawki i kazdego dlc; w moim przypadku czesty problem ze znalezieniem party do dungeonow, ktore trzeba zaliczyc przy questach; DUUUUUUUUUUUUUUUZO biegania; niewielka interakcja z innymi graczami, jesli udalo mi sie znalezc party to komunikacja polegala na hi i bye;

Nie widzę sensu w forsowaniu się do grania w jakiś tytuł tylko ze względu na to, że jest popularny, albo staranie się zrozumieć fenomen jakiejś gry.

Nie widzę problemu w próbie zrozumienia fenomenu. Oglądam czasem kanał Zepli na Youtube i oczarowało mnie, jak dobrze się bawi przy tym tytule. W ogóle jak oglądam Youtube, to mam wrażenie, że tam ludzie się dobrze bawią.

Więc jeśli jesteś osobą nastawioną stanowczo na End Game i nie interesuje Cie świat, postacie ani fabuła to nawet nie warto próbować. Bo to nie jest gra dla Ciebie.

No właśnie lubię questy. Lubię Scrollsy (zarówno singlowe jak i ESO) i jego lore, w który się kiedyś mocno wczytywałam. Teraz gram w WoW’a i… nie rozumiem, dlaczego kiedyś ta gra mnie nie chciała przyciągnąć, jestem nim dzisiaj totalnie oczarowana. Biegam po świecie i robię questy, a epickie cuscenki wywołują u mnie wzruszenie. Serio. Ale faktem jest, że WoW zarzuca człowieka doniosłymi, epickimi historiami, silnymi bodźcami. Wszystko jest tu “bardzo”. Może dlatego mnie bardziej stonowany i leniwy FF znudził.

Miałem podobny dylemat jakiś czas temu. Również filmiki Zepli mnie zachęciły do dania grze jeszcze jednej szansy. Zawsze wcześniej odrzucało mnie wszechobecne “drewno” (drewniany combat). Generalnie miałem fabułę głęboko w tyle. Skipując wszystkie cutscenki odblokowanie “endgame” + odblokowanie latania we wszystkich lokacjach zajeło mi około 150 godzin bez afków, bez błądzenia - tyle czasu schodzi. Można powiedzieć zacisnąłem zęby, zamknąłem oczy i jakoś to przebrnąłem.
Wnioski mam takie, iż gra naprawde może być dobrą odskocznią od wowa, gdyby nie to iż przez pierwsze 50 lvli combat jest mocno drewniany (mało spelli, duże Global Cooldown) mam wrażenie że w FF grało by 4x więcej ludzi, dlatego że początek jest tak odrzucający, że 80 % graczy go nie przechodzi, i porzuca tytuł (niepotwierdzone żadnymi badaniami ^^ ).
Najbardziej na plus są bardzo fajnie przemyślane walki z bossami, szczególnie oprawa audio wizualna przy mimo kiepskiej grafice, robi super wrażenie. Kolejnym ogromnym plusem jest community, jest to chyba najmilsze community ze wszystkich gier MMO w jakie grałem. Nawet randomowi ludzie z findera są bardzo mili. Tam poprostu jest taka chyba tradycja.

Czy gram dalej?
Nie, zrobiłem sobie przerwę, ale na pewno wrócę do tego tytułu, bo jest to gra do której warto wracać.
Reasumując, jeżeli nie interesuje Cię fabuła, ale masz w sobie na tyle zaparcia żeby nudzić się przez około 100 godzin (pod koniec fabuły jak postać ma już duży level i więcej czarów, gra mimo liniowego storyline robi się bardziej zjadliwa - polecam.
Wiem że teraz coś niby skrócili te story z podstawki, i zwiększyli level limit na trialu, więc w zasadzie oprócz czasu nie masz nic do stracenia :stuck_out_tongue:

Ja również nie widzę w tym problemu, po prostu stwierdziłem, że to moim zdaniem nie ma sensu. Doskonale rozumiem jak to jest się dać oczarować na widok innych osób świetnie się bawiących przy jakimś tytule, co chwile nas tym bombardują w reklamach. Zamiast oglądać innych na zabawie, może lepiej jest samemu się pobawić. Z twoich wypowiedzi wnioskuję, że WoW oraz ESO sprawiały ci wiele radości, więc czemu by się tego nie trzymać.

Niestety dla osób obeznanych z grami MMO to duży cios. Sam po odpaleniu gry 1 raz miałem wrażenie, że czat jest wyłączony. Bardzo niewiele osób korzysta z głównego czatu, co niestety daje wrażenie, że gra jest martwa. Gracze preferują czaty gildyjne, komunikatory zewnętrzne i Linkshelle. Niestety moim zdaniem tyle opcji zbyt rozdrobniło społeczność.

Dla mnie ta gra to single player jRPG z elementami MMO.

1lajk

FFXIV z początku był bardzo family friendly pod wieloma względami.Gdzie WoW był hmm bardziej poważny jeśli można tak powiedzieć.Chociaz dochodząc do Shadowbringers możemy zauważyć, że Square Enix odchodzi już od takiej przyjemnej atmosfery na rzecz cięższej historii.Co szczerze uważam, że wyszło im to bardzo dobrze.W sumie nie tylko ja tak uważam. :slight_smile:

Odpowiadając w prost na twój post:
Questy + Brak udźwiękowienia + ściany tekstu + questy typu “zbierz rzepę” oraz drewniany gameplay z początku.
Wszystkie te problemy są znacznie poprawione wraz z każdym dodatkiem. W Heavensward historia jest bardziej zwięzła, dochodzi trochę głosów i lepszych instancji, ale ciągle trochę brakuje. W Stormblood natomiast wiele graczy chwali większość contentu.

Bieżący dodatek, czyli to co jest chyba najbardziej istotne, jest uważany ( przynajmniej przez graczy) za najlepszy dodatek w mmorpg w kontekście umiejętności, fabuły, instancji i generalnego poczucia w grze. To właśnie Shadowbringers jest główną przyczyną skoku graczy.
Jak już było wspomniane, FF ma dość wysoki próg wejścia - chociaż to co mi się osobiście podoba, to że nie ma jako takiego RNG w zdobywaniu gearu. Nie trzeba robić codziennie jakichś powtarzalnych tasków, gdyż bardzo łatwo nadrobić i być na bieżąco. Warto również wspomnieć, że gra jest nastawiona w nieco większy sposób na social, dlatego dość na rękę jest dołączenie do Free Company ( gildii) i pytanie o praktycznie cokolwiek.

Szybki TL;DR= Im dalej tym lepiej, a z każdym dodatkiem gra jest o wiele lepsza. Niedawno skompresowano ARR main story ( podstawka), żeby nowi gracze szybciej przez to przeszli.

Osobiście mogę powiedzieć tak po pierwsze żeby mieć od samego początku mile odczucia w ffxiv trzeba znać trochę świat final fantasy…
Po kolejne z tego co widzę osoby piszą że nie oglądają scenek bo ich to nie interesuje… No i błąd bo fabułą jeśli znasz ANGIELSKI co z tego co widzę jest mało spotykane jest ogromnie ważna by polubić choć świat samego final fantasy xiv…
Kolejne Questy przynieś wynieś pozamiataj są wszędzie więc marudy i obrońcy wowa proszę o cisze… Grałem w wowa dobra gierka… Jak wiele innych…

Jeśli chodzi np o mnie mnie w final fantasy xiv od pierwszej nieudanej wersji gry trzyma crafting/możliwość posiadania wszystkich profesji na jednej postaci/ogrom rzeczy do zdobycia w grze (lubię zbierać armory i mounty)
I wiele innych gram tak już 8 lat ^^ z małymi przerwami a nadal mam ogrom rzeczy do zrobienia i przede wszystkim też nie gram sam tylko w paczce co też sporo daje ^^