No mi jakoś nietrudno xD
WoW mnie oczarował questami, śmiesznymi interakcjami z itemami, kolorowym światem, bogatym lore… Masą ludzi dookoła, co lubię. EPICKIMI, filmowymi cutscenkami, Bizzard był w nich zawsze dobry. Bossowie mają mechaniki, które trzeba rozgryźć, a czasem trzeba się popisać zręcznością w ich unikaniu. Jestem na serwerze od PVE/roleplayu i żałuję, że nie znam tego świata lepiej, by sobie też roleplayować. Jest też spoko crafting i sobie go robię. Na razie biegam po open world i o dziwo, postanowiłam nauczyć grać się… tankiem, żeby być potrzebną w party. PvP jak zwykle olewam. Pewnie z wielu tych samych powodów by mi się podobał FFXIV, tylko tych questów nie mogłam zdzierżyć. Bicie mobków traktuję jako integralną część tych gier i nigdy nie miałam negatywnych odczuć wobec tego.
Wciąż jednak nie odpowiedziałeś na moje pytanie, a szkoda. Spędziłam trochę czasu, żeby poszukać gier, które mnie osobiście w ogóle nie interesują, a może by Ciebie naprowadziły na jakiś tytuł.