Witam szukam gry z brzydką grafiką, kiepską dynamiką i cholernie nudną fabułą. Czemu? Bo szukam czegoś z klimatem. Do tej pory mój wyrafinowany gust zadowoliło zaledwie kilka tytułów. I nie były to GTA, nie był to Crysis, czy jakiś tam BulletStorm. Były to zwykłe małe gierki, czasami nawet produkowane przez mniej niż 10 osób.
I ja właśnie szukam czegoś takiego: taniej produkcji, bez wielkich hollywódzkich bang'aboom za to z wielką atmosferą i niezapomnianymi postaciami. Proponuję by gry przypominały wymienione poniżej:
Beyond Good and Evil - Cud, miód i orzeszki. Najlepsza gra w jaką grałem oraz jedyna w którą gram do dziś, mimo to że to 5 raz ta sama rozegrana fabuła.
Star Wars: Knights of the old republic: Świetny klimat, napływ endorfin gdy otrzymujesz pierwszy miecz świetlny i wiele wiele więcej.
Machinarium: Ewidentnie najlepsza gra niema w jaką grałem. Główny bohater wywołuje tyle emocji, że aż łzy się w oczach kręcą kiedy kończysz grę. Dodatkowo niebanalna fabuła i oczywiście steampunk
Crayon physix deluxe: Za pomysł, i godziny świetnej zabawy.
World of Goo: Za świetnie psychodeliczne filmiki między poziomami.
Dead Space: Za mrożący krew w żyłach klimat.
Machines: Świetna gra demo RTS, której pełna wersja nigdy nie wyszła, ponieważ firma zbankrutowała ;(
Minecraft: Mój nowy podopieczny, który zawładnął mną swoją nieliniowością.
Proszę, żebyście nie polecali gier, w które nie graliście, tylko żebyście podawali gry, które same wywołują u was takie wspomnienia.