Eee heat'ować ? Podgrzewać ? Niby co - atmosferę ? Jak coś to hate'ować od nienawidzić dla nie znających angielskiego.
Co do gustów to bardzo lubię każy metalowy gatunek powstały do 1994 i wywodzący się ze starej szkoły. Czyli różne rapcory i nu metale powstały po erze grunge (SPALIĆ TE DZIADOSTWO) u mnie życia nie mają, aczkolwiek stare zespoły grające dobry stary thrash metal albo power metal mają u mnie bardzo ciepłe przyjęcie. Nie lubię black metalu, death metal w bardzo małych dawkach i nie za długo. Moim bogiem jest thrash metal, groove metal i wszystko jemu podobne. Nie ograniczam się jednak i czasami włącze sobie Claptona lub B.B. Kinga. Starsze zespoły są mi również bliskie. Jimi Hendrix Experience, The Who, Led Zeppelin, Ac/Dc (nie muszę wspominać), Rolling Stones. Z polskiej sceny to ofc KAT, TSA, TURBO, Alastor, War-saW i inne mniej znane zespoły. Uwielbiam również polskiego anty komunistycznego punk rocka lat 80, żadne Oi, nie ska, a prosty prymitywny zbuntowany punk rock. Polska klasyka rocka: Lady Pank, Piersi, Budka Suflera, Oddział zamknięty czy Maanam. Jeśli muzyka elektroniczna to tylko podziemie i tylko na małych imprezach typu Garage Land w bstoku (swoją drogą polecam). Nienawidzę grunge, gdyż za jego sprawą umarł prawdziwy thrash metal, pozatym nie ma tam solówek i nie myli włosów
. Muzykę typu elektronicznego czyli pop, techniawki i inne nieskomplikowane utworu pokroju hip-hop nauczyłem się ignorować dzięki uczęszczaniu do szkoły gdzie 95% populacji uczniów to dresy, technomłoty i blachary.
Moskwa - Wstań i Walcz
- przykład "brudnego" punk rocka.
Kreator - Cry War http://www.youtube.com/watch?v=u33ZO1IWWO8 - polecam wstęp od ok. 0:45s jak dla mnie totalny odlot. Mam zapętlone 5 minut tego na komórce.
Turbo - Miecz Beruda http://www.youtube.com/watch?v=Kkakh03iamo - śliczny, maksymalnie agresywny pełen nienawiści kawałek prosto od twórców "Dorosłych Dzieci" ![:D]()
Turbo - Kawaleria Szatana cz.1
- piosenka powodująca zawał u osób starszych i religijnych. Dobry uciszacz techno młotków w autobusach, wystarczy miećdosyć głośny telefon i head bangować z groźną miną. Spokój do końca jazdy gwarantowany. W razie reklamacji odpalić Miecz Beruda i powtórzyć headbanging patrząc na DJ'a.
Taki troszke offtop, moje obserwacje sceny hip hopowej w Polsce. Wynika z nich, że rodzima scena dzieli się na 2 grupy. Grupa pierwsza to różne SLU, SRU, Firmy, Rycha Peje i inni, którzy potrafią wkręcać przez 10 płyt fanom że są biedni jeżdżąc Mercedesem S klasą i mieszkając w ogromnych willach. Artyści Ci tak dobrze udają że są biedni, więc każdy z nich używa tego samego niezmiennego podkładu od kilkunastu lat. Wygląd fanów jest jeden niezmienny: ORTALIONOWY DRES ku**a i łysa pała, też ku**a.
Grupa druga to artyści pokroju małp, hipopotamów, żyraf, słoni, dziobaków i Boa Dusicieli, którzy już tak nieudają, bo mają aż 20 podkładów na krzyż, które opierają się na przepuszczonych przez jakiś program kobiecych krzykach. Fani tychże chodzą w jaskrawych, oczojeb**ch bluz, czapki głębokie niczym garnki, które ściągneli od czarnych raperów z USA oraz "szpanerskie" białe buty za kostkę, które to zerżneli z kultury thrash metalu, gdzie są obecne od początków tej muzyki i subkultury.
Powyższy tekst dot. rapu to taki hejt na rapowców i ich marną subkulturę. Nie bierzcie tego sobie do serca, albo nie weźcie do serca to może się zmienicie. Nie piszcie że jestem hejterem bo dobrze to wiem i się tego nie wstydze.
EDIT: Literówki