A ja powiem wam tak. Dostałem kluczyk i zagrałem. Jestem totalnym laikiem w temacie karcianek, a ta, Hearthstone bardzo mi się podoba. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Jak już wspomniałem jestem laikiem i można mnie nazwać casualem w grach karcianych. Bardzo przyjemna rozgrywka, animacje, polski dubbing (rządzi! ), proste i przejrzyste zasady rozgrywki.
Wchodzę sobie dziennie tak z 2-3 razy rozegram max. 6 partyjek. Sprawia mi to ogromną przyjemność jak wygram, ale jak przegram, to nie ma żadnej spiny.
Mówicie, że wolicie DoC i MTG? Okej (nie grałem więc nie porównuje), ale nie mieszajcie z błotem Hearthstone, bo dla osób kochających uniwersum Warcrafta jest to wisienka na torcie.
Po ciężkim raidzie w WoW'ie idziesz sobie do karczmy, wylogowujesz się i odpalasz HS To jest ta cała magia. Ta gra ma sprawiać czysty fun, zero spiny, zero masterowania.
P2W? Może i tak, ale osobiście mi to nie przeszkadza. Robiąc dzienne questy jesteś w stanie codziennie wykupić sobie jedną paczkę z kartami.
Teraz trochę o samych graczach. Ostatnio zauważyłem, że przyznanie się do bycia CASUALEM względem jakiegoś MMO, to hańba...
Otóż nie. Wiem także, czemu nazywacie tą grę P2W. Bo najchętniej usiedlibyście o 6 rano, a o 22 mieli już mega talie wyfarmioną. Zastanówcie się do czego to zmierza.
Ocenę jaką mogę wystawić tej grze po przegraniu ok. 50h to 9/10
PS. HS sprawdza się super na nudnych wykładach, po ciężkim dniu na uczelni, czy rano po imprezie. No i ten dubbing
PS2. Czekam na hejt od HARDCORE graczy