Moim zdaniem, uzależnionym jest się od czegoś, od czego nie można się powstrzymać.
A więc jeżeli nie możesz się powstrzymać (tzn. musisz) przed zagraniem w coś, to to jest uzależnienie.
Przynajmniej tak myśle.
Moim zdaniem, uzależnionym jest się od czegoś, od czego nie można się powstrzymać.
A więc jeżeli nie możesz się powstrzymać (tzn. musisz) przed zagraniem w coś, to to jest uzależnienie.
Przynajmniej tak myśle.
Kozak ale w tym wypadku w/g Ciebie , paranoja schizofrenia itd też nie istnieją bo tak naprawde dalej nie wiadomo skąd sie te choroby biorą i są leczone tylko objawowo.Tak z ciekawości syndrom dziecka alkoholika też nie istnieje ?
O tych schorzeniach nie rozmawiamy, na ich temat są zupełnie inne argumenty, które potwierdzają możliwość leczenia tych chorób. Co z drugiej strony wcale nie oznacza, że działają one tak, jak myślimy.
Widać mało wiesz. Sam jestem uzależniony od komputera, i po nawet krótkim, ale maratonie(komputerowym ofc) nie mogę zasnąć, nie mogę pracować intelektualnie, bo w mojej głowie nadal jest np. gra, a pierwszą myślą rano, nawet w roku szkolnym, jest "włączenie komputera i kontynuacja". Na szczęście staram się to kontrolować, i kompa przed szkołą nie włączam. Więc widać, że uzależnieni od komputera jest takie same jak od substancji. W końcu jak długo nie będziemy grać, to i zacznie nam powoli wisieć i powiewać czy zagramy czy nie. Ale wystarczy że znów pogramy kilka godzin i wszystko wraca.
No widzisz, ja siedzę przed komputerem tyle, że całe moje otoczenie rodzinne z chęcią wykrzykuje bzdury o "uzależnieniu od komputera". Problem w tym że nie mam problemu z tym, że w wakacje przez miesiąc nie mam styczności z komputerem. Nie mam żadnego głodu, bo zajmuję się czymś innym, sportem, wycieczkami, zależy - po prostu rzadko się nudzę.
Bo są Ci co są alkoholikami, i Ci co po prostu lubią wypić... Zresztą szkoda prowadzić dalej tę konwersację bo każesz innym popierać swoje zdanie cytatami i wypowiedziami specjalistów, w czasie gdy ty piszesz "tak jest bo ja tak mowie"... Jeśli "ja wiem ze czegoś nie ma a ty mi musisz udowodnić że to jest", ja mówię - istnieje takie coś jak uzależnienie psychiczne a ty MASZ mi udowodnić że nie istnieje.
Bo są Ci co są alkoholikami, i Ci co po prostu lubią wypić... Zresztą szkoda prowadzić dalej tę konwersację bo każesz innym popierać swoje zdanie cytatami i wypowiedziami specjalistów, w czasie gdy ty piszesz "tak jest bo ja tak mowie"... Jeśli "ja wiem ze czegoś nie ma a ty mi musisz udowodnić że to jest", ja mówię - istnieje takie coś jak uzależnienie psychiczne a ty MASZ mi udowodnić że nie istnieje.
Człowieku, a jak mam ci udowodnić coś, czego nie ma? Na tym polega nauka, żebyś ty mi udowodnił że coś jest, a nie żebym ja udowodnił że czegoś nie ma.
Nie obchodzi mnie też jakiego psychologa przywołasz, może być on równie dobrze niszowy, byle tylko dał niezbite dowody i argumenty na poparcie teorii pt. "Można się uzależnić bez udziału substancji".
Właściwie to troche popieram kozaka, osobiście wierzę tylko w to, co widzę.
Nie obchodzi mnie jakiego człowieka przywołasz, byle tylko dał niezbite dowody i argumenty na poparcie teorii pt. "Nie można się uzależnić bez udziału substancji".
Nie obchodzi mnie jakiego człowieka przywołasz, byle tylko dał niezbite dowody i argumenty na poparcie teorii pt. "Nie można się uzależnić bez udziału substancji".
Proszę bardzo. Przypadki, w których człowiek uzależnia się od substancji, "fizycznie", są dla nas wytłumaczalne i zrozumiałe, a także już przebadane. Z drugiej strony, nie został jeszcze naukowo potwierdzony żaden przypadek uzależnienia wyłącznie psychicznego. W świetle nauki więc, uzależnienie wyłącznie psychiczne jest wyłącznie teorią i potrzebuje poparcia dowodami. Więc teraz twoja kolej.
Czytam tak i czytam ta dyskusje i dalej nie kumam o co ta cala klotnia. Kozak: jakie substancje? Czlowieku spojrz trzezwo. Mozg. Szara breja w ktorej zachodza istotne procesy. Chemiczne. Te Twoje substancje, bo zdaje sie mi, ze na nich tak opierasz te wrzaski o uzaleznienie to nic innego jak psychoaktywne wspomagacze. Moze nim byc nawet woda, byleby ta szara breja odczuwala po tym taki, a nie inny stan ducha. Psychiczny. Mylisz uzaleznienia. Substancje uzalezniaja fizycznie. Stan psychiczny pomijam, bo ten jest zawsze do d*py . Uzaleznic sie mozna nawet od bicia mlotkiem w maly palec u nogi. Grunt to przyemnosc i wyzej wspomniany stan ducha. Ty pewnie bys sie uzaleznil od mlotka, bo skoro nie widzisz przjemnosci to jej nie ma. Ale widzisz mlotek. Fizycznie i naukowo opisany i poznany.
@up
podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami.
ten ma 117 postów i bywalca, jakieś KONTAKTY ma!
Sam niewiem, z jednej strony kozaka popieram, z innej innych użytkowników.
Czytam tak i czytam ta dyskusje i dalej nie kumam o co ta cala klotnia. Kozak: jakie substancje? Czlowieku spojrz trzezwo. Mozg. Szara breja w ktorej zachodza istotne procesy. Chemiczne. Te Twoje substancje, bo zdaje sie mi, ze na nich tak opierasz te wrzaski o uzaleznienie to nic innego jak psychoaktywne wspomagacze. Moze nim byc nawet woda, byleby ta szara breja odczuwala po tym taki, a nie inny stan ducha. Psychiczny. Mylisz uzaleznienia. Substancje uzalezniaja fizycznie. Stan psychiczny pomijam, bo ten jest zawsze do d*py . Uzaleznic sie mozna nawet od bicia mlotkiem w maly palec u nogi. Grunt to przyemnosc i wyzej wspomniany stan ducha. Ty pewnie bys sie uzaleznil od mlotka, bo skoro nie widzisz przjemnosci to jej nie ma. Ale widzisz mlotek. Fizycznie i naukowo opisany i poznany.
Z twojej paplaniny trudno wyczytać coś konkretnego.
Fajnie, w mózgu zachodzą procesy chemiczne. Nie wiem w jaki sposób miałyby mieć związek z uzależnieniem. Domyślam się że chodzi ci o uzależnienie człowieka od przyjemności, tzw. "pierwiastek szczęścia" - no to gratuluję, spójrz szybko na mój pierwszy post (czy drugi) w tym temacie.
BTW ortografia nie boli.
ten ma 117 postów i bywalca, jakieś KONTAKTY ma!Sam niewiem, z jednej strony kozaka popieram, z innej innych użytkowników.
Co ma do tego, że ma 117 postów ? Człowieku ogarnij się, to że będziesz kiedyś miał 1000 postów napiszesz potem w CV szukając pracy ?
Mam 1000 postów na mmorpg.pl i mam range stałego bywalca. Zresztą patrząc na Twoją sygnaturę wnioskuję, że ilość postów to coś w rodzaju osiągnięć... Smutne.
Rany, rany... Może już czas zamknąć ten temat ?
Rece opadaja Kozak. Caly czas rzucasz sie, ze nie ma psychicznego uzaleznienia. Bandy tlumokow chodzace na terapie do swoich doktorow psychiatrow tez pewnie nie istnieja? 3/4 pewnie jest zdrowa, ale reszta? Gdy wspomnialem Ci o procesach chemicznych istniejacych w glowie, mialem na mysli fizyczne dzialanie Twojej lepetyny. Nie na poziomie swiadomosci. Ale widac to troche za duzo. Nie chodzilo mi tez, o zaden pierwiastek szczescia. No, chyba ze tak nazywasz endorfiny. Tak, moj geniuszu. Uludny hormon ujawniajacy sie, kiedy jest Ci dobrze. Zwiazki chemiczne. Wyobraz sobie, ze Twoja lepetyna to nie tylko te wrzaski, ktore tu wyczyniasz. To takze zbiorowisko reakcji chemicznych. Scislej mowiac geochemicznych i geofizycznych; Siedzisz przed kompem, grasz i gowno Ci do zycia jest juz potrzebne. Szkola idzie w pizdu. Praca idzie w pizdu. Rodzina idzie w pizdu. ( tu sobie wstaw, co ma isc...) Psychiczne uzaleznienie od stanu swiadomosci. Nie ma czegos takiego, powiadasz. Moze i nie ma...
P.S
Gdzie Ty widzisz ortografie? Moze Ci chodzi o brak znakow diaktrycznych...
No coz, uczylem sie pisac na kompie, kiedy ich na nim nie bylo. A edytorow nie uzywam.
Rece opadaja Kozak. Caly czas rzucasz sie, ze nie ma psychicznego uzaleznienia. Bandy tlumokow chodzace na terapie do swoich doktorow psychiatrow tez pewnie nie istnieja? 3/4 pewnie jest zdrowa, ale reszta?
A wiesz jaką można na tym kasę zbić?
Gdy wspomnialem Ci o procesach chemicznych istniejacych w glowie, mialem na mysli fizyczne dzialanie Twojej lepetyny. Nie na poziomie swiadomosci. Ale widac to troche za duzo. Nie chodzilo mi tez, o zaden pierwiastek szczescia. No, chyba ze tak nazywasz endorfiny. Tak, moj geniuszu. Uludny hormon ujawniajacy sie, kiedy jest Ci dobrze. Zwiazki chemiczne. Wyobraz sobie, ze Twoja lepetyna to nie tylko te wrzaski, ktore tu wyczyniasz. To takze zbiorowisko reakcji chemicznych. Scislej mowiac geochemicznych i geofizycznych; Siedzisz przed kompem, grasz i gowno Ci do zycia jest juz potrzebne. Szkola idzie w pizdu. Praca idzie w pizdu. Rodzina idzie w pizdu. ( tu sobie wstaw, co ma isc...) Psychiczne uzaleznienie od stanu swiadomosci. Nie ma czegos takiego, powiadasz. Moze i nie ma...
Tak gubisz się w zeznaniach, że praktycznie nie wiadomo o co ci chodzi.
Co z tego mogłem wyczytać... że reakcje chemiczne zachodzące w mózgu są zależne od stanu świadomości. No bo są...
Za to psychiczne uzależnienie, czyli co? Nie wiemy jak działa w ogóle to że "myślimy", to że teraz ty żyjesz (mentalnie), że potrafisz kombinować, to wszystko jest jedną, wielką niewiadomą. Teraz ktoś próbuje nam wmówić że ta nasza świadomość, czy podświadomość, potrafi się od czegoś uzależnić. Wiesz czego chcę. Chcę opisów zależności i procesów chemicznych, dzięki którym można jednoznacznie stwierdzić że można się uzależnić bez udziału substancji. A to zaprzecza samemu sobie - uzależnienie miałoby się jakoś "wpisywać" w nasza świadomość, działając na samych impulsach. Twoja teoria na takim poziomie rozwoju nauki jest nie do udowodnienia i musi pozostać teorią.
P.SGdzie Ty widzisz ortografie? Moze Ci chodzi o brak znakow diaktrycznych...No coz, uczylem sie pisac na kompie, kiedy ich na nim nie bylo. A edytorow nie uzywam.
Każda porządna przeglądarka posiada coś takiego jak poprawianie błędów ortograficznych.
Jak chcesz dowodów to se k**wa sam poszukaj. No nie chce się denerwować ale gada się z Tobą jak z rozpuszczonym bachorem który lata z palcami w uszach i wydziera się "nic nie słyszę!" 2 strony dowodów a ty dalej swoje...
Kozak to fakt, czcza dyskusja. Twoja swiadomosc chyba jest niereformowalna. A raczej bloga nieswiadomosc. Dla mnie EOT.
Same for me.
Uzależnienie od gier komputerowych to dzisiaj coraz poważniejszy problem. Być może w Polsce nie jest to temat najgłośniejszy, ale w prasie coraz częściej słyszy się o tragicznych wypadkach z krajów azjatyckich spowodowanych uzależnieniem od gier komputerowych. Jednakże to że się nie mówi, nie znaczy, że nie ma takiego problemu. Jestem byłym graczem, który spędzał 12 godzin dziennie na graniu w różnego rodzaju gry (głównie MMORPG). Gdy MMO to gry które najbardziej wciągają, ze względu na symulację życia i społeczności odwzorowującą (bardziej lub mniej wiernie) realny świat. Gracze którzy mają problemy z życiem w realnej rzeczywistości często zamykają się w świecie wirtualnej rozrywki próbując zbudować sobie życie od nowa.
Częste objawy zniewolenia przez gry komputerowe to depresja, myśli natrętne - często agresywne, lęki, niechęć do życia. Jeżeli szukasz pomocy, bądź chcesz wziąć udział w badaniu, albo chcesz się dowiedzieć więcej, lub z czystej ciekawości - zapraszam na mój blog http://uzaleznienieodgierkomputerowych.blogspot.com/
Pozdrawiam
Michał