Katolicki blog o uzależnieniu od gier komputerowych

Co do tego przekonania nie można być w 100% pewny. Inne kraje są także nie rozgarnięte i może jeszcze bardziej od naszego. Nawet nastolatki w Niemczech są tacy sami. Mój dobry kolega chodzi tam do szkoły od paru lat i co mi opowiada to tamtejsza młodzież jest o wiele gorsza od naszej. Więc nie ma co narzekać, fakt jest źle. Ale mogło być gorzej ;)

Z tego co ja widzę, po tych postach, to myślę, że źle, że ten blog ma w nazwie "katolicki".. dlaczego? Ponieważ, większość z Was znalazła sobie pretekst do narzekania na Kościół katolicki i samych katolików. W dodatku uważacie, że to co jest napisane na blogu, jako głos Kościoła... To jest wypowiedź tylko jednego człowieka, a całego Kościoła. Wygląda na to, ze ten blog osiągnął odwrotny skutek do zamierzonego.. tylko nastawił Was negatywnie do Kościoła..

\ Pisząc kościół, mówisz o budynku. Poza tym, czy Kościół to nie wspólnota wierzących, którzy są, z biologicznego punktu widzenia, ludźmi. - Slod

Pisałem z małej litery umyślnie, żeby nie urazić uczuć osób, którzy nie są katolikami, ale jeśli to przeszkadza to dobrze, zmieniłem ;) - Kubox

Ale się uśmiałem czytając ten blog ;) A tak na marginesie kolejna próba udowodnienia że gry są be? Chyba im coś nie wyszło ;)

Ale sa faktycznie ludzie ktorzy sobie z tym nie radza. Ktorzy przezywaja to na maxa. A to faktycznie rodzi stres ktory jest podstawa do nerwic i depresji(mialem na psychologii ). Na YT znajdziemy mase filmikow jak koles napierdala w klawiature bo cos mu nie idzie w WoWie. Byla akcja ze 2 rosjan zabilo kolesia bo byl od nich lepszy w CS'a. To samo z naszym organizmem. Siedzenie po 10h przed kompem powoduje problemy z naszym ukladem krwionosnym jak i pokarmowym. Mowiac scislej brak ruchu niszczy organizm.

To są pojedyncze przypadki, które tak samo zdarzają się w innych typach uzależnienia. Niestety, media wolą opisać gracza, który chciał zabić, niż ćpuna, któremu zabrakło dragów. A "bajeczkę" o zdrowiu powiedz milionom osób, którzy pracują w pozycji siedzącej.

Ej, ej ej...

Temat schodzi troszke na katolików, a nie o tym się tu pisze.

Niewiem sam czemu koleś napisał "Katolicki blog"

Nie o wierze tu mowa.

Kozak, co ty gadasz? Zeby sie uzaleznic, nie potrzeba jakiejs substancji. Sa tez uzaleznienia psychiczne i jesli jestes madrzejszy od psychologow, to pozdrawiam. Co z hazadrem? Seksem? Praca? I innymi tego typu problemami? Sa to uzaleznienia na podlozu psychicznym i nie tworz nowych teorii, bo poki co jestes na to za slaby.

Mozna uzaleznic sie od gier komputerowych, czy internetu i nie powinnismy tego negowac, czy byc wzgledem tego problemu zupelnie neutralni. Taki problem istnieje i trzeba zdac sobie z tego sprawe. Choc jak juz pisalem wczesniej, denerwuje mnie, kiedy cala spolecznosc graczy i same gry, sa stawiane w tak zlym swietle z powodu paru chorych graczy. Ale w dzisiejszym swiecie istnieje pomoc dla takich osob, nawet w Polsce, o czym pisal internetowy zin o grach mmo.

A ty skąd masz takie informacje? Aaa, wymyśliłeś, a to sorry.

Rozmawiałem o tym z psychologiem od uzależnień. Cała szuflada pt. "uzależnienia psychiczne" jest podpisana jednym dupnym pytajnikiem, bo tak naprawdę cholera wie jak to działa i wszystko opieramy na teoriach. Ci psycholodzy których słuchasz w TV i biadolą o uzależnieniu od kompa albo są podstawieni, albo dobrze opłaceni, bo gadają często niezłe bzdury, albo w ogóle nie tłumaczą jakby to miało działać.

hah, w kazdym poście tkwi ziarno prawdy. Polska to jest ,,inny'' kraj. W Polsce młodzież pije, pali, ćpa, gwałci się na przerwach w szkole [robi to może 1,5% nastolatków]

Smię twierdzić że po doświadczeniu z czechami to za granicą jest jeszcze gorzej :D

Kozak, co ty gadasz? Zeby sie uzaleznic, nie potrzeba jakiejs substancji. Sa tez uzaleznienia psychiczne i jesli jestes madrzejszy od psychologow, to pozdrawiam. Co z hazadrem? Seksem? Praca? I innymi tego typu problemami?

Walenie konia :P To też problem masowy dotyczący 99,99% nastolatków.

Dlaczego nie ma oficialnie w TV nagłaśniane o tym? hmm ?

dla mnie to nie jest problem ^^ - Sal

Jednym słowem, autor bloga wyolbrzymił całą sprawę. Jesteśmy w "Erze Komputera" inaczej mówiąc to normalne, że ktoś gra po 5h jak jest zła pogoda to co ma robić? Najlepiej jest spędzić wolny czas przed komputerem jak pada deszcz na polu. Przychodzisz z pola wieczór siadasz na komputer normalne, sprawdzasz pocztę itp... Później dopiero zaczynasz grać w grę. To tylko zależy od siły woli, jak człowiek reaguje na różne gry np. wiele strzelanek, krwawych, na mnie to nie robi wielkiego wrażenia czy będzie mało krwi czy będzie dużo, to się nie dzieje na prawdę to tylko wirtual, przecież nie przestraszysz się krwi w grze, bo niektórzy tak mają jak zobaczą krew to blednieją od razu. Większość ludzi gra w gry z przyjemności, rozrywki i żeby czas szybko zleciał, nie wielu jest ludzi aby grało, bo muszą wbić lvl lub przejść misję. Dlaczego nie piszecie o narkotykach, przecież to większe jest bagno niż komputer? Że np. nie grasz i siedzisz na kompie ciągle chodząc po stronach i pisząc przez 10h, to znaczy, że też jesteś maniakiem, to jest obojętne czy grasz czy surfujesz po internecie ale siedzisz na komputerze. Bo ty opisujesz tylko, że jak grasz w gry to możesz wpaść w maniactwo. Nazwałeś ten blog katolickim, opisujesz swoje prawie całe życie co ty od nas odczekujesz cudu, że co zrobimy wyrzucimy komputer za 5 tysięcy złoty na śmietnik i powiemy ale super! I co się dzieje później włóczysz się po mieście, kradniesz i ćpasz bo nie masz co robić i staje się kolejny problem.

Ty nie możesz mi udowodnić, żeby istniało coś takiego jak "uzależnienie psychiczne".

Serio?

Uzależnienie psychiczne (ang. psychological dependence), znane też jako psychologiczne, to nabyta silna potrzeba stałego wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji
wskaż mi substancję od jakiej mielibyśmy się uzależnić przez granie na komputerze.

Swoją drogą, w placebo również nie ma racji bytu, co nie?

Long-term regular users of marijuana may become psychologically dependent.
Uzależnienie psychiczne cechuje: * wzrost napędu związanego z poszukiwaniem środka uzależniającego * wzrost tolerancji na działanie środka – obniżenie efektu przyjemnosci * kompulsywna konsumpcja środka kosztem swojego zdrowia oraz otoczenia * osłabienie woli * obsesja "brania", picia i natręctwa myślowe utrzymujące się i nawracające nawet po wieloletniej abstynencji * samooszukiwanie się usprawiedliwiające wykonywanie danej czynności – związane z psychologicznymi mechanizmami obronnymi * fizyczne wyniszczenie * brak zainteresowania otoczeniem niezwiązanym ze środkiem i jego zdobywaniem

Wybaczcie, że posłużyłem się cytatami, ale po 'łódce' nie chce mi się pisać.

Swoją drogą, w placebo również nie ma racji bytu, co nie?

Eee... Placebo nie działa leczniczo, nie wiem o co ci chodzi w tym zdaniu.

Fajne cytaty. Daj jakieś źródła, tylko błagam, byle nie wikipedia. I jak już szukasz, to jeszcze jakieś wyjaśnienia, bo tutaj są tylko suche definicje.

Eee... Placebo nie działa leczniczo, nie wiem o co ci chodzi w tym zdaniu.

Fajnie, tylko nie pisałem o działaniu leczniczym, a o samej reakcji pacjenta, chociażby takim jak po podaniu morfiny.

Już tak pomijając to, to sądzisz, że wszyscy psycholodzy/psychoterapeuci posługujący się takimi terminami jak uzależnienie od sexu, hazardu, pracy, to zwykli naciągacze? Tak samo jak kliniki? Jeśli tak to zgłoś gdzieś to, przecież, to musi być jakiś spisek.

Fajne cytaty. Daj jakieś źródła, tylko błagam, byle nie wikipedia. I jak już szukasz, to jeszcze jakieś wyjaśnienia, bo tutaj są tylko suche definicje.

Ty z kolei poprzyj czymś swoje teorie wyssane z palca. Bo jak na razie piszesz tylko swoje widzimisię na które każdy może również napisać:

Aaa, wymyśliłeś

Twierdzisz, że nie mogę udowodnić istnienia uzależnienia psychicznego, więc podaję Ci ogólnie przyjętą definicję. marichuana również do niego prowadzi i ma swoje następstwa, to również negujesz? Pomimo listy którą poniżej umieściłem, wybacz, że się nie rozpisywałem, tak jak napisałem, wypiłem i serio nie mam ochoty na tą debatę, ale zamiast pisać o źródła cytatów sam napisz coś podpartego czymś więcej aniżeli własnym 'widzimisię', dopisując do tego stwierdzenia 9'Placebo nie działa leczniczo') które z moich ust nie padły. Tak czy siak to mój ostatni post w tym temacie, bo szkoda mi czasu na dyskusję na z kimś o zaściankowych poglądach, który nie podpuszcza do siebie innych przekonań aniżeli sam posiada, mającym w nie wiadomo jakim mniemaniu własną osobę, a jednocześnie mylącym takie słowa jak 'efektywnie' z 'efektownie'. Miłego hejtowania.

Fajnie, udajesz jaki jesteś dorosły, a po prostu wiesz że nie wiesz nic o temacie i nic nie wskórasz.

To nie działa w ten sposób, nie mogę ci udowodnić że czegoś nie ma. To ty mi masz udowodnić, że to jest. Zamiast to zrobić, dostaję definicję, prawdopodobnie wikipedyjną, która nic nie znaczy. Zero linków, zero dowodów, nawet nie dostałem wypowiedzi jakiegoś szanowanego psychologa. Szkoda.

Zresztą, ta twoja lista nie działa. W przypadku uzależnienia psychicznego - np. od komputera, bo o nim tu rozmawiamy, nie ma "uczucia głodu", a jego działanie nie osłabia się po czasie, bo w tym wypadku to właśnie sama "przyjemność" miałaby teoretycznie uzależniać.

BTW nie wiem jaki związek ma placebo z uzależnieniami.

Fajnie, udajesz jaki jesteś dorosły, a po prostu wiesz że nie wiesz nic o temacie i nic nie wskórasz.

Fajnie, ale wiem, że przed 'że' stawia się przecinki.

Ty nie możesz mi udowodnić, żeby istniało coś takiego jak "uzależnienie psychiczne".

Jeśli mi nie możesz udowodnić, to czemu piszesz zdanie twierdzące, że to nie istnieje? Przedstaw jakieś fakty, które potwierdzają Twoją postawę.

Lista odnosiła się do uzależnienia psychicznego które występuje również podczas uzależnienia od marihuany. Serio sądzisz, że tego rodzaju listy odnoszą się do każdego? GZ.

Proste zadanie: wskaż mi substancję od jakiej mielibyśmy się uzależnić przez granie na komputerze.
BTW nie wiem jaki związek ma placebo z uzależnieniami.

Również nie posiada żadnej substancji, ale oddziałuje na ludzki mózg/organizm.

Fajnie, ale wiem, że przed 'że' stawia się przecinki.

+10 do lansu, +10 do idiotyzmów w poście.

W takim razie udowodnij mi, że uzależnienie psychiczne nie istnieje. Poprzyj to czymś, czymś poza 'widzimiśię'.

"Udowodnij mi, że boga nie ma". Podobna rozmowa.

//Nie chce być wredny kozak, ale teorie grawitacji też negujesz? -.O - R3m4ke

+10 do lansu, +10 do idiotyzmów w poście.

Za to Ty się popisałeś tym stwierdzeniem :)

"Udowodnij mi, że boga nie ma". Podobna rozmowa.

Podobną rozmową jest próba udowodnienia, że Bóg (tak, Bóg, nie bóg, dodaj jeszcze +10 do lansu) istnieje, każdy tego typu dowód da się negować.

Podobną rozmową jest próba udowodnienia, że Bóg (tak, Bóg, nie bóg, dodaj jeszcze +10 do lansu) istnieje, każdy tego typu dowód da się negować.

Nie, na tym polega nauka, nie na tym żeby sprawdzać czego nie ma, ale na tym, żeby sprawdzać co jest. Najpierw wysuwa się teorię, a potem popiera się ją dowodami. Jeżeli dowodów nie można zanegować, teoria staje się prawdą. Jeżeli można, to albo szuka się innych wyjaśnień, albo porzuca teorię. Więc zrób to w ten sposób. Najpierw podaj teorię, a potem dowody.

Wydaje mi się że mieliśmy dyskutować o tym blogu a nie kłócić się ze sobą no nie? Przestańcie offtopować i się kłócić.

To w dalszym ciągu jest dyskusja, pośrednio związana z tematem. Twój post jest nijak związany. - Slod

Kozak ale w tym wypadku w/g Ciebie , paranoja schizofrenia itd też nie istnieją bo tak naprawde dalej nie wiadomo skąd sie te choroby biorą i są leczone tylko objawowo.Tak z ciekawości syndrom dziecka alkoholika też nie istnieje ? Poza tym nie sądzisz że na tym forum raczej nikt nie jest przygotowany do naukowej dyskusji na ten temat? To tak jakbyś wbic na forum użytkowników różowych sandałów i chciał wymieniać sie argumentami na temat"Dlaczego WoW ssie"

Zero linków, zero dowodów, nawet nie dostałem wypowiedzi jakiegoś szanowanego psychologa.

Chcesz wypowiedzi psychologa, którego uznajesz za naciągacza? Przecież i tak kłamie.

W przypadku uzależnienia psychicznego - np. od komputera, bo o nim tu rozmawiamy, nie ma "uczucia głodu", a jego działanie nie osłabia się po czasie

Widać mało wiesz. Sam jestem uzależniony od komputera, i po nawet krótkim, ale maratonie(komputerowym ofc) nie mogę zasnąć, nie mogę pracować intelektualnie, bo w mojej głowie nadal jest np. gra, a pierwszą myślą rano, nawet w roku szkolnym, jest "włączenie komputera i kontynuacja". Na szczęście staram się to kontrolować, i kompa przed szkołą nie włączam. Więc widać, że uzależnieni od komputera jest takie same jak od substancji. W końcu jak długo nie będziemy grać, to i zacznie nam powoli wisieć i powiewać czy zagramy czy nie. Ale wystarczy że znów pogramy kilka godzin i wszystko wraca.