A ja napiszę krótko i zwięźle TBC>cata/mop i nie będę się rozpisywać na pół strony dlaczego, kto grał ten zrozumie.
Kiedy WoW zaczął się psuć?
Jedno zapamiętałem z klasycznego WoWa - zdobywać poziomy było trudno! Według mnie poziom trudności to ogromna zaleta tamtego Warcrafta. Miałeś uczucie przygody, pojawiała się jakaś więź z postacią, z którą musisz spędzić wiele godzin, mając do dyspozycji tylko kilka skilli, a z czasem dopiero jest ich więcej. A teraz ? stworzysz sobie 5 postaci w krótkim czasie, i nic a wtedy grało się 1 jeżeli już miałeś jakiś set dobrze zrobiona postać wchodziłeś do SW/OG to inni spoglądali na ciebie, bo wtedy nie było że tydzień, dwa i wbity lvl, tylko parę miesięcy grania żeby osiągnąć max lvl.]
A o TBC, jeśli chodzi o levelowanie na poziomach 60-70 - było epicko,
Burning Crusade po prostu wymiatał. Naprawdę fajne Battlegroundy, ogromne Alterac Valley, Eye of the Storm.
ale co do pvp to Najlepsze w kojelnym dodatku.
Karazhan. Jeden z najlepszych rajdów jakie powstały.Później dopiero Gruul i Ma. Dalej przejście do TK i SSC. W końcu genialne Black Temple i mająca swój urok walka o Mount Hyjal. Piękne było to, że praktycznie każdy, by dostać się do Illidana, musiał najpierw zaliczyć poprzednie szczeble. Chyba, że miał skorą do pomocy gildię.
Ale też z kolejnym paczem Sunwell, nadciągnoł raid dla ELIT.
A WOLTK to mistrzostwo 70-80 levelowanie poprostu poezja klimatyczne krainy przyzwoita grafika, lepiej tego stworzyć nie mogli!!
rajdy? Nie najgorsze, według mnie ICC najlepsze udnowiony uldu,naxx
A toc to jest spartalony ;d no i w woltk został DF wprowadzony o ile się nie myle, ale jednak brakuje biegania do tego kamienia żeby ludzi pościągać
jeśli chodzi o PvP. BG nadal bawiły, nowe sprzęty .
Cataclysm
Według mnie najgorszy dodatek do tej gry. Levelowanie - takie sobie. Jedynie 5 poziomów, za mało. Niewiele krain, a wśród nich dramatyczne Vash'jr. Najgorsza strefa w World of Warcraft, 100k hp w green itemach. Dodatek który mnie odstraszył.
raidów nie oceniam i pvp bo zakończyłem swoją przygode na cataclysm. I gram na Sunwellu ;]
W kolejnych dodatkach WoW robił się po prostu bardziej przystępny dla nowych graczy. Ma to swoje plusy i minusy,chociaż dla "hardcore" graczy zdecydowanie przeważają minusy.
A z drugiej strony mam pytanie trochę o serwer na którym pogrywam. Czy lepiej zostać przy TBC i Hellground gdzie teraz jest 840 osób lub przejść na Sunwell i Woltk i 2,5k? Te liczby to na moment pisania tego posta
Samoth, zależy kto co rozumie przez hardcore graczy.
Prawda jest taka że w vanilii "hardcorowych" graczy było na dwie - trzy gildie na danym realmie. Po zaliczeniu podstawowego baby raidu progres siadał. Zwykłe gildie nie chodziły na raidy bo zebranie 40tu osób które wyfarmiły attuned na Ragnarosa w MC i były gotowe poświęcić te 5+ godzin na czyszczenie trashu przez bossem było praktycznie niemożliwe o ile nie grało się z "tymi" graczami. Co zresztą widać było na serwisach dot. progresu. 1.5% - 2% graczy na serwer którzy mieli ubitego Raga (stare dzieje kiedy za achivmenty robiły screenshoty i każda gildia dokumentowała swój progres).
W TBC było już nieco mniej upierdliwości co do zdobycia attunów, i dało się nawet w miarę progresywnie iść z PvE do przodu ale... prawda jest też taka że przed wejściem patcha "przygotowującego" WotLK'a osoby które raidowały Grull'a czy BT to były 3%-4% populacji. Reszta nadrobiła to albo po nerf patchu, albo te raidy widziała tylko na youtubie. I znowu, jak za vanilii, granie tankiem czy połową klas dps polegało na jednym macro i pilnowaniu swojego aggro (rotacja takiego np BM huntera sprowadzała się do jednego skilla używanego gdy odpali).
Najwięcej grałem na WoW'ie właśnie niestety w tym okresie. Progresu wtedy nie miałem całego, nie byłem hardcore-no lifem, ale Ragnarosa udało się zaliczyć, tak samo jak i Illidana przed wielkim nerfem. Z bardzo dużej grupy osób które tam poznałem nie znam nikogo kto powiedziałby że "wtedy było lepiej". Bo nie było. Było utrudnione na chama (farmienie attunedów, reputacji czy gigantycznie męczący i niepotrzebny trash w raidach), a samo PvE jako walka z bossem do TBC było po prostu żałosnym staniem i odpalaniem macra. TBC był znośnyy, walki były nieco bardziej rozwinięte... ale też nie wymagały np. swapów interuptów czy "wsztrzymywania" killów. Szczytem trudności taktycznej w TBC było kitowanie advisorów żeby padli w odpowiednim miejscu, i tyle.
Teraz Ci, którzy chcą się pokazać, mają challenge, achivmenty, time runy i inne duperele. Wtedy mieliśmy gigantycznie zniechęcające "przed-pve" i mizerne walki z bossami.
Ściągnijcie różowe gogle nostalgii panowie i panie.
Wg mnie WoW osiągnął swój szczyt pod względem wyważenia raidów, poziomu trudności i fabuły w Wrath of the Lich King. W Cata był już zbyt casualowy, a do MoP'a nawet nie podchodziłem, bo to równia pochyła.
przecież to jest żenada
Mi się wydaje, że problem "psucia" się WoW'a nie leży bezpośrednio w samej grze tylko w ludziach. To normalne, że lepiej się wspomina stare dodatki bo miało się wtedy 5 czy 6 lat mniej a "za dzieciaka" każdy czerpie dużo więcej przyjemności z gier. Ludzie po prostu powoli "wyrastają" z WoW'a i innych gier.
Shedar odpowiedział chyba dość wystarczająca na to pytanie. Więc polecam. aby zakonczyc ten temat (bo zaraz tu bedzie wielka kłótnia).
Osobiscie dla mnie wow jest dobrym mmo i przyjme go w każdej formie w jakiej go podadzą (nie zwracam juz uwagi na mechanike i czy postacie w porównaniu z poprzednimi dodatkami maja wiecej hp dmg itd itp [to wszystko jest skalowane]) ale chodzi mi o uniwersum które może smiało konkurować ba! Może jest i lepsze niż Gwiezdne wojny ktore kocham.
EDIT: Aha i jeszcze jedno. W którymś tam wywiadzie blizzard powiedział że wprowadził LFR i DF oraz zrobili łatwiejsze wersje instancji/raidow po to aby wieksza czesc graczy mogla "liznąć" wiekszej ilosci kontentu. Co spowodowałe że "hejterzy" stwierdzili ze gra jest za prosta i wylewali swoje żale na forach i yt pod filmikami. Prawda jest taka ze raidy 10/25 norm i 10/25hc oraz 10/25 hard mode, nadal stanowia nielada wyzwaanie.
EDIT2: @icebreaker. To proste ze z kazdym patchem jakas klasa jest "ponad" reszta. W 5.4 to shamani beda zjadać wszystko i wszystkich na sniadanie. Nie ma co histeryzowac
WoW się nigdy nie zaczął psuć i nigdy się psuć nie będzie. Gra umiera śmiercią naturalną bo jest po prostu stara. Przejadła się obecnej społeczności graczy. Do tego już dość kiepsko wyglądająca grafika na tle nowych gier a jak wiemy większość graczy grafikę ceni ponad wszystko. WoW jest niczym...Golf wśród dresów, auto uwielbiane przez miliony ale zamieniane na nowsze modele ale mimo to sentyment pozostaje.
Co by nie było WoW to dalej najlepsze MMO na rynku ( za wyznacznik jakości biorę ilość stałych graczy ) i pewnie bardzo długo tak jeszcze pozostanie. A spadki ilości graczy w przeszłości się już zdarzały i nie zdziwiłbym się gdyby z czasem ów ilość graczy znów wzrosła. Jakby do tego doliczyć ilość ludzi grających na privach...
@Bojler Shamani dostali nerfa :[
@Nykusek Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz :/
Swoją drogą zapowiedzieli, że jak zaczną tracić subskrypcje na masowca to zmienią grafikę, jeżeli dojdą do wniosku, że to jest głównym czynnikiem.
WoW nie może wprowadzać zbyt HARDKOROWYCH KRWAWYCH SUPER-UBER-EVIL-PRO ZABIJACZO-HORROROWYCH zoneów/instancji i dungów bo WoW jest od lat 12 i nie mogą tego utracić.
Kto mówi, że WoW nie ma klimatu dzisiaj to chyba nie widział najlepszych scen w tym dodatku a mianowicie przebudzenie się jednego z sha jak dwa wojska maszerowały na siebie + pożegnanie Thralla przez Vol'Jina i Chena.
For da horde...
@Shedar
Grałem od premiery do końca Cataclysmu na globalu więc jakieś pojęcie na temat tej gry mam. Na pandach grywałem "dorywczo" na koncie znajomego i mniejwięcej też wiem o co biega. Skoro "nie wiem jak bardzo się mylę" to mi wytłumacz dlaczego?
Chodziło mi głównie o fragment : "Gra umiera śmiercią naturalną bo jest po prostu stara. Przejadła się obecnej społeczności graczy. Do tego już dość kiepsko wyglądająca grafika na tle nowych gier a jak wiemy większość graczy grafikę ceni ponad wszystko. WoW jest niczym...Golf wśród dresów, auto uwielbiane przez miliony ale zamieniane na nowsze modele ale mimo to sentyment pozostaje."
Gra nie umiera "śmiercią naturalną". Blizzard powiększył tylko w tym roku ekipę do WoWa o 40%, w przyszłym roku zamierzają powiększyć o następne 40% (czyli to będzie więcej niż "poprzednie" 40 %). Dodano wiele nowych systemów, głównie takich, co by nowi gracze szybciej ogarnęli grę.
Wprowadzono genialne pet battles
i wiele wiele innych rzeczy.
Przejadła się obecnej społeczności graczy - nie sądzę?
W wowa grały wcześniejsze pokolenia, które pamiętały warcrafta 1 2 i 3 + starcrafta i diablo, potem jest duża przerwa i teraz ludzie na nowo odkrywają tą grę. Wielu moich znajomych się pyta, czy wow jest warty pieniędzy i nie wiedzą nawet, że jest trial. Wiele, ale to naprawdę wiele nowych (zielonych) graczy wkracza do świata gry codziennie, bo się na takich napataczam.
MoP miał na celu być newbie-friendly i Blizzard zaznaczył to w wielu wypowiedziach. Nowy dodatek będzie bardziej nastawiony dla hardcore'owych graczy i to znowu przyciągnie ludzi.
WoW ma się dobrze i nie zamierza umrzeć wkrótce, a to, że gra jest stara to tak naprawdę nic nie robi, bo gracze grają dla lore'u i funu, a WoW daje tego masę.
Powtarzam po raz kolejny - jeżeli będzie gra "umierać" z powodu grafiki Blizzard zapowiedział, że zmienią grafikę.
Pozdrawiam
Shedarion
Dla mnie gra " IDEAŁ " !!! jest wszystko co mozna chciec od MMO. PvP, Crafting, Mega fajne instancje, masa skili, klas, ras, niesamowity "end game", zajefany pet battle. Grafika wedlug mnie wcale nie jest zla, porownajcie sobie inne MMO w podobnym wieku, a majacym lepsza grafe, jak na dzien dzisiejszy to trzyma poziom. Najzabawniejsze jest to ze wiekszosc "hejterow" pieprzy o grafice, ale malo kto narzeka na sam gameplay bo tak naprawde na co tu narzekac to niewiem. Nigdy nie bedzie w 100% dobrego balansu klas, a i tak WoW jest bliski idealu w tej kwestii. Ostatnio dawno nie gralem z braku czasu i kasy, ale obserwuje sobie streamy z aren 2v2, 3v3 no naprawde trzeba miec leb na karku zeby miec wszystko zgrane i nie liczy sie to ze akurat warrior jest OP. Mozna gry nie lubic, ale twierdzic ze jest crap, szajs itp, itd to czysta zawisc bo nie wyszlo zadne MMO do tej pory co mialoby taka moc jaka ma WoW.............
Gra napewno nie umiera, ale z czasem niektorym moze sie juz lekko przejesc po tylu latach. Wyjdzie nowy dodatek to populacja podskoczy.......Ja na dzien dzisiejszy chce sprawdzic nowe FinalFantasy bo to tez moje ulubione klimaty
Wow jest fajną i przyjemną gierką moim zdaniem wow zaczynał tracić na wartości gdy wyszło cata gdyż dodatek ten wprowadził wiele ułatwień i gra nie był już tak fascynująca jak za czasów Tbc czy wotlka:) moja rada dla graczy znudzonych może watro poczekać na kolejny dodatek wowa i być może on naprawi to co cata i mop zepsuły Pozdrawiam:)
Wszystkim którzy upierają się, że przenerfiony WoW jest coraz lepszy polecam obejrzeć ten filmik
Koleś bardzo ciekawie opowiada co się zmieniło w WoWie czemu to jest właśnie złe a nie dobre, do tego są statystyki liczbowe które powalają.
Jeszcze chciał bym, żeby parę osób które wcześniej się tak obszernie wypowiadały odpowiedziały mi. Czemu skoro na takim TBC bossy miały tylko pare żenujących skilli, a gra postacią polegała na klikaniu żałośnie prostego marka, ten content był tak trudny do przejścia?
Saru,
a kto powiedział że był trudny do przejścia? Nie był. Był jedynie niesamowicie czasochłonny do zrobienia (czyt. do dostania się) - i to nie była kwestia samego (przynajmniej już nie w TBC) raid encountera, co wszystkiego przed nim. Farmienia reputacji na klucze do heroiców. Farmienie heroiców. Farmienie reputacji dla najbardziej bazowych craft-recept i tak w kółko i tak w kółko. Mechaniki do na prawdę skomplikowanych nie należały. Oczywiście było to i tak o niebo prostsze niż pre-tbc, gdzie jak już pisałem, zabicie Ragnarosa było wyczynem który w czasie rozkładał się na kilka miesięcy (40 osób z Hydraxian Waterlords i buteleczkami!). Liczne ułatwienia które teraz powstały skracają wszystko to, co potrzebne do rozpoczęcia raidowania do minimum.
Przykład? Masz pasjansa, takiego komputerowego. To WoW teraz. Masz pasjansa, przy którym każda akcja (położenie karty) wymaga od Ciebie 60 minut siedzenia i klikania myszką w to samo miejsce (to "stary, dobry wow i przygotowywanie do raidowania).
Całe to narzekanie jaka ta gra kiedyś była to tak naprawdę albo niedopieszczeni starzy no-lifowie (i tak, mit o tym że raider za czasów vanilli był no liifem jest całkowicie prawdziwy) którzy są oburzeni tym, że granie po 10 godzin na dzień nie czyni ich super uber mega leet albo dzieciarnia dla której stary dobry wow zaczyna się od Wotlka i nie mają za bardzo pojęcia o czym piszą.
Statystyki, słowo klucz. Bossowie kiedyś nie padali od razu. Prawda. Ale też kiedyś 90% servera nic nie robiła konkretnego poza baby-raidem. Osoby "wchodzące" do gry z opóźnieniem nie miały już nawet możliwości zobaczenia late game contentu. Nie było cross realmu, nieb było opcji zdobycia sprzętu "pomiędzy" poziomem heroic a raid. Słowem, przyszedłeś za późno, Twój błąd, siedź i płacz bo gildie raidujące na poważnie wymieniają się ludziami między sobą i nikogo "nowego" nie wpuszczają.
Widzę, że mamy kompletnie różne spojrzenie na to. Mimo, że wyfarmienie Reva to nie jest takie hop siup a całe te attumenty i klucze zabierają dużo czasu to właśnie dobre jest to, że zmusza Cię to do przejścia całego contentu krok po kroku, jak wielu jest ludzi którz twierdzą, że to strata czasu tak wielu jest ludzi którzy to lubią bo daje im satysfakcje ze zrobienia czegoś, dążenia do celu. Tak samo z tymi największymi rajdami na które chodziły tylko elitarne gildie (no lifów czy też nie), będąc zwykłym casualem to dla mnie było coś epickiego co mogę zobaczyć tylko na YT i mnie się to bardzo podobało.
Nawet przy samym expieniu kiedyś byłeś zmuszony do interakcji z innymi graczami, szukania grup do questów i instancji. Teraz bierzesz 10 mobów na klate bez najmniejszego problemu dlatego expienie całkiem solo to nie problem, a dzięki DFowi szukać grupy nie musisz i znowu dla jednych to błogosławieństwo, dla innych przekleństwo. Naturalną koleją rzeczy jest to, że jeśli ja jestem casualem (do tego noobkiem), nie jest mi dane ubrać się tak jak Ci którzy siedzą przy komputerze 10-12h dziennie, a właśnie tacy causalowcy płakali, że oni też chcą być tak ubrani (oczywiście grajac te 2h dziennie).
Nie do końca zrozumiałem przesłanie tego o zamkniętym kręgu rajdujących gildii. To nie krąg adwokatów i notariuszy którzy Cię nie wpuszczą do siebie i nie dadzą Ci zdobyć klienta. Nic Cię nie blokuje przed tym, że kiedy ubierzesz się w full Hero, możesz zrobić własną gildie, zwołać wszystkich tych ludzi którzy już do elitarnych gildii wejść nie mogą i rajdować sobie swobodnie. To, że te gildie zebrały swój skład wcześniej i nowych już nie potrzebują to normalna rzecz. A Bossowie mimo elitarnych gildii w których średnia czasu spędzonego przed kompem zanim padnie first kill to pewnie +-15h dziennie mimo wszystko padali tak późno i nie sadzę, żeby problemem tu było wyfarmienie jakiegoś klucza
P.S.
Jeśli stary WoW to ten passjans o którym wspomniałeś, to nowy wow jest w stylu "Witaj w World Of Warcraft, tu masz najlepszy ekwipunek. Życzymy miłej gry"
Dodam jeszcze, że ja jestem bardzo za TBC, ale dla mnie Cataclysm czy MoP to nadal za***iste ekspansje i WoW jest dobrą grą, tyle, że już nie tak dobrą jak kiedyś.
Dla mnie gra się nie zaczeła sypać, WoW wciąż jest królem
Czy to gra się psuje? Nie jestem tego pewny. Grałem od 3.2 do 5.2 i raczej byłem jednym z tych, którym nie przeszkadzała większość zmian, a wiele nowości się podobało.
Moim zdaniem spadek nie jest jednak chwilowy. Jest jeszcze środek dodatku (wychodzi nowy patch), a nie okres 1-3 miesięcy przed następnym i nie ma powodu, by ludzie robili przerwy na masową skalę. Poza tym sadek jest dość duży jak na takie zjawisko. Nie można tego tak wytłumaczyć.
Główny powód moim zdaniem jest inny. Jeszcze niedawno dla większości ludzi było jasne, że "mówisz MMORPG myślisz WoW" i gra nie miała znaczącej konkurencji poza paroma niszowymi tytułami i niedoszłymi WoW-killerami. Obecnie wychodzi coraz więcej tytułów, które nie starają się tej gry naśladować, a próbują oferować coś innego. Żadna z nich zapewne nigdy nie zdobędzie milionów fanów jak WoW, ale jeśli się zsumuje liczbę graczy tych tytułów to zbierze się pokaźna liczba. Niektórym bardziej pasuje konkurencja (jakiego MMO był nie próbował, spotykam byłych graczy WoW-a), a inni pozostają przy WoW-ie. Nie spodziewałbym się jego upadku w najbliższym czasie. Zapewne spadek zatrzyma się w pewnym momencie, bo wciąż gra jest na tyle solidna, by mieć pokaźną grupę zagorzałych fanów.
Co do tych którzy twierdzą, że fakt że <1% graczy zabiło jakiegoś bossa na oryginalnym 40-osobowym Naxxramas - to nie było dobre. Koniec końców kontent jest dla graczy, a nie dla samych deweloperów i testerów. Jeśli prawie nikt tego rajdu nie robił, to cały wysiłek włożony w jego zrobienie był na marne. Mogli go równie dobrze nie produkować xD
Z obserwacji wiem, że ludzie którzy sprzeciwiają się gigantycznej ilości bezsensownego grindu by móc choćby obejrzeć bossa to prawie zawsze ludzie, którzy sami zmarnowali na tym życie i nie potrafią się pogodzić z tym, że teraz jest to bardziej dostępne. Teraz spójrzcie na to z innej strony - większy procent czasu gry można przeznaczyć na walkę z bossami, PvP i inne fajne rzeczy, a mniej idzie na bezmyślny grind. Czy to nie lepiej spędzony czas?
ten 1% który zabił tam jakiegoś bossa z Naxx to przerażająca liczba... Też dlatego reanimowali Naxx w Wotlku. 40 osobowe rajdy to już samo w sobie była kiszka
Apropo nerfów
http://www.youtube.com/watch?v=GOgxcZsA10o&list=UU0b-3xbqhFLyn5QCmgUeJ8g