Miłość przez internet co o tym sądzicie

Co o tym sądzicie??? czy to w ogóle ma sens? czy to może sie udać??? (nie mam takich problemów nudzi mi sie)

Ostatnio gralem sobie w jakas gre, a tam ktos na czacie napisal ''szókam hlopaka pisac 123'' od razu widac ze dziewczynka szuka prawdziwej milosci.

To zależy na kogo się trafi. Może być tak jak pisze paroovka, ale można trafić na kogoś normalnego.

Różnie bywa, ja mam znajomych( teraz to trochę za dużo), którzy poznali się na prywatnym wowa ( oj to było jakieś 7-8 lat temu), jakoś się na zjeździe zeszli, a po dwóch latach się ochajtali.

Znam parę, która poznała się przez Second Life. Wzięli ślub i mają dzieci (w realu). Tak więc jest to możliwe, ale dość rzadkie.

Pewnie zwykle wygląda to tak http://img.myepicwall.com/2014/04/a8a943460161e8cc6205dc6772b9ca92.png?1397587798

Wszystko może się zdarzyć, wszystko...

Możliwe, jeśli grając fajnie się im rozmawia, żartują ect. i w końcu spotkają się w realu, czy prywatnie, czy na zlocie, konwencie, bez znaczenia, ważne, że w realu i nadal będą mieli inne tematy niż tylko gra, to czemu nie.

jeżeli dwoje ludzi połaczy wspolny temat, a pozniej okaze sie że tych wspolnych tematów jest co raz wiecej to czemu nie ;)

No tak, ale nie można mówić o związku niespotykając się w realu :D

Ja poznałem dziewczynę przez internet, rozwiodłem się z nią. Teraz poznałem inną, również przez internet i okazało się, że mieszka 30km odemnie. :) Więc spotykamy się raz na tydzień. A w ciągu tygodnia... Gramy razem w gry! Więc nie ma źle ogólnie, tylko trzeba trafić na odpowiednią osobę.

U mnie kumpel poznał dziewczynę grając w Plemiona ;)

Zaletą poznania dziewczyny/chłopaka przez grę jest to, że od razu ma się wspólne zainteresowanie.

Mimo wszystko trzeba mieć troszkę dystansu, można się sparzyć.

Gdy byłem znacznie młodszy wchodziłem na pewien czat młodzieżowy ( było to po mojej przeprowadzce na znacznie inną dzielnice, gdzie nikogo nie znałem) i poznałem pewną dziewczynę ( dziś to już kobieta ) i utrzymujemy kontakt do dziś poprzez czat na fb albo rozmowy na skypie już nasza znajomość trwa dobre 5 lat. Może to nie jest jakaś tam miłość, ale chciałem pokazać, że można znaleźć bratnią duszę, jeżeli się dobrze szuka ewentualnie przy odrobinie szczęścia, bo teraz w tej całej dobie internetu nie wiadomo kogo możemy spotkać po 2 stronie.

rozwiodłem się z nią.

O kurde, poznałeś dziewczynę przez neta i się nawet z nią rozwiodłeś.

Miłość przez internet równie dobrze możesz porównać do miłości przez listy. Kiedy nie były znane telefony a co tu dużo mówić o internecie ludzie utrzymywali kontakt jedynie przez korespondencje. I jakoś ta ich miłość istniała. Wydaje mi się że w takiej relacji gdzie dwoje ludzi nie ma ze sobą bezpośredniego kontaktu, po prostu zakochują się w słowach. Słowach które odzwierciedlają ich osobowość, więc ja osobiście uważam że tak jest to możliwe, lecz często można się potknąć nawiązując "kontakt" z "kobietą" na portalu czy w grze :)

@Barosz że ci się chce tak spędzać czs pisząc z kimś i nawet nie mogąc się z nim spotkać :D, Ja w takim przypadku już wolał bym tak czas spędzać na jakiejś grze i komunikować się przez tę grę :), przyjemne i nie alienowanie to też jest się :D

@Vampir był ciekawy artykuł o podwójnym życiu Second Life i tym realnym, koleś zdradzał swoją żonę z kochanką w grze, wogóle się nie spotykali w realu ale spędzali ze sobą o wiele więcej czasu w grze niż w realu więc wkurzona żona wynajęła detektywa w tej grze żeby ich śledził co robią w tej grze xP, niezła paranoja xD hahaha...

Moim zdaniem ciężko jest poznać tak ludzi w internecie żeby z nimi się potem gdzieś umówić..., współczuje desperatom takim jak na obrazku co podesłał Xasarm koleś zabawia laskę na odległość a ktoś inny się z nią kocha (żeby było kulturalniej xD)

Nie wiedziałem, że tyle ludzi tutaj napisze :o Piszcie Piszcie xD. Według mnie to jest tak pół na pół.

Jest trochę tak jak tu niektórzy pisali. Trzeba trafić na odpowiednią osobę, z resztą jak w każdym związku. Mogę to smiało powiedzieć na moim przykładzie.

W sumie to jestem troche freakiem, ale też nie nerdem. Raczej nie imprezuję, chociaż się zdarza, ale raczej wolę spędzić czas nad ksiażką lub jakąś grą, generalnie potrafie spedzać wiele piątkowych i sobotnich wieczorów w domu. No i tak właśnie poznałem pewnią dziewczynę. CO prawda tu związek na odległosć dopiero nabiera znaczenia, bo jest z innego kraju, ale ja tam dosyć często w roku bywam więc myślę, że w końcu spotkanie to nie problem. Jesteśmy 1,5 roku razem, myslę, że w to lato w końcu się z nią spotkam ;) No i póki co to wszystko idzie ku dobremu, raczej wątpię by miała kogoś na boku.

No i gramy razem w gry, w sporo gier. I na grach nasze wspólne tematy się nie kończą.