MMO na relax

od ponad roku mam takie coś że nie mogę znaleźć żadnej gry, która by mnie wciągnęła na dłużej niż tydzień.
kiedyś ogrywałem tibie i różne OTSy dragon ball, naruto, pokemon, fortnite ale teraz już nie odczuwam satysfakcji z grania w te gry. kiedyś potrafiłem grać kilka godzin non stop w fortnite bez przerwy, a ostatnio pograłem trochę w fortnite czy valoranta ale po jednej rundce już mi się nie chce grać. grałem też w albiona, nawet kilka godzin dziennie ale nagle z dnia na dzień przestało mi się chcieć. testowałem gw2, kupiłem też na miesiąc abonament wow classic, na początku mnie wciągnęło ale po tygodniu już mi się nie chciało grać. tak mam aktualnie ze wszystkimi grami, nawet tymi, które kiedyś namiętnie ogrywałem przez długie godziny, teraz nie dają mi tyle frajdy, szybko mnie nudzą.

szukam takiej gry, w której coś się zdobywa, w której spędzony czas faktycznie daje przewagę.

nie interesuje mnie cs, gra, gdzie po osiągnięciu leveli nie odblokowuje się nowych postaci czy nowych broni. ale taki fortnite, valorant gdzie zdobywa się exp na nową postać czy system karnetu, jak najbardziej może być.

smite/lol też grałem kiedyś namiętnie i teraz nie mam jakoś ochoty.

może miał ktoś podobnie, że gry w które grał nie sprawiały mu już przyjemności i znalazł jakąś perełkę.

Hmm, lepsze od szukania ciągle nowych tytułów jest znalezienie stałej ekipy w jednej grze, z którą ewentualnie się przeniesiesz do innej gierki

2lajki

Skoro spodobał ci się albion i tibia… to może Elite Dangerous? Jeden z bardziej rozbudowanych tzw “spacesimów”/kosmicznych sandboxów, a do tego chyba najprzyjemniejszy w grze (gdzie np eve online to głównie tabelki).

Możesz w grze zostać kim zechcesz i robić cokolwiek. Pirat skanujący ładownie statków i strzelający w właz ładowni by ukraść łupy? (gdy zniszczysz statek to następuje eksplozja… i łup przepada, dlatego celujesz w ładownię) Proszę bardzo. Handlarz skupujący towary tanio i sprzedający drożej? Niezłe kokosy da się na tym zbić. Górnik, czyli najnudniejsza profesja w grach tego typu? Tutaj jest to dalekie od nudy, a rozwalanie asteroid znacznie większych od twojego statku wygląda po prostu epicko i nawet za 100 tysięcznym razem dalej bawi.

Albo możesz chcieć pobawić się w boga i naginać wszechświat do swej woli. Prowokacja wojny między dwiema frakcjami (co z kolei tworzy strefy konfliktu)? Pestka. Rozwinięcie jednej z pomniejszych, randomowych frakcji do statusu potęgi władającej 20+ systemami? Ciekawsze. A może skupowanie całej żywności z okolicy i wywołanie tym samym klęski głodu? Albo znalezienie idealnego miejsca do pozyskiwania niewolników… ale bez kupca w obrębie 100 lat świetlnych? Cóż, wtedy warto wspomóc frakcję która popiera niewolnictwo tym samym tworząc sb punkt skupu.

To chyba najbardziej imponujący system tego typu w grach. Tym bardziej że WSZYSCY gracze na to wpływają. Więc mogą pokrzyżować ci plany, albo ty im, bo np doprowadziłeś do władzy frakcję handlującą niewolnikami… a komuś zależało na typie władzy demokratycznej który poprzednio na typ misji i gospodarkę danego systemu.

Możesz też zostawić politykę za sobą i udać się w niezbadaną przestrzeń szukać obcych, Thargoidów. Pierwsze spotkania z nimi zawsze są przerażające xD. Za to jeśli uda ci się opracować odpowiednią technologię to można z nimi wdać się w epickie walki.

Ah, i jak giniesz to tracisz statek. Jak cię stać na ubezpieczenie to dostaniesz nowy, jak cię nie stać… pech, zaczynasz w startowym stateczku. Stąd pierwsza zasada gry : nigdy nie lataj czymś na co cię nie stać :stuck_out_tongue:

Generalnie jeśli sci-fi i sandbox cię nie odrzuca to polecam spróbować, gra idealnie łączy skomplikowane mechaniki (przez co nawet po spędzeniu w grze 1000 godzin odkrywasz coś nowego) z zręcznościowym gameplay’em (dzięki czemu nawet powtarzanie tych samych czynności wciąga i angażuje).

1lajk

Siemka, mam tak samo szukam i nic. Już wszystkiego próbowałem ale jak na razie bez efektu.

1lajk

Mega strasznie polecam gre Trickster Online. Gra jest przygodowa i przyjemnie się w nią gra

1lajk

jak wielu tutaj, szukając gry na dłużej przerzuciłem niezliczoną ilość tytułów i musze stwierdzić ze niema w co grać :slight_smile: z nadzieją patrzę w przyszłość i zapowiedziane tytuły na 2021

1lajk

Hmm, może połączysz siły z założycielem tematu i razem zagracie w produkcję, którą zaproponował kolega wyżej?

1lajk

Mam podobnie i doszedłem do wniosku, że to nie kwestia gier, a kwestia wieku. Kiedyś jak człowiek był młodszy to łatwo wpadało się w immersje, zanurzało w tych wirtualnych światach na godziny. Teraz gry nadal potrafią zabawić ale to szybko przemija i w miejsce zabawy wpada poczucie monotonii i marnowania czasu. Może taka jest kolej rzeczy, może to ja jestem po prostu zdziadziały.

3lajki

Ja bym po prostu polecił zrobienie sobie przerwy od mmo, poszukał jakiegoś dobrego rpga i zanurzył się w fabułę, wtedy będziesz wiedzieć, czy to kwestia gry, czy ciebie.
+Tak jak mówił wyżej Chateh, warto byłoby się zastanowić nad znalezieniem stałej grupy, to pomaga utrzymać się przy tytule.

2lajki

Ja to Ci powiem, że warto do GW2 się jeszcze raz przekonać. Sam strasznie dużo czasu spędziłem w Tibii, też mi nie przynoszą już żadnej radochy CS, LOL itp. Od jakiegoś miesiąca szukałem i ogrywałem wiele tytułów. Kiedyś też grałem trochę w GW2, ale jakoś za bardzo mi się nie spodobało i rzuciłem to, ale jakoś powróciłem i powiem Ci, że mega radocha. Prawda taka, że jest tam wiele elementów do ogrania i możesz znaleźć coś co Ci spodoba. Np. samotne eksplorowanie świata gry ( ja gram casulowo i od kilku tygodni dopiero 15% mapy odkryłem, a nic innego nie robię), pvp w grupie, hunty, dungeony itp. Roboty jest dużo, a przez skalowanie poziomu do danej części mapy w zależności od poziomu potworów, nie odczuwa się w ogóle, że masz np. za słabe eq, albo jesteś zbyt mocny.

1lajk

Jest to kwestia uzależnienia od dopaminy generującej przez pewien czynnik wspólny gier, który się po prostu wypalił.

Realnie jeżeli nie masz innych czynników dopaminogennych to może doprowadzić nawet do depresji.

Ewentualnie jakiś inny neuroprzekaźnik przeszkadza, np gdybyś się zakochał :stuck_out_tongue:

Tak jak ktoś wyżej polecał dobrym pomysłem może być zagranie w gry w ich content społeczny.

Znajdujesz to w ogarniętych gildiach na endgame wowa, destiny 2, neverwinter online, ESO, gw2 i pewnie wielu innych. Ważne by trafić gdzieś z discord (często nie musisz mieć mikro, wystarczy nasłuch)

Możesz też nie czekając na endgame, znaleźć takie gildie od pierwszych leveli w takich grach jak Albion, Gloria victis, naval action, life is feudal (YO), być może EVE online.

A jeżeli czujesz się już kimś kto “we wszystko grał” polecam simracing. Symulatory wyścigów samochodowych (iRacing, Asseto Corsa, Raceroom, RBR itp), kupujesz kierownice do symulatorów z FFB ( najtaniej 500zl używana, chyba że jakaś ograniczone chcesz, ale nie kupuj zabawek z wibratorem xd to ma być ffb z silnikiem który ci “polanie ręce” jak nie będziesz uważać). Tam jest dopiero zabawa i to w dodatku taka która można przełożyć na realne życie.

2lajki

w moim przypadku to nie kwestia wieku tylko brak odpowiedniego tytułu, New World ogrywałem z przyjemnością na testach po kilka godzin dziennie

1lajk

singiel już mnie nie wciąga CP2077 po 3h mi się znudził AC:V tez po 2 czy 3 , osobiście oczekuje czegoś więcej od gier

1lajk

Ciężko będzie. Tibia i jej pochodne wbrew pozorom stawiają wysoko poprzeczkę. Nie istnieje gra, w której byś poczuł takie poczucie progressu, jak w tibii, a to dlatego, że odczuwałeś je nie tylko ze strony “zdobycia lepszego gearu i bicia więcej”, ale też dużego rozwoju Twoich umiejętności i poznania gry. Gry dzisiaj tego nie posiadają, odstrasza to casuali, bo jest to jednak jakaś forma nauki, a oni nie chcą się uczyć. Wpadłeś w podobny stan do tego, co doświadczają gracze soulslike’ów, soulsową depresję, gdzie gry inne niż soulslike’i ich nudzą, nie dostarczają żadnych emocji.
…Więc może pora przerzucić się na soulslike’i xD

1lajk

Jako wieloletni gracz Tibii stwierdzam iż mam ten sam problem. Lecz doszedłem do wniosku, że gracze tibii nie znajdą innego mmorpg do pogrania w takim stopniu jak gralo się kiedyś w tibie. Próbowałem wiele gier od GW2 po Wowa, nic nie wciągnęło mnie na dłużej niż rok w porywach do półtora, co ciekawe ostatnie gry które mnie na tyle wciągnęły to stare dobre Knight online i Rappelz, w które grałem grube lata temu, jeszcze za czasów gdzie ludzie się jarali grafiką Rappelza, co na ten okres czasu wydaje się być zabawne. Stwierdzam, że tutaj nie tyle co jest problem innych gier czy naszego wieku ale też tego, że kiedyś grało się bardziej ze znajomymi, tibia miała niesamowicie łatwą komunikacje między graczami, grając na otsach poznawałeś wielu ludzi, z którymi latałeś po wielu coraz to nowszych serwerach czy też czasami jakiś global przez co nie było nudno i gra wciągała. Osobiście nie wiem jak jest u Ciebie, ale mało który mój znajomy z RL gra jeszcze w jakieś MMO i moje gierki w mmo wyglądają jak single player w porywach do poznania czasami kogoś przez neta, lecz to nie jest to samo co 10~ lat temu, gdzie co drugi znajomy pisał do ciebie żebyś szedł na jakiś tam serwer Tibii czy zagrał z nim w jakieś inne mmo. Ostatnio robiłem chyba z 10 podejście do Wowa, chciałem ograć Prepatch lecz skończyło się tak, że owszem ograłem prepatch, lecz nawet nie kupiłem dodatku ponieważ Wow do premiery Shadowlands po prostu mi się znudził i jest wiele rzeczy w Wowie, które totalnie mi nie siadają, a najbardziej chyba balansacja klas, która w tej grze nie istnieje. Aktualnie pogrywam w single, ostatnio przeszedłem AC Odysseya, teraz mam zamiar przejść Cyberpunka, gram sobie czasami jak mi najdzie ochota, bez żadnej presji. Czytając ten twój komentarz stwierdzam, że może też byś porzucił mmo i spróbował w single, ponieważ teraz te gierki robią coraz lepsze i często fabularnie wciągają lepiej od bardzo dobrych filmów. Jeśli nie dasz rady pograć w single to wychodzi na to iż gierki Ci się wypaliły bądz powoli się wypalają i radzę poszukać jakiejś fajnej zajawki w realu, nie wiem może Siłowania czy jakiś inny sport., bądź poszukaj jakiegoś celu w życiu. Serdecznie pozdrawiam

1lajk

Mnie znudził Wiedźmin 3, który rzekomo jest taki wciągający i w ogóle zajebisty, a wciągnął np. taki dużo mniejszy Transistor czy Cathirne.

1lajk

12-13 lat gram w Trickster Online z jakimiś przerwami. Gralem w rózne gry i powiem szczerze że żadna gra nie sprawiła mi tyle radości co Trickster. Jedyna gra do której wracałem to kiedys byla tibia ale bardzo szybko mnie nudzila i Maple Story. Trickster Online jest jedyną grą w moim życiu na której skupiam bardzo dużą uwage i chce iść z poziomami wyżej wyzej i wyzej. W Trickster robiąc questy nie nudzi mi sie w zaden sposob bo jak to w innych grach byla tylko rutyna i monotonia zabijania potworow by miec lepszy exp. Trickster Online jest grą przygodową bo gra polega na robieniu questow jak i epizodow i są tez inne rzeczy ktore mozna robic jak: guardian (summon), joby (wiadomo ze w innych grach tez), kopac dziury (nawet mozna dzieki temu w ten sposob robic lvl magiczny) i wiele innych rzeczy. Trickster Online jest bardzo dobrą grą i są bardzo ciekawe postacie i kazdemu polecam.

1lajk

Pewnie każdy ma taki swój tytuł który darzy sentymentem i miło wspomina setki godzin przy nim spędzonych w latach młodości ja tak traktuje Legend of Mir 3 , w którego grałem wiele lat lat z przerwami (często nawet po kilkanaście godzin dziennie) z nudów i powodu posuch na rynku zdarza mi się wracać do tego tytułu. Powodem nie jest to że jest to wybitna gra tylko czysta nostalgia. Pewnie ty tak samo traktujesz Trickstar Online. Z tego samego powodu wiele osób wraca do Metina2 czy Lineage 2. Po prostu ludzie mają skłonności do nostalgi:)

1lajk

Mordeczki polecam Wings of Misadventure. Narazie tylko serwer brazylijski i amerykanski, ale w styczniu lub lutym 2021 ma wyjsc serwer EU. Polecam wbic i zobaczyc. Do 43 lvla tylko storyline. Pozniej grind do 50. Aktualnie gramy na ameryce, ale czekamy na EU.

1lajk

może i fajna ta gra ale ta grafika jak gry na GBA na którym grałem na początku lat 2000, zawsze mnie dziwi że w 2020 taki gry wychodzą

1lajk