MMO - strata czasu?

Określenie 'podludzie' jest żartobliwym przeinaczeniem filozofii Nietzschego celem uproszczenia wypowiedzi, nie ma w tym nic obraźliwego, nie mówiąc juz o hipokryzji.

Mowiac gracze, mam na myśli ludzi żyjących grami.

Idąc twoim tokiem myślenia , każdy powinien znać filozofię Nietzchego i przeinaczenia jego filozofii, oraz różne inne dziwactwa. Myślisz że ludzie sugerują się takimi zawiłościami, i wyłapują takie rzeczy, ja myślę że po prostu próbujesz się teraz bronić poprzez przeinaczanie sensu tego wszystkiego, by wyszło na twoje.

Ktoś kto żyje tylko grami, jest głupcem, i tu się zgodzę, ale gracz w moim słowniku to osoba biorąca udział w grze, czy to sportowej czy wirtualnej. Twoje myślenie opiera się na wartościach które nie są powszechne, a gdybym miał zasłaniać się różnego rodzaju tokiem myślenia innych dawnych ludzi, to mógłbym każdą dyskusje obrócić na własną korzyść, a prawda jest taka że twoje argumenty są wyssane z palca, i nie mają żadnego pokrycia z rzeczywistością.

No tak, każdy powinien znać mniej więcej elementy swojej kultury. Chociażby tak troche.

Tak trochę, to każdy z nas zna

No najwidoczniej nie.

Interesujesz się filozofią Nietzschego. Ok. Ale dlaczego wymagasz od innych, żeby też byli w niej obyci? Nie uważam, żeby jej znajomość była potrzebna ani mnie, ani komukolwiek innemu niezainteresowanemu tematem.

Używam rzeczy, które obejmuje podstawa programowa nauczania języka polskiego w szkołach średnich.

Nie będę przeciez pisał o czymś, o czym z góry wiem, ze ktoś nie zrozumie.

No tak. Bo Ty przecież świeżo po maturze jesteś. Sam się zdziwisz za parę lat ile z tych "ważnych" rzeczy zapomnisz zwyczajnie dlatego, że nie będzie Ci to do Nietzschego potrzebne.

No nikt nie każe pamiętać dokładnie, ale jak ktoś cos umiał, słyszał i zobaczy to po latach, to cos mu w czaszce zaświta. Powinno, przy prawidłowo funkcjonującym mózgu.

Nietzsche w swojej filozofii mówił prawie wyłącznie o nadczłowieku, jako jednostce wybitnej. Podludźmi, drogi kolego, nazywano niektóre słowiańskie narody podczas II wojny światowej w ramach nazistowskiej propagandy. Hitlerowcom wygodnie było nadinterpretować. Jawnie pogardliwe i rasistowskie określenie. Ludzi podporządkowanych, nie mających niczego na własność, niewolników. Określenie wbrew temu, co mówisz, absolutnie obraźliwe i w żadnym wypadku nieżartobliwe. Także jesteś hipokrytą pełną parą. Albo po prostu o tym nie wiedziałeś.

Dlatego to 'żartobliwe przeinaczenie'.

Do dyskusji wyżej dodam, że zgadzam się z tym, że jeśli coś daje(bezpieczną) przyjemność warto się jej oddać . Ale młodość jest jedna. Albo chcemy żyć jak szara masa (praca,dom,przyjemność) albo celujemy wyżej. Nie pisze że tak jest, ale mam takie wrażenie . Gry również dają mi niesamowita frajdę, ale czy to nie jest tylko frajda bez możliwości rozwijania się?

Do dyskusji wyżej dodam, że zgadzam się z tym, że jeśli coś daje(bezpieczną) przyjemność warto się jej oddać . Ale młodość jest jedna. Albo chcemy żyć jak szara masa (praca,dom,przyjemność) albo celujemy wyżej. Nie pisze że tak jest, ale mam takie wrażenie . Gry również dają mi niesamowita frajdę, ale czy to nie jest tylko frajda bez możliwości rozwijania się?

Twój argument na wstępie jest błędny, bo są przecież ludzie którzy żyją z e-sportu, i zarabiają pieniądze o jakich nie śni się szarej masie, po za tym pózniej taki gracz może zostać komentatorem e-sportowym, czy nawet promować różne rzeczy, tak więc, w pewnym sensie to jest rozwijające. Zresztą każda praca prowadzi do pieniędzy, bo o to tak naprawdę chodzi, a czy ktoś wydaje je na swój rozwój czy na coś innego to już oddzielna sprawa.

Ale nie można powiedzieć że gry nic nie dają, bo w dzisiejszych czasach nie które tytuły oferują możliwości zarobkowe, a zaś inne pomogą dostać się na scenę e-sportową, obfitującą w różne możliwości. Tak wiem że ciężko jest się przebić i udaje się to tylko nielicznym, ale jednak.

Mozna być wybitnym w pluciu na odległość i pewnie żyć z tego. Tak samo jak jedzenie na czas. Gdzie bycie profesjonalnym graczem i rozwój XDDD

Hmmm... Tylko czy większość graczy ma jakieś wyższe cele? Po sobie oraz moich znajomych potrafię stwierdzić, że nie. Powtarzam że jestem neutralny i nie chce użyć argumentów przeciw lub za. Ale bądźmy realistami. Młodość , a jak śmiem twierdzić zdecydowana większość graczy jest przed 20stka , jest tylko jedna. Mi trochę smutno że trud i emocje jakie miałem w wielu grach poszły na marne. Gra zamknięta. Ludzi z którymi świetnie mi się rozmawiało poznikali. W sumie nic nie wynoszę z gier oprócz poznawania nowych ludzi (którzy są dla mnie tylko awatarami w grze) oraz przyjemności. Troszkę żal mi czasu spędzonego w np. Knight online, bo nic z tych czasów nie wyniosłem.

Mozna być wybitnym w pluciu na odległość i pewnie żyć z tego. Tak samo jak jedzenie na czas. Gdzie bycie profesjonalnym graczem i rozwój XDDD

Wybitny "geniusz" który ostatnio prowadził ze mną dyskusję, tzn ja prowadziłem, ty pisałeś zupełnie na inny temat. Kończysz zdanie jakimś "XD" , ja myślałem że zdanie kończy się kropką. A co do twojej wypowiedzi, niestety ale prawda jest taka że zostanie profesjonalnym graczem otwiera nowe możliwości, i może zaoferować wiele, ale trzeba być choć troszkę inteligentnym by to zauważyć.

Hmmm... Tylko czy większość graczy ma jakieś wyższe cele? Po sobie oraz moich znajomych potrafię stwierdzić, że nie. Powtarzam że jestem neutralny i nie chce użyć argumentów przeciw lub za. Ale bądźmy realistami. Młodość , a jak śmiem twierdzić zdecydowana większość graczy jest przed 20stka , jest tylko jedna. Mi trochę smutno że trud i emocje jakie miałem w wielu grach poszły na marne. Gra zamknięta. Ludzi z którymi świetnie mi się rozmawiało poznikali. W sumie nic nie wynoszę z gier oprócz poznawania nowych ludzi (którzy są dla mnie tylko awatarami w grze) oraz przyjemności. Troszkę żal mi czasu spędzonego w np. Knight online, bo nic z tych czasów nie wyniosłem. 

No tak, nie ma wyższych celów, bo w naszym kraju takie zapały są szybko tłumione przez rodziców, nauczycieli czy kogoś innego. Co do gier, no cóż taka jest prawda, ja nie żałuję spędzonego czasu, bo jednak zostają wspomnienia, coś czego nikt mi nie zabierze.

Po za tym trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie co rozumiesz przez "wyższe cele".

No otwiera możliwości, ale one nie równają się rozwojowi.

No otwiera możliwości, ale one nie równają się rozwojowi.

Bardzo wyczerpująca wypowiedz, szkoda że nie podałeś żadnych konkretnych argumentów, potwierdzającej twoją hipotezę. Napisz jeszcze co rozumiesz przez słowo rozwój.

Hejos , podsyłam moją opinię na ten temat , w formie wideo . Pozdrawiam wszystkich :)

Witam wszystkich bardzo serrrrdecznie! 

UWAGA! Chciałbym tym tematem rozpocząć dyskusje, a nie przekrzykiwanie się nawzajem.

 

Gram w gry MMORPG od.... hmm... Ciężko powiedzieć. Pamiętam jak tata grał w Darkeden, moja fascynacja tym, że potrafi z ludźmi z dowolnego miejsca na świcie zgrać się, a nawet rozmawiać na tematy niezwiązane z grami. Piękne czasy, kiedy dzieliliśmy z bratem i tatą komputer - po godzinie każdy (oczywiście tata nadużywał władczą rolę). Wspaniałe chwile, kiedy skończyła się moja godzina w wirtualnym świecie, wychodziłem z kolegami na dwór (takie czasy, że nie mieli komputerów, a tym bardziej internetu) i szliśmy się bawić. Pamiętam jak bawliliśmy się w MU, każdy miał swoją broń i rolę w tym "party" na wymyślonych mobach. Wspominam te czasy bardzo dobrze...

 

Cały czas od młodzieńczych lat grałem, gram i będę grał, ale od pewnego czasu przenika mnie myśl, że zmarnowałem swoje życie przy komputerze. Pod koniec podstawówki rodzice kupili mi gitare basową, bardzo fascynowałem się tym instrumentem i wytyczyłem sobie cele, jako młody chłopiec wiedziałem kim chce zostać - najlepszym gitarzystą basowym na świecie! Niestety gry komputerowe pojawiły się w moim życiu codziennym i zjadały cenny czas młodości. Zamiast ćwiczyć na gitarze expiłem... zamiast rozwijać się w dziedzinie muzyki - rozwijałem postać w MMORPG, a większość mojej "pracy" i trud wniesiony w jakąś grę mmo poszły na marne, bo gra albo jest już zamknięta, albo zniszczona przez producentów. Nie myślcie, że jestem jakimś nałogowym graczem. Wręcz przeciwnie, czasem przez całe tygodnie nie mam czasu wejść do gry, czasem robie to dziennie odkładając ważne rzeczy na "później". Temat wydaje mi się, że jest poruszany raczej przez starsze społeczeństwo, które nigdy nie zaznało przyjemności związanej z grami. Raczej to babcia, dziadek, mama lub tata machali ręką nad głową mówiąc "marnujesz swoje życie!". Czas młodości minął, a ja uświadamiam sobie, że może i jest w tym ziarno prawdy. Nie jestem nieudacznikiem życiowym - gram w 3 zespołach (2 próby w tygodniu i jedna dodatkowa w miesiącu), gram na rynkach różnych miast, ale czuje, że mógłbym być mistrzem na gitarze. Nie chciałbym mówić, że gry mmorpg to coś złego, lub dobrego. Jestem neutralny. Staram się żyć według powiedzenia "Rób to z głową". Co wy o tym sądzicie, czy ta przyjemność nie przekracza już obowiązku? Czy gry mmorpg to nie jest czasem druga praca w której "świetnie się bawimy"? Czy potraficie połączyć inną pasję/hobby z grami? A może gry to dla was hobby i pasja? Zapraszam do dyskusji.

najpierw piszesz że tata też grał a potem że tata jednak machał ręką i mówił że marnujesz życie grając wiec zastanów się boo too jakiś paradox ... lub parodia ...

Co do marnowania nie widze sensu tego tematu(każdy robi to coo lubi w wolnej chwili a to że twierdzisz że nadużywałes too tak samo można porównać grubasa coo lubi żreć a osobe zwykła co je żeby żyć wszystko ma swój umiar ) ... gram od roku 2002 kiedy too dostałem swoj pierwszy PC-et wcześniej miałem PSX lub amige 600 pegazusa wiec gry są ze mna od moich wczesnych lat .

Dopiero Pcet i lacze 256bitow pozwoliło mi zagrać w gry mmorpg pierwszą jaką grałem Mu online fajnie się grał dopóki webzen nie zfiksował i sprzedał licencji innej firmie ... po otwierali inne mapy w grze i zabili klimaty ... mu Globala ..

Powoli myśle że gry mmorpg sa zabijane ... uproszczenie robienie max lvl w 1 dzien .... gdzie w mu online ludzie robili kilka lat na lvl 300 a teraz ....

To pokolenie teraz jest zbyt rozpuszczone i głupie mają wszystko podane na tacy .... chłopak kiedyś too wyglądal jak chlopak teraz too nosi rurki jak dziewczyna i dłużej siedzi u fryzjera niz baba ...

Kiedyś too przyciągało boo było egztotyczne nowe technologia 21 wieku ze wschodu zawitała do polski po czasah komunistycznych .... ale nie martw się może too kiedyś powróci partie prawicowe wygrywają ...wybory a one są za ustrojami komunistycznimi :P