Nie dogodzisz, czyli wymagania graczy względem gier

Od jakiegoś czasu czytam sporo tematów typu "Szukam MMO" i krew mnie zalewa, kiedy po raz n-ty widzę wątek kogoś, kto zagrał chyba w większość tytułów i każdy kolejny jest "zbyt słaby" na jego wymagające, wyrafinowane gusta. Każda gra jest "nie taka, zbyt nudna, zbyt brzydka" itp., itd., etc. W każdej doszukuje się braków i wad, a nade wszystko najczęściej nie przyczynia się w ogóle do rozwoju danego tytułu, za to ma pretensje do twórców, że nie spełniają jego wymagań rodem z Kosmosu.

Oto kilka moich przemyśleń odnośnie oczekiwań takich osób:

- gra powinna być w pełni darmowe, a wszystkie przedmioty z IS powinny być dropione w zadaniach - i to nie w trudnych, wymagających misjach, a już od pierwszego levelu. Co z tego, że twórcy wkładają naprawdę ogromny nakład finansowy i środki w swój produkt, że trzeba utrzymać support i serwery - gra ma być darmowa i już, a jak trzeba za coś zapłacić (choćby to było coś mało ważnego jak zmiana koloru zbroi), to już jest pay to win!

- gra oferuje questy polegające na zabijaniu potworów, zbieraniu surowców, skradankach i eskorcie? To za mało! Wprawdzie narzekający nie wiedzą, co jeszcze questy mogłyby obejmować, ale ważne, że powinny obejmować więcej;

- gra powinna prezentować grafikę na poziomie Metro Last Light, ale ma obowiązek chodzić płynnie na Windows 2000 i komputerze sprzed 10 lat. Jeśli nie chodzi, to jest słabo zoptymalizowana, a firma nie dba o klientów;

- jak level zdobywa się powoli, to źle, bo gra jest nudna i trzeba poświęcić jej sporo czasu. Jak zdobywa się go szybko, to źle, bo... też nudna. Czyli oczekiwania typu "Chcę mieć ciastko i zjeść ciastko";

- gra wymaga współpracy między graczami? Ojej, to źle, bo samemu nie można przejść. Co innego, że - jak sama nazwa wskazuje - to MMO! Ważne, że nie jest tak, jak gracz chce;

- a w ogóle wszystkie te gry są takie same. Jak powstaje gra, która zmienia mechanikę rozgrywki lub wprowadza coś innowacyjnego - też źle, bo za bardzo różni się od innych.

Ludzie, może to naprawdę nie po stronie gier znajduje się problem?

Temat powinien być raczej w hydepark, niż w dziale gry komputerowe, ale tak czy siak, o co chodzi? Masz do ''nich'' pretensje że owa gra się nie podoba? Czy po prostu wkurza cie ich narzekanie?

Mnie też to zaczyna lekko irytować, dlatego przestałem wchodzić na takie thready...

a w ogóle wszystkie te gry są takie same

Pod tym mogę się podpisać. :P Jeżeli chodzi o mmo to 95% różni się tylko światem, w którym klepiemy praktycznie te same questy/dungi/battlegroundy.

Mam tu na myśli typowe PvE crapy (WoW, Aion, Rft, cokolwiek) - jak dla mnie antygry.

AlphaWolf ma jak najbardziej rację, już dawno zauważyłem, że ludzie sami nie wiedzą czego chcą, MMORPG polega na tym schemacie, że masz questy lub grind, craft itp i pracujesz na to, żeby być dobrym a jak się komuś nie podoba to znaczy, że to gatunek nie jest dla niego. Dużo ludzi po prostu nie wie czego oczekuje, jak się jakaś gra wybije ponad stan i wprowadzi coś nowego to jest hejt bo nie jest tak jak w innych, a jak nie wprowadzi to jest hejt bo to kolejny crap.. Dlatego dla mnie najlepszą opcją zawsze było p2p, płaciłeś i wiedziałeś za co, nie podoba się to nie płaciłeś i już, a w grze nie spotkałeś nikgo komu coś by się nie podobało.

Wymagania coraz wieksze, a gry coraz gorsze ktore oprocz dobrej grafiki nie prezentują niczego ciekawego. Np. Dragons Prophet.

Temat powinien być raczej w hydepark, niż w dziale gry komputerowe, ale tak czy siak, o co chodzi? Masz do ''nich'' pretensje że owa gra się nie podoba? Czy po prostu wkurza cie ich narzekanie

Za umieszczenie tematu w złym dziale przepraszam, długo zastanawiałam się, gdzie najlepiej będzie pasował. Jeżeli mimo to źle to zrobiłam, proszę jakiegoś moderatora o przeniesienie do odpowiedniego działu.

Co do Twojego pytania, to nie mam absolutnie pretensji o to, że jakiś tytuł komuś się nie podoba, bo właśnie po to istnieje taka różnorodność gatunków i tytułów, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Chodzi mi raczej o postawę osób, które same nie wiedzą, czego chcą. Nie potrafią sprecyzować, czego od gry oczekują, ale mają pretensje do wszystkich tytułów po kolei, że tego nie mają.

Pod tym mogę się podpisać. Jeżeli chodzi o mmo to 95% różni się tylko światem, w którym klepiemy praktycznie te same questy/dungi/battlegroundy.Mam tu na myśli typowe PvE crapy (WoW, Aion, Rft, cokolwiek) - jak dla mnie antygry

Gry typu MMO polegają właśnie na tym, że wykonuje się questy i się grinduje, a także prowadzi walki pvp. Takie jest ich założenie i jeżeli Tobie taka rozgrywka nie odpowiada to nie oznacza, że te gry są słabe, tylko że nie odpowiada Ci taki gatunek. To trochę dziwne, żebyś grał np. zabójcą i nie wykonywał zadań polegających na szpiegowaniu czy zabijaniu potworów, a układał puzzle. Nie rozumiem więc zarzutów.

Dlaczego wydaje mi się że temat powstał po tym jak zobaczyłaś mój temat w dziale ,,szukam mmo"? ;)

Zauważ, że każdy ma jakieś tam wymagania...

Gdy ktoś zagrał w prawie wszystkie MMO na rynku, szuka czegoś nowego.

A jak widzisz, nic się nie zmienia.

Wokół wszędzie te azjatyckie crapy.

Napisałaś że to nie problem w grze...Tutaj się mylisz.

Spójrz na kilku redaktorów.

Grają w gry z powodu sentymentu lub tego że się czymś wyróżnia.

A resztę nazywają ,,azjatyckimi crapami" jak większość.

Zobacz jeszcze na tych wszystkich ,,pogromców WoWa".

Niby z początku jest super...ale potem ludzi zauważają że gra jest jak każda inna.

Przestają płacić abonament, gra przechodzi na free2play a potem powoli umiera.

Gry typu MMO polegają właśnie na tym, że wykonuje się questy i się grinduje, a także prowadzi walki pvp. Takie jest ich założenie i jeżeli Tobie taka rozgrywka nie odpowiada to nie oznacza, że te gry są słabe, tylko że nie odpowiada Ci taki gatunek. To trochę dziwne, żebyś grał np. zabójcą i nie wykonywał zadań polegających na szpiegowaniu czy zabijaniu potworów, a układał puzzle. Nie rozumiem więc zarzutów.

Na tym polegają jedynie typowe mmo, które są robione na jedno kopyto/według jednego szablonu - WoW like. Czyli idziesz robisz questy, questy się kończą idziesz na następną mapę i tak w kółko.

Ale całe szczęście są też dostępne prawdziwe gry mmorpg. Co rozumiem przez prawdziwe? A no takie, w których gracze mają wpływ na kształtowanie się świata gry, czyli po prostu sandbox.

Do tego takie gry są nieliniowe i to jest ich główna przewaga, bo sam sobie wybierasz czym się będziesz zajmował i jak nie chcesz robić w ogóle PvE to w takim Darkfallu, np. nie musisz tego robić w ogóle. Możesz być mega koksem, najlepiej ubranym i najlepiej walczącym w PvP graczem nie zabijając przy tym 1 moba... i tak powinny wyglądać mmorpg, całe szczęście są takie gry, a w tym roku kilka ważnych premier na rynku gier MMOPRG pisanych przed duże M.

Już nie mówiąc o tym, że teraz wychodzą praktycznie same gry PvE dla carebearow... Dla mnie open pvp + full loot + pesistent world to zupełna podstawa.

Czyli wg. Ciebie (do autora tematu) gry powinny stać w miejscu i przez dziesiątki lat używać starych jak świat schematów? Głupota.

Czasy się zmieniają, zmieniają się i wymagania graczy - nie ma w tym nic dziwnego. Lata w których twórcy gier MMO musieli ograniczać się do prostych szablonów już dawno minęły.

Rynek rozwinął się na tyle, że trzeba prezentować nowe pomysły aby coś osiągnąć. Kiedyś gra F2P kojarzyła się z płytkim crapem dla posiadaczy kalkulatorów, dzisiaj za darmo pogramy chociażby w Aion'a, SWTOR'a, czy Terę.

Myślisz, że osoba, która zagrała w naprawdę budżetowe produkcje zechce wrócić do nieoryginalnych, darmowych wyciskaczy kasy? A to dopiero początek, za niedługo wyjdzie Wildstar, Blade & Soul i resztą większych premier. Już niedługo model P2P spocznie w pokoju, rynek F2P rozwinie się jeszcze bardziej, skończą się (wreszcie) azjatyckie crapy i wszechobecna nieoryginalność.

Reasumując - rynek się rozwija i trzeba się z tym pogodzić.

Dlaczego wydaje mi się że temat powstał po tym jak zobaczyłaś mój temat w dziale ,,szukam mmo"?

Nie ukrywam, że chodziło mi między innymi o Twój temat.

Zauważ, że każdy ma jakieś tam wymagania...

Oczywiście. Tylko, że większość potrafi je doprecyzować i określić, czego w grze poszukują. Moje zarzuty dotyczyły osób, które tego nie potrafią.

Napisałaś że to nie problem w grze...Tutaj się mylisz.Spójrz na kilku redaktorów.Grają w gry z powodu sentymentu lub tego że się czymś wyróżnia.A resztę nazywają ,,azjatyckimi crapami" jak większość.Zobacz jeszcze na tych wszystkich ,,pogromców WoWa".Niby z początku jest super...ale potem ludzi zauważają że gra jest jak każda inna.Przestają płacić abonament, gra przechodzi na free2play a potem powoli umiera

Z tym się nie zgodzę. Umierają gry porzucone lub zaniedbywane przez wydawców, którzy nie potrafią pozyskać dla swojej produkcji nowych graczy. Wydawcy, którym zależy na produkcie, nie mają z tym problemów i wiele azjatyckich tytułów ma się naprawdę dobrze - również tych, które z modelu pay to play przeszły na free to play. Jeśli zaś o samym modelu mowa, to pay to play sprawdza się tylko wtedy, gdy konkurencja jest relatywnie niska (tak jest np. w przypadku WoW'a, który na tym modelu długo jeszcze zapewne pociągnie) - jeżeli jest wysoka, rozpoczyna się "walka o gracza", a nie ma lepszego sposobu na pozyskanie nowego narybku, niż zaoferowanie wysokiej jakości produktu za darmo, szczególnie w Europie, której mieszkańcy mają zupełnie inną mentalność niż Azjaci. Dlatego przejście na free to play jest raczej dostosowaniem się do potrzeb rynku, niż ostatnim aktem desperacji. Dla przykładu Aion przeszedł na model free to play dopiero niedawno, a gra ma się doskonale, istnieje od pięciu lat i nieustannie się rozwija.

Na tym polegają jedynie typowe mmo, które są robione na jedno kopyto/według jednego szablonu - WoW like. Czyli idziesz robisz questy, questy się kończą idziesz na następną mapę i tak w kółko.Ale całe szczęście są też dostępne prawdziwe gry mmorpg. Co rozumiem przez prawdziwe? A no takie, w których gracze mają wpływ na kształtowanie się świata gry, czyli po prostu sandbox.Do tego takie gry są nieliniowe i to jest ich główna przewaga, bo sam sobie wybierasz czym się będziesz zajmował i jak nie chcesz robić w ogóle PvE to w takim Darkfallu, np. nie musisz tego robić w ogóle. Możesz być mega koksem, najlepiej ubranym i najlepiej walczącym w PvP graczem nie zabijając przy tym 1 moba... i tak powinny wyglądać mmorpg, całe szczęście są takie gry, a w tym roku kilka ważnych premier na rynku gier MMOPRG pisanych przed duże M.Już nie mówiąc o tym, że teraz wychodzą praktycznie same gry PvE dla carebearow... Dla mnie open pvp + full loot + pesistent world to zupełna podstawa

Ok, ja to w pełni rozumiem, ale dlaczego nazywasz zbudowane według innego modelu gry słabymi tylko dlatego, że nie odpowiadają Twojemu wyobrażeniu o grze idealnej? Ja na przykład po przeczytaniu Twojego opisu gry Darkfall wiem, że bym w niego raczej nie zagrała, ale nie widzę sensu obrażania jego graczy poprzez głoszenie, że nie grają w "prawdziwe MMORPG". Nie wiem, pod jaki rynek był tworzony Darkfall, ale większość azjatyckich produkcji jest tworzona przede wszystkim na rynek azjatycki, a tam oczekiwania wobec gier są inne, niż u nas.

Czyli wg. Ciebie (do autora tematu) gry powinny stać w miejscu i przez dziesiątki lat używać starych jak świat schematów? Głupota.Czasy się zmieniają, zmieniają się i wymagania graczy - nie ma w tym nic dziwnego. Lata w których twórcy gier MMO musieli ograniczać się do prostych szablonów już dawno minęły.Rynek rozwinął się na tyle, że trzeba prezentować nowe pomysły aby coś osiągnąć. Kiedyś gra F2P kojarzyła się z płytkim crapem dla posiadaczy kalkulatorów, dzisiaj za darmo pogramy chociażby w Aion'a, SWTOR'a, czy Terę.Myślisz, że osoba, która zagrała w naprawdę budżetowe produkcje zechce wrócić do nieoryginalnych, darmowych wyciskaczy kasy? A to dopiero początek, za niedługo wyjdzie Wildstar, Blade & Soul i resztą większych premier. Już niedługo model P2P spocznie w pokoju, rynek F2P rozwinie się jeszcze bardziej, skończą się (wreszcie) azjatyckie crapy i wszechobecna nieoryginalność.Reasumując - rynek się rozwija i trzeba się z tym pogodzić.

Przeczytaj moje wypowiedzi jeszcze raz, ale tym razem ze zrozumieniem. Z góry dziękuję.

Ok, ja to w pełni rozumiem, ale dlaczego nazywasz zbudowane według innego modelu gry słabymi tylko dlatego, że nie odpowiadają Twojemu wyobrażeniu o grze idealnej? Ja na przykład po przeczytaniu Twojego opisu gry Darkfall wiem, że bym w niego raczej nie zagrała, ale nie widzę sensu obrażania jego graczy poprzez głoszenie, że nie grają w "prawdziwe MMORPG". Nie wiem, pod jaki rynek był tworzony Darkfall, ale większość azjatyckich produkcji jest tworzona przede wszystkim na rynek azjatycki, a tam oczekiwania wobec gier są inne, niż u nas.

Nazywam je słabymi, bo uważam, że są słabe/wtórne/proste. Zadajcie sobie pytanie jaki poziom trudności prezentują gry oparte na standardowym WoW'owym schemacie?

Questy - banalne, nikt ich już nawet nie czyta, wszędzie jest autotracker, praktycznie ciężko failnąć questa, a nawet jak failniesz to i tak się nic nie stało

Kara za śmierć - żadna, żeby naszemu milusińskiemu nastoletniemu odbiorcy nie było przykro, że coś stracił, bo jeszcze zrobiłby ragequit.

PvP - tylko na wybranych instancjowanych arenach, jeżeli open pvp, to bez żadnej kary, bez większego znaczenia, ot +1 frag jak w cs'ie

Mapa - podzielona odpowiednio, żeby mobki na odpowiednim poziomie był w jednym miejscu, czyli jak zrobisz mapę A to wysyłają Cie na mapę B, żebyś nie musiał sam przypadkiem myśleć to jak skończą się questy na mapie A, to jeden z questów zaprowadzi Cię na mapę B

Wniosek jest prosty, większość mmo jest robiona pod idiotów i do tego jeszcze carebearów... I to jest moim zdaniem to co zabija gatunek mmo, mianowicie to, że za miesiąc wyjdzie jakiś kolejny azjatycki crap (który premiere miał 3 lata temu w korei) i ludzie będą się jarać, mimo, że znowu dostaną to samo tylko w innej otoczce graficznej.

Apel do ludzi z głową, nie grajcie w crap, bo wychodzi coś "nowego" - jeżeli dalej popularnością będą się cieszyć gry, które nic nie wnoszą. Z poziomem trudności i rywalizacji na poziomie 0 - to developerzy dalej będą taki crap produkować i nam go wciskać.

@AlphaWolf

Umm..przepraszam jeśli uraziłem cię moim tematem.

No ale...cholera!

Według ciebie, gry mmo powinny mieć jeden schemat.

Ile jest takich gier...?

Chyba sama widzisz.

Tylko że upadają po kilku miesiącach.

Jeśli ktoś chciałby zagrać w MMO-zagra w to, gdzie jest najwięcej ludzi a nie to które jest najnowsze.

Dlaczego? Bo nie wnoszą niczego!

Kurde...nie wiem już jak to wytłumaczyć, przez to piszę dosyć chaotycznie.

@AlphaWolf

Co złego w tym, że komuś brakuje czegoś w danej grze a sam jakby nie wie czego? Sam miałem tak ostatnio przez dłuższy czas szukając gry w klimatach końca świata, zombie itp. aż zagrałem w Project Zomboid i stwierdziłem: O! Dokładnie czegoś takiego szukałem, tamtym grą brakowało tak naprawdę wszystkiego!

Po prostu danej grze czegoś brakuje a nie wiemy czego dopóki nie trafimy na grę, która to coś ma. Jest wiele dobrych gier a nie wiemy czemu mimo iż nam się podobają nie potrafią nas przyciągnąć. Głównie jest to z tego powodu, że gra nie jest wyzwaniem.

Problem leży właśnie po stronie gier a może raczej twórców. Firmy nastawione są na maksymalny zysk, dlatego też nie mogą pozwolić sobie na coś innego, innowacyjnego czy też trudnego i skierowanego do węższej grupy graczy. Im się to po prostu nie opłaca i jest to zbyt ryzykowane. Natomiast małe grupy/studia mogą olać schemat, zaryzykować i stworzyć coś innego. Wiele takich projektów sukcesu nie odnosi, ale są i takie które zyskują rzeszę wiernych fanów. Obecnie rynek jest już przepełniony grami opartymi ciągle na tym samym schemacie i gracze coraz częściej wybierają małe produkcje, inne od reszty. Twórcy gier po prostu nie potrafią się widać obecnie dostosować.

@Yanglegend

Dokładnie, dobrych (znaczy się trudnych gier) jest bardzo mało, powiedziałbym że coraz mniej.

Nazywam je słabymi, bo uważam, że są słabe/wtórne/proste. Zadajcie sobie pytanie jaki poziom trudności prezentują gry oparte na standardowym WoW'owym schemacie?Questy - banalne, nikt ich już nawet nie czyta, wszędzie jest autotracker, praktycznie ciężko failnąć questa, a nawet jak failniesz to i tak się nic nie stałoKara za śmierć - żadna, żeby naszemu milusińskiemu nastoletniemu odbiorcy nie było przykro, że coś stracił, bo jeszcze zrobiłby ragequit.PvP - tylko na wybranych instancjowanych arenach, jeżeli open pvp, to bez żadnej kary, bez większego znaczenia, ot +1 frag jak w cs'ieMapa - podzielona odpowiednio, żeby mobki na odpowiednim poziomie był w jednym miejscu, czyli jak zrobisz mapę A to wysyłają Cie na mapę B, żebyś nie musiał sam przypadkiem myśleć to jak skończą się questy na mapie A, to jeden z questów zaprowadzi Cię na mapę BWniosek jest prosty, większość mmo jest robiona pod idiotów i do tego jeszcze carebearów... I to jest moim zdaniem to co zabija gatunek mmo, mianowicie to, że za miesiąc wyjdzie jakiś kolejny azjatycki crap (który premiere miał 3 lata temu w korei) i ludzie będą się jarać, mimo, że znowu dostaną to samo tylko w innej otoczce graficznej.Apel do ludzi z głową, nie grajcie w crap, bo wychodzi coś "nowego" - jeżeli dalej popularnością będą się cieszyć gry, które nic nie wnoszą. Z poziomem trudności i rywalizacji na poziomie 0 - to developerzy dalej będą taki crap produkować i nam go wciskać

Po raz kolejny nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie grałam może wprawdzie w zbyt wiele tytułów, ale te, które mam za sobą, raczej zaprzeczają Twojej teorii. I tak, to są te Twoje "azjatyckie crapy". Strasznie powierzchownie ująłeś temat. I nie wiem za bardzo, czy mam ochotę dyskutować z kimś, kto wyzywa graczy gier, które mu się nie podobają, od idiotów (może nie dosłownie, ale skoro uważasz, że te gry są dla idiotów, to zapewne również sami idioci - w tym ja - w nie grają).

Co złego w tym, że komuś brakuje czegoś w danej grze a sam jakby nie wie czego?

Bo jest to tak samo wkurzające jak kobieta stojąca w przepełnionej ubraniami garderobie i szlochająca: "Nie mam co na siebie włożyć". Wszyscy jej podsuwają propozycje fajnych zestawów, ale każdy jest nie taki: wzorek zły, materiał zły, kokardka nie w tym miejscu, spódnica o milimetr za długa, a kolor nie oliwkowy, a zgniłokoperkowy.

Duży wybór gier to tylko iluzja. Duża część to zwykłe śmieci nie warte uwagi. Twórcy chcą po prostu się nachapać na ISie dopóki gracze nie zawuażą, że jednak nie opłaca się grać. Z Item Shopem właśnie ciężko określić kiedy są symptomy P2W. Dla mnie świetną grą P2W zawsze będzie PWi w które grałem z 3 lata. Teraz możemy tam kupić chyba wszystko. Włącznie z wykokszonym sprzętem lub innymi bajerami.

Co do questów (nawiązanie do wypowiedzi Yanglegend). To prawda. Auto Track jest wszędzie. Brakuje mi tego z czym spotkałem się w Rohanie. Mamy opis gdzie znaleźć te lodowe pająki. Są przy zamarzniętym jeziorze, które coś tam coś tam. Ile się nalatałem by je znaleźć... Ale to było coś. Teraz gracze też nie mają tyle czasu. Czasem mogą wejść raz na jakiś czas i nie chcą się katować zbędnymi rzeczami jak bieganie i szukanie 15 minut jednych mobków. Dzielenie gier na prawdziwe mmo i resztę to jak dzielenie na prawdziwych patriotów i resztę. Jest pozbawione sensu.

Nie chcę tutaj naszej drogiej autorki obrażać, ale część myślników jest kompletnie bez sensu. Na przykład część o szybkim i wolnym zdobywaniu lvlu. Miałoby to sens, gdyby taki argument na raz przytaczała JEDNA osoba ("Chcę, żeby lvl wbijało się nie za wolno, bo będzie nudno, ale też nie za szybko, bo nuda tak szybko do end game'u dojść). Każda osoba ma inne wymagania. Jednej będzie pasować szybsze, a drugiej wolniejsze wbijanie poziomu. Kolejnym jest grafika. Wiadomo, grafika nie jest najważniejsza. Jednak fajnie jest nacieszyć oko pięknymi widokami. Góry, drzewa, rzeki itp. itd. Argument ma sens jeśli ktoś zdecydowanie jako najważniejsze kryterium stawia grafikę i faktycznie ma do d*py sprzęt. Mi GW2 nie pójdzie, ale nie płaczę.

Co do tego, że gry są takie same. To prawda. Wszystkie te "azjatyckie crapy" są takie same i polegają na tym samym. Najpopularniejsze to chyba mozolne Daily Questy bez któych nie ma postępów oraz instancje które mogą trwać piekielnie długo. Również zabawa w "skopiujmy grę która osiągnęła sukces. Nam też się uda". I wtedy mamy paradę żartów, bo te nieudolne kopiowanie to czasem marny żart. Trafiają się ciekawe tytuły jak Allods Online czy Runes of Magic, ale ludzi odstrasza ten IS. Bo nie każdego stać by wydawać kupę forsy miesięcznie być najlepszym. Dobrze jest znaleźć grę w której będziemy wydać kasę nie po to by być najlepszym, ale po to by wesprzeć jej rozwój, bo wiemy, że ona ma to coś i chcemy zostać w niej na dłużej.

@AlphaWolf

Zobaczysz, pograsz kilka lat i znudzą ci się te wszystkie gry.

Będziesz szukała czegoś innowacyjnego, wyróżniającego się od reszty...lub zostaniesz przy MMO do których masz sentyment.

To kwestia czasu ;)

Dobry temat, podsumowując przeciętny gość szuka MMO i zakłada temat :

Mam komputer z 2007 roku, 2gb ramu i słaby internet.

Szukam gry na poziomie tej, w której trzeba opłacać co miesiąc subskrypcję i chcę żeby była całkowicie darmowa, dodatkowo gracze, którzy korzystają z item shopu nie mieli żadnych zysków i żeby chodziła na moim drewnianym komputerze.

Było by dobrze jakbym mógł na niej zarabiać prawdziwe pieniądze - tyle.

Co do questów (nawiązanie do wypowiedzi Yanglegend). To prawda. Auto Track jest wszędzie. Brakuje mi tego z czym spotkałem się w Rohanie. Mamy opis gdzie znaleźć te lodowe pająki. Są przy zamarzniętym jeziorze, które coś tam coś tam. Ile się nalatałem by je znaleźć... Ale to było coś. Teraz gracze też nie mają tyle czasu. Czasem mogą wejść raz na jakiś czas i nie chcą się katować zbędnymi rzeczami jak bieganie i szukanie 15 minut jednych mobków.

Jak już wspominałam, nie grałam w zbyt wiele tytułów, więc nie mogę wypowiadać się o większości, ale np. w Aionie Auto Tracka nie ma. Więcej - jeżeli quest ma polegać na odnalezieniu jakiejś lokacji/przedmiotów/osób (a taki jest średnio co trzeci quest), to miejsce ich położenia nie wyświetla się na mapie - aby je odnaleźć, musimy korzystać ze wskazówek. Sama nie zliczę, ile razy musiałam naprawdę się wysilić, żeby coś znaleźć, szczególnie, gdy znajdowało się to na terenie wroga i trzeba było umiejętnie lawirować, skradając się między przeciwnikami. Jednego głupiego wejścia do lochów szukałam przez ok. 40 minut. Choć być może ten tytuł jest pod tym względem wyjątkiem od reguły.

Na przykład część o szybkim i wolnym zdobywaniu lvlu. Miałoby to sens, gdyby taki argument na raz przytaczała JEDNA osoba ("Chcę, żeby lvl wbijało się nie za wolno, bo będzie nudno, ale też nie za szybko, bo nuda tak szybko do end game'u dojść). Każda osoba ma inne wymagania.

Właśnie problem tkwi w tym, że ten argument bywa przytaczany przez te same osoby. Z jednej strony narzekają na to, że jakaś gra jest be, bo level wbija się zbyt wolno, po czym twierdzą, że inny tytuł jest też jest be, bo pograli dwa tygodnie i wbili maksymalny level. I to jest paradoks, z którym często spotykam się w środowisku graczy, niekoniecznie na tym forum.

Co do tego, że gry są takie same. To prawda. Wszystkie te "azjatyckie crapy" są takie same i polegają na tym samym.

Osobiście grałam w trzy azjatyckie produkcje: Terę, Aiona i Eudemons. I wszystkie te tytuły znacząco różnią się od siebie.

Również zabawa w "skopiujmy grę która osiągnęła sukces. Nam też się uda". I wtedy mamy paradę żartów, bo te nieudolne kopiowanie to czasem marny żart.

Z tym akurat się zgodzę. Ale cóż się dziwić, Chińczycy nawet League of Legends mają własne.

Zobaczysz, pograsz kilka lat i znudzą ci się te wszystkie gry.Będziesz szukała czegoś innowacyjnego, wyróżniającego się od reszty...lub zostaniesz przy MMO do których masz sentyment.To kwestia czasu

A moim zdaniem ten post wyraźnie pokazuje różnicę między nami jako graczami. Ty nieustannie poszukujesz czegoś "innowacyjnego, różniącego się od reszty", a ja szukam czegoś, co będzie mi po prostu odpowiadało. Dlatego nawet teraz często powracam do gier, w które grałam kilka lat temu i nadal świetnie się przy nich bawię, pomimo tego, że na pozór przeszłam je już wzdłuż i wszerz. Po prostu dobra gra zawsze da radę sama się wybronić.

W Aionie nie ma auto tracka, ale na mapie jest zaznaczony obszar, gdzie powinniśmy poszukiwać. Jest to ułatwienie, ale osobiście mi nie przeszkadzało. Tera i Aion są podobne do siebie. Eudemons najbardziej się różni. Tam chyba najważniejszy jest ostry grind jak w Conquer Online (ten sam wydawca). Ja przeszedłem przez wiele tytułów i po prostu mam dosyć. W żadne MMO już nie gram, bo każde jest takie same, według mnie. Pogram, pogram, na początku się wciągnę, ale potem odinstaluję. Tak samo było w przypadku Aiona, który jest dobrą, grą, ale jednak widać, że to azjatycki tytuł.