Normale, zdecydowanie normale. Ale nie solo - podejście ludzi jest męczące, czym więcej znajomych (nawet miernych), tym lepiej i zabawniej.
Czemu nie rankedy? Bo mi się nie chce. A dokładniej: bo wiem, że ludzie tryhardują za wszelką cenę i nie potrafią się cieszyć grą. Bo wiem, że będę się bardziej stresować (cholera, mam serię do p4, trzeba się postarać!). Bo wiem, że jeśli w pewnym momencie znudzi mi się LoL i zrobię sobie dwumiesięczną przerwę, to rankedy na tym ucierpią. Dlatego rankedy zaczynam grać pod koniec sezonu. Poza tym yoloQ nie oddaje skilla gracza w perfekcyjny sposób.
Na normalach jeśli ktoś będzie się pluć że nie biorę z kumplem adc i supp na bota, tylko dwóch bruiserów, to przynajmniej wiem że nie psuję nikomu serii albo czegokolwiek istotnego. Po prostu gram sobie na spokojnie. Być może zmienię to w tym sezonie, aczkolwiek może być z tym nieciekawie - ciąg dalszy studiów, szukanie pracy... takie tam