Pieć przykładów jak z dobrej gry zrobić zły film

Branża gier komputerowych rośnie w siłę, przez ostatnie kilka lat znacznie wzrosły przychody z gier, odbiło się to również znacząco na ich nakładach. Rozrywka elektroniczna stała się naprawdę potężnym rynkiem, nie od dziś zarobić dzięki niemu próbują również producenci filmów i chociaż sam z niecierpliwością oczekuje kolejnych wieści na temat ekranizacji "World of Warcraft"*, czy "Frost Road" za którego reżyserię zabiera się Keith Arem, odpowiedzialny za reżyserię "Call of Duty: Modern Warfare 2", to moje odczucia są jednak mieszane. Czemu? Bo jak dotąd widziałem tylko jedną ekranizację gry na przyzwoitym poziomie**, reszta takich przedsięwzięć zazwyczaj powodowała u mnie grymas niesmaku na twarzy. Więc nie owijając dłużej w bawełnę, oto główne pięć z nich:

5. Dungeon Siege: W imię króla

dungeonsiegeposter.jpg

Bez bicia przyznam, że widziałem masę gorszych filmów, jednak w ten naprawdę się zapatrywałem, nie tylko dlatego, że samą grę przeszedłem ładnych kilka razy, miałem do tego inne powody, a mowa tu o obsadzie, obsadzie zawierającej takie nazwiska jak Jason Statham ("Adrenalina", "Transporter"), Ray Liotta ("Chłopcy z ferajny", "Blow"), John Rhys-Davies ("Władca Pierścieni"), czy chociażby Leelee Sobieski ("88 Minut", "London") za którą osobiście nie przepadam, ale zdarzało się jej grać u boku naprawdę świetnych aktorów, chociażby Al'a Pacino. Niestety i to nie pomogło, film nijaki, słaby na całej linii, ot taki typowy film klasy B, nastawiony na zysk, co tym bardziej mnie dziwi jeśli jeszcze raz spojrzy się na obsadę, aha pominąłem jedno nazwisko, nazwisko reżysera które powinno wyjaśnić czemu film wypadł tak słabo. Uwe Boll.

4. Lara Croft: Tomb Raider

laracrofttombraiderpost.jpg

Sytuacja niemal taka sama jak w punkcie piątym, bo film sam w sobie nie jest aż tak tragiczny, niemniej jednak przecież mówimy tu do cholery o najbardziej rozpoznawalnej postaci w historii gier komputerowych! Uwzględniając ten fakt całość wychodzi kompletnie blado i nie pomogą już tu niestety wdzięki Angeliny Jolie, czy też kreacja jej ojca, Jona Voight'a. Oczywiście można mi tu zarzucić, że jest sporo gorszych filmów na podstawie gier, bo jest. Niemniej jednak spartolenie tak wyrazistego produktu, jakim jest seria gier Tomb Raider jest niewybaczalne.

3. Far Cry

farcrya.jpg

Kolejne dzieło spod ręki Uwe Boll'a, tym razem w roli głównej Til Schweiger ("Bękart Wojny", "Leila i Nick", "Pukając do nieba bram" - te dwa ostatnie szczerze polecam), który jak tytułowy bohater gry, w tropikach... Chwila. Wyspie gdzie dzieje się akcja do miana tropików daleko, zresztą to co widzimy na ekranie atakuje nas kiczem w takich dawkach, że właściwie miejsce akcji przestaje być istotne. Zresztą co tu dużo gadać, drogi graczu, jeśli obejrzałeś ten film do końca, w mich oczach dostałeś właśnie +10 do charyzmy***.

2. Street Fighter: Legenda Chun-Li

streetfighterthelegendoj.jpg

Klapa pod każdym względem, począwszy od charakteryzacji postaci, kończąc na cienkiej i przewidywanej fabule, nie wspominając o sztywnych dialogach. Co gorsza reżyserem jest nasz rodak, Andrzej Bartkowiak, odpowiedzialny również za ciut lepszego "Doom'a", zresztą nie ma się co dziwić, bo pan Andrzej jest ceniony w branży, jednak nie jako reżyser, a operator i to w takich filmach jak chociażby "Adwokat diabła", tak więc może na tym się teraz skupi.

1. Uwe Boll

12uwebolllgl.jpg

Niemiecki reżyser urodzony w 1965 roku, swoje "wykształcenie" zdobył w Monachium i Wiedniu. Człowiek odpowiedzialny za spartolenie ekranizacji takich tytułów jak "BloodRayne", "Alone in the Dark", "House od Deat", "Postal" i dwuch wyżej wymienionych filmów. Swego czasu sam sprowokował internetową petycję o zaprzestaniu przez niego kręcenia filmów, jednak szybko się z tego wycofał, no cóż, jak to mówią: prawdziwych geniuszy docenia się dopiero po śmierci ;)

* - Mowa tu oczywiście o "Silent Hill".

** - W sprawie ekranizacji z Blizzardem kontaktował się już sam Uwe Boll, został na szczęście odprawiony z kwitkiem, jednak sam film nadal jest w kwestii zainteresowania firmy.

*** - UWAGA! Punty charyzmy dodane w ten sposób, mogą wpływać ujemnie na liczbę punktów inteligencji!

Hitman i Silent Hill. Pierwszy z filmów niedoceniany, jednak co pół roku staram się przypomnieć "łysego" zabójcę. Drugie dzieło to istny majstersztyk i każdy kto oglądał, wie o czym mówię:)

Reszty filmów na podstawie gier nie trawię. Może i dobrze.

Coś takiego było niedawno w CDA.

A więc to o niego chodziło w komiksie na gry-online :D

NA filmwebie niecały tydzień temu był 10-minutowy materiał, opisujący własnie filmy na podstawie gier.

Osobiście w/g mnie Tomb Rider nie zasługuje na top5 ,King of Fighters czy Tekken są znacznie gorsze (zwłaszcza KoF). Do tego skoro numer 1 to cały Uwe B. to dlaczego jego 2 tytuły są w zestawieniu( Dungeon Siege i Far Cry)?

Jak dla mnie seria Resident Evil jest dobra, szczególnie 2 pierwsze części. Trzecia cześć jest już nieco gorsza, natomiast 4 nie zamierzam nawet oglądać.

Resident Evil jest dobre tylko do 2 części. Pozostałe dwie to porażka a ma wyjść podobno piątka :(

A ja uwazam ze residenty wszystkie czesci sa dobre.

Temat z przed dwóch lat ... oj dostanie ci się ...

Sprzed dwóch lat, ale temat nadal ciekawy. Co do Top5 Cree to na prawdę można by wymieniać dziesiątki większych gniotów od Tomb Raider, tak z pamięci - Alone in the dark, Mortal Kombat annihilation, Street Fighter,

Hitman :)

Doskonała gra i słaby film. No może nie tyle cały film co główny aktor, w każdym razie mogli ulepić z tego coś lepszego bo materiał był pierwszej klasy :)

Hitman Doskonała gra i słaby film. No może nie tyle cały film co główny aktor, w każdym razie mogli ulepić z tego coś lepszego bo materiał był pierwszej klasy

Peter Krause by tu pasował idealnie.

Cree przedstawił na starcie jak można z dobrej gry ulepić dobre, większe, idealne, podobające się G.wno! ... Nie wliczająć w to Filmów na licencjii "Komoksowej Avangardy" bo kilka tytułów, Ciekawych komiksowych harakterów zostało na Ekranie przedstwaionych jak ... ..... ..... !! i współpracowali przy tym ich twórcy.

Jak to jest możlowe ... a no jest, bo chęć ożywienia swojego bohetera wiążę się z dużym butżetem ... a rynek wchłania teraz wszytkich bez wyjątku na płeć, wiek, upodobanie ... To sie ma podobać wszytkim ... Kazdy Heros ma mieć to coś w sobie... co przykuję uwagę nawet tych których to G.wno obchodzi i chcą obejżeć tylko dobry film ... Z fanami już jest trochę inaczej ... ale to każdy wie ... kwestia lat, chwili, upodobań... wszytko się zmienia ...

Gry to płytki rynek rekalmy i renomy danego Konsorcjum jego Wydawcy, Promotora ... im więcej jest chętnych, tym film będzie bardziej "nie wymagający" bo przecież wszytko teraz zniża się do poziomu PEGI 8+ ... z wyjątkami ... Jezdzców bez Głowy ...

Max Payne, Doom, ... i kilka już tu wymienionych tytułów zasługuję na specjalną "salę" ... Komercjii i Zniszczenia.

I żaden dobry producent, scenarzysta, reżyser nie wezmię się za coś godnego uwagi ... doputy, dopuki ktoś nie legnie ...

Osobiście w/g mnie Tomb Rider nie zasługuje na top5 ,King of Fighters czy Tekken są znacznie gorsze (zwłaszcza KoF). Do tego skoro numer 1 to cały Uwe B. to dlaczego jego 2 tytuły są w zestawieniu( Dungeon Siege i Far Cry)?

Zgodzę się do Tomb Raidera, akurat ten film jest całkiem udany. [swoją drogą... "Ujeżdżacz Nagrobków"? :D]

Ale co do Uwe... tylko dwa tytuły powiadasz? Dodaj do tego Postala (nie to żeby gra była lepsza), Alone in the Dark czy parę innych "dzieł" tego pana. Jest ich dość sporo, a większość na podobnym, żałosnym poziomie.

BTW. A co z Max Payne? Sporo ludzi na niego narzekało...

Postal, jak dla mnie, był akurat był genialny. Taka pusta, tępa komedia, zupełnie jak gra. A no i Silent Hill, stary dobry Silent Hill z jego genialną muzyką i klimatem. Da się z gry zrobić dobry film. ;d

Oj tam, może i jest ch*jowym reżyserem, ale dwa filmy wyszły mu całkiem nieźle. Postal (rewelacyjna komedia) i Stoic.

Postal, jak dla mnie, był akurat był genialny. Taka pusta, tępa komedia, zupełnie jak gra. A no i Silent Hill, stary dobry Silent Hill z jego genialną muzyką i klimatem. Da się z gry zrobić dobry film. ;d

Gra nie była wcale taka tępa, film trochę ją spłycił. Postal 2 to swoisty pojazd po Amerykanach i ich mentalności, hasła typu "ratuj zieleń, spal książkę" albo "gry są złe, zniszczą cię!" były genialne. Albo plakaty w Postalu, no po prostu majstersztyk! Esencja czarnego humoru :D

Zgodzę się do Tomb Raidera, akurat ten film jest całkiem udany. [swoją drogą... "Ujeżdżacz Nagrobków"? ]Ale co do Uwe... tylko dwa tytuły powiadasz? Dodaj do tego Postala (nie to żeby gra była lepsza), Alone in the Dark czy parę innych "dzieł" tego pana. Jest ich dość sporo, a większość na podobnym, żałosnym poziomie.BTW. A co z Max Payne? Sporo ludzi na niego narzekało...

Chyba właśnie ludzie tacy jak Ty zajmują się tłumaczeniem angielskich tytułów na potrzeby dystrybucji w Polsce. :] [swoją drogą Tomb Raider - hiena cmentarna, grobokrążca, cmentarny łupieżca ]

Co do Postala - to gra całkiem spoko, sporo smaczków. Film moim zdaniem dno, strasznie prymitywny humor.

Film DOA - oprocz fajnych d*p nic, scenariusz totalna kicha. :/

Gra - chyba nie musze mowic, legenda

Hitman ujdzie, ale jak kolega wyzej napisal, DoA - tragedia, to samo z Tekkenem. Filmy ogladalem z przymusem, jedynie zeby zobaczyc te gnioty do konca i wyrobic sobie pelne zdanie o tych produkcjach. Nie wydalbym grosza na takie filmy :)