Mam kolegów którzy lubią się napić (%%% co w polskim gimnazjum jest normą) dlatego ja jako jeden z nie pijących,będąc na jakimś ognisku czuję się odpowiedzialny za nich gdy są pijani.Będzie za jakiś czas półmetek i mam dylemat czy iść z nimi gdzieś do lasu i ich pilnować czy iść do szkoły.Z jednej strony lubię ich,bo znamy się od przedszkola,a oni są całkiem spoko,a z drugiej miałbym spokój bez uganiania się za nimi,może nawet bym sobie z jakąś dziewczyną poszedł i spędził lajtowy wieczór.
Co o tym sądzicie?
PS.Starałem się żeby nie było dużo tekstu ale średnio wyszło.