Risen vs. Oblivion

Małe porównanie tych dwóch gier, którze można nazwać "dlaczego Pirania Bytes nie wzoruje się na Bethesdzie, skoro ona tworzy najlepsze RPG"?

Od razu napiszę, że Risen mnie zaskoczył, i to bardzo pozytywne, ale dziwi mnie, że żaden RPG już od 2006 roku nie może dorównać choćby w połowie Oblivionowi. No cóż, może lepszy będzie TES 5: Skyrim...

Klimat

Risen- Bardzo dobry klimat i uczucie ciągłego zagrożenia. Deszcz się autentycznie czuje, a z rana naprawdę można poczuć się lekko ospale.

Oblivion- muzyka buduje w miarę nietypowy, spokojny klimat. Nie jest to poziom Morrowinda, gdzie nie chciało się nawet z powodu samej muzyki wchodzić do podziemi, ale i tak można się długo zastanawiać przed drzwiami do podziemi, czy wejść czy nie wejść.

Oblivion 1:3 Risen

Muzyka

Risen- Typowa dla Gothiców. Nic specjalnego, ale w grze z reguły nie przeszkadza.

Oblivion- dzieło sztuki stworzone przez słynnego kompozytora. Wiele utworów zostało wykonanych przez profesjonalną orkiestrę. Muzykę przez cały czas się słuch, jej wyłączenie wyraźnie odbiera część radości z zabawy.

Oblivion 3:1 Risen

Wielkość świata

Risen- kilka niewielkich, bardzo tłocznych wysp. Przejść je można w dosłownie kilkanaście minut trzymając się dróg. Świat ma wielkość może jednej gminy.

Oblivion- wielka prowincja o wielkości porównywalnej do małego województwa. Nie jest to świat tak zagęszczony jak ten z Risena, ale i tak podziemi i innych takich obiektów znajduje się w grze kilkadziesiąt razy więcej.

Oblivion 2:0 Risen

Grafika

Risen- fatalne animacje, grafika lekko pikselowata. Poziom z roku 2005.

Oblivion- kilka zabawnych animacji, stosunkowo mało animacji, grafika ładna, szczególnie w przypadku panoram. Poziom roku 2006, z modami można poprawić grafikę do dzisiejszych standardów.

Oblivion 1:0 Risen

Walka

Risen- walka wręcz ściągnięta z Obliviona. Uniki, blokowanie tarczą, ciosy- to wszystko jest rodem jak z Obliviona. Jedyna nowość to combosy.

Oblivion- kilkanaście rodzajów ciosów, bloki, uniki. W czasach premiery gry był to przełom, dziś jest to raczej standard.

Oblivion: 2:3 Risen

Podsumowanie

Oblivion 9:7 Risen

Risen to przy Oblivionie tylko budżetówka. Oblivion jest zdecydowanie dłuższy i bardziej grywalny, ma też szybsze tempo. Risena nie polecam, chyba sięgną po niego tylko najwięksi fanatycy Gothiców.

Mi się podobają te porównania ;). Może nie są długie, ale można za to z nich dowiedzieć się o grach. Wszystko jest wytłumaczone. ladnie napisane. :)

te częsci The elder scrolls : morrowind i oblivion to najlepsze z tego gatunku gothcica nie nawidze ! :D

Trochę dziwne podejście, bo:

- oceniasz klimat Oblivion'a bazując na muzyce, która jest kolejnym punktem

- walka wręcz w Risenie to w głównej mierze to co zrobili panowie w Gothicu, a nie całkowita kalka systemu z Oblivion

- grafika w Risenie w cale nie jest taka fatalna

- wielkość świata, przy natłoku zadań i biegania w Risenie większa mapa była by katorgą dla graczy i była by minusem

- "Risena nie polecam, chyba sięgną po niego tylko najwięksi fanatycy Gothiców.", bzdura. Gra została dobrze przyjęta przez graczy, szybki przykład - największy tego typu polski portal gry-online.pl: redakcja 8,9, gracze 8,5.

- komentarz również moim zdaniem bardzo stronniczy tzn. 9:7 z czego dwa punkty mają być granicą między rpg dla którego od 2006 "nie może dorównać" żaden inny rpg, a grą która jest ptzy nim tylko tylko "budżetówka".

Małe porównanie tych dwóch gier, którze można nazwać "dlaczego Pirania Bytes nie wzoruje się na Bethesdzie, skoro ona tworzy najlepsze RPG"?Od razu napiszę, że Risen mnie zaskoczył, i to bardzo pozytywne, ale dziwi mnie, że żaden RPG już od 2006 roku nie może dorównać choćby w połowie Oblivionowi. No cóż, może lepszy będzie TES 5: Skyrim...

I tu przestalem czytac. Widac kompletny brak znajomosci tematu RPG. Ok, sorry, troche przesadzilem. Kazdy ma prawo do swojej opini, ale nazywanie Obliviona najlepszym RPG, to tak, jakby mowic, ze Timbaland jest najlepszym muzykiem na naszej planecie.

Zeby nie zbaczac az tak z tematu, dodam jeszcze, ze czytalem dwie recenzje Risena. Gra ma takie same bledy jak poprzedniczki i jest do nich bardzo podobna. Czyli: fani Gothicow bede zadowoleni, a cala reszta moze przejsc obok nic nie tracac.

Czyli: fani Gothicow bede zadowoleni, a cala reszta moze przejsc obok nic nie tracac.

Ech, jak lubisz klimat z gothica 1/2 to ci sie spodoba :P

Jak nie grałeś w gothica to sprawdź, może ci się spodoba, o gustach sie nie dyskutuje ^^

"- walka wręcz w Risenie to w głównej mierze to co zrobili panowie w Gothicu, a nie całkowita kalka systemu z Oblivion"

Imo walka jest podobna do tej z 1 i 2, tylko bardziej uproszczona i dopracowana.

ok teraz żeby nie było tak miło :P

Przy risenie gdy zacząłem grać przesiedziałem ciągle ponad 6 godzin... i tak mam codziennie. Chyba

jestem fanatykiem gothica :P Jak dla mnie gra bardzo klimatyczna i wciągająca.

Obliwion.

Nie kminie tej gry, nie przyciągnęła mojej uwagi mimo grania w nią jakiś czas :/

System walki bardzo prosty (lewo, prawo, zamach, pchnięcie).

System walki bardzo prosty (lewo, prawo, zamach, pchnięcie).

Wręcz odwrotnie. Czytaj:

"Risen- walka wręcz ściągnięta z Obliviona. Uniki, blokowanie tarczą, ciosy- to wszystko jest rodem jak z Obliviona. Jedyna nowość to combosy."

Od początku TES przymierzał się do tego typu rozgrywki ,lecz twórcy Dark Mesiash zrobili to wg. mnie o wiele lepiej.

Akurat walka w Risenie przypomina walke z G3 , wiec raczej z Obliviona nie zrzynali . Btw obliviont to najgorsza część serii , ale co ja tam wiem

A dlaczego akurat napisałem że Risen to przy Oblivionie budżetówka? Dlatego, że gdyby skorygować te dwie produkcje tak, jakby powstały w tych samych czasach, to wynik byłby tak w okolicach "Oblivion 13:7 Risen".

W Risena da się grać, ale pozostanę przy tym, że świat jest po prostu za tłoczny, a walki jest za dużo. W Oblivionie świat jest kilkadziesiąt razy większy, a mimo to jest nawet odrobinę tłoczno, z powodu, że na każdym praktycznie kroku można znaleźć jakieś podziemia, lochy, kapliczki, wioski lub miasta, a poza tym w Oblivionie jest sprytny system teleportów i konie...

Długość gry jak na RPG w Risenie pozostawia także wiele do życzenia... Przeszedłem przeszło połowę gry w 12 godzin na przeciętnym poziomie trudności zbytnio się nie spiesząc. Obliviona do dzisiaj ze szczerym sumieniem nie ukończyłem (przeszło 1500 godzin gry na pewno było...).

Dzz, jestem jednym z największych fanów Obliviona, nie ukrywam tego. Tylko, że takich osób jak ja w Polsce jest co najmniej 80000 (dane na rok 2008). Gothic na pewno ma ich więcej, ale to jest dla mnie tylko dowód, że gorsze w naszym kraju wypiera lepsze. Na szczęście już w krajach poza Niemcami, Ukrainą i Polską sytuacja jest normalna.

Walka- wyraźnie inspirowana tą z Obliviona, mi tej z Gothica 3 nie przypomina nawet w 10%. Tu tak samo jak w Oblivionie nie można walczyć "na barbarzyńcę", bo może się okazać, że przeciwnik nagle sparuje cios, wyprowadzi kontratak i nie żyjesz. Jedyna nowość to jak napisałem combosy.

Ilość zadań- w Risenie są upakowane mocno na całym terenie gry, a od tego natłoku przyjmowanych zadań w jednym czasie może aż rozboleć głowa. W Oblivionie zadania przyjmuje się głównie w miastach, rzadko we wsiach, a jeszcze rzadziej same się aktywują po jakimś wydarzeniu. W Risenie dodatkowo przeszkadza to, że celów misji z reguły nie ma zaznaczonych na mapie. Dla mnie wielki minus. A samych misji w Oblivionie i tak jest kilkakrotnie więcej niż w Risenie.

A dlaczego akurat napisałem że Risen to przy Oblivionie budżetówka? Dlatego, że gdyby skorygować te dwie produkcje tak, jakby powstały w tych samych czasach, to wynik byłby tak w okolicach "Oblivion 13:7 Risen".W Risena da się grać, ale pozostanę przy tym, że świat jest po prostu za tłoczny, a walki jest za dużo. W Oblivionie świat jest kilkadziesiąt razy większy, a mimo to jest nawet odrobinę tłoczno, z powodu, że na każdym praktycznie kroku można znaleźć jakieś podziemia, lochy, kapliczki, wioski lub miasta, a poza tym w Oblivionie jest sprytny system teleportów i konie...Długość gry jak na RPG w Risenie pozostawia także wiele do życzenia... Przeszedłem przeszło połowę gry w 12 godzin na przeciętnym poziomie trudności zbytnio się nie spiesząc. Obliviona do dzisiaj ze szczerym sumieniem nie ukończyłem (przeszło 1500 godzin gry na pewno było...).Dzz, jestem jednym z największych fanów Obliviona, nie ukrywam tego. Tylko, że takich osób jak ja w Polsce jest co najmniej 80000 (dane na rok 2008). Gothic na pewno ma ich więcej, ale to jest dla mnie tylko dowód, że gorsze w naszym kraju wypiera lepsze. Na szczęście już w krajach poza Niemcami, Ukrainą i Polską sytuacja jest normalna.Walka- wyraźnie inspirowana tą z Obliviona, mi tej z Gothica 3 nie przypomina nawet w 10%. Tu tak samo jak w Oblivionie nie można walczyć "na barbarzyńcę", bo może się okazać, że przeciwnik nagle sparuje cios, wyprowadzi kontratak i nie żyjesz. Jedyna nowość to jak napisałem combosy.Ilość zadań- w Risenie są upakowane mocno na całym terenie gry, a od tego natłoku przyjmowanych zadań w jednym czasie może aż rozboleć głowa. W Oblivionie zadania przyjmuje się głównie w miastach, rzadko we wsiach, a jeszcze rzadziej same się aktywują po jakimś wydarzeniu. W Risenie dodatkowo przeszkadza to, że celów misji z reguły nie ma zaznaczonych na mapie. Dla mnie wielki minus. A samych misji w Oblivionie i tak jest kilkakrotnie więcej niż w Risenie.

Co jest lepsiejsze, a co gorsiejsze...

"Walka- wyraźnie inspirowana tą z Obliviona, mi tej z Gothica 3 nie przypomina nawet w 10%. Tu tak samo jak w Oblivionie nie można walczyć "na barbarzyńcę", bo może się okazać, że przeciwnik nagle sparuje cios, wyprowadzi kontratak i nie żyjesz. Jedyna nowość to jak napisałem combosy."

a widziałeś walke z gothica 1 i 2?

"Dzz, jestem jednym z największych fanów Obliviona, nie ukrywam tego. Tylko, że takich osób jak ja w Polsce jest co najmniej 80000 (dane na rok 2008). Gothic na pewno ma ich więcej, ale to jest dla mnie tylko dowód, że gorsze w naszym kraju wypiera lepsze. Na szczęście już w krajach poza Niemcami, Ukrainą i Polską sytuacja jest normalna."

Widać obliwion jest uber i wszystkim się musi podobać, tylko takie poj*bce jak polska niemcy i ukraina mogą w to grać.

"W Risenie dodatkowo przeszkadza to, że celów misji z reguły nie ma zaznaczonych na mapie. "

Wpadłeś ^^

"Długość gry jak na RPG w Risenie pozostawia także wiele do życzenia... Przeszedłem przeszło połowę gry w 12 godzin na przeciętnym poziomie trudności zbytnio się nie spiesząc."

Hmm ja jestem chyba inny bo gram 12 godzin a nadal mam 1 rozdział. Co prawda wykonywałem wszystkie zadania po kolei :P

"Długość gry jak na RPG w Risenie pozostawia także wiele do życzenia... Przeszedłem przeszło połowę gry w 12 godzin na przeciętnym poziomie trudności zbytnio się nie spiesząc. Obliviona do dzisiaj ze szczerym sumieniem nie ukończyłem (przeszło 1500 godzin gry na pewno było...)."

A jakim programem to mierzyłeś? btw mówisz o wątku głównym czy o pobocznych ? ^^

Mac, a co ty mi ty wyskakujesz z iloscia graczy? Risen i Obliviom to dla mnie gry na tym samym poziomie, czyli przecietnym. A ilosc graczy nie ma tu nic do gadania. Dody tez slucha duza ilosc ludzi, a czy to znaczy, ze ona tworzy dobra muzyke?

Ta, swiat w Oblivionie jest duzy i...monotonny:)

Wiesz nawet bym sie wadził , ale nie dziś :).

Powiem krótko...

Risen lepszy!

No to ja się spytam krótko...

Dlaczego Risen lepszy?!

@2 up

Jak na Ciebie w miarę wyczerpująca i mądra wypowiedź.

Wg. mnie Obilivon jest grą przeciętną. Bardziej podobał mi się Daggerfall (ich druga część). Co do Risena, nic nie powiem, bo nie grałem, jednak wywnioskować z przepuszczeń mogę, że ta gra to żaden hit.

W obie gry gra się przyjemnie, ale zależnie od stopnia "zażyłości", pociągu do gry, zainteresowania nią, gra się dłużej, krócej, ciekawiej, bardziej monotonnie. Risen, choć przeszedłem go w niespełna 13 godzin, uwzględniając wszystkie questy, jest ciekawą pozycją. Nie jest hitem, bo wątpię, aby miał nim być. To jest po prostu gra.

W obie gry gra się przyjemnie, ale zależnie od stopnia "zażyłości", pociągu do gry, zainteresowania nią, gra się dłużej, krócej, ciekawiej, bardziej monotonnie. Risen, choć przeszedłem go w niespełna 13 godzin, uwzględniając wszystkie questy, jest ciekawą pozycją. Nie jest hitem, bo wątpię, aby miał nim być. To jest po prostu gra.

Jak dla mnie, żeby gra była dobra, powinna być poprostu ciekawa, a risen to spełnia :P

No, chyba, że ktoś przechodzi na pałe, na solucjach...

PB mozna przyznac jedno(poza G3 ktory jest poprostu zjebany) swiat ten zyje.... czlowiek czuje ze przechodzi kolo zywej postaci a nie sztucznej animacji. Pomysl Risena jest standartowym pomyslem Gothicow... co mnie bardzo cieszy. Co do Obliviona i Morrowinda... duzy swiat jest super.. ale co z tego jak przez 15 min biegniesz w nadzieji ze spotkasz jakiegos slimaka ktorego mozna zabic? Nie trawie Morrowindow ani Oblivionow sa poprostu dretwe dla mnie... Co do animacji... w Risenie nie sa super fajne... ale w Obliwionie postac sie porusza tak jakby pampers przykleil mu sie do d*py :)

Sprawa prosta , Risen ( jak i cala seria Gothic ) dla hardkorów , Oblivion dla graczy niedzielnych ( wszystko proste , questy prowadzą za rączke , gdzie tu RPG ? )

Pozatym imo w risena trzeba sie wczuć :P Jak w rpg.

Ale to że nie ma polskich głosów to minus :/