Rozbiór Ukrainy

Wg mnie powinniśmy zabrać ten kawałek co "ponoć proponowała nam rosja " i zrobić z tego strefę buforową przed agresją ze strony Rosji, aby mieć czas chociaż na minimalną obronę, choć i tak jesteśmy w lepszej sytuacji jak Estonia która ma w swojej armii 2 czołgi i 4 helikoptery :D
A wschodnich sąsiadów z krany nie lubię, mieszkałem 5 lat w Przemyślu i widać ich wszędzie , roszczą sobie prawa do Przemyśla i tamtejszych ziem ,

@ Edit

Polskę można podzielić na 2 części , wschodnią która jest biedna , słaba infrastruktura oraz zachodnia która jest bogatsza, lepsza infrastruktura oraz płace są wyższe.
A est tak dlatego bo zachodnią część Polski okupowały Niemcy a wschodnią Rosjanie.

Plan Marshala został odrzucony przez ZSRR, bo Zachód chciał pbserwować na co środki z niego zostaną przeznaczone. Rosja też NIGDY nie była nam bratem. Na roziorach co byśmy zyskali? Dostalibyśmy kawałek Ukrainy na któym ciągle by wiązały się jakieś strajki, bunty, pewnie jakaś partyzantka by powstała. Na dodatek cały Zachód by się od odwrócił, a Rosja na 100% nie będzie chciała nas jako partnera tylko jako kogoś podległego kto będzie się we wszystkim słuchał.

Co du UPA. Historia jest jaka jest. Nasze AK też nie było święte i też mordowali, kradli, gwałcili. Dla nich to są bohaterowie, bo dla nich walczyli o wolność. Tak jak na Litwie książe Witold uznawany jest za bohatera, bo chciałsię ugadać z Krzyżakami, żeby nie być tak bardzo zależnym od nas, a Władysław jest zdrajcą. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Trzeba pamiętać o historii, ale nie można nią żyć.

Polska nie szuka przyjaciół. To jest raczej budowanie jakiejś opozycji w stosunku do Rosji na Wschodzie. Chcemy mieć jakąś ścianę oddzielającą nas bezpośrednio od Rosji, żeby nie czuć jej oddechu za blisko, bo może to się skończyć nieciekawie.

Dokładnie, nie chcę się opowiadać za jakimś konkretnym kierunkiem politycznym w Polsce, uogólnię i prosto powiem, iż najpierw powinniśmy się zająć swoimi problemami i potrzebami.Przykład podałem Ci kilka postów wyżej. (: Edit. Chcąc jasnych i twardych argumentów, że bliżej nam do Rosji, podaj nam jasne argumenty dlaczego bliżej nam do zachodu?

O LOL

wiesz co to krąg kulturowy albo raczej sama kultura XD

Sam alfabet, wyznanie czy to, że to my chrystianizowaliśmy wschód powoduje, że kulturowo bliżej nam do zachodu niż do wschodu. To, że rządzili nami komuniści nie czyni nas braci z rosjanami

Wg mnie powinniśmy zabrać ten kawałek co "ponoć proponowała nam rosja " i zrobić z tego strefę buforową przed agresją ze strony Rosji, aby mieć czas chociaż na minimalną obronę, choć i tak jesteśmy w lepszej sytuacji jak Estonia która ma w swojej armii 2 czołgi i 4 helikoptery A wschodnich sąsiadów z krany nie lubię, mieszkałem 5 lat w Przemyślu i widać ich wszędzie , roszczą sobie prawa do Przemyśla i tamtejszych ziem ,

To nie jest gra strategiczna, w której sobie klikniesz część mapy i będzie twoja. Gdybyś zrobił tak jak proponowałeś koledze i sprawdził w google niektóre rzeczy, wiedział byś, iż UE na czele z Angela Merkel walczy o integralność terytorialną Ukrainy. My tutaj nie mamy nic do gadania, to, jesteśmy w UE, tutaj każdy lew walczy o swoje.

Pomijając wspólnego przodka(jest to też kwestia sporna, bo słowian jest cała masa), pokaż mi, podaj przykład, że bliżej nam do Rosjan niż do zachodu? Osobiście jestem zdania, że jesteśmy absolutny centrum europy, gdzie łączy się zachód ze wschodem i ciężko mówić, że bliżej nam do jednego czy drugiego. Chcę jasnych i twardych argumentów za tym, że kulturowo bliżej nam do wschodu.

Wszystko sprowadza się do garmażerki ;) my pjemy wódkę, oni piją wódkę. My zagryzamy kiszonym, oni także. Ja zjem flaczki, kapustę kiszoną i rusek też. Polak kaszanki nie odmówi, jak i rusek.

A teraz czy polak zje małże ?, ślimaka? marynowane jajka? czy inne wynalazki ... zje ale najpierw z obrzydzeniem przełknie ślinę. ;D

To nie jest gra strategiczna, w której sobie klikniesz część mapy i będzie twoja. Gdybyś zrobił tak jak proponowałeś koledze i sprawdził w google niektóre rzeczy, wiedział byś, iż UE na czele z Angela Merkel walczy o integralność terytorialną Ukrainy. My tutaj nie mamy nic do gadania, to, jesteśmy w UE, tutaj każdy lew walczy o swoje.

Jakbyś przeczytał mojego pierwszego posta , to byś wiedział iż wiem że nie jest to możliwe , ale pomysł ten z punktu czysto ekonomicznego i strategicznego nie jest zły, pomijając fakt iż zabierzemy tereny obcego kraju.

Rozmawiać o tym jest bardzo łatwo... wszystko pięknie wygląda nie ważne po której stronie stoimy.

By zrobić takie coś trzeba by było zmienić praktycznie całe nastawienie naszych polityków, całe nastawienie narodu i ogólnie zmienić kierunek.

Na chwile obecną rozbiór ukrainy z naszej strony skończył by się katastrofą ekonomiczną ze strony innych narodów.

Polska praktycznie nie korzysta ze swoich zasobów i w momencie, w którym odcięli by nas od reszty świata chociaż na jakiś czas... było bo to katastrofalne.

By porwać się na takie coś trzeba by przez długi czas się do tego przygotować, a w tym momencie jak polska jest tylko stanem UE, a nie prawdziwym mocnym krajem to możemy w nosie pogrzebać

w XXI Wieku , kraje i regiony przejmuje się przez referendum tak jak kiedyś zrobili Niemcy i ostatnio na krymie Rosjanie. Pociągami się przywoziło ludzi z rana na głosowanie a wieczorem wracało się do miejsca zamieszkania.

Każde państwo odcięte od innych padnie. Zresztą wszyscy wiedzą co się dzieje w samej Rosji. Ceny skoczyły, mało towaru. Kreml wmawia ludziom, że to wszystko przez zły Zachód i że Rosja znowu nie jest garesorem tylko broni siebie i pokoju.

Ja jestem zadowolony, że istnieje taki człowiek jak Putin bo jest przeciwwagą dla tej żydowsko amerykańskiej mafii jaką jest USA i ONZ.

Niestety jedyna reakcja jaka jest ze strony zachodu to

.

.

.

.

.

.

.

"Wyrażamy głęboko zaniepokojenie "

Jak już EU i USA chcą bronić integralności Ukrainy to powinno się kilka dywizji żołnierzy wpuścić na Ukrainę w ciągu 5 dni byłby spokój,

dodatkowo pokazalibyśmy Rosjanom że Europa się nie lęka ich a oni nie będą wprowadzać swoich nowych porządków.

Musze coś napisać bo już widzę ,że do gry wchodzi wyobraźnia.Pierwsza sprawa,rozbiór nie będzie przez trzy kraje tylko przez,Polskę,Rosję,Węgry,Rumunię.Dodatkowo to nie możemy tego zrobić bo się zniszczymy mimo ,że chce powrotu kresów to wiem ,że zamachy były by co dziennie,bunty,strajki,prześladowania.W Kraju mamy syf,POlityków którzy niszczą nasz kraj.Pierw się odbudujmy zrzućmy ich ze stołków i wybudujmy silną polskę a później możemy się zwracać z roszczeniami do UPAiny i innych.Jeżeli weźmiemy Wschód Ukrainy dojdzie do takich walk ,że będziemy bali się wyjść z domu.Kraj nie jest przygotowany pod względem militarnym ani gospodarczym.Polska Armia z roku na rok jest coraz gorsza.Gospodarka się sypie a rząd chce wypłacać Żydom pieniądze za Auschwitz i inne obozy.No ku**a no.Weźmy się i naprawmy to co jest a nie snujmy ,że przy aktualnym stanie rzeczy weźmiemy tereny wschodnie.

EDIT:Musimy być silni jeżeli chcemy zadać cios Ukrainie,tfu UPAinie bo nasze granice się zbliżą do Rosyjskich i oni muszą wiedzieć ,że jeżeli coś zrobią to my im odpowiemy.

EDIT2:Putin to BARDZO DOBRY przywódca,gdyby nie rząd można było by się z nim dogadać ,lecz trzeba pamiętać to Rusek oni nie przestrzegają traktatów i innego badziewia.I przy dobrej okazji zaatakowali by nas czy to gospodarczo czy militarnie.

To jaki były interes z dogadywania się z kimś kto i tak nie dotrzymuje traktatów. To zaprzecza temu, żeby w ogóle z Rosją rozmawiać. Co do armii to aktualnie na armię idzie więcej kasy niż szło wcześniej przez ostatnie 25 lat.

Zresztą i tak. Poza jakimiś sentymentami, że kresy wschodnie itp. to jaki mielibyśmy mieć interes w tych terenach skoro cała dobrze uprzemysłowiona część Ukrainy to wschód, a nie zachód.

Źle napisałem.Dogadamy się z nimi ,lecz przy dobrej okazji zadali by nam cios.Armia może i ma "wiecej" pieniędzy ,ale nie wiem czy wiesz ,że ten 1,95 PKB mają do wydania nie muszą wydać i tak się też dzieje.Przez parę lat nie wydaliśmy wielkiej puli pieniędzy,oczywiście pieniążki wróciły do skarbu państwa i zasiliły dziurę budżetową.

EDIT:Żeby wziąć zachód ukrainy musimy mieć pieniądze żeby pomóc temu regionowi na siebie zarabiać ale ich akurat nie mamy.

Zachód Ukrainy zawsze był żywiony i utrzymywany przez gospodarkę wschodniej Ukrainy, i głównie o to wszystko poszło bo umówmy się Ukraina bez zachodu jest bankrutem, czekoladki nie wyżywią całego kraju , wg mnie kwestia 2/3 lat kiedy kraj zapadnie się i nie wygrzebie , wówczas szlachetna Rosja broniąc bytu swoich rodaków pomoże Ukrainie w biedzie.

Ukraina to państwo trup,jak my coś nie zrobimy to też możemy tak skończyć,może troche lepiej przynajmniej nas wykupią.Osobiście nie lubie Ukrainy ale wiem,że jeżeli Ukraina by się poddała to jesteśmy po nich na celowniku.

EDIT:Usuńcie jedno (głupia myszka).

Na celowniku szybciej niż my jest Estonia, która ma wysoki % mniejszości rosyjskiej, a która nie chce się w ogóle asymilować, jak Turcy w Niemczech i ma pretensje o to, że jest nierówno traktowana. Oni nie chcą się estońskiego uczyć na przykład, a jednym z warunków otrzymania obywatelstwa jest znajomość języka. Putin oczywiście marudzi o nierównym traktowaniu i raczej nikt się nie zdziwi jeśli tam też wejdzie.

Jeśli mnie nie myli Estonia jest członkiem NATO, ciężki kąsek ma putin do zgryzienia, Estonia to nie Ukraina

Choć warto w tym miejscu przypomnieć iż kiedy powstała Ukraina z byłego bloku sowieckiego , miała w swoim arsenale wiele głowic jądrowych. Rosjanie USA Francja Wielka Brytania naciskały na Ukrainę aby przekazały głowice Rosji. W zamian za to dostali zapewnienia od Wielkiej Brytan stanów i Francji że w razie ataku Rosji na ich kraj niezwłoczne im pomogą militarnie.............. widać jak im pomogli..... nam też pomogli podczas wojny..... fałszywe żabojady i piegate gnidy z wysp + hamburgery.

Dlatego też nie ma co liczyć na NATO czy UE , bo w przypadku wojny każdy będzie dbał o swoją d*pę i nie będzie się liczył z krajem takim jak Polska. Bo szanuje się kraje które mają twarde stanowisko, coś reprezentują sobą a nie liżą d*pę innym krajom, dlatego Polka nie jest żadnym partnerem dla krajów.

Rosji się nie szanuje, bo ma twarde stanowisko tylko dlatego, że ma gaz i ropę.

Niech mi ktoś powie, dlaczego Polska miałby pchać się w ten bajzel jaki jest na Ukrainie? Tam już teraz jest bałagan, po przejęciu przez Polskę to byłby jeszcze większy. W naszym własnym kraju nie potrafimy dopilnować, aby wszystko trzymało się kupy, a mielibyśmy pchać się na Ukrainę? Po co nam partyzantka Ukraińska walcząca o wolność? Po co nam zrażać do siebie zachód? Szkody byłby znacznie większe niż ewentualne korzyści. Przejęcie tych ziem wymagałoby niemal całkowitego poparcia przez ludność zamieszkującą te tereny. Inaczej mielibyśmy to samo co mieli Niemcy w Polsce podczas IIWŚ. Nawet gdybyśmy takie poparcie mieli to po co nam te tereny? Przemysł Ukrainy jest głównie na zachodzie.

Co do Polski i Zachodu... Polska zawsze bardziej "pchała się" na zachód, chrzest Polski przybliżył nas do Zachodu i umieścił w gronie krajów zachodnich. Wielu zachodnich historyków (m.in. Norman Davies) jasno również określa, że Polska jest bardziej zachodnia niż wschodnia.

Sprawę Ukrainy powinno się pozostawić Ukrainie, powinniśmy dbać przede wszystkim swój interes - nie zrazić do siebie ani Rosji, ani Ukrainy, ani zachodu. Jej istnienie jest dla nas korzystne, jak określił blaumro stanowi ścianę oddzielająca nas od Rosji. Z tego powodu jest przydatna.

@DeSkA

Estonia jest członkiem NATO. Co to zmienia? Mówisz tak jakby zachód kiedykolwiek przejmował się swoimi "kolegami" ze Środkowej Europy. Zachód dawał gwarancję Ukrainie, gwarancję bezpieczeństwa jeśli ta przekaże głowicie. Wywiązał się? NIE. Zachód dawał gwarancję Polsce przed IIWŚ, mieliśmy podpisane odpowiednie umowy/pakty. Wywiązał się? NIE. Dali nam zapewnienia abyśmy nie dołączyli do Hitlera. Nie dość, że nie wywiązał się, to jeszcze zdradził nas oddając nas ZSRR. Myślisz, że z Estonią będzie inaczej? Myślisz, że Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy czy Amerykanie pobiegną ochoczo ginąć za mało interesujący ich kraj? Sytuacja analogiczna jak przed IIWŚ - Zachód nie chce, aby kraje "kumplowały" się z Rosją, więc poprzez NATO gwarantuje im bezpieczeństwo. Na tym się pewnie skończy.

Aby Polska liczyła się jako partner na arenie międzynarodowej musiałby posiadać: a) Ważne surowce b ) Broń jądrową