W MMORPG przegrałem mnóstwo godzin, przechodząc przez masę różnych tytułów. Czasami były to gry na długie lata/miesiące, czasami trzydziesto-minutówki. Czasami był to focus na PVP, a czasami PVE.
Problem w tym, że w chwili obecnej nie mam już 16 lat, totalnego luzu i mnóstwa czasu, a nie chcę też aby gra była dla mnie najważniejsza. Ma być to odskocznia od codziennego życia i relaks, totalny casual gaming. Czyli logowanie się raz na jakiś czas, pogranie raz dłużej, a raz krócej, częściej solo niż w grupie.
Pewnie od razu przyjdzie wam do głowy GW2, oczywista oczywistość. Jednak w GW2 już trochę pograłem i przyznaję, że z braku laku często wracam do tej gierki i jak nie znajdę nic innego to pewnie będę dalej do niej co jakiś czas wracał.
Wracając do tematu, oto tytuły w które grałem (zacznę od tych w których spędziłem najwięcej godzin i co mnie wciągnęło):
- Knight Online (PVP, do tej pory nie znalazłem lepszego, aczkolwiek aktualnie gra jest przejęta totalnie przez Turków, bez wpakowania hajsu nawet nie ma co startować)
- WoW (PVE/PVP, czasami wracam, ale ciągła pogoń za ilvl jest męcząca)
- GW2 (Tutaj głównie grałem sobie robiąc totalnie randomowe rzeczy, nie skupiałem się na niczym szczególnie, dlatego może często wracam)
- Tibia (PVE, ale siedzenie przez X lvli na tych samych mobach jest po pewnym czasie nurzące)
- ESO (miałem do tej gierki baaaaardzo dużo podejść i nigdy nie zaiskrzyło)
- PoE (podobnie jak z ESO)
- Albion Online (baaardzo mi się podoba, ale farmienie przedmiotów, żeby następnie je stracić przy śmierci to nie jest żaden relaks)
- Lost Ark (jak na moje oko gra totalnie przehypowana, pokładałem w niej spore nadzieje)
- FFXIV (kilka razy zasnąłem podczas robienia fabuły, tutaj relaks aż za duży )
No i to chyba tyle jeśli chodzi o taką topkę gier, które są najczęściej polecane, ogólnie było ich o wiele więcej: Tree Of Savior, Gloria Victis, Black Desert, Bkess Online, Elyon, DFO, Neverwinter, Warframe i jeszcze kilka mniejszych tytułów, o których nie pamiętam.
Teraz najgorsze, czego ja w sumie szukam?
- brak wyścigu szczurów po ilvl, world firsty, napinaczy na raidach, itp… Nie chcę robić 50 razy tego samego bossa, żeby na sam koniec nic z niego nie wydropić i bardziej się wkurzyć niż zrelaksować
- brak kary za śmierć w PVP/PVE (np. albion)
- równowaga między PVP a PVE, jak mam ochotę to idę bić mobki, a jak nie to graczy
- EQ, którego nie trzeba wymieniać raz w miesiącu bo są nowe itemy ze sztucznie podbitymi statsami
- poboczne aktywności takie jak crafting itp.
- housing jako dodatek bardzo spoko
- klimat byle nie kreskówka, ciasteczka i półnagie postacie
- b2b, p2p, f2p totalnie obojętnie
- świat może być instancjonowany
Tylko tyle i aż tyle, podejrzewam że nie tylko ja mam taki problem. Na rynku jest posucha, młodych graczy w mmorpg gra coraz mniej, a my stare konie mamy już inne priorytety, mimo to jestem ciekawy bo być może w trakcie przekopywania internetu wzdłuż i wszerz pominąłem jakiegoś rodzynka, który idealnie trafi w moje potrzeby.
No to lecimy z propozycjami!