Granie dla tego, żeby można było dalej grać jest chyba najgłupszą rzeczą jaką wymyślono zaraz po p2w.
Dobry craft to zawsze był ten losowy. Jak stracisz materiały to co robisz? Idziesz grać jak “normalny” gracz. Robisz dungi, questy itp. A w najlepszych grach handlowałeś tym co miałeś, żeby zdobyć to co chciałeś do craftu. Tak na ciebie patrzę Lineage 2.
Crafter nie powinien być oderwany od reszty tego co gra oferuje, bo to poniekąd ujmuje ilość “normalnych” graczy biorących udział w grze i w napełnianiu i konsumpcji produktów na rynku, ale nie powinien być też pobocznym zajęciem, bo są ludzie, tacy jak jak, którzy wolą crafcić niż expić.
Nie znam obecnie dobrej gry MMO, a tym bardziej nie znam gry z dobrym craftem.
Craft w FF14 nic nie znaczy do end-game. W WoWie i w wiekszości jego klonach też tak zawsze było.
Craft w Wurm jest tylko dla własnego widzimisie. W sumie nic z tego nei wynika, bo po to się tam gra. Ciężko to nazwać wtedy dobrym craftem. A poziom zaawansowania ma na poziomie Minecrafta, więc nie jest jakiś nie wiadomo jaki (nie żeby był to niski poziom).
W EvE, jak to mówią, wszystko zostało już wytworzone. Jeśli chcesz coś robić, to jest ktoś kto już to robi i to milion razy wydajniej. Do tego jako jednostka nic tam nie znaczysz. Nie każdy to ogarnie, nie każdy w tej grze zostanie.
PS.
To Rohan Online jeszcze żyje?
Świetny grindownik swego czasu to był. Myślałem, że umarł z braku graczy.