Wróciłam z roboty więc odpowiadam na posty 
KaemNazz - Battlerite może być ciekawą odskocznią, więc chętnie spróbuje. Trochę mało żeńskich postaci, a ja gram tylko takimi. Ale skoro dodają po trochu nowe to jest nadzieja :).
Tak w S4 miałam taki Nick jak myślisz xD
gizorro1 - jakbyś wnikliwie przeczytał pierwszy post, zauważyłbyś że dla mnie jest tylko jeden hns reszta to w sumie kombinacje które jakoś mi nie leżą. Może być to spowodowane tym że Diablo 1 było pierwszym hns’em w jakiego grałam, a grywałam w niego całymi miesiącami. Reszta przy tym antyku wydaję się dziecinna i “płaska”, nawet D2 które tak wielu sobie zachwala było dla mnie żartem.
Shenandoath - Gry mają bawić, nie nudzić. Simsy? lol w Simsach był jeden aspekt fajny “budowanie” reszta gry to porażka xD Zresztą nigdy nie lubiłam gier tego typu.
Każda gra wcześniej czy później zacznie się nudzić, nie ważne jak dobry będziesz w niej i jak dobry team będziesz miał - “Nawet najsmaczniejszy schabowy może się przejeść”.
Arzesz - każdy ma inny gust. Dla mnie Darkensang był słaby, ale nie znaczy to ze każdy musi podzielać moje zdanie co do tej gry.
Ciekawą alternatywą był Torchlight jako hns, ale już ograny na tyle że też bardziej nudzi niż bawi. Zresztą hns nie za bardzo sprawdza się jako model pod MMO, zawsze to wygląda jak singlówka z co-opem.
ObiWan - Tak jak wspominałam, testowałam i jakoś mi nie podeszło - jakoś nie mój klimat.
Zabrzmi to trochę śmiesznie, ale miałam wrażenie jakbym bawiła się w powtarzanie misji z MoH:AA [tak tego antyka] tylko z lepszą grafiką i osadzonego w kosmosie. Gdyby Warframe był bardziej jak MDK to może i bym go polubiła, ale jest właśnie odwrotnie. Pewna toporność Warframe którą wyczuwałam nie dawała mi żadnej satysfakcji z grania. Dodatkowo ta ciasność i zamkniętość powoduję że nie czuję satysfakcji z odkrywania nowych miejsc.
Trochę tak jak z Q3A - kocham tą grę, ale nowy Quake Champions jest dla mnie jak wysiewaniem Q1,2 i 3. [tak też próbowałam to ograć ale już po 2h miałam dosyć i odpaliłam stare dobre Q3].
BTW: jak ktoś stwierdza po iluś tam tytułach nudę, to nie znaczy że nie lubi danego gatunku, tylko znaczy to tyle że dane gry w pewnym momencie przestają być atrakcyjne i to nie z powodu braku wyzwań tylko najczęściej z powodu klimatu. Ktoś pamięta tetrisa? do dziś potrafię usiąść do tetka na nesce u kuzyna [tak ma jeszcze działający egzemplarz xD] i zagrywać się kilka godzin. Podobnie z contrą która przeszłam wiele razy.
Gra wcale nie musi być zasypana pierdyliardem poligonów i tekstur by bawiła, ważne jest to czy gra potrafi wciągnąć mnie na tyle bym o 3 rano zauważyła ze o 6 muszę wstać do pracy, a ja jeszcze nawet nie rozłożyłam łóżka. Najśmieszniejsze jest to że gry single potrafią być bardziej wciągające od MMO, mimo ze należę do osób które chętnie klepią questy dla fabuły, czy np. beastribes [jak w FFXIV]. Problem w tym, że twórcy jakby trochę zapominają że gracze nawet w MMO to jednak jednostki i chcą się czuć jak mały liść na wietrze. Chcą być zmuszani do interakcji z innymi graczami [w końcu takie jest założenie gier MMO]. Niestety coraz częściej ma się wrażenie ze praktycznie wszystko można klepać a’la single, a resztę widzisz w miastach albo na ewentualnych endgame Raidach które powtarzasz enty raz aż do pożygu. To jest problem gier MMORPG że endgame zazwyczaj wygląda jak wieczne robienie 2-4 instancji i 1-2 rajdów które bardzo szybko się nudzą, gdy większość już ma gear wbity to twórcy dają następne wyzwanie, a wcześniejsza meta staję się byle czym, zwłaszcza że często dostaje okrutnego nerfa.
Cezary21 - uwielbiam gry MMO,ale co to za miłość gdy te bardzo szybko zaczynają nudzić gracza. Nawet kręcenie się z guildią/fc/statickiem itd. w różne własne zabawy dla umilenia gry są fajne, ale nie da rady tym zapełnić całego czasu grania. W FFXIV zaczęliśmy nawet się wygłupiać i dla zabawy robiliśmy nowe alty do levelowania. Robienie na czas dungeonów i triali. Można naprawdę dużo robić, jak chociażby gra w chowanego w limsie. Problem jest jeden “ile można zastępować twórców, w oferowaniu rozrywki?”. W FF XIV mam przegrane tylko około 1600h, a już się zaczęło nudzić. Nowy bite - “eureka” w ogóle mnie nie bawi bo jest to dla mnie kolejny diadem, który zdechnie podobnie do wcześniejszych. Z serii grałam tylko w FF, FF2 i FFXIV. Zresztą nie jestem fanką samego uni FF, tylko polubiłam FFXIV jako MMO, inne podejście do gracza niż np. w wowie.