Temat maturalny

ojjj tak, zbliża się nieubłaganie ;x jak się czujecie, inni maturzyści? x;

Hehe, wybacz za offtop, lecz moim zdaniem mało maturzystów tutaj jest :D, większą popularność miał by temat jak byś założył dotyczący testu gimnazjalnego ;x

@up: ale pieprzysz głupoty. Osoby w wieku maturalnym (i starsi) to także całkiem spora grupa na tym forum, nie wiem także czy nie większa niż gimnazjaliści.

@OP: nie przejmuj się, podstawowe egzaminy są naprawdę łatwe o ile ma się olej w głowie (czytaj: potrafi się czytać ze zrozumieniem, pisać wypracowania, liczyć to czego wymaga od nas program z pomocą ładnej książeczki ze wzorami oraz zna się język obcy na poziomie "Kali mówić po Polska"). Gorzej z tymi pozostałymi, ale jak ktoś się uczył to da radę :)

ci co idą na fizyke rozszerzoną zgłoście sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nikt? tak myslalem ;d

no one does not simply "zalicza fizyke rozszerzona na wysoki procent"

@up może i nie ma bo sie ucza :D

ja sie nie przejmuje. Szczerze mialem nadzieje, ze ktos napisze, ze mysli podobnie jak ja, wtedy moje "luzne" poglady nie beda wygladaly tak patologicznie na tle calego fejsbuka, ktory przy 30 stopniach na dworze pilnie zakuwa x;

Jak oceniacie że matura wam wypadnie drodzy maturzysci?:D

podobno pojutrze bedzi wesele. Sporo takich sluchow chodzi, nic nie zaszkodzi przygotowac sie z tego akurat troche bardziej ;x

A z czego zdajecie fopaki ? ;]

Plain właśnie dziś ogarniałem "Wesele" toteż było by dla mnie dobrze. Jednak Potop opuściłem :( Ja zdaje Chemię, podstawę.

Tylko w pracach maturalnych, szczegolnie w tej z jezyka polskiego, nie uzywajcie slowa "ogarniac" jako synonim co drugiego slowa, bo wtedy raczej nie zdacie.

a co do samej matury, to sie nie stresucie. Niczego z kosmosu byc nie moze, to beda tylko te rzeczy, ktore przerabialiscie. Ja wiem, ze latwo sie mowi, latwo sie kous radzi, aby ten nie dal sie zjesc nerwom, wiec to troche banalne to co pisze, ale taka wlasnie jest prawda. Wszystko to robiliscie i najwiekszym wrogiem nie jest matura, a wlasnie wy sami, a dokladniej to nerwy wami miotajace.

Jesli wam to poprawi humor i moze sprawi, ze choc troche ujme wam stresu, to dodam, ze w tej chwili na wiekszosc studiow jest sie dostac banalnie. To juz nie jesty nic elitarnego, teraz kazdy idiota moze studiowac i to na czolowych uniwersytetach, dlatego nawet jesli matura moze wam srednio wypalic, to sie nie zamartwiajcie, bo i tak gdzies na studia wejdziecie, ale zastanowcie sie, czy chcecie to robic, bo jak juz mowilem - to nic specjalnego, a cala ta otoczka zycia studentow i tego, jacy sa niby wyjatkowi, to jest nakrecana przez nich samych za posrednictwem demotywatorow czy innych debilnych stronek dla ludzi bez wyobrazni. Tak wiec no fear ; p.

Poprawię wam humor, jak powiem, że nie uczyłem się do matury ani minuty, w LO jechałem na dopach, 4 komisy, a maturę podstawową zdałem na 65%+ z każdego przedmiotu?

Jak bym miał Chucka Norrisa na avku to też bym zdał testy gimnazjalne na max ;D

Ale życzę wam powodzenia :):)

Jak bym miał Chucka Norrisa na avku to też bym zdał testy gimnazjalne na max ;DAle życzę wam powodzenia :)

Gimnazjalne? My mówimy o maturalnych:)

Wiem , wiem ale pisałem gimnazjalne dobry tydzień temu...

dlatego mówię że życzę wam powodzenia :P

Wspomnienia. Pamietam jak mialem ciezki okres przed maturami i gdyby kolezanka mi nie powiedziala, ze sa matury to bym je przechlal, a tak to na mega kacu przyszedlem, ale sie udalo :>

urzekła mnie twoja historia.

Dzz tylko ,że ja totalnie się opierniczałem przez całe liceum. Najlepiej z próbnych zawsze wychodził mi angielski około 85% ,a matmy żadnej nie zdałem. Studia już mam wybrane, zaoczny kierunek na Politechnice, Technologia Chemiczna. Mówią ,że na zaoczny kierunek łatwo się dostać.

No to masz jeszcze kilka dni, aby swoje matme dopracowac, nie pekaj, bedzie dobrze, t 30 pare procent osiagniesz tylko wtedy, kiedy nie bedziesz sie stresowac, bo to banal!

Na zaoczne to dostaniesz sie bezproblemowo, tak jak mowilem- parcie na studia jest ogromne, kierunkow od groma, uczelni tak samo, a to wszystko cholernie zabawne. Teraz to nawet sa kierunki takie, jakie kiedys prowadzone byly w 2 letnich szkolach policelalnych. Po co? No bo niby wiekszy prestiz, ze studia robisz, a nie szkole policealna, a to gowno prawda, bo wiedze potrzebna do zawodu bys zdobyl taka sama, tylko ze teraz musisz na nia poswiecic 5 lat zamiast 2. Powinni powywalac 75% kierunkow i zostawic tylko te, ktorym najblizej do czystej nauki, a te wszystkie administracje, europeistyki i inne tego typu kierunki, powinni zostawic szkolom policelnym, zawodowym i tak dalej. Marnujemy tylko swoj czas, po to, aby dumnie moc nazywac sie studentami, a to jest zwyczajnie chore, bo ta cala otoczka jest nakrecana przez nas samych, nasze srodowisko i naszych rodzicieli wraz z dziadkami, ktorzy zyli w czasach, gdzie studia znaczyly cos wiecej, gdzie chodzili na nie prawdziwie zdlni ludzie, ktorzy mieli predyspozycje, aby zaistnbiec w swiecie nauki. Dzis to juz nic nie znaczy, ale otoczka pozostala. Dziwne.

podobno pojutrze bedzi wesele. Sporo takich sluchow chodzi, nic nie zaszkodzi przygotowac sie z tego akurat troche bardziej ;x

Nam też tak mówili w zeszłym roku, a dostaliśmy - o ile pamiętam - Granicę. Lepiej przygotujcie się z wszystkiego :)

To juz nie jesty nic elitarnego, teraz kazdy idiota moze studiowac i to na czolowych uniwersytetach (...)

Zgadzam się. Oczywiście przy jakichś normalnych uczelniach i kierunkach problemem staje się utrzymanie na tych studiach dłużej niż przez jeden-dwa semestry. A co otoczki... część prawdy w tym jest, ale oczywiście te demoty etc. to trochę przesadzony obraz studenta; jak ktoś chce studiować to i tak będzie musiał w pewnym momencie przysiąść.

Dzz tylko ,że ja totalnie się opierniczałem przez całe liceum. Najlepiej z próbnych zawsze wychodził mi angielski około 85% ,a matmy żadnej nie zdałem. Studia już mam wybrane, zaoczny kierunek na Politechnice, Technologia Chemiczna. Mówią ,że na zaoczny kierunek łatwo się dostać.

Na pewno łatwiej niż na dzienne (nie ubliżając nikomu). A co do matmy to przysiądź póki jeszcze czas, bo to wcale trudne nie jest, z tą ściągą naprawdę wystarczy wiedzieć co liczysz i poszukać wzorów (a dopasowanie ich dla osoby która wybiera się na którąś politechnikę nie powinno być problemem, jeśli jest to nie mam pewności czy to uczelnia dla ciebie).

I na koniec już nie cytując: zgadzam się z ostatnim postem Dzz, trafny komentarz. :)

Dzz tylko ,że ja totalnie się opierniczałem przez całe liceum. Najlepiej z próbnych zawsze wychodził mi angielski około 85% ,a matmy żadnej nie zdałem. Studia już mam wybrane, zaoczny kierunek na Politechnice, Technologia Chemiczna. Mówią ,że na zaoczny kierunek łatwo się dostać.
Łatwo, bardzo łatwo, jak będzie potrzeba to zwiększą nawet limity byleby przygarnąć każdego. Płacisz = studiujesz, więc niby czemu mieliby zabierać sobie zarobek spod nosa ? Na dziennie jest już nieduży problem i nie mówię tutaj o żadnych podrzędnych uczelniach tylko topy. Co do polibudy, idź tam i tylko tam, no chyba że myślisz jeszcze o prawie na uw lub cokolwiek na jagielonce. :P Na uniwerkach jak to na uniwerkach rekrutacje masowe po 300-500 osób na kierunku, więc powodzenia w szukaniu pracy i w kształceniu się w ogóle na takim kierunku, gdzie jesteś anonimowy, a kontakt z profesorami masz tylko taki jak sprawdzają Ci Twoje kolokwium/wgzamin lub idziesz po wpis. Wybierz coś bardziej elitarnego z max 70-100 osób na roku a zobaczysz że poziom nauczania jest o wiele większy [pisze tutaj o szanujących się uczelniach]. Co do matury to bzdura, zwykły test na inteligencję, nawet przedmioty ścisłe. Uczysz się kilku podstawowych wzorów, kilku praw z których praktycznie możesz dojść do każdego tego bardziej zaawansowanego [chociaż nie oszukujmy się na maturze nawet te zaawansowane są niepotrzebne].

Niemniej jednak wszystkim "maturowiczom" życzę wszystkim powodzenia ! Podejdźcie do tego na luzie z jakąś wiedzą, a na pewno nie będzie słabych wyników, przegrają tylko ci którzy się stresują lub nie zrobili kompletnie nic aby cokolwiek zrobić ze swoim życiem w przyszłości.

@edit://

Co do Dzz, jak najbardziej i tylko w Polsce. Wyjedz za granicę, nawet do Niemiec. Tam z "głupim" inżynierem dostaniesz już taką pracę o której możesz pomarzyć z magistrem u Nas w Polsce.