TESO - Czy opłaca się rozpoczynać nową przygodę?

Walka w GW2 była hybrydą non targetu i Tab targetu, w TESO wygląda to na czysty non target?

Hej, w ESO grałem dużo czasu i wypowiem się, ponieważ mimo tego, że przestałem grać to wciąż śledzę i interesuję się tą grą.

  1. Co do fabuły to nie wypowiem się zbyt dogłębnie, ponieważ grałem tylko i wyłącznie mechanicznie, obchodziło mnie masterowanie moich postaci, a nie czytanie dialogów. Osobiście mogę sie pochwalić tym, że wykonałem 100% questów na wszystkich kontynentów, dosłownie 100%, wszystko oprócz repeatable questów. Mogę powiedzieć jedynie, że 3/4 questów nie różni się mechanicznie od siebie, questów wyjątkowych(nie powtarzające się schematy, wyglądy pomieszczeń) jest wciąż dużo, lecz jest to znacznie mniejszy % niż reszta tego ochłapu. Kiedyś oczywiście zdarzyło mi się co nieco poczytać i przyznam opisy niektórych postaci i rozmowa z nimi(a zwłaszcza jaszczurów) bywa czasem zabawna, jeżeli się rozumie dobrze angielski.
  2. Najbardziej poszukiwane na instancje są Tanki, bardzo monotonne profesje i wymagające obeznania wśród schematów ataków wykonywanych przez bossów, tyczy się to oczywiście również DD jak i healerów. Generalnie opłaca się grać czym chcesz, bo meta w grze jest taka, że każdą klasą można zrobić niezłego DD, Healera i Tanka. Oczywiście niektóre mają troche z górki poprzez pasywki. Co do rasy Twojej postaci to aktualnie jest uproszczony wybór i można śmiało powiedzieć, że każda rasa jest uniwersalna, kiedyś np grało się specjalnie rasą do stamina buildów, a inną do magicka. A propos, w tej grze buildy dzielą się na trzy: stamina(powiedzmy broń biała?), magicka(głównie magia) i jakieś wymysły mieszane typu trochę w staminę i trochę w hp, spotykane najczęściej u tanków. Śmiało mogę powiedzieć, że gra klasami płatnymi(Warden, Necro) jest trochę łatwiejsza. Moim zdaniem nie ma tak tankowej klasy jak Warden mimo, że grałem stamina 2h norda miałem kosmiczny dmg przy czym byłem nieśmiertelny, przy pilnowaniu rotacji moich skilli. Czasem spotykało się jakiegoś DK, ale to w drogich setach, na które trzeba trochę się nafarmić.
  3. Community polskie jest obszerne, od gildii fabularnych po mechaniczne. na pewno znajdziesz coś dla siebie wystarczy napisać w jednym z większych miast coś na chacie. Rzadko spotykałem się z toxic osobami, oczywiście zdarzało się spotkać takich gagatków na Cyrodill lub arenkach gdy dostawali za bardzo po cirach^^
  4. Można grać beż ESO+ oczywiście, ale gra jest cięższa z powodu braku miejsc w plecaku, ta torba na rzeczy do craftingu po prostu ułatwia tak grę, że grając bez ESO+ po prostu robiłem nowe postaci, żeby mieć gdzie trzymać mój stuff, tyle tego było;p Generalnie nie opłaca się kupować DLC za Koronki(ta waluta) bo kupując ESO+ dostajesz korony za free tak więc kupujesz eso+ a następnie po uzbieraniu odpowiedniej kwoty czekasz na cykliczne promocje na dany dodatek i go kupujesz, żeby w razie kryzysu gdy sie skonczy ESO+ móc dalej nawalać. O dodatkach za $$$ wypowiem się tak: p2w. Największym minusem tej gry jest cena tego wszyskiego, no ale warto.
    Podrzucam link do strony z której korzystałem z początku ucząc się grać mechanicznie, buildy pod co chcesz, polecam.
    https://alcasthq.com
    A tutaj profil mojego Steam’a, jak byś miała jakieś pytania to wal śmiało:P na każde odpowiem
    https://steamcommunity.com/id/biskup1938
1lajk
  1. Endgame w TESO wygląda tak: farmisz dungi, żeby wygearować się na maxa, robisz achievementy, questy na 100%, a jest tego MASA, uwierz mi. Dopiero po 700h godzin gry jedną postacią udało mi się ukończyć jakoś 85% wszystkich achievementów, a najgorsze przedemną, czyli hardkorowe wyznania najsilniejszych dungeonów, gdzie musisz już siedzieć z ekipą na głosowym i grać na 100%.
  2. Nie grałem w FF14, ale healerzy w tej grze są różni, zależy od buildu, ale samemu miałem takiego healera, gdzie na niejednym 12 osobowym raidzie miałem lepsze DPSy niż nie jeden DD, zależy od gracza. Od healerów wymaga się tego, żebyś nie padł, a jak padniesz to żeby szybko cię ożywił:P Do tego podtrzymywanie buffów i usuwanie debuffów jak i samemu debuffowanie bossów.
  3. Wyłącznie polegając na szczęsciu przy dropaniu rzadkich i drogich przedmiotów z wszelakich źródeł, bossy, minibossy, dungi. Crafting w tej grze jest ważny i nie wyobrażam sobie gry bez niego;p zwlaszcza odkrywanie traitów na itemach, ktore jest czasochłonne i mimo zajęło mi kilka miesięcy na odkrycie wszystkich traitów, które zapisuję się na postać, a nie na konto, tak więc polecam również grać jedną postacią, bo prawda jest taka, że jak dobierzesz odpowiednią klasę to możesz grać PvP jak i PvE, zmieniając tylko build skillów i itemy
  4. Moim zdaniem jedyne co uprzykrza życie to ta torba na itemy z craftingu, gdzie np ja na mojej postaci mam wymasterowane wszystkie drogi Craftu i zajmuję sie doslownie wszystkim, a ilość itemów do craftu stoi na poziomie 500-1000, gdzie miejsc w torbie można mieć jakoś 140 + jakoś drugie tyle z banku:V sam sobie wyobraź jaka to katorga.
  5. Polaków jest bardzo dużo, znaleźć rodaka nie jest ciężko, a zwłaszcza gildii polskiej.
  6. Nie grałem w GW2 to Ci nie napiszę, walki są super dynamiczne i wymagają szybkich palców jak i wprawy w operowaniu myszką. Jeśli chcesz być koksem musisz idealnie robić rotacje skilli, co wymaga klikania nonstop klawiszy + robienie uników, robienie heavy attacków na myszce + rotacje myszką gdy przeciwnik się teleportuje. Lekko nie ma i ten kto powie, że to nieprawda jest pewnie noobkiem który nigdy nie walczył o tytuł i go nie osiągnął a mowa o - Grand Overlord.
1lajk

@Evener67, bardzo dziękuję za obszerne odpowiedzi (i oczywiście nie mam za złe koledze, że się pod mój temat podpiął).

Interesuje mnie jednak kwestia wspomnianego przez Ciebie p2w i płatnych klas. Mógłbyś napisać coś więcej?

1lajk

Jak już mówiłem, Warden jest moim zdaniem przesadzony, grając Arenki te które kolejkujesz pod przyciskiem “P” w znacznej większości przypadków po prostu się bawię. Defensywne skille Wardena z połączeniem skillów z Summersetu czynią go praktycznie nieśmiertelnym przy odpowiedniej rotacji. Oczywiście znajdzie się niejeden build darmowych klas, które rozgromią mnie przy użyciu najnowszych setów, ale są to bardzo trudne do zdobycia… no chyba, że jesteś w jednej w topowych niemieckich ekip(mi się udało do takiej trafić) gdzie są ludzie którzy 24/7 farmią najtrudniejsze dungi. p2w określiłbym jedynie lekką przewagę necro/wardena nad innymi klasami + benefit craft bag’a. Ktoś w tym temacie wspomniał, że oczywiście są sposoby na to, lecz wymagają znacznie więcej czasu niż użycie karty do zapłacenia 15$/month. Co do nekro się nie wypowiem, bo nie grałem nim zbytnio(zaledwie 3-4 tygodnie od premiery, potem skonczylem grać z powodu zaczecia studiów,pracy) ale faktem jest, że w US przez te pierwsze miesiace bylo az za duzo tego, bo był przesadzony. czesto ogladalem streamy US streamerow i bylo slychac narzekania w strone tej klasy, aktualnie podobno nastał 'balans", tak mówi reddit;p
p2w jest w małym stopniu, ale jak ktoś powergaminguje to z łatwością da się przebić tą bariere :smiley:

1lajk

Ja się właśnie zastanawiałem się czy wrócić do FFXIV czy TESO, ale FF mnie troche odpycha tym ze zeby dojsc do endgamu trzeba “przeleciec” caly main quest, który momentami jest średnio ciekawy. Więc od następnego tygodnia lecę z TESO, jakbyś się zdecydowała dawaj znać.

Czy ilość umiejętności dla klas jest w miarę duża, czy sprowadza się do monotonnego klikania 5-6? Zawsze lubiłem optymalną liczbę umiejętności tak ok 20 ( w tym pasywki).

Umiejętna rotacja pomiędzy dwoma paskami umiejętności to podstawa w end-game.

Swoim Warden Healerem muszę healować, buffować, debuffować, drainować i jeszcze w odpowiednim momencie walić Hornami (Ulti). To w sumie 10 umiejętności (12 z dwoma różnymi Ulti). Wymaga to trochę treningu i skilla. Szczególnie w rajdach lub Vet Dungach (Hard Mode).

@Arcath, mnie z kolei wczoraj znajomy usilnie zaczął namawiać do powrotu do FFXIV, kazał mi wręcz obiecać, że nadal będę grać. Więc zaczęłam się trochę wahać, bo z jednej strony totalne zmęczenie materiału (z tą koniecznością “przelecenia” msq to prawda, boli to szczególnie w wyludnionych lokacjach z poprzednich dodatków), a z drugiej fajni ludzie, z którymi zawsze przyjemnie mi się grało.

Nie ma nic gorszego niż granie na siłę. Z czasem gra zbrzydnie do tego stopnia, że każde jej odpalenie będzie się wiązało ze wstrętem. Każdy gracz z czasem potrzebuje przerwy lub zmiany gry.

Mmograntka Grałem w obie gry, niestety odpadłem w FF przez MQ (zrobiłem podstawkę). Porównując TESO pod względem mechaniki samej rozgrywki i różnorodności contentu wyprzedza FF i to o dwie długości, może poza craftem (subiektywna opinia). FF ma o wiele więcej pobocznych aktywności, no i to Final Fantasy jak ktos lubi klimat. Lore swiata i kostrukcja questow TESO win. Czasami mozna sie poczuc jakby sie gralo w single player rpga, zwlaszcza przy jakichs “główniejszych” questach. Z drugiej strony bez dobrej ekipy każde mmo się nudzi, przez to przestałem grać w WoW: Classic, trafiałem na gildie ludzi skrajnie napalonych na cyferki, albo niewyżytych gówniarzy, albo ludzi którzy wrócili do gry po x latach(bo nostalgia) i trącą paździerzem xD (nie żebym miał coś do “starszych” graczy sam przebiłem trzydziestkę), ale zlot Halin i Januszów to też nie dla mnie. Teraz przez miniaturkę do tego tematu przypomniało mi się o TESO, więc po urlopie sobie przysiądę.

@Arcath, powiem Ci szczerze, że mnie odrobinę przytłacza ilość contentu w FFXIV, szczególnie że jego ilość jest niestety trochę sztucznie napompowana i części nie opłaca się za bardzo robić. Niestety dla kogoś, kto podobnie jak ja uwielbia mieć wszystko wymaksowane w stu procentach, porafi to być prawdziwą udręką.

Co do TESO, to zdecydowałam się na Tamriel Unlimited. Za parę dni kończy mi się abonament w FFXIV i będę mogła akurat przysiąść i ocenić, który z tytułów ostatecznie bardziej mi odpowiada.

Faktycznie w grach MMO poza różnorodnością contentu liczy się też społeczność. Granie solo w tego typu produkcje z czasem zaczyna męczyć. Sam również jestem po trzydziestce i preferuję dojrzalszych graczy. Kiedyś na wyprzedaży kupiłem podstawkę TESO. Jak wygląda obecnie sprawa z dodatkami? Należy je dokupić osobno, czy też wystarczy najnowszy i reszta będzie w gratisie?

Kupujesz podstawkę, albo podstawkę z jakimś dodatkiem, i możesz w nie grać bez abonamentu. Chociaż najlepszą opcją jest wykupić d tego abo, wtedy masz dostep do wszystkich wydanych do tej pory dlc itp. Do tego za każdy miesiąc dostajesz walute do item shopa.

Dlatego jeśli gra wystarczająco mi się spodoba, to zdecyduję się potem już na abonament. Tylko czy jeśli wtedy zrezygnuję z jego opłacania, będę mogła wejść do wykupionej wcześniej zawartości? Bywają miesiące, w których mam zaledwie parę dni na granie i nie widzę sensu opłacania wtedy abonamentu (to też jeden z powodów, dla których odchodzę od FFXIV), a jednak chciałabym móc się od czasu do czasu zalogować i coś porobić.

Nie placisz= nie masz dostepu do kontentu z dlckow ( nawet jezeli je zaczelas to i tak zostana zamkniete) i crafting baga . Chyab ze wykupsiz na wlasnosc kazdy dlc z plusa ( od 30 do 60 zl za jeden dlc). A co do end gamu jest idencztynycz jak w gw2 wyfarmisz jeden set > zrobisz na zloto i robisz nim wszystkie veterany. Bo sety z dlc roznia sie tylko tym ze w jednym masz +10 % damage od fire a w drugim +10 % od magicki itd,itp ( oczywiscie jest to mega uproszczenie bo zaraz znajda sie czepialscy). Takze pozniej zostaje typowei robienie achi, zbieranie pierdol az do konca swiata ( dlc nie wprowadzaja gearu ktory jest lepszy niz ten ktory bedziemy mieli. Pozwala jedynie zmieniac sobie buildy postaci w pewien sposob ze na jednym lepszy bedzie skill A a na drugim skill B). Sam ogrywalem eso mam tam veteran rank 700 … Ale stwierdzilem ze nie potrzebuje drugiego GW2 gdzie nie mam juz po co farmic veteranow czy robic dungow z noych dlc tylko po to by podmienic sobie skill na barze. A robienei achi itd mnie osobiscie nie interesuje… Ja msuze miec progress ktorego no w ESO jak sie ma zloty set i prawie max veteran rank ( 720 ) na tamten czas po prostu nie ma…

To prawda, endgame w ESO jest hmm trochę ograniczony. Jeśli kogoś interesuje stały progress w rozwoju postaci to ESO jest w tym bardzo ubogie. Zebranie wszystkich setów z vet triali to kwestia wręcz miesiąca po wbiciu 360 veterana… Jeśli chodzi o sytuację, w której przestaje się opłacać abonament to tracisz dostęp do craftbaga oraz DLC niewykupionych. Dalej masz dostęp do tych, które zostały zakupione w trakcie lub przed oraz po kupnie abonamentu.

@Deltago, ale za to ma fajne PvP. To w FFXIV nie sprawiało mi w ogóle żadnego funu, robiłam je jedynie w celu wyfarmienia setów. Generalnie problemem FFXIV jest to, że ma pierdyliard aktywności, ale osobiście jedynie część z nich określiłabym jako “enjoyable”.

Chciałabym jeszcze zapytać o mounty. Czy jest szansa na zdobycie w grze jakichś fajnych wierzchowców, czy dostaje się jedynie podstawowego konika, a reszta jest możliwa do zgarnięcia z IS?

To prawda, akurat odczucie na Cyrodill (strefie open pvp/podboju) jest niesamowite. Same ustawianie maszyn oblężniczych itp robi ogromne wrażenie.

Co do mountów to niestety są one dostępne głównie z IS, oraz eventy. Podczas eventów można tropić tickety które można później wymienić na meble, motify lub właśnie eventowago mounta - Indrik taki łoś ze świecącymi rogami, ogólnie pięknie się prezentuje. Podstawowy Indryk kosztuje 40 ticketów. Przeważnie podczas eventów zdobywa się 3 dziennie, w zależności od trwania eventu. Obecnie np trwa event podczas którego można zdobyć 30+ ticketów. Później można kupować skiny do tego mounta również za tickety - jednak każdy skin kosztuje już tylko 10 ticketów. Minusem jednak jest to, że jest to event dostępny tylko na lokacji z DLC, co jest ogromnym minusem.

Co do pozostałych mountów mozna je kupić oczywiście w IS, wypadają ze skrzynek kupowanych za crown stony (lootboxy), każdy dodatek ma również swojego theme mounta, którego się dostaje za kupienie Collector Edition danego dodatku.

Szkoda, bo widziałam mnóstwo fajnych mountów. No ale teraz mam w razie czego kolejny powód do opłacania abonamentu.