Jak powstała moja historia z tibią i jak się skończyła,a więc:
WCIĄGNIĘCIE SIĘ DO ŚWIATA TIBII
W tą grę wciągnął mnie mój starszy brat,na początku nie wiedziałem o co tak do cholery chodzi(z tego co pamiętam to jak wróciłem od babci na komputerze siedział brat i grał,była to dziwna gra pierwszy moment to "DNO" bo mój brat zabijał wilczki)lecz po 2 godzinach patrzenia w monitor ta gra mnie trochę zafascynowała no wiecie:potwory,miecze,tarcze,zbroje ale coś mi tu nie pasowało ponieważ zbroi,mieczy,tarcz nie było widać na postaci co mnie bardzo zdziwiło.
Wstałem z rana,zjadłem coś tam,umyłem zęby i takie tam,wszedłem do pokoju brata,siedział już przy komputerze i znowu grał w tą samą grę,pierwsza myśl??"o Jezu,znowu to samo???"
Lecz siedziałem znowu około 2 godziny i poszedłem na podwórko,grałem z ziomalami w gałę i kiedy wracałem jakieś typy(16,17)gadali o Tibi,prawie całe osiedle grało w Tibie pomyślałem sobie"Czemu ja nie mógłbym zacząć??"
Na początku poprosiłem brata o założenie konta w grze, wyśmiał mnie,ale założył konto.Minął może rok??Dalej grałem w to samo,brat szanował mnie bardziej za to jak gram(lol?)nie byłem typowym "Noobkiem"nie znosiłem jeżeli jakiś typ podchodzi do H lvla i wyskakuje z textem"PLX FREE ITEMS".
Wychodziłem z depo i poszedłem expić dalej.Miałem wiele postaci,ale najlepsza wyszło mi po roku grania,był to Paladin(Paladyn)możecie się zdziwić ale nie była to postać walcząca mieczami,toporami tylko łukami,kuszami.Doszedłem tym Paladynem do 65 lvla.
POŻEGNANIE SIĘ Z GRĄ druga część historii
Kiedy wbiłem ten 65 lvl,położyłem się spać i się zastanawiałem dlaczego gram w tą grę??
ciągłe bicie lvla,ciągły stres że jeżeli się umrze tracimy itemki na które tak ciężko pracowałem,cały czas stania przed DEPO i krzyczenia"Sell np.Crusader Helmet" albo "Buy 200 Royal Spear"zapytałem Siebie "Po co?" Ale niestety nie umiałem sobie odpowiedzieć i tak skończyłem "karierę" z tą grą,poprzez siłę woli.
THE END