Transpłciowość

Potomstwo będzie tworzyć się cały czas. Coraz bardziej patologiczne, coraz bardziej zdegradowane. Kolejnym etapem rozwoju ludzkości, który niedługo nastąpi jest kontrola urodzeń i tzw. dzieci z próbówki. 

W dzisiejszych realiach celem kopulacji jest przyjemność, reszta to produkt uboczny. Nazwane zostanie nazwane to pewnie wynaturzeniem lecz fakty pozostają faktami. Częścią ewolucji rasy ludzkiej jest ewolucja mózgu, myślenia i światopoglądu. A owe wskazują na brak chęci posiadania pasożytów w łonie. 

Taki punkt widzenia próbują wpoić liberalne media, prawda natomiast leży zupełnie gdzie indziej. Jednak jest tak jak mówisz, aktualne społeczeństwo dąży do swojej destrukcji.

Do ewolucji*

Do ewolucji*

Zdania są w tej kwestii podzielone.

Przeczytałem jednak te wasze wypociny i złapałem się za głowe ludzie czy wy nie macie nic innego do roboty jak tylko przekonywać kogoś że to wy macie racje? przepraszam że użyje takiego słowa k**wa LUDZIE jest 11 godzina zróbcie obiad dla dzieciaków/siebie a nie na forum wciskacie swój światopogląd, świata tym nie zmienicie a tylko powodujecie że ludzie na forum będą traktować was za debili umysłowych bo nie rozumiecie że człowiek człowiekowi nie równy, i nawet jak by bóg ( nie nie ty Guru) mówił do katolików że nie podoba mu się to jak katolicyzm się uformował, to by go wyśmiali i okrzyknęli podróbą. Zrozumcie że ludzie żyją według własnych doświadczeń i przekonań, a wszystkie inne mają w d*pie a ci co się przekrzykują że mają racje to i tak w oczach innych jej nie mają, kiedy wy to zrozumiecie?

Forum z definicji służy do dysputy i wymiany poglądów. Nikt nikomu nie wciska swojej doktryny na siłę, więc nie rozumiem skąd to oburzenie :)

Przecież my dyskutujemy, nikt nikomu niczego nie wciska.

Forum to nic innego jak wirtualna rozmowa, strona która pozwala ludziom komunikować się na odległość w wirtualnym świecie bo nie są w stanie spotkać się w rzeczywistości, i jest to równoznaczne z tym że wychodzisz na dwór/pole do parku czy gdziekolwiek i gadasz z ludzmi na dany temat skoro nie wciskasz swojego światopoglądu (bo tutaj to robicie i to bez owijania w bawełnę) w takich okolicznościach to dla czego robicie to na forach, nie znasz drugiej osoby z jaką rozmawiasz więc równie dobrze możesz iść na ławkę zaczepić przypadkową osobę i wciskać mu swój kit? I rozumiem ROZMOWĘ na dany temat ale wy nie rozmawiacie tylko przekonujecie inna osobe do tego że to wy macie racje i na prawdę jeżeli nie widzisz różnicy to przepraszam bardzo za moje posty gdzie ten jest ostatnim.

No tak to może wyglądać, skoro z Xasarmem różnimy się w tej kwestii, każdy z nas przedstawia swoje argumenty, jednak nikt z nas nie napisał "jesteś debil moja prawda jest mojsza", dlatego nadal nie rozumiem o co Ci chodzi :). Gdyby wszyscy się ze wszystkimi zgadzali, to świat byłby nudny :).

Nie jestem demokratą, także ogólnie mam w nosie kto ma prawa wyborcze, najlepiej jakby nie miał nikt 

I co w związku z tym? To jakoś definiuje resztę Twojego posta?

Z drugiej jednak strony, jest zasadnicza różnica między walką o prawa kobiet (o ile jakakolwiek dyskryminacja istnieje), a zachowaniami nienaturalnymi. Gdyby naturalny był homoseksualizm, mężczyzna mógłby zostać zapłodniony przez odbyt, natomiast wszyscy dobrze wiemy, do czego służy ta część ciała. Natomiast zachowania tego typu to nic nieznaczący 1-1.5% populacji, co jasno dowodzi, że tego typu wynaturzenia nie są normą, a odstępstwem od niej. Wnioskuję, że większość wypowiadających się tu na forum to demokraci, także należy robić to co chce większość, a jestem na 100% pewien, że większość nie chce oglądać tego typu zachowań publicznie.

Masz jakieś badania potwierdzające te Twoje procenty? Czemu nie uważasz się za osobę, która lubi jak większość decyduje, a jednak w kwestiach tego co kto może ze sobą robić dla przyjemności już podsuwasz większość jako wyznacznik? Czemu sprowadzasz związek dwóch homoseksualistów do tego, że nie mogą mieć potomstwa? Przecież ludzie nie są ze sobą tylko w celu przedłużenia gatunkowego, a żeby mieć partnera życiowego z którym jest im dobrze. Jakbyś chciał przedłużania gatunku to musiałbyś wrócić do czasów, gdzie silniejszy miał prawo głosu i jako najwybitniejsza jednostka zapładniał wszystko co się da - żeby przekazać odpowiednie geny. Związek to nie jest chęć spłodzenia dziecka, to zaspakajanie wspólnych potrzeb i zrozumienie. I znów na koniec stosujesz błędny argument. Zakładasz, że większość to demokraci (nie wiem nawet jaki to ma związek z tematem - widocznie lubisz afiszować się ze swoją innością poglądową, gdzie przecież nie idziesz jak WIĘKSZOŚĆ), piszesz jakieś bzdury, że demokrata to już zrzekanie się własnych poglądów i chodzenie za stadem... No i kończysz czymś czego nie rozumiem - jakich zachowań nie chcemy publicznie. Mnie przykładowo tak samo obrzydza heteroseksualna para, jak i homoseksualna. Są pewne granice smaku, który niektórzy ludzie zdecydowanie przekraczają w miejscach publicznych obnażając się, pozbawiając się intymności. Nie ma tutaj znaczenia kto to robi.

Celem kopulacji nie jest ona sama w sobie, celem kopulacji jest tworzenie potomstwa, jakby tego nie ugryźć, mężczyzna nie zapłodni mężczyzny, tak samo jak kobieta nie zapłodni drugiej kobiety. To, gdzie kto ma punkty erogenne nie ma tutaj znaczenia, można mieć nawet na czole.

Celem kopulacji jest przyjemność. Nawet zwierzęta uprawiają seks dla przyjemności - tylko jakby z przyczyn naturalnych słabiej u nich z zabezpieczaniem się przed niechcianą ciążą. Można uprawiać seks dla przyjemności, a można uprawiać seks w celu spłodzenia potomstwa. Nie możesz mówić innym, że dana czynność służy tylko w tym celu, w którym Tobie się podoba.

Zachowaniem jest obnoszenie się ze swoja "innością". To co ja teraz widzę to nie jest próba dialogu społecznego, lecz próba narzucenia swojego zdania innym, nawet pod groźbą karania za tzw. mowę nienawiści, która w sumie nie jest jakkolwiek zdefiniowana. Brutalna prawda jest taka, że jeżeli chcemy by społeczeństwo ewoluowało i stawało się silne, nie możemy wystawiać ludzi na zachowania tego typu. Niestety na obecnym etapie następuje degradacja naszej cywilizacji i jesteśmy na dobrej drodze by tą wojnę przegrać. Przed upadkiem Rzymu działy się podobne rzeczy.

Pewnie dlatego liczba przestępstw, rozbojów, gwałtów z roku na rok maleje. To świadczy idealnie o degradacji społeczeństwa, tego, że dążymy do autodestrukcji. Mowa nienawiści ma swoją ogólne ramy i tak niezgadzanie się w żaden sposób nie podchodzi pod nienawiść, ale już życzenie śmierci, nawoływanie do nienawiści, agresji jak najbardziej podpada pod definicje. I jeszcze raz powtórzę - z roku na rok liczba przestępstw spada, społeczeństwo staje się coraz bezpieczniejsze, jedynie media żywią się strachem i nienawiścią. Przedstawiają każdą sprawę jako coś, co jest dość powszechne. Nawet ostatnie zamachy w europie to jest kropla w morzu - nic. Kilka na rok, nic wielkiego. Wcześniej również takie rzeczy się zdarzały i zdarzać się będą zawsze - bo zawsze znajdą się ekstremiści, którzy jedyną drogę jaką będą potrafili objąć będzie agresja. A na drodze jesteśmy dobrej do tego, żeby społeczeństwo nie musiało się martwić o prokreacje - gdzie będziemy w stanie wyhodować takich ludzi, jacy nam się podobają.

Jeszcze raz podkreślam, to kto co robi w swoim prywatnym domu mnie nie obchodzi pod warunkiem, że nie krzywdzi innych ludzi. 

Z jednej strony Cie nie obchodzi, ale jednak uważasz że to nie jest normalne, mimo że Ci ludzie nie krzywdzą w żaden sposób nikogo dookoła.

Taki punkt widzenia próbują wpoić liberalne media, prawda natomiast leży zupełnie gdzie indziej. Jednak jest tak jak mówisz, aktualne społeczeństwo dąży do swojej destrukcji.

I znów wracamy do tematu demokratów, liberałów i innych takich. Jest to całkowicie zbędna informacja - w tym temacie nie ścierają się konkretne strony, a ludzie ze swoim światopoglądem. Nie podpinaj wszystkiego na siłę pod jakąś idee, chyba że masz naprawdę mocną potrzebę pokazania swojej jako coś lepszego. Wcześniej już wyjaśniłem, że społeczeństwo jednak nie dąży do destrukcji, a wręcz przeciwnie. Radzę się zainteresować statystykami policyjnymi na temat ilości popełnianych przestępstw. No i nawiasem mówiąc liberalne media chcą przepchnąć homopropagandę, tymczasem prawicowe media próbują przepchnąć myśl jakoby liczba zamachów i przestępstw rosła, a świat stał na skraju wojny - to tak bez związku, mała dygresja.

Zdania są w tej kwestii podzielone.

Tylko w mediach mogą być podzielone. statystyki na temat przestępstw, czy też brak szkodliwości społecznej ze strony osób odmiennej orientacji, czy też poczucia własnej płci, świadczy o tym, że świat jednak ma się dobrze i idzie powoli do przodu. Swoją droga para homoseksualna również może posiadać potomstwo - nie ma najmniejszego problemu z tym. Jest sporo możliwości od zwykłej adopcji po sztuczne zapłodnienie.

Przeczytałem jednak te wasze wypociny i złapałem się za głowe ludzie czy wy nie macie nic innego do roboty jak tylko przekonywać kogoś że to wy macie racje? przepraszam że użyje takiego słowa k**wa LUDZIE jest 11 godzina zróbcie obiad dla dzieciaków/siebie a nie na forum wciskacie swój światopogląd, świata tym nie zmienicie a tylko powodujecie że ludzie na forum będą traktować was za debili umysłowych bo nie rozumiecie że człowiek człowiekowi nie równy, i nawet jak by bóg ( nie nie ty Guru) mówił do katolików że nie podoba mu się to jak katolicyzm się uformował, to by go wyśmiali i okrzyknęli podróbą. Zrozumcie że ludzie żyją według własnych doświadczeń i przekonań, a wszystkie inne mają w d*pie a ci co się przekrzykują że mają racje to i tak w oczach innych jej nie mają, kiedy wy to zrozumiecie?

Tutaj kolega chyba nie rozumie, że człowieka rozumnego charakteryzuje chęć ciągłego zdobywania nowej wiedzy, a najlepszym sposobem jest wymiana poglądów z kimś, kto odmiennie patrzy na dany punkt.

------------------------------------------------------

A teraz coś ode mnie W TEMACIE w końcu. Po pierwsze temat jest ciekawy, jednak sama rozmowa w nim sprowadziła się do dychotomii, co już neguje sens dalszego prowadzenia dyskusji. Po drugie znaczna część odbiegła całkowicie od założeń i pobiegła w kierunku, w którym czują się swobodniej. W każdym bądź razie z mojego punktu widzenia ludzie popełniają błąd myślowy - mają tendencje do sprowadzania wszystkiego do systemu zero jedynkowego. Gdzie są dwie równo wyznaczone strony, gdzie nie ma prawa istnieć żadne odstępstwo. Zawsze są te dwie strony - a człowiek nie jest przecież prosty. Teoretycznie wszystko jest jasne, człowiek wygląda jak baba, albo hardy mężczyzna. Niestety jednak bywają przecież przypadki, gdzie rodząc się i rozwijając posiadamy oba narządy, jesteśmy zarówno chłopakiem jak i kobieta. Gdzie więc w takim wypadku ten prosty podział. Z decyzją rodziców takie dziecko będzie musiało przejść przez całe życie, co więc się stanie jak decyzja była zła? Czemu z góry ograniczamy swoje postrzeganie płci jako hardego mężczyznę i niewinną kobietę. Płeć to nie tylko to co mamy, ale też to jak coś odczuwamy. Chemia w naszym organizmie sprawia, że jednak mogliśmy się źle wykształcić, coś mogło pójść nie tak. I tutaj z ratunkiem przychodzi nauka, która pozwala nam żyć tak jak nam się podoba. Stać się tym, kim chcemy. Sama zmiana płci nie może być wbrew naturze, bo wszystko co jest WBREW NATURZE jest tylko takie z naszego punktu widzenia. Zakładamy, że coś zostało stworzone do czegoś i twardo trzymamy się tej definicji. Tutaj wracamy do punktu w którym człowiek nie lubi płynności, gdzie zawsze muszą być twarde punkty, najlepiej dwa, skrajne, odmienne.

Nikt nie dyskruminuje "transpłciowców" tak jak to miało miejsce w przeszłości z homoseksualistami, ponieważ homoseksualość była uznana jako odmienna, zła, nieprawidłowa seksualność, ale dalej seksualność.

Z transpłciowością jest jednak tak, że jest to zwyczajna choroba psychiczna, nie można być "kobietą w męskim ciele", można jednak mieć urojenia.

Idea "gender" jest tak samo bezsensowna, twierdzenie że płeć jest tworem społeczeństwa nie ma zwyczajnie jakichkolwiek podstaw naukowych.

Jednak, nie ma nic złego w tym że ktoś sobie myśli że jest kobietą gdy jest meżczyzną, problem zaczyna się w tym, że te osoby chcą zmusić reszte ludzi, do tego by oni ich traktowali tak jakby byli swoją wyimaginowaną płcią. Tzn faceci chcą wchodzic do damskich toalet, jesli facet transeksualista chce z toba "uprawiać" to nie możesz odmówić ponieważ inaczej byłbyś transfobem itp.

W d*pach się przewraca, robić nie ma komu. Ot co.

Co ja o tym myślę? Całe to LGBT powinno z powrotem wrócić na listę WHO, co pozwoliłoby na rozpoczęcie odpowiednich badań, by pomóc tym ludziom. Osobiście nie zaglądam ludziom do sypialni, ale całe te promocje tych zachowań, marsze, parady itp. mnie obrzydzają. Zamiast wydawać pieniądze na promocję tego czegoś, powinno zainwestować się w naukę tak, by w przyszłości można było pomóc tym ludziom.
Pssst. Nie, nie jestem katolikiem.

I co w związku z tym? To jakoś definiuje resztę Twojego posta?

 

 

Masz jakieś badania potwierdzające te Twoje procenty? Czemu nie uważasz się za osobę, która lubi jak większość decyduje, a jednak w kwestiach tego co kto może ze sobą robić dla przyjemności już podsuwasz większość jako wyznacznik? Czemu sprowadzasz związek dwóch homoseksualistów do tego, że nie mogą mieć potomstwa? Przecież ludzie nie są ze sobą tylko w celu przedłużenia gatunkowego, a żeby mieć partnera życiowego z którym jest im dobrze. Jakbyś chciał przedłużania gatunku to musiałbyś wrócić do czasów, gdzie silniejszy miał prawo głosu i jako najwybitniejsza jednostka zapładniał wszystko co się da - żeby przekazać odpowiednie geny. Związek to nie jest chęć spłodzenia dziecka, to zaspakajanie wspólnych potrzeb i zrozumienie. I znów na koniec stosujesz błędny argument. Zakładasz, że większość to demokraci (nie wiem nawet jaki to ma związek z tematem - widocznie lubisz afiszować się ze swoją innością poglądową, gdzie przecież nie idziesz jak WIĘKSZOŚĆ), piszesz jakieś bzdury, że demokrata to już zrzekanie się własnych poglądów i chodzenie za stadem... No i kończysz czymś czego nie rozumiem - jakich zachowań nie chcemy publicznie. Mnie przykładowo tak samo obrzydza heteroseksualna para, jak i homoseksualna. Są pewne granice smaku, który niektórzy ludzie zdecydowanie przekraczają w miejscach publicznych obnażając się, pozbawiając się intymności. Nie ma tutaj znaczenia kto to robi.

http://williamsinstitute.law.ucla.edu/research/census-lgbt-demographics-studies/how-many-people-are-lesbian-gay-bisexual-and-transgender/ . Zakładając, że bierzemy pod uwagę strikte homoseksualistów, a nie biseksualistów, to jest to w USA mniej niż 2%. W rożnych krajach jest inaczej, średnio nie będzie to więcej niż 3%.

Napisałem jedynie, że ktoś będąc demokrata musi uznać to co chce większość, ponieważ w demokracji realizowana jest wola większości. Bycie demokratą nie równa się ze zrzeknięciem własnych poglądów, napisałem jedynie, że demokracja to wola większości, jeżeli większość będzie chciała A to będzie A, jeżeli B to B, nic ponad to. Jest tez błędnym założenie, że afiszuje się swoimi odmiennymi poglądami, była to tylko mała dygresja odnośnie sufrażystek i ich walki o prawa wyborcze kobiet.

Temat prędzej czy później byłby sprowadzony do kwestii czy bycie transseksualistą, homoseksualistą itd., jest zachowaniem naturalnym, stad mój argument, że celem kopulacji jest prokreacja.

Jeżeli chodzi o zachowania, które miałem na myśli, to dokładnie te co opisałeś. Okazywanie uczuć to kwestia intymna i ostentacyjne ich okazywanie jest niezbyt urokliwym widokiem, czy to u hetero czy u homo, dodatkowo obrzydzajcie są te wszystkie marsze równości.

Pewnie dlatego liczba przestępstw, rozbojów, gwałtów z roku na rok maleje. To świadczy idealnie o degradacji społeczeństwa, tego, że dążymy do autodestrukcji. Mowa nienawiści ma swoją ogólne ramy i tak niezgadzanie się w żaden sposób nie podchodzi pod nienawiść, ale już życzenie śmierci, nawoływanie do nienawiści, agresji jak najbardziej podpada pod definicje. I jeszcze raz powtórzę - z roku na rok liczba przestępstw spada, społeczeństwo staje się coraz bezpieczniejsze, jedynie media żywią się strachem i nienawiścią. Przedstawiają każdą sprawę jako coś, co jest dość powszechne. Nawet ostatnie zamachy w europie to jest kropla w morzu - nic. Kilka na rok, nic wielkiego. Wcześniej również takie rzeczy się zdarzały i zdarzać się będą zawsze - bo zawsze znajdą się ekstremiści, którzy jedyną drogę jaką będą potrafili objąć będzie agresja. A na drodze jesteśmy dobrej do tego, żeby społeczeństwo nie musiało się martwić o prokreacje - gdzie będziemy w stanie wyhodować takich ludzi, jacy nam się podobają.

Kwestie związane ze zmniejszającą się ilością przestępstw to nie jedyne kryterium w ocenie czy cywilizacja upada, czy nie. Moim zdaniem, najważniejszym składnikiem oceny jest poziom dzietności, która niestety w cywilizacji zachodniej jest z roku na rok co raz mniejsza, co oznacza, że nasza cywilizacja umiera. Innym ważnym czynnikiem jest upadek wartości moralnych. Mowa nienawiści to jedno z narzędzi narzucania poprawności politycznej, która jest największym rakiem w naszym społeczeństwie. Byłbym ostrożny z hurra optymizmem związanym z "hodowaniem ludzi". Co do zamachów zgadzam się, że problem jest nadto wyolbrzymiany, niemniej ten problem istnieje, i chcąc nie chcąc ma on niestety związek z narastającymi falami imigrantów, którzy reprezentują całkowicie odmienną cywilizację od naszej. Niebezpieczne są także osoby pokroju pewnej dziennikarki GW, która stwierdziła, ze gdyby wśród 7000 imigrantów był jeden terrorysta i zabił 10 polaków (na przykład) to i tak bilans wyszedł by pozytywny. Osoby reprezentujące tak niebezpieczne poglądy powinny być, moim zdaniem, izolowane. Ja nie mam nic przeciwko imigrantom, póki będą oni uczciwie pracować i dostosują się do obecnie panującego prawa, w przeciwnym razie deportacja do 5-tego pokolenia.

Z jednej strony Cie nie obchodzi, ale jednak uważasz że to nie jest normalne, mimo że Ci ludzie nie krzywdzą w żaden sposób nikogo dookoła.

 

 

I znów wracamy do tematu demokratów, liberałów i innych takich. Jest to całkowicie zbędna informacja - w tym temacie nie ścierają się konkretne strony, a ludzie ze swoim światopoglądem. Nie podpinaj wszystkiego na siłę pod jakąś idee, chyba że masz naprawdę mocną potrzebę pokazania swojej jako coś lepszego. Wcześniej już wyjaśniłem, że społeczeństwo jednak nie dąży do destrukcji, a wręcz przeciwnie. Radzę się zainteresować statystykami policyjnymi na temat ilości popełnianych przestępstw. No i nawiasem mówiąc liberalne media chcą przepchnąć homopropagandę, tymczasem prawicowe media próbują przepchnąć myśl jakoby liczba zamachów i przestępstw rosła, a świat stał na skraju wojny -  to tak bez związku, mała dygresja.

Wszystko o czym rozmawiamy w mniejszym czy większym stopniu jest upolitycznione. Dokładnie, nie obchodzi mnie co ludzie robią sobie prywatnie w domu, to czy ja uważam, że jest to normalne, czy nie, nie ma tutaj żadnego znaczenia. Wolność Tomku w swoim domku.

Tylko w mediach mogą być podzielone. statystyki na temat przestępstw, czy też brak szkodliwości społecznej ze strony osób odmiennej orientacji, czy też poczucia własnej płci, świadczy o tym, że świat jednak ma się dobrze i idzie powoli do przodu. Swoją droga para homoseksualna również może posiadać potomstwo - nie ma najmniejszego problemu z tym. Jest sporo możliwości od zwykłej adopcji po sztuczne zapłodnienie.

Nie ma naturalnej możliwości prokreacji dwóch homoseksualnych osób. Nawet biorąc pod uwagę zabieg in vitro, do zapłodnienia potrzebne są plemnik mężczyzny oraz komórka jajowa kobiety.

------------------------------------------------------

 

A teraz coś ode mnie W TEMACIE w końcu. Po pierwsze temat jest ciekawy, jednak sama rozmowa w nim sprowadziła się do dychotomii, co już neguje sens dalszego prowadzenia dyskusji. Po drugie znaczna część odbiegła całkowicie od założeń i pobiegła w kierunku, w którym czują się swobodniej. W każdym bądź razie z mojego punktu widzenia ludzie popełniają błąd myślowy - mają tendencje do sprowadzania wszystkiego do systemu zero jedynkowego. Gdzie są dwie równo wyznaczone strony, gdzie nie ma prawa istnieć żadne odstępstwo. Zawsze są te dwie strony - a człowiek nie jest przecież prosty. Teoretycznie wszystko jest jasne, człowiek wygląda jak baba, albo hardy mężczyzna. Niestety jednak bywają przecież przypadki, gdzie rodząc się i rozwijając posiadamy oba narządy, jesteśmy zarówno chłopakiem jak i kobieta. Gdzie więc w takim wypadku ten prosty podział. Z decyzją rodziców takie dziecko będzie musiało przejść przez całe życie, co więc się stanie jak decyzja była zła? Czemu z góry ograniczamy swoje postrzeganie płci jako hardego mężczyznę i niewinną kobietę. Płeć to nie tylko to co mamy, ale też to jak coś odczuwamy. Chemia w naszym organizmie sprawia, że jednak mogliśmy się źle wykształcić, coś mogło pójść nie tak. I tutaj z ratunkiem przychodzi nauka, która pozwala nam żyć tak jak nam się podoba. Stać się tym, kim chcemy. Sama zmiana płci nie może być wbrew naturze, bo wszystko co jest WBREW NATURZE jest tylko takie z naszego punktu widzenia. Zakładamy, że coś zostało stworzone do czegoś i twardo trzymamy się tej definicji. Tutaj wracamy do punktu w którym człowiek nie lubi płynności, gdzie zawsze muszą być twarde punkty, najlepiej dwa, skrajne, odmienne.

Świat jest zero jedynkowy. Albo coś jest moralnie dobre, albo moralnie złe, nie ma pomiędzy. Zakładam, że nikt z nas nie uznałby za normalną osoby, która uznała by się za wieloryba czy helikopter. Transseksualizm to duża tragedia dla takiej osoby, ponieważ nie czuje się ze sobą psychicznie komfortowo. Prywatnie, jeżeli ktoś taki będzie czul się lepiej zmieniając pleć to niech to robi, natomiast nikt nie możne zmuszać innych do nazywania takiej osoby wielorybem, czy helikopterem, czy kobieta skoro obiektywnie jest mężczyzną.

Hej. Jestem osobą transpłciową.

@Nehezbegar

Osobiście nie narzucam żadnej znajomej osobie, która o mnie wie, żeby zwracała się do mnie żeńskimi rodzajnikami i na początku nawet z przyzwyczajenia mówiono do mnie po staremu. Z czasem jednak, jak ten znajomy widzi zmiany to zmienia się też jego podejście - ba, doszło nawet do sytuacji, że dziewczyna, która mi się podoba stwierdziła, że nie jest bi, bo mimo że mój wygląd jeszcze nie jest taki jak chcę to już postrzega mnie jak dziewczynę.

W pracy jedna osoba sama zapytała odnośnie terapii hormonalnej, bo na przestrzeni miesięcy zauważyła złagodnienie rysów, przerzedzenie zarostu etc. Nie obnoszę się ze swoją transpłciowością, bo jak tu też wspomniano - to nic przyjemnego, z resztą na codzień udaję chłopaka. Osoby, które się dowiedziały mówiły mi, że szanują mnie za odwagę i życzą żebym kiedyś mogła być sobą.

Też uważam, że Anna Grodzka wpłynęła negatywnie na wizerunek grupy, bo znam masę osób m/k, które są młode i wyglądają bardzo dobrze. Co do parad - nie chodzę na nie.

Hej. Jestem osobą transpłciową.

 

@Nehezbegar

Osobiście nie narzucam żadnej znajomej osobie, która o mnie wie, żeby zwracała się do mnie żeńskimi rodzajnikami i na początku nawet z przyzwyczajenia mówiono do mnie po staremu. Z czasem jednak, jak ten znajomy widzi zmiany to zmienia się też jego podejście - ba, doszło nawet do sytuacji, że dziewczyna, która mi się podoba stwierdziła, że nie jest bi, bo mimo że mój wygląd jeszcze nie jest taki jak chcę to już postrzega mnie jak dziewczynę.

 

W pracy jedna osoba sama zapytała odnośnie terapii hormonalnej, bo na przestrzeni miesięcy zauważyła złagodnienie rysów, przerzedzenie zarostu etc. Nie obnoszę się ze swoją transpłciowością, bo jak tu też wspomniano - to nic przyjemnego, z resztą na codzień udaję chłopaka. Osoby, które się dowiedziały mówiły mi, że szanują mnie za odwagę i życzą żebym kiedyś mogła być sobą.

Też uważam, że Anna Grodzka wpłynęła negatywnie na wizerunek grupy, bo znam masę osób m/k, które są młode i wyglądają bardzo dobrze. Co do parad - nie chodzę na nie.

No i ja czegoś takiego nie neguję, każdy człowiek powinien dążyć do tego by być szczęśliwym. Jestem zdania, że wymuszanie na otoczeniu tolerancji na siłę prowadzi do odwrotnego wyniku.

Uważam, że takie osoby są poprostu chore umysłowo. Przykład? Osoba która udaje, że jest "psem". Nosi obroże, mama wyprowadza ją na spacery, je psie jedzenie (tak, takie coś jest na świecie). WEDŁUG MNIE osoby takie powinny się leczyć.

Czy mają odwagę? Na pewno... Ale czy ta odwaga jest odwagą świadomą? Czy osoba wie co robi, czy poprostu jest chora psychicznie? Tego się nie dowiemy. Aby uchronić nasze społeczeństwo przed zamianą w zyjące karykatury człowieka, takie zachowania powinny być piętnowane. Na szczęście tutaj mamy Polske, a nie Francje czy Hiszpanie - z pełnym szacunkiem do Hiszpanów i Francuzów. Świat staje się dziwny. Wszystko się wywala do góry nogami. Czekać tylko aż będziemy mogli "hodować" dziecko w słoiku , w szafce między sukienkami taty , domowymi sposobami, ustalając przy tym płec dziecka. W sumie płeć jak imie.... zmieni się prawda?

Ale bycie osobą trans nie jest byciem psem.Ktoś ma prawo źle czuć sie w swoim ciele.Nie czuć sie mężczyzną(meskim,twardym,złopiącym piwo etc. ) badz analogicznie delikatną,sliczna pachnącą panienką ktora musi robic wszystko pod faceta.Bo takie normy społeczne nasz swiat narzucił.Tak samo jeżeli chodzi o miłosć czy bycie z 2 osoba,to nie sprowadza sie tylko do seksu.Są ludzie ktorzy są aseksualni i nie maja potrzeby uprawiania sexu wcale.Hodowanie dziecka w słoiku uwazam za lepsze rozwiązanie niż narażanie kobiet na bol i niebezpieczeństwo związane z porodem,nie tylko kobiety ale dziecka również.Doprowadziło by to też do bardziej swiadomych decyzji dotyczących potomstwa.Ni jestesmy zwierzętami i nie musimy kierować sie naturą i instynktami skoro potrafimy sami nad nimi zapanować.Do tego żadna osoba trans/homo/bi nie zmusi osoby hetero do bycia z nią,może przez normy społeczne bać sie przyznać że takową osobą jest ale to własnie jest problem,bezpodstawna nienawiść do innych ludzi za to że mają inne poglądy niż my.Dla przeciwników LGBT osoby homo etc. są jak dajmy na to żydzi dla Hitlera.Homoseksualizm i seks dla przyjemnosci istnieje na ziemi od początków ludzkości.Pomijając sprawe że np mężczyźni traktują kobiety jak inny słabszy,mniej wartościowy gatunek.Chorobą i patologią jest przemoc,nienawiść i bezpodstawna pogarda do innych.Wracając do "dzieci ze słoika" moja dziewczyna bardzo boi sie ciąży jak i porodu,dodatkowo jest bardzo narażona na jego niepowodzenie i zagrożenie dla jej życia,gybym mógł wybrac oczywistym wyborem był by słoik.Dziecko i tak było by moje.A powracając do wypowiedzi wyżej to co powiedziałeś jest jakims skrajnym przypadkiem który tez ma prawo istnieć bo nikogo nie krzywdzi i ważne ze bliscy jakos to akceptują.Ale osób LGBT jest dużo,dużo wiecej niż można sobie wyobrazić(wiekszosć boi sie przyznac).Więc apeluje o zaprzestanie bycia neandertalczykami i porzucenie instynktów i zwierzęcości w innym przypadku lasów jeszcze mamy sporo,tam możecie sie parzyć i silny zwycięzy.

Tego się obawiam. Gdzie jest szacunek do Boga, przodków i do życia? Powoli obawiam się was.... Na szczęście mamy prawicowych władców co daje mi i większości społeczeństwa spokój na duszy. Powinniśmy z tym walczyć a nie dyskutować . Ja podziękuję za tak idiotyczny temat . Idę grać i pisać o grach ;)

Nie mieszajmy wiary i przodków z tym kogo kochamy czy kim sie czujemy.Sam jestem bi jestem z dziewczyną i nie uważam sie za kogos gorszego.Czy jakaś osoba LGBT cię kiedyś skrzywdziła czy idk chociaż zaczepiła ? Albo co byś zrobił ty lub ktokolwiek kto jest przeciwnikiem LGBT gdyby sie okazało że brat,siostra,syn,córka czy ktokolwiek z rodziny lub przyjaciół wyznał by np. tylko tobie bo ci ufa że jest homo ? Znienawidził bys go,zerwał kontakt,zabił albo zamknął w izolatce ? tylko dlatego ze nie chce ruchac lasek jak ty ? Jest przysłowie/anegdotka ktora to dobrze obrazuje,ze ktoś na ulicy to pedał,ale w rodzinie to jest homoseksualista.Co nam po Bogu,wojny są jak były,smierc i choroby również,ludzie sa,byli i bedą zli i żaden Bóg tego nie zmieni.Osoby LGBT ciagle sie boją,maja swiadomosc ze nie moga wyznac swojej orientalności,przedstawić mamie i tacie swojego ukochanego,muszą sie ukrywać i udawac,tłumaczyć sie z tego czemu nie maja jeszcze chłopaka/dziewczyny etc. jest na nich ciagle wywierana presja i swiadomość ze nie zostana zaakceptowani,straca kontakt z rodziną/znajomymi i wiedzą ze bedzie im przez to trudniej w życiu ale miłosci sie nie wybiera.Albo sie w kims zakochasz albo nie,a człowiek to człowiek nie zależnie od płci.

Rak.