Witam. Nazywam się Wiktoria, aczkolwiek od dłuższego czasu nazywam siebie "Chimeryczką". Nie znasz mnie? Ciesz się. Nie należę do najbardziej przystępnych czy przyjemnych w obyciu osób. Ubóstwiam piratów i wojowników (słowem brodaczy z kurwikami w oczach), ale tych pierwszych, acz internetowych zjadam bezlitośnie jak chimera śmiałków chcących jej głowy. Urodą grzeszę - wszak grzechem być taką skazą na tle pięknych i idealnych. Sama lubię swoją mordkę, ale to kwestia gustu. Strzelam, że gdybym ubrała się luźniej to większość z was pomyliłaby mnie z chłopakiem. Ot, noszę sobie krótkie włosy, a nawet bardzo - wbrew głupiemu przekonaniu krótkie włosy to nie do ramion, czy nawet do połowy szyi, a takie na chłopaka, lub blisko tego. Moje to kwintesencja męskiej fryzury, która jakoś dłuższy czas omija fryzjera. No i do tego spalony blond, po prostu podbijam salony. Jeśli chodzi o figurę - nadwagi nie mam, ale i tak dla większości z was pewnie byłabym zbyt gruba, więc możecie sobie pohejcić. A skoro już zrobiłam sobie skuteczną antyreklamę to przynajmniej nie będziecie oczekiwać ode mnie zbyt wiele. A nuż jakiś promyk nadziei do waszych oczu dojdzie i będziecie pozytywnie zaskoczeni? Widzicie jak ja o was dbam?
Streszczenie: cześć.