Wasza ulubiona gra z dzieciństwa

Witam. Temat ma na celu pobudzić w was te miłe wspomnienia z dzieciństwa, które spedziliście w waszej ulubionej grze z tamtego okresu. Każdy pamięta czasy kiedy chodziło się do szkoły ( szkoła podstawowa, gimnazjum ), urywało się z lekcji, aby jak najszybciej usiąść na kompie i grać. Osobiście robiłem to bardzo często, bo mam rok młodszego brata, który również grał i to tyle ile mógł, dlatego toczyłem z nim codziennie walke ( kto pierwszy usiądzie na komputerze ), dzienniczek ze zwolnieniami był szybko zapełniony :D, a mieliśmy wtedy tylko 1 komputer.



Wracając do sedna, moja gra z dzieciństwa i pewnie nie jednego tutaj to Diablo 2, spedziłem z nia chyba z 12 lat, najpierw 3-4 lata na singlu jak jeszcze nie miałem internetu, aż w końcu nastał ten magiczny moment i mogłem się zalogować online, nie wiedziałem jeszcze jak to wszystko działa, uczyłęm sie tych wszystkich skrótów ( LOL, Noob itd. ) jak je znałeś to byłeś gość :D, a przy okaji były to moje początki z językiem angielskim, który nauczyłem się tylko po przez granie. Piękne czasy :) Dlaczego tak mile je wspominamy ? pewnie dla tego, że ta branża dopiero się rozwijała, ludzie wiedzieli w co grać, póżniej zaczęło się czerpanie kasy z gier przez producentów. To moja opinia na ten temat. Zachęcam wszystkich do udzielania się w temacie.


Chowany, pamiętam jak w lato grało się tak długo jak tylko można było ;]

Co z tego, że jest 23.00 ważne, że było w miarę ciepło i było z kim poganiać ;]

Zależy o jakie gry chodzi. W dzieciństwie bardzo chętnie grałem w gry "in real life" podchody, chowany, to dopiero była frajda. Takich gier multiplayer już nie robią, niestety ;(

Raz się spóźniłem półtorej miesiąca do szkoły bo się na kafejce przy Tibi i Csie zasiedziałem. A w gry na otwartym powietrzu to chyba każde i było to tak dawno ze nawet nazw już nie pamiętam bo było trochę czasu wolnego jak komputer tylko za opłatą mogłeś oglądać.

Stare dobre MU online, przy tej grze się długo siedziało :D

"In real life"-Chowanego

Na komputerze wpierw był to Crash Bandicoot/Spyro,potem MGS,Gran Turismo,Medieval i jeszcze kilkanaście innych.

Aż do teraz zmieniam najlepszą grę dla mnie.

Nic nie pobije budowy własnej bazy z patyków, sznurków, liści itp itd.

A przy kompie, najlepiej wspominam Lineage 2. Zarywane nocki, olane sprawdziany, magia karaoke na TS (kto lepiej zaśpiewa ten pierwszy będzie miał składany sprzęt :D), raidy, CS'y, system "klimacenia" (do tego mi najbardziej tęskno). Piękne czasy :)

Przy kompie: Project IGI, Kangurek Kao, Tibia, Rayman 2.

Contra - w zasadzie codziennie wpadał do mnie kumpel i siedzieliśmy przy pegazusie :D

Max Payne. Według mnie nie ma żadnej innej gry z tak dobrym klimatem. Pamiętam jak straszna była dla mnie scena chodzenia po krwi.

A do tego Icewind Dale w którym wszystko jest świetne - walka, soundtrack, fabuła. No po prostu boska gra.

Moją ulubioną grą z dzieciństwa były podchody, szczególnie że organizowała to mama mojego kolegi :o a wierzcie mi do tej pory się dobrze trzyma :D

Co do gier na pc. Herosy, tak, miło wspominam nie jedną godzinę przegraną z kolegami przy jednym komputerze grając w ten tytuł :)

Również w świecie Tibi spędziłem stosunkowo długi czas.

Moja gra dzieciństwa??? Giants citizen kabuto :D

Pamiętam jak jeszcze do przedszkola chodziłem i nie miałem komputera. Ojciec tak się dogadał w pracy, że na weekend brał jeden z komputerów z pracy. Moja radość jak ojciec przyjeżdżał po mnie do przedszkola służbowym czikłaczento w piątek, a na tylnej kanapie leżał komputer :D Na dosie ! Olaboga co ja wtedy wyprawiałem. Alladyn, pacman oraz nazwy już nie pamiętam, ale gra była o takim jakby super bohaterze z peleryną, który miał pistolet i strzelał z niego takimi prądami (platformówka) :D Wszystko okraszone czarno białym monitorem :) A na dworze to zbijak i chowany.

Age of wonders 2, gdy myślałem, że nic nie przebije wielbionego przez mnie heroesa 3 pojawił się on. Ostatnio nawet kupiłem trójkę age of wonders bo chciałem zobaczyć jak prezentuje się w nowej odsłonie, powiem, że dosyć przyzwoicie.

FF Tactics, FF VII, Spyro, Crash na psx ;]

Moje ulubione gry z dzieciństwa to chyba chowany oraz budowanie fortu.

Trochę tych gier było .... można powiedzieć, że całe legiony ;) Gdybym miał jednak wskazać tej, które najbardziej zapadły mi w pamięć to Gunship 2000 który w tamtym czasie oczarował mnie grafiką i możliwościami, Walker - jak nie można kochać wielkiego robota wyżynającego tysiące wrogów ? ;), Dune 1 i 2, Centurion, Ufo 1 i 2 oraz Fallout 1 i 2. Było jeszcze wiele innych ale musiałbym tu strzelić ścianę tekstu by wymienić wszystkie.

Z tych nie związanych z komputerem to przede wszystkim graliśmy z kolegami w Magię i Miecz. Edycja którą miałem miała planszę składającą się z czterech tekturowych puzzli, zawsze się rozłaziła. Grałem w to godzinami, później wyszły dodatki, które pociągały za sobą kolejne godziny grania... Z rpg to gdy byłem starszy Warhammer i pamiętam że na każdej sesji piliśmy i o ile początek był ciekawy i w ciągał, to dalsza część sesji skrywała się za mgłą tajemnicy ;), oraz drugi system In nomine magnae veritatis ciekawy system gdy gra się z inteligentnymi osobami.

Zdecydowanie najlepiej wspominam 3. część HoMMa i 2. cywilizacji, w które zagrywałem się godzinami i do dziś uważam, że HoMM 3 to jedna z najlepszych gier w historii tej branży. Z ogromnym sentymentem patrzę jednak na Conquera Online, przy którym spędziłem setki o ile nie tysiące godzin i o którym rozmawiało się nie tylko po lekcjach, ale również na przerwach między nimi, bo wtedy całe mnóstwo osób z mojego prywatnego otoczenia też się w CO zagrywało.

Co do gier niewirtualnych, to najlepiej wspominam chyba osiedlowe podchody. Zawsze na dłuższą metę przynosiły najwięcej emocji :D
_________________

Swoją drogą ostatnio myślałem, żeby odświeżyć nieco formułę kawy na ławę i w ramach jej cotygodniowych odsłon publikować właśnie tego typu pytania, na które użytkownicy mogliby odpowiadać i dzielić się swoimi opiniami/wspomnieniami również w stosunku do spraw, w których nie ma "właściwej strony", bo każdy ma swoją. Co wy na to?

Ja pamiętam jak w podstawówce wracaliśmy ze szkoły, zostawialiśmy plecaki w domach a potem graliśmy w piłkę. Na pegazusa ze znajomym cisneliśmy w takie żaby, które biły się op jakimś obcym statku, walcząc z jakimiś cieniasami i bossami. Na psx cisneliśmy w Crasha, Bloody Roar, którąś Fifę oraz bodajże Colina Mcrae. Na komputerze ja dużo spędziłem przy Crocu, potem razem na hot seaty cisnąłem w dwójkę Heroesy II, które uważam za lepsze niż Heroesy III, dużo przegrałem w Baldury i inne Rpgi z tamtych lat i ogółem, pięknie było.

W dzieciństwie, często po szkole zostawałam w kiosku moich rodziców gdzie grałam na PSX - w Tomb Raider, Spyro, Resident Evil, Crash i inne różne takie :D
A jak grałam na komputerze, to przeważnie Simsy 1&2, jak przez mgłę pamiętam grę Diablo 2 wtedy i jakąś grę o pirackich statkach. Sporo grałam w Wigglesy, chociaż potem przez nią miałam koszmary w nocy, ale do tej pory lubię wracać do niej raz na jakiś czas. ^^