Wiedźmin

Minęły już chyba dwa lata. Emocje opadły. Czas szczerze napisać o Wiedźminie.

Przeszedłem tą grę po raz kolejny i musiałem to po prostu stwierdzić - jakkolwiek wielkie osiągnięcie dla polskiej branży gier to nie jest - nie lubię tej gry. Wcale. Jest ku temu kilka powodów.

Zacznijmy może od świata w jakim przyjdzie nam grać. Twórcy mieli tu ogromne pole do popisu, mogli stworzyć świat naprawdę brutalny, pozwolić graczowi wcielić się w wyrzutka społeczeństwa, a wszelkie ataki prasy (szczególnie polskiej) odpierać zwykłym "Sorry, tak było w książce". Ale nie. Pytałem się tu i ówdzie po graczach nie czytających Sapkowskiego (zza miedzy) - porównują klimat w grze to choćby Dragon Age'a. Na tym polu mogło być świetnie, mogła to być jedna z głównych zalet gry, przyciągająca graczy, bo w końcu takiego klimatu nie spotyka się za często. Wyszło za to coś średniego, co do bycia brutalnym i obskurnym tak naprawdę tylko pretenduje. Twórcy jakby nie zauważyli, że cały świat Wiedźmina ocieka parodią, każda z postaci jest wyrazistym, cynicznym komentarzem naszego codziennego życia, każde wydarzenie zawiera wewnętrzny żart który można wydobyć. Niestety, tego nie ma. Gra mówi nam "jestem brudna i brutalna, bójcie się mnie", a tymczasem nie wybija się ponad inne tytuły.

Fabuła. Jakaś nie klejąca się kupy, raczej nudna i mało oryginalna. Nie trzeba podzielać tego zdania, ale jak się dużo widziało, to potem rzeczywiście motyw zapomnienia wydaje się strasznie oklepany. Niby są jakieś tajemnice, ale nie na tyle ciekawe by naprawdę się nimi podniecać i dążyć do ich rozwikłania. Często przynudza, dialogi najchętniej by się przewijało, bo brakuje im ikry albo są ściągnięte z książki, co już w ogóle zamiast "napalać", jak chyba miało robić w zamyśle - zniechęca. Czasem pojawi się w nich stara dobra ku*wa, żeby przypomnieć graczowi że gra chce być brudna i brutalna, ale same dialogi tego nie zakreślają. No i sztywne rozmowy bez animacji też nie pomagają w rozumieniu tego co się dzieje na ekranie. Aha, i jeszcze te "wybory", tak reklamowane przez twórców. Rzeczywiście były, ale nie takie jakie powinny. Zamiast wybierać "mniejsze zło", granica "jestem dobry/jestem zły" jest prawie zawsze dość wyraźnie zarysowana, co raczej nie nastraja pozytywnie, jeżeli szukało się gry w której każdy wybór musiał być dokładnie przemyślany. Ogólnie raczej z tą fabułą nie mam dobrych wspomnień. Rozumiem że książki na grę nie da się przekopiować, ale wolałbym jakiś prequel do powieści niż powrót Geralta z zaświatów.

No i gameplay. Jako że poruszanie się nie jest warte omawiania, a kwestie statycznych rozmów omówiliśmy wcześniej, przejdźmy do sedna gry chyba, czyli do walki. Jakiejś takiej nijakiej. Wychodzą tu różne dziwactwa. Potwory zadają nam obrażenia zanim graficznie zadadzą cios, więc możemy tłuc przeciwnika, a ten i tak nas zabije mimo tego że ani razu nie machnął bronią. Na pewno nie widziałbym też walki jako chlastanie wroga dwudziestoma ciosami zanim padnie. Przy okazji nasz Geralt jest tak napakowany, że sam na twarz weźmie kilka Brux nie używając nawet mikstur, a ma problem z jednym magiem którego ma na wyciągnięcie ręki, co najlepsze dość marnym magiem, skoro ten mag nosi dwa ogromne "cosie" (chyba obuchy, nie wiem, za szybko uciekałem). Widziałbym tu bardziej zręcznościowy gameplay, zawierający uniki i nie wymagający ciągłego napieprzania, ale jednego, celnego ciosu - tak jak Wiedźmin załatwia robotę. Przecież dlatego Wiedźmini istnieją - żeby móc zabijać potwory z którymi nie radzą sobie ludzie. Po walce gracz powinien czuć się jak bohater, a przy okazji z uczuciem "boże, boję się tych potworów", a nie klikać ze znudzeniem jednego po drugim, bo to jest Diablo. Ogólnie, na polu technicznym gra również pada.

Podsumowując - mimo wszystkich nagród które Wiedźmin zebrał, mimo "ochów" i "achów" prasy, tak naprawdę Wiedźmin dla przeciętnego gracza jest po prostu kolejnym RPGiem jak inne, nie wybijającym się niczym szczególnie. Nie odpycha, da się w niego grać, ale tak naprawdę nic nie zachęca, aby przejść grę jeszcze raz i zobaczyć inne wyniki swoich wyborów albo ponownie przeżyć najciekawsze walki.

Nie gniewaj sie , ale nie wiesz co piszesz , Ta gra oddaje proze ....

zgodze się z każdym słowem. Przed premierą "och" i "ach",kupiłem w dniu premiery... i żałuje tych 100zł

Dostałem pod choinkę dwa lata temu, eeee.. Myślałem że tylko ja jestem "dziwny" i nie lubie Wiedzmina. Nie przeszedłem go, WYBACZCIE!! <_<

Tak samo jak wy wydałem na premierową płyte i ku zaskoczeniu do kitu ! już wole assassin creeda

jedno malutkie pytanie : czytał ktoś z was Sapkowskiego?

Hmm ja nie a co to ma wspólnego z tematem?

Hmm ja nie a co to ma wspólnego z tematem?

Wiedźmina, Wiedźmina ma wspólnego z tematem. :)

Chcialem was przeprosić za idiotyczne pytanie czy czytaliście Sapka . Wiadomo XXI wiek ksiązki gryzą , dlatego dark fantasy jest niefajne , ma za słaby klimat , do tego questy są trudne. Spalmy Wiedzia , grajmy w Diablo!

Wybaczamy Ci.

Banan wszyscy.

Broda szalejesz. Czytałem wieśka trzy razy i całą resztę książek Sapkowskiego co najmniej raz, znam jego styl i styl każdego świata który on kreuje. Więc jeżeli w grze na podstawie książki wszyscy dla wiedźmina są przyjaciółmi, nawet proste chłopstwo, do tego nasz Geralt to napakowany skur**el który solo bierze trzy bruxy, to coś tu jest nie tak.

Po Wiedźminie spodziewałem się dobrego tytułu... i taki właśnie dostałem. Zauważcie, że w książkach to dialogi, intrygi i częściowo walka były głównym motorem napędowym. Nie wiem skąd bierze się Wasz pesymizm, jednak może to być fakt, że "wieśka" nie porównasz z żadnym innym tytułem. Najbliżej mu do Gothica, jednak dalej nie jest to kategoria, do której moglibyśmy go przypisać.

Porównujecie Witchera do Diablo? Co ma piernik do wiatraka? Diablo to bezmyślna gierka, w której idziesz przed siebie bijąc tysiące kolejnych mobków. Oczywiście nic nie mam nic do dzieła Blizzarda, jednak na Boga - to są dwie różne gry. W Diablo nie trzeba dużo myśleć i może dlatego jest on skierowany do szerokiej publiki (hrhr). W Wiedźminie trzeba się zatrzymać, zdecydować, zagłębić w fabułę. To nie jest kolejne "mordobicie".

Tak samo sprawa ma się z Assasin's Creed. Fakt, mamy tam historię, ale to akcja gra tam główną rolę. Skoki, ucieczki,zabójstwa - wszystko kręci się wokół właśnie tych trzech zagadnień. Zauważcie także, że po kilku misjach AC robi się schematyczny, przewidywalny i po prostu nudny.

Wiedźmina idealnie można porównać z filmami Woody'ego Allena, a Diablo i AC do filmów wysokobudżetowych. W filmach Allena to inteligentne, ironiczne dialogi, humor i fabuła grają "pierwsze skrzypce". Jest to kino dla fanów, koneserów, a nie dla szerszej publiczności, której większość i tak nie zrozumie o co reżyserowi chodziło. Zauważcie także, że zarówno Wiedźmina jak i jego filmy, krytycy branży przyjęli bardzo pozytywnie, co nijak ma się do ocen użytkowników. "Wysokobudżetówki" to mają do siebie, że fabuła nie przysłania akcji. Widz oczekuje strzelania, bitew i to właśnie dostaje. Dlatego popularność tytułu przysłania jakość wykonania.

Wiedźmin:

- odbiorcami jest wąska grupa fanów

- przychylność krytyki

- dobre recenzje

- fabuła na pierwszym miejscu

Diablo/AC:

- popularność

- nie trzeba dużo myśleć

- akcja, akcja, akcja

A wiec zaczne

Klimat, bo to opisales w pierwszej czesci swego posta. Porownujesz go do klimatu Dragon Age. Moze i slusznie, bo mamy dwa razy dark fantasy, ale obie gry pod tym wzgledem sie roznia. I tak czytam tego posta i sie zastanawiam o co tobie chodzi z ta brutalnoscia? Dla mnie taki The Witcher jest bardziej brutalny, ale nie ze wzgledu na lejaca sie krew, a ze wzgledu na dialog, grafike, realia swiata. Bo co niby mamy w Dragon Age? Pod plaszczem lejacej sie krwi, dostajemy cukierkowa produkcje, ktora jest niczym innym jak High Fantasy. Bohaterzy gadaja jakas podniosla papke, wszyscy sa plascy i jednowymiarowi (Tylko Morrigan jest ciekawa, a grajac w DA, ciagle czujemy, ze to tylko gra. A The Witcher? Ten klimat wlasnie jest genialny. Nie wiem, dlaczego dla Ciebie tak odbiega od ksiazki, ale mi ja bardzo przypomina. Pamietaj, ze to jest gra komputerowa i adaptacja nie moze byc stu procentowa. To tak jak z filmami. Nigdy film nie bedzie w pelni wierny ksiazce i tak samo jest w Wiedzminie. Mimo kilku brakow uwazam, ze klimat jest bardzo dobry. Dialogi nadaja swojskosci, wszystkie napotkane postacie sa jakies i maja cos ciekawego do powiedzenia, grafika ma swietna palete bark, dzieki czemu czujemy sie jak w jakims fantastycznym swiecie (W przypadku DA, nie da sie w to "wejsc", tak jak w przypadku Wiedzmina). Jednym slowem: Klimat jest. A co z tego, ze Geralt jest az nadto napakowany? Pamietaj, to jest gra i ludzie wymagaja jakiejs dynamiki i jesli CD Projekt chcial cos sprzedac na zachodzie, to musial postawic na takie cos. Ja ich za to nie winie, dobrze to wykonali.

Ok, teraz fabula. Piszesz, ze motyw utraty pamieci jest oklepay. Przyznam Ci racje, ale powiedz mi, jak wprowadzic nowego gracza, ktory nigdy Sapka nie czytal, w swiat Wiedzmina, gdzie rozne napotkane postaci beda czegos od niego wymagali, a ten nieswiadomy gracz nie bedzie wiedzial o co chodzi. No wlasnie, ta utrata pamieci pozwala na cos takiego, zeby Geralt mogl powiedziec " Sorry, nie pamietam cie." A dany NPC spieszy z wyjasnieniami. Moze troche naciagane, ale inaczej tego rozwiazac sie nie dalo. Na zachodzie The Witcher nie jes ttak popularny (ksiazka), wiec trza bylo jakos zaznajomic zachodnich graczy ze swiatem wiedzmina. No i mamy amnezje:). Piszesz, ze fabula nie klei sie kupy. Nie wiem, jak mozna takie cos napisac. Moze jej nie zrozumiales? Wiesz, to co pisze, nie ma Ciebie obrazic, tylko ciekaw jestem, czy wszystko "zaczailes", bo ja i owszem i cholera, uwazam, ze wszytsko jest spojne. Dalej piszesz, ze fabula jest nudna i malo oryginalna. Tutaj tez nie moge sie zgodzic, bo gralem w wiele cRPG i jedynie w 2 fabula byla ciekawsza. Chodzi o Tormenta i KoTORA. Fabule z The Witcher stawiam na rowni z BG2, czyli dosyc wysoko. Koncowka jest swietna, kiedy poznajemy tozsamosc tego zlego. Fajny byl tez motyw z Aktu4, taka odskocznia od glownego watku i artystyczny majstersztyk, jesli chodzi o wyglad lokacji i wplatanie w to wszystko naszej Balladyny. Dobra akcja byla rowniez w akcie 1, a szcegolnie koncowka i dialog (na filmiku) Geralta z wiesniakami. A dialogi? Masz racje, ze animacja byla slaba i to czasami przeszkadzalo w odbiorze, ale sam tekst oraz dubbing, staly na wysokim poziomie. Wszystko przypominalo ksiazke, niektore rzeczywiscie wziete prosto z niej (to chyba dobrze, skoro chciales, aby gra byla blizsza pierwowzorowi?). Zupelnie nie rozumiem zarzutu dotyczacego wyborów. Jest to jeden z elementow gry, ktory zostal zrealizowany swietnie. Wybory sa trudne, czesto dlugo siedzialem i glowilem sie, co zrobic w danej sytuacji. Nie ma decyzji dobrej, czy zlej, jest tylko szarosc, a kazdy wybor niesie za soba konsekwencje. Nie dostrzegales ich? Nie wiem, moze zagraj jeszcze raz, bo wszystko co zrobimy, ma swoje odwierciedlenie. Dam przyklad: Pamietasz walke pod domem Harena (chyba tak sie zwal), kiedy chcial on sprzedac bron wiewiorkom? Jesli zabilismy elfy, to maja one gorszy sprzet w akcie 2, podczas walki na bagnach. To tylko taki przyklad, a jest tego wszystkiego wiecej. Co z tego, ze nie wiesz, co moglo sie stac, gdybys wybral inaczej? Chyba o to chodzi, co nie? Jak w zyciu, nigdy nie wiem, co by bylo, gdybym postapil inaczej. Dla mnie to plus, bo gracz nie ma klarownej sytuacji, a musi snuc domysly i na ich podstawie podejmowac decyzje.

No i gameplay. Tutaj chyba twoje zarzuty sa najtrafniejsze, bo pare rzeczy rzeczywiscie kuleje. Geralt pod koniec gry staje sie za silny, nawet na najwyzszym poziomie trudnosci. To jest blad, do ktorego nawet tworcy sie przyznali. Zle to zbalansowali. Ale i tak, nawet gdyby balans byl lepszy, to i tak Geralt pozostaje pakerkiem. Wiadomo, to jest gra i musi sie cos dziac, a ze gramy mutantem, to tworcy sa jakos tam usprawiedliwieni i zrobili postac jeszcze silniejsza niz w ksiazkach. Masz racje: animacje walki sa srednie, bo moze i Geralt wyglada fajnie, ale potwory ktore zadaja dmg bez machniecia czymkolwiek...Wyglada to dziwnie. Ale nie widziales walki, gdzie po 20 ciosach mieczem dopiero pada przeciwnik? No co ty, tak jest w wiekszosci cRPG. Zawsze mamy ten pasek zycia, mamy rzuty koscmi, rozne statystyki i tak dalej. A to wszytsko przeklada sie na takie, a nie inne walki. Ktos ma wiecej hp, ktos zadaj emniejszy dmg, walki beda traw tyle i tyle. To system RPG i tego nie da sie obejsc.

Na koniec napisze, ze The Witcher jest jednym z lepszych cRPG w jakiego dane mi bylo grac i ustepuje tylko takim gigantom jak Torment, KoTOR, czy BG2 (ale tu nieznacznie). Dla mnie 9/10 :)

//Dzz, zedytowałem twojego posta, bo były dublowane fragmenty. - R3m4ke

Luz, byl on( i nadal jest) troche chaotyczny, bo pisalem go na szybko

Klimat, bo to opisales w pierwszej czesci swego posta. Porownujesz go do klimatu Dragon Age. Moze i slusznie, bo mamy dwa razy dark fantasy, ale obie gry pod tym wzgledem sie roznia. I tak czytam tego posta i sie zastanawiam o co tobie chodzi z ta brutalnoscia? Dla mnie taki The Witcher jest bardziej brutalny, ale nie ze wzgledu na lejaca sie krew, a ze wzgledu na dialog, grafike, realia swiata. Bo co niby mamy w Dragon Age? Pod plaszczem lejacej sie krwi, dostajemy cukierkowa produkcje, ktora jest niczym innym jak High Fantasy. Bohaterzy gadaja jakas podniosla papke, wszyscy sa plascy i jednowymiarowi (Tylko Morrigan jest ciekawa, a grajac w DA, ciagle czujemy, ze to tylko gra. A The Witcher? Ten klimat wlasnie jest genialny. Nie wiem, dlaczego dla Ciebie tak odbiega od ksiazki, ale mi ja bardzo przypomina. Pamietaj, ze to jest gra komputerowa i adaptacja nie moze byc stu procentowa. To tak jak z filmami. Nigdy film nie bedzie w pelni wierny ksiazce i tak samo jest w Wiedzminie. Mimo kilku brakow uwazam, ze klimat jest bardzo dobry. Dialogi nadaja swojskosci, wszystkie napotkane postacie sa jakies i maja cos ciekawego do powiedzenia, grafika ma swietna palete bark, dzieki czemu czujemy sie jak w jakims fantastycznym swiecie (W przypadku DA, nie da sie w to "wejsc", tak jak w przypadku Wiedzmina). Jednym slowem: Klimat jest. A co z tego, ze Geralt jest az nadto napakowany? Pamietaj, to jest gra i ludzie wymagaja jakiejs dynamiki i jesli CD Projekt chcial cos sprzedac na zachodzie, to musial postawic na takie cos. Ja ich za to nie winie, dobrze to wykonali.

To nie ja go porównuje, porównują go tak gracze z Ameryki. Sam w Dragon Age'a nie grałem, tylko oglądałem u kolegi i zbyt brutalne to nie było.

Właśnie ten dialog, ta grafika i te realia w grze kuleją. Mieszczanie zamiast witać się z nami powinni uciekać czy wyklinać, powinniśmy czuć się jak wyrzutek, zamiast tego każdy z brzegu jest naszym przyjacielem i serdecznie się z nami wita. Również rasizm który dało się mocno wyczuć w książce - w grze jest zredukowany do potrzebnego minimum, krasnoludy o nim opowiadają, ale tak naprawdę nic w tym kierunku podczas gry się nie dzieje. Graficznie jest jakieś 70% - jest brudno, ludzie są głównie brzydcy i sikają gdzie popadnie - ale na tym koniec. Nie ma jakichś smaczków, które w książce były na okrągło, trupy na szubienicy powinny być obgryzane przez kruki, bandyci powinni się bić i rzygać przy ścianach, mieszczanie powinni być ofensywni i zniewieściali. Że przesadzam? Przepraszam, takie są po prostu realia książki i wtedy dopiero gra mogłaby być naprawdę ciekawa klimatycznie.

Dialogi. Ogólnie wyszły chyba najlepiej, choć znowu widać że pani która je pisała starała się ograniczać jak może.

Ok, teraz fabula. Piszesz, ze motyw utraty pamieci jest oklepay. Przyznam Ci racje, ale powiedz mi, jak wprowadzic nowego gracza, ktory nigdy Sapka nie czytal, w swiat Wiedzmina, gdzie rozne napotkane postaci beda czegos od niego wymagali, a ten nieswiadomy gracz nie bedzie wiedzial o co chodzi. No wlasnie, ta utrata pamieci pozwala na cos takiego, zeby Geralt mogl powiedziec " Sorry, nie pamietam cie." A dany NPC spieszy z wyjasnieniami. Moze troche naciagane, ale inaczej tego rozwiazac sie nie dalo. Na zachodzie The Witcher nie jes ttak popularny (ksiazka), wiec trza bylo jakos zaznajomic zachodnich graczy ze swiatem wiedzmina. No i mamy amnezje:). Piszesz, ze fabula nie klei sie kupy. Nie wiem, jak mozna takie cos napisac. Moze jej nie zrozumiales? Wiesz, to co pisze, nie ma Ciebie obrazic, tylko ciekaw jestem, czy wszystko "zaczailes", bo ja i owszem i cholera, uwazam, ze wszytsko jest spojne. Dalej piszesz, ze fabula jest nudna i malo oryginalna. Tutaj tez nie moge sie zgodzic, bo gralem w wiele cRPG i jedynie w 2 fabula byla ciekawsza. Chodzi o Tormenta i KoTORA. Fabule z The Witcher stawiam na rowni z BG2, czyli dosyc wysoko. Koncowka jest swietna, kiedy poznajemy tozsamosc tego zlego. Fajny byl tez motyw z Aktu4, taka odskocznia od glownego watku i artystyczny majstersztyk, jesli chodzi o wyglad lokacji i wplatanie w to wszystko naszej Balladyny. Dobra akcja byla rowniez w akcie 1, a szcegolnie koncowka i dialog (na filmiku) Geralta z wiesniakami. A dialogi? Masz racje, ze animacja byla slaba i to czasami przeszkadzalo w odbiorze, ale sam tekst oraz dubbing, staly na wysokim poziomie. Wszystko przypominalo ksiazke, niektore rzeczywiscie wziete prosto z niej (to chyba dobrze, skoro chciales, aby gra byla blizsza pierwowzorowi?). Zupelnie nie rozumiem zarzutu dotyczacego wyborów. Jest to jeden z elementow gry, ktory zostal zrealizowany swietnie. Wybory sa trudne, czesto dlugo siedzialem i glowilem sie, co zrobic w danej sytuacji. Nie ma decyzji dobrej, czy zlej, jest tylko szarosc, a kazdy wybor niesie za soba konsekwencje. Nie dostrzegales ich? Nie wiem, moze zagraj jeszcze raz, bo wszystko co zrobimy, ma swoje odwierciedlenie. Dam przyklad: Pamietasz walke pod domem Harena (chyba tak sie zwal), kiedy chcial on sprzedac bron wiewiorkom? Jesli zabilismy elfy, to maja one gorszy sprzet w akcie 2, podczas walki na bagnach. To tylko taki przyklad, a jest tego wszystkiego wiecej. Co z tego, ze nie wiesz, co moglo sie stac, gdybys wybral inaczej? Chyba o to chodzi, co nie? Jak w zyciu, nigdy nie wiem, co by bylo, gdybym postapil inaczej. Dla mnie to plus, bo gracz nie ma klarownej sytuacji, a musi snuc domysly i na ich podstawie podejmowac decyzje.

To że nie ma wielu RPG z ciekawą fabułą nie jest usprawiedliwieniem dla Wiedźmina, gdzie z fabuły można było wycisnąć naprawdę dużo, a otrzymaliśmy... no takie nic.

Motyw zapomnienia jest oklepany, ale można to było rozwiązać inaczej - prequelem do książki, w którym Geralt sam nie zna nikogo i poznaje otaczający go świat. Można do tego ładnie wpleść postacie z książki, by zaspokoić głodnych fanów prozy Sapkowskiego. Zamiast tego - tracimy pamięć. Jak tysiące innych bohaterów.

Fabuła nie tyle nie klei się kupy, co zadaje mnóstwo pytań na które nie znajdujemy przez całą grę odpowiedzi. Często takie rzeczy wychodzą dobrze - tutaj nie wyszły, bo jest nieciekawie i jakoś nie czujemy parcia na poznanie tych sekretów. Dlaczego była nudna? Bo była wtórna jak cholera, przeciągnięta i często odskakiwała klimatem od dark fantasy (Azar z magicznymi młotami, bóg trytonów itd.).

Jeżeli już wracamy do dialogów, to głos tego dziecka (na A bodajże) dobijał mnie przez cała grę, a jak wieszczył to już w ogóle chciałem się pochlastać.

Wybory, miały być nieprzewidywalne, a było na odwrót. Bez żadnych spoilerów wiedziałem że jeżeli nie zabiję Berengara, to później mi on pomoże, a jeżeli go zabiję, to będę miał jakiś uber-item z niego. No i tak było. Dodatkowo nie czuć tej konsekwencji - wiemy że nasz wybór spowodował to co się teraz dzieje - ale albo tak naprawdę nie wiemy co to, albo nie wiemy dlaczego, albo nie potrafimy wymyślić co tak naprawdę zmieniliśmy.

No i gameplay. Tutaj chyba twoje zarzuty sa najtrafniejsze, bo pare rzeczy rzeczywiscie kuleje. Geralt pod koniec gry staje sie za silny, nawet na najwyzszym poziomie trudnosci. To jest blad, do ktorego nawet tworcy sie przyznali. Zle to zbalansowali. Ale i tak, nawet gdyby balans byl lepszy, to i tak Geralt pozostaje pakerkiem. Wiadomo, to jest gra i musi sie cos dziac, a ze gramy mutantem, to tworcy sa jakos tam usprawiedliwieni i zrobili postac jeszcze silniejsza niz w ksiazkach. Masz racje: animacje walki sa srednie, bo moze i Geralt wyglada fajnie, ale potwory ktore zadaja dmg bez machniecia czymkolwiek...Wyglada to dziwnie. Ale nie widziales walki, gdzie po 20 ciosach mieczem dopiero pada przeciwnik? No co ty, tak jest w wiekszosci cRPG. Zawsze mamy ten pasek zycia, mamy rzuty koscmi, rozne statystyki i tak dalej. A to wszytsko przeklada sie na takie, a nie inne walki. Ktos ma wiecej hp, ktos zadaj emniejszy dmg, walki beda traw tyle i tyle. To system RPG i tego nie da sie obejsc.

System RPG? Nie ma czegoś takiego, RPG to ciekawa fabuła i zżycie z postacią, a nie system. Możesz w nim nawet strzelać jak w FPSie - to dalej będzie RPG. Geralt w książce zabijał jednym celnym uderzeniem - co tam, nawet w normalnym życiu tak jest - można tu było stworzyć ciekawą walkę, tańcowanie z klawiszami podczas uników i efektownych zwarć - zamiast tego podbiegamy do moba i se na niego klikamy, oglądając jak Geralt sobie lata.

UWAGA, W TYM POSCIE SA SPOILERY

To nie ja go porównuje, porównują go tak gracze z Ameryki. Sam w Dragon Age'a nie grałem, tylko oglądałem u kolegi i zbyt brutalne to nie było.

W takim razie gracze z USA chyba nie powinni tego robic, bo to zupelnie inne klimaty : P.

Właśnie ten dialog, ta grafika i te realia w grze kuleją. Mieszczanie zamiast witać się z nami powinni uciekać czy wyklinać, powinniśmy czuć się jak wyrzutek, zamiast tego każdy z brzegu jest naszym przyjacielem i serdecznie się z nami wita

No wlasnie mi grafika sie podoba, jest swietna paleta barw. Tam, gdzie maja byc przygaszone, takie wlasnie sa. Tam, gdzie ma byc kolorowo, tak wlasnie jest. Bagna zdaja sie cuchnac zgnilizna, a pola z Aktu4 sa urzekajaco piekne (takie miejscowki rowniez byly w ksiazkach!). Dialog tez jest dobry i widac, ze ci co pisali te teksty, znaja proze A. Sapkowskiego i starali sie jak najlepiej oddac ten klimat. Wiadomo- ciezko dojsc do takiego poziomu, do jakiego doszedl A. Sapkowski i nie ma co sie dziwic. To on jest tym slawnym pisarzem, a nie oni. Mimo to sprostali zadaniu i dali nam spory kawal klimatycznych tekstow.

Również rasizm który dało się mocno wyczuć w książce - w grze jest zredukowany do potrzebnego minimum, krasnoludy o nim opowiadają, ale tak naprawdę nic w tym kierunku podczas gry się nie dziej

A wlasnie tego rasizmu jest calkiem sporo. W grze co chwila slychac jakies teksty, mamy wojne wiewiorek z zakonem, te wszystkie oslawione decyzje opieraja sie glownie na tym konflikcie. Pamietac trzeba, ze to nie jest glowny watek fabularny, a tylko tlo dla wydarzen i w tej wersji sprawdza sie idealnie. Ksiazke czytalem dawno, bo pare lat temu, ale z tego co pamietam, to tam rowniez ten rasizm nie byl glownym watkiem.

A co do mieszczan- fakt, ludzie sa dla nas zbyt mili, ale to gra i ciezko byloby w to wpasowac watki poboczne, questy i tak dalej.

. Graficznie jest jakieś 70% - jest brudno, ludzie są głównie brzydcy i sikają gdzie popadnie - ale na tym koniec. Nie ma jakichś smaczków, które w książce były na okrągło, trupy na szubienicy powinny być obgryzane przez kruki, bandyci powinni się bić i rzygać przy ścianach, mieszczanie powinni być ofensywni i zniewieściali. Że przesadzam? Przepraszam, takie są po prostu realia książki i wtedy dopiero gra mogłaby być naprawdę ciekawa klimatycznie.Dialogi. Ogólnie wyszły chyba najlepiej, choć znowu widać że pani która je pisała starała się ograniczać jak może.

Przepraszam, ale ja takiego swiata nie pamietam. Moze to wina tego, ze dawno ksiazke czytalem, ale nie bylo az tak brudno. Najlepsze co napisal Sapek, to wiedzminskie opowiadania, a tam prawie wcale nie bylo tego, o czym piszesz. Obraz, ktory przedstawilesm przypomina mi bardziej wedrowke Ciri i swiat zniszczony przez zaraze, ktory zobaczyla. W grze mamy Podgrodzie- swietna lokacja, ludzie sa tam brutalni (gwalty, morderstwa, sprzedawanie dzieci) i chyba nie powiesz, ze ta lokacja nie odpowiada tem, co opisales? Wyzima klasztorna- ludzie obozujacy na jakims okropnym placu. Ludzie sa brudni, brzydko odziani. Elfy wydzielone w osobnej dzielnicy, masa cpunow i tak dalej. Wyzima handlowa- oczywiste jest, ze w kazdym miejscie masz bogatych i biednych i ta lokacja jest zarezerwowana dla tych "lepszych". Normalka i to dobrze tu pasuje. A pola z akty 4? To moja ulubiona lokacja, bo przypomina mi opowiadania wiedzminskie, czyli teksty, w ktorych Sapek pokazal sie z najlepszej strony.

To że nie ma wielu RPG z ciekawą fabułą nie jest usprawiedliwieniem dla Wiedźmina, gdzie z fabuły można było wycisnąć naprawdę dużo, a otrzymaliśmy... no takie nic.

To moze jest sprawa gustu? Mi sie fabula podoba. Ciekawy motyw z Alvinem jako mistrzem zakonu. Jak wiadomo, w pewnym momencie gry Alvin znika, a jak sie potem okazuje, jest on mistrzem zakonu. Swietnie to zrobili i mi sie to podoba. Fajna jest tez walka elfow z zakonem. Moze poszukiwania salamandry troche zawodza, ale bylo tam pare smaczkow jak sekcja zwlok, czy tozsamosc detektywa. No i mistrzowskie przyjecie.

Dlaczego była nudna? Bo była wtórna jak cholera, przeciągnięta i często odskakiwała klimatem od dark fantasy

Wtorna? To gdzie jest podobna fabula? I nie mowie tutaj o utracie pamieci, bo to nie ma znaczenia.

Bez żadnych spoilerów wiedziałem że jeżeli nie zabiję Berengara, to później mi on pomoże, a jeżeli go zabiję, to będę miał jakiś uber-item z niego. No i tak był

A jak mialo byc w tej sytuacji? Nie zabijasz Berengara, a on ewoluuje w Pudziana? No sorry, ale podales najbardziej banalny przyklad. A co powiesz na odpowiedzi, ktorymi raczymy Alvina? To ,co mu powiemy ma znaczenie w ostatnim akcie, gdzie mamy jus doroslego mistrza zakonu. To, jakimi pobudkami on sie kieruje, zadecydowalismy my, kiedy rozmawialismy z Alvinem. Czy to tez przewidziales?

Dodatkowo nie czuć tej konsekwencji - wiemy że nasz wybór spowodował to co się teraz dzieje - ale albo tak naprawdę nie wiemy co to, albo nie wiemy dlaczego, albo nie potrafimy wymyślić co tak naprawdę zmieniliśmy.

To jest realistyczne. W innych RPG dostajesz wszytsko na tacy, a tutaj jak w zyciu. Cos wybierasz, a reszta zyje swoim zyciem. Jak sie przypatrzysz to widzisz konsekwencje, ale one nie sa podane na tacy, one wplataja sie w swiat.

System RPG? Nie ma czegoś takiego, RPG to ciekawa fabuła i zżycie z postacią, a nie system. Możesz w nim nawet strzelać jak w FPSie - to dalej będzie RPG. Geralt w książce zabijał jednym celnym uderzeniem - co tam, nawet w normalnym życiu tak jest - można tu było stworzyć ciekawą walkę, tańcowanie z klawiszami podczas uników i efektownych zwarć - zamiast tego podbiegamy do moba i se na niego klikamy, oglądając jak Geralt sobie lata.

To co ty chcesz, aby The Witcher zmienil sie w slashera pokroju Devil May Cry? To jest cRPG i jak kazda gra tego typu ma w sobie jakis system, ktory oblicza trafienia, zadany dmg, uniki i tak dalej. To jest gra cRPG i tego nie zmienisz. Tak wlasnie wygladaja tego typu gry i nie widziales jeszcze produkcji z tego gatunku, gdzie wygladaloby to inaczej. To nie jest ksiazka, a gra i musisz o tym pamietac. Obliczenia sa i to widac w grze. Oczywiste jest, ze w rzeczywistosci czlowiek ginie po ciosie miecza, ale co z tego? Postac ma swoje HP i tego sie trzymajmy. Tak jest w Torment, BG2, KoTOR i tak samo jest w The Witcher. Tak smao jest w DnD, Warhammer(choc tutaj hardkorowo) i tak samo w systemie, jaki zostal napisany dla tej gry.

No wlasnie mi grafika sie podoba, jest swietna paleta barw. Tam, gdzie maja byc przygaszone, takie wlasnie sa. Tam, gdzie ma byc kolorowo, tak wlasnie jest. Bagna zdaja sie cuchnac zgnilizna, a pola z Aktu4 sa urzekajaco piekne (takie miejscowki rowniez byly w ksiazkach!). Dialog tez jest dobry i widac, ze ci co pisali te teksty, znaja proze A. Sapkowskiego i starali sie jak najlepiej oddac ten klimat. Wiadomo- ciezko dojsc do takiego poziomu, do jakiego doszedl A. Sapkowski i nie ma co sie dziwic. To on jest tym slawnym pisarzem, a nie oni. Mimo to sprostali zadaniu i dali nam spory kawal klimatycznych tekstow.

Coś ci się źle zacytowało, ale ok - do palety barw nie mogę się przyczepić, czy do grafiki, bo to akurat jest ładne. Co do dialogów - może to i kwestia gustu. Mi średnio pasowały.

A wlasnie tego rasizmu jest calkiem sporo. W grze co chwila slychac jakies teksty, mamy wojne wiewiorek z zakonem, te wszystkie oslawione decyzje opieraja sie glownie na tym konflikcie. Pamietac trzeba, ze to nie jest glowny watek fabularny, a tylko tlo dla wydarzen i w tej wersji sprawdza sie idealnie. Ksiazke czytalem dawno, bo pare lat temu, ale z tego co pamietam, to tam rowniez ten rasizm nie byl glownym watkiem.A co do mieszczan- fakt, ludzie sa dla nas zbyt mili, ale to gra i ciezko byloby w to wpasowac watki poboczne, questy i tak dalej.

No właśnie - sam tekst. W grze, oprócz epizodycznych walk między elfami i ludźmi nie widać tego rasizmu na ulicach. Nikt nie napastuje, nie wyklina, nie nabija się z nich. W książce zauważyłem że sytuacja nieludzi jest podobna do sytuacji czarnych w Ameryce, podobne stosunki mieli do siebie. Gdyby twórcy to zauważyli, mogliby na tym bazować podczas tworzenia dialogów i sytuacji.

Przepraszam, ale ja takiego swiata nie pamietam. Moze to wina tego, ze dawno ksiazke czytalem, ale nie bylo az tak brudno. Najlepsze co napisal Sapek, to wiedzminskie opowiadania, a tam prawie wcale nie bylo tego, o czym piszesz. Obraz, ktory przedstawilesm przypomina mi bardziej wedrowke Ciri i swiat zniszczony przez zaraze, ktory zobaczyla. W grze mamy Podgrodzie- swietna lokacja, ludzie sa tam brutalni (gwalty, morderstwa, sprzedawanie dzieci) i chyba nie powiesz, ze ta lokacja nie odpowiada tem, co opisales? Wyzima klasztorna- ludzie obozujacy na jakims okropnym placu. Ludzie sa brudni, brzydko odziani. Elfy wydzielone w osobnej dzielnicy, masa cpunow i tak dalej. Wyzima handlowa- oczywiste jest, ze w kazdym miejscie masz bogatych i biednych i ta lokacja jest zarezerwowana dla tych "lepszych". Normalka i to dobrze tu pasuje. A pola z akty 4? To moja ulubiona lokacja, bo przypomina mi opowiadania wiedzminskie, czyli teksty, w ktorych Sapek pokazal sie z najlepszej strony.

Dużo tego było, epizody w miastach pełne są właśnie tekstów o chamstwie mieszczaństwa, kiedy sr**ą gdzie stoją, biją się między sobą i piją na umór. Przez całą grę, nawet w Klasztornej, gdzie powinno być tego najwięcej, tego brudu praktycznie nie ma.

Wtorna? To gdzie jest podobna fabula? I nie mowie tutaj o utracie pamieci, bo to nie ma znaczenia.

Fabuła jest wtórna, ale nie możesz tego brać dosłownie. Trzeba spojrzeć na plan akcji - nasz bohater traci pamięć, poznaje świat, dowiaduje się że jest ważny, poznaje swojego wroga, zabija pierwszego bossa ale okazuje się że to wcale nie jest finałowy boss, tylko mniejszy, idzie zabić drugiego bossa, w tym momencie coś złego się dzieje ze światem, dociera do bossa, poznaje prawdę i go ownuje. To fabuła Wiedźmina i... Final Fantasy X. I wielu innych historii.

A jak mialo byc w tej sytuacji? Nie zabijasz Berengara, a on ewoluuje w Pudziana? No sorry, ale podales najbardziej banalny przyklad. A co powiesz na odpowiedzi, ktorymi raczymy Alvina? To ,co mu powiemy ma znaczenie w ostatnim akcie, gdzie mamy jus doroslego mistrza zakonu. To, jakimi pobudkami on sie kieruje, zadecydowalismy my, kiedy rozmawialismy z Alvinem. Czy to tez przewidziales?

Ta rozmowa była tak niewinna, że wiadomo było że będzie ważna - a i teksty w niej były dość łatwe do odgadnięcia, ta "dobra" i "zła" droga dość wyraźnie zaznaczone.

To co ty chcesz, aby The Witcher zmienil sie w slashera pokroju Devil May Cry? To jest cRPG i jak kazda gra tego typu ma w sobie jakis system, ktory oblicza trafienia, zadany dmg, uniki i tak dalej. To jest gra cRPG i tego nie zmienisz. Tak wlasnie wygladaja tego typu gry i nie widziales jeszcze produkcji z tego gatunku, gdzie wygladaloby to inaczej. To nie jest ksiazka, a gra i musisz o tym pamietac. Obliczenia sa i to widac w grze. Oczywiste jest, ze w rzeczywistosci czlowiek ginie po ciosie miecza, ale co z tego? Postac ma swoje HP i tego sie trzymajmy. Tak jest w Torment, BG2, KoTOR i tak samo jest w The Witcher. Tak smao jest w DnD, Warhammer(choc tutaj hardkorowo) i tak samo w systemie, jaki zostal napisany dla tej gry.

"Wszyscy na świecie to skur**** więc ja też muszę nim być". Tak, są takie tytuły w których obliczenia są zredukowane do minimum, pewnie są takie w których ich nie ma i Wiedźmin mógł do nich należeć, mieć ciekawy, zręcznościowy system walki. Ale go nie ma.

UWAGA SPOILERY

"Wszyscy na świecie to skur**** więc ja też muszę nim być". Tak, są takie tytuły w których obliczenia są zredukowane do minimum, pewnie są takie w których ich nie ma i Wiedźmin mógł do nich należeć, mieć ciekawy, zręcznościowy system walki. Ale go nie ma.

Nie. Nie ma takich cRPG, gdzie nie masz obliczen. Gdyby wiedzmin takowych nie mial to chyba fani cRPG by sie pocieli. Zreszta, Twoja "prosba" moze zostac spelniona, bo wiedzmin 2 idzie w strone slashera (Gameplay zobacz, gdzie niejaki Adam kosi potworki robiac kombosy niczym z tekkena). Mi sie juz to nie podoba i inni fani gatunku rowniez "placza". No, ale konsole teraz dominuja i trzeba isc w ich kierunku. Uproszczenia sa w modzie.

Ta rozmowa była tak niewinna, że wiadomo było że będzie ważna - a i teksty w niej były dość łatwe do odgadnięcia, ta "dobra" i "zła" droga dość wyraźnie zaznaczone.

No ok, moze i sie domysliles, ze jest wazna, ale chyba mi nie powiesz, ze wtedy wpadles na mysl : Hej, Alvin to ten zly a to, co mu w tej chwili mowie, uksztaltuje jego poglady i sprawi, ze bedzie takim czlowiekiem podczas naszej ostatniej rozmowy, po ktorej to nasze miecza sie skrzyzuja!

Zostaje przy moim stanowisku, ze nasze wybory maja swoje konsekwencje, ktore nie sa przewidywalne.

Dużo tego było, epizody w miastach pełne są właśnie tekstów o chamstwie mieszczaństwa, kiedy sr**ą gdzie stoją, biją się między sobą i piją na umór. Przez całą grę, nawet w Klasztornej, gdzie powinno być tego najwięcej, tego brudu praktycznie nie ma.

Picie w grze jest, ludzie bija sie rowniez, raz widzialem czleka, ktory zwymiotowal...Ale ty znowu przesadzasz. Nie zapominaj, ze to jest gra komputerowa. Czy ty chcesz wejsc do miasta, zobaczyc, jak 3 ludzi stoi i sra pod plotem, potem jakis zebrak na tym siada, a jakas ciezarna 12 latka rozklada nogi przed brodatym staruszkiem z jedna noga? Klimat ksiazki jest oddany, zrobili to dobrze, bez przesady i zgodnie z przyjetymi realiami gier. Nigdy w grze nie widzialem, aby oddali takie drastyczne sceny, jakich ty oczekiwales. Nawet w filmach ciezko o takie cos. Ja oczywiscie rozumiem o co ci chodzi, zabraklo ci brudu i syfu, zniszcenia ludzi i tak dalej, ale moim zdaniem to, w jakim stopniu pokazali te elemnty, jest stopniem wystarczajacym. Mamy poczucie chodzenia w swiecie zniszczonym i to mi wystarcza.

Fabuła jest wtórna, ale nie możesz tego brać dosłownie. Trzeba spojrzeć na plan akcji - nasz bohater traci pamięć, poznaje świat, dowiaduje się że jest ważny, poznaje swojego wroga, zabija pierwszego bossa ale okazuje się że to wcale nie jest finałowy boss, tylko mniejszy, idzie zabić drugiego bossa, w tym momencie coś złego się dzieje ze światem, dociera do bossa, poznaje prawdę i go ownuje. To fabuła Wiedźmina i... Final Fantasy X. I wielu innych historii.

Strasznie to uprosciles i wiesz co? W takich samych slowach mozemy mowic o KAZDYM filmie i KAZDEJ ksiazce. Nawet Wiedzmina Sapkowskiego mozna opisac w ten sposob. Uwaga, lece z jednym z opwiadan, ktore jeszce jako tako pamietam:

Jest Geralt, poznaje laske, sa jakiej potworki w wodnym miescie, geralt je zabija i potem spi z ta laska. Na koniec sie zegnaja przy ognisku.

Prosze cie, nie piszmy w tak banany sposob. Fabula wiedzmina ma wiele skladowych i moze w ogolnym spojrzeniu wyglada to prosto, ale tak nie jest. Oczywiscie, daleko tu do Tormenta, ale i tak jest bardzo dobrze.

No właśnie - sam tekst. W grze, oprócz epizodycznych walk między elfami i ludźmi nie widać tego rasizmu na ulicach. Nikt nie napastuje, nie wyklina, nie nabija się z nich. W książce zauważyłem że sytuacja nieludzi jest podobna do sytuacji czarnych w Ameryce, podobne stosunki mieli do siebie. Gdyby twórcy to zauważyli, mogliby na tym bazować podczas tworzenia dialogów i sytuacji.

Pamietam napastowanie z Podgrodzia. Potem w miescie bylo tego malo, ale nie wolno zapominac o tym, ze nie uswiadczysz elfa w innnej dzielnicy (getto im zrobili?, i o tym, ze dochodzi do walk z zakonem. I jeszcze o koncowej rozwalce w wyzimie. Kto wam walczyl? Ano elfy z ludzmi. Tutaj jakos ciebie tez rozumiem, bo oczekiwales, ze ten rasizm bedzie wszedzie i ciagle, na ulicach beda si ebic i tak dalej. Moze i tego zabraklo, ale nie jest to wielki minus, bo to tylko tlo, tak samo jak w ksiazce.

Nie. Nie ma takich cRPG, gdzie nie masz obliczen. Gdyby wiedzmin takowych nie mial to chyba fani cRPG by sie pocieli. Zreszta, Twoja "prosba" moze zostac spelniona, bo wiedzmin 2 idzie w strone slashera (Gameplay zobacz, gdzie niejaki Adam kosi potworki robiac kombosy niczym z tekkena). Mi sie juz to nie podoba i inni fani gatunku rowniez "placza". No, ale konsole teraz dominuja i trzeba isc w ich kierunku. Uproszczenia sa w modzie.

Obejrzałem sobie ten gameplay, bo akurat nie słyszałem nic o nim. Jest kilka ciekawych rzeczy, jest też trochę syfu. Syfem podstawowym jest walka. Twórcy niby idą dobrą drogą, ale animacje i spójność tej walki stoją na bardzo niskim poziomie. Dodatkowo znów popełnili podstawowy błąd - pomylili potwory z królikami i zsyłają na gracza hordę przeciwników.

No ok, moze i sie domysliles, ze jest wazna, ale chyba mi nie powiesz, ze wtedy wpadles na mysl : Hej, Alvin to ten zly a to, co mu w tej chwili mowie, uksztaltuje jego poglady i sprawi, ze bedzie takim czlowiekiem podczas naszej ostatniej rozmowy, po ktorej to nasze miecza sie skrzyzuja!

Nie, pomyślałem "to może mieć znaczenie, każę mu być maksymalnie dobrym, zobaczymy co z tego wyjdzie, może twórcy mnie zaskoczą". Ale wiesz co? Nie zaskoczyli! Bo za pierwszym razem nawet nie zauważyłem że ten wybór cokolwiek zmienił...

Picie w grze jest, ludzie bija sie rowniez, raz widzialem czleka, ktory zwymiotowal...Ale ty znowu przesadzasz. Nie zapominaj, ze to jest gra komputerowa. Czy ty chcesz wejsc do miasta, zobaczyc, jak 3 ludzi stoi i sra pod plotem, potem jakis zebrak na tym siada, a jakas ciezarna 12 latka rozklada nogi przed brodatym staruszkiem z jedna noga? Klimat ksiazki jest oddany, zrobili to dobrze, bez przesady i zgodnie z przyjetymi realiami gier. Nigdy w grze nie widzialem, aby oddali takie drastyczne sceny, jakich ty oczekiwales. Nawet w filmach ciezko o takie cos. Ja oczywiscie rozumiem o co ci chodzi, zabraklo ci brudu i syfu, zniszcenia ludzi i tak dalej, ale moim zdaniem to, w jakim stopniu pokazali te elemnty, jest stopniem wystarczajacym. Mamy poczucie chodzenia w swiecie zniszczonym i to mi wystarcza.

A my mamy poczucie chodzenia po świecie jednej z tych wielu gier które pretendują do bycia "dark" fantasy. Picie jest obecne tylko w ramach eventów, nawet nie pamiętam czy ludzie w karczmach mieli kufle, a pijaka oprócz siebie to już w ogóle nie uświadczysz. Ludzie biją się tylko w karczmach na zorganizowanych zawodach, co już w ogóle jest przezabawne i dodane na siłę - gdyby walka na pięści zdarzała się gdy zaczepiają nas dresy w mieście - wyglądałoby to o wiele lepiej. Nie wymagam od gry masy drastycznych scen, ale też śmieszy mnie to "minimum" które obrali twórcy, jakby tylko chcieli zaznaczyć że jest brudno, ale trafić w PEGI 17 by znaleźć się na półkach sklepowych w Ameryce. Takie GTA nie ma z tym problemu - bo ma dużą reklamę, a ludzie i tak znajdą sklepy z grami "dla dorosłych".

Strasznie to uprosciles i wiesz co? W takich samych slowach mozemy mowic o KAZDYM filmie i KAZDEJ ksiazce. Nawet Wiedzmina Sapkowskiego mozna opisac w ten sposob. Uwaga, lece z jednym z opwiadan, ktore jeszce jako tako pamietam:Jest Geralt, poznaje laske, sa jakiej potworki w wodnym miescie, geralt je zabija i potem spi z ta laska. Na koniec sie zegnaja przy ognisku.Prosze cie, nie piszmy w tak banany sposob. Fabula wiedzmina ma wiele skladowych i moze w ogolnym spojrzeniu wyglada to prosto, ale tak nie jest. Oczywiscie, daleko tu do Tormenta, ale i tak jest bardzo dobrze.

W tym momencie ty przeinaczasz moje słowa. Wiedźmin wtórnym jest, przy może nie każdym, ale przy 90% wątków tak. Te twoje ochy i achy nad pojawieniem się Alvina mnie nie ruszają, bo jakiś zaskoczony to ja nie byłem - byłbym, gdyby reszta fabuły trzymała jakiś poziom i była odpowiednio zapętlona.

Pamietam napastowanie z Podgrodzia. Potem w miescie bylo tego malo, ale nie wolno zapominac o tym, ze nie uswiadczysz elfa w innnej dzielnicy (getto im zrobili?, i o tym, ze dochodzi do walk z zakonem. I jeszcze o koncowej rozwalce w wyzimie. Kto wam walczyl? Ano elfy z ludzmi. Tutaj jakos ciebie tez rozumiem, bo oczekiwales, ze ten rasizm bedzie wszedzie i ciagle, na ulicach beda si ebic i tak dalej. Moze i tego zabraklo, ale nie jest to wielki minus, bo to tylko tlo, tak samo jak w ksiazce.

Nie że wszędzie i ciągle, ale tam gdzie być powinien. Gdy wkraczamy do dzielnicy nieludzi - uwaga, dwie ulice na krzyż - nawet nie zauważamy przejścia, nic nie wskazuje na to że tu żyją elfy i krasnoludy, oprócz samych elfów i krasnoludów oczywiście. A walka ludźmi z elfami w ogóle nie wyglądała na podłoże rasistowskie, choć tu może nie poznałem strony elfów, bo grałem tylko jako "rycerz" i neutralny. Ale ludzie podczas walki z elfami nie wydawali się poganiani do niej przekonaniami, ale tak naprawdę... niczym? Tylko tym że to terroryści.

Obejrzałem sobie ten gameplay, bo akurat nie słyszałem nic o nim. Jest kilka ciekawych rzeczy, jest też trochę syfu. Syfem podstawowym jest walka. Twórcy niby idą dobrą drogą, ale animacje i spójność tej walki stoją na bardzo niskim poziomie. Dodatkowo znów popełnili podstawowy błąd - pomylili potwory z królikami i zsyłają na gracza hordę przeciwników.

No, animacja raczej srednio wyglada, ale wiesz, to tylko beta. Jak pamietam pierwsze filmiki The Witcher 1, to tez wygladaly inaczej niz to w co dane nam bylo grac. A co do tych przeciwnikow: mozesz byc pewien, ze beda to hordy. Taka specyfika i tego nic nie zmieni. Wiadomo, ze w ksiazce inaczej to wygladalo, ale to jest gra i przecietny gracz by sie nudzil, gdyby zabil jednego potworka na 1h gry. Musi byc tego wiecej. A ci przeciwnicy, z ktorymi walczy Geralt, to przypominaja mi te potworki, z ktorymi walczyl na moscie podczas jednego z opowiadan. Zostal wtedy ranny i cos majaczyl o swojej matce. Chyba tak to wygladalo, nie jestem pewien. Jesli chodzi o te wlasnie potwory, to one wystepowaly w bardzo duzej ilosci i tutaj chyba mozna usprawiedliwic CD Projekt.

Nie, pomyślałem "to może mieć znaczenie, każę mu być maksymalnie dobrym, zobaczymy co z tego wyjdzie, może twórcy mnie zaskoczą". Ale wiesz co? Nie zaskoczyli! Bo za pierwszym razem nawet nie zauważyłem że ten wybór cokolwiek zmienił...

Bo to sie nazywa plynnoscia. Swoja drogam troche zle grasz w cRPG. Oczywiscie, bron Boze, nie chce nikomu mowic jak ma grac, ale jaki jest sens grac typu:"to może mieć znaczenie, każę mu być maksymalnie dobrym" . Chodzi mi o to, zeby wczuc sie w postac. Ja jak gram w cRPg, to nigdy nie patrze na to jak na gre, ale staram sie wejsc w swiat i podejmowac decyzje, jakby to bylo prawdziwe zycie. Wydaje mi sie, ze tylko wtedy mozna w pelni docenic gatunek : P. Oczywiscie, to tylko moje zdanie i jesli Tobie gra sie lepiej tak jak grasz, to nic mi do tego.

A my mamy poczucie chodzenia po świecie jednej z tych wielu gier które pretendują do bycia "dark" fantasy. Picie jest obecne tylko w ramach eventów, nawet nie pamiętam czy ludzie w karczmach mieli kufle, a pijaka oprócz siebie to już w ogóle nie uświadczysz. Ludzie biją się tylko w karczmach na zorganizowanych zawodach, co już w ogóle jest przezabawne i dodane na siłę - gdyby walka na pięści zdarzała się gdy zaczepiają nas dresy w mieście - wyglądałoby to o wiele lepiej. Nie wymagam od gry masy drastycznych scen, ale też śmieszy mnie to "minimum" które obrali twórcy, jakby tylko chcieli zaznaczyć że jest brudno, ale trafić w PEGI 17 by znaleźć się na półkach sklepowych w Ameryce. Takie GTA nie ma z tym problemu - bo ma dużą reklamę, a ludzie i tak znajdą sklepy z grami "dla dorosłych".

Wlasciwie to chodzenie po swiecie w Wiedzminie jest jedyne w swoim rodzaju. W innych grach nie odczulem akurat tego klimatu. Tak, ludzie mieli kufle w karczmach. A pijakow bylo i wiecej. Pamietasz Otto (chyba tak sie zwal?) z Podgrodzia? Dziadek chyba tez byl wciety, kiedy doprowadzalismy go do posagu Melitele. A co do minimum brutalnosci: nie jest to az takie minimum bo jest tego jednak sporo. To, ze ludzie nie pija na ulicy i nie sraja po katach, nie znaczy, ze gra jest mniej brutalna. Ok, moze mniej brudna, ale brutalna nie. Gra dostala Pegi 18, a wersja USA zostala okrojona o pare elementow (np. sex karty- swoja droga, to jest beznadziejny element, taki szceniacki.).

Podaj mi gre i film, ktore odpowiadaja twoim wymaganiom dark fantasy. Wiem, chcesz napisac, ze jak inne gry nie sa true, to nie znaczy, ze wiedzmin ma sie w to wtapiac, ale cholera, pamietaj, ze to jest elektroniczna rozgrywka i trzeba pojsc na jakies ustepstwa. Tak samo jak Wladca Pierscieni film. Niby odbiega od ksiazki, jest zupelnie inny klimat, ale to jest bardzo dobry film i mimo ze uwielbiam Tolkienam, to nie bede plakal na film tylko dlatego, ze nie jest w 100 zgodny z piewowzorem. Ksiazki------>filmy, gry - adaptacje maja swoje prawa i tego nie zmienisz. Trzeba sie dostosowac i tyle. Zreszta i tak nadal uwazam, ze przesadzasz wzgledem tego brudu z ksiazki. Nie bylo tego az tak wiele, jak ty to opisujesz.

W tym momencie ty przeinaczasz moje słowa. Wiedźmin wtórnym jest, przy może nie każdym, ale przy 90% wątków tak. Te twoje ochy i achy nad pojawieniem się Alvina mnie nie ruszają, bo jakiś zaskoczony to ja nie byłem - byłbym, gdyby reszta fabuły trzymała jakiś poziom i była odpowiednio zapętlona.

Sry, ale zrobilbys ach z zaskoczenia, gdyby inne watki fabularne byly bardziej dopracowane? Dziwne, bo jaki to ma zwiazek, ze salamandra zrobila to i tamto, a Alvin jest taki i taki? Ale mniejsza o to. Inne watki zostaly dobrze rozwiazane, to moja opinia i chyba Cie nie przekonam. Kazdy rozdzial ma swoja historie i w wiekszosci sa bardzo ciekawie opowiedziane. Chyba nie bedziemy sie w tej materii sprzeczac, bo Ty nie przekonasz mnie, a ja nie przekonam Ciebie.

Nie że wszędzie i ciągle, ale tam gdzie być powinien. Gdy wkraczamy do dzielnicy nieludzi - uwaga, dwie ulice na krzyż - nawet nie zauważamy przejścia, nic nie wskazuje na to że tu żyją elfy i krasnoludy, oprócz samych elfów i krasnoludów oczywiście. A walka ludźmi z elfami w ogóle nie wyglądała na podłoże rasistowskie, choć tu może nie poznałem strony elfów, bo grałem tylko jako "rycerz" i neutralny. Ale ludzie podczas walki z elfami nie wydawali się poganiani do niej przekonaniami, ale tak naprawdę... niczym? Tylko tym że to terroryści.

Ok, dwie ulice, ale Wyzima to i tak jedno z najwiekszych zyjacych miast gier komputerowych, a ty jeszcze wyzywasz, ze za male. Moze za 15 lat dostaniemy dzielnice nieludzi skladajaca sie z 15 ulic? Oczywiscie troszke zartuje, ale sam przyznasz, ze gdyby wszytsko mialo byc tak jak mowisz, to chyba nasze PC by tego nie wytrzymaly. Moze tu tkwi ten problem, o ktorym tyle gadamy? Moze gdyby technika byla na wyzsyzm poziomie, to dostalibysmy wiecej ludzi z wieksza iloscia zachowan. W tym pijanstwo, bojki i tak dalej ?

No, animacja raczej srednio wyglada, ale wiesz, to tylko beta. Jak pamietam pierwsze filmiki The Witcher 1, to tez wygladaly inaczej niz to w co dane nam bylo grac. A co do tych przeciwnikow: mozesz byc pewien, ze beda to hordy. Taka specyfika i tego nic nie zmieni. Wiadomo, ze w ksiazce inaczej to wygladalo, ale to jest gra i przecietny gracz by sie nudzil, gdyby zabil jednego potworka na 1h gry. Musi byc tego wiecej. A ci przeciwnicy, z ktorymi walczy Geralt, to przypominaja mi te potworki, z ktorymi walczyl na moscie podczas jednego z opowiadan. Zostal wtedy ranny i cos majaczyl o swojej matce. Chyba tak to wygladalo, nie jestem pewien. Jesli chodzi o te wlasnie potwory, to one wystepowaly w bardzo duzej ilosci i tutaj chyba mozna usprawiedliwic CD Projekt.

Tam były raczej jakieś zombie, i nawet będąc w pełni sił nie miał opcji na wygraną, a tutaj bez problemów wybija kolejne grupki. I tak, można dać graczowi po jednym potworze, trzeba tylko dopilnować by walka z nim była wystarczająco wymagająca i wciągająca - Wiedźmińska po prostu.

Bo to sie nazywa plynnoscia. Swoja drogam troche zle grasz w cRPG. Oczywiscie, bron Boze, nie chce nikomu mowic jak ma grac, ale jaki jest sens grac typu:"to może mieć znaczenie, każę mu być maksymalnie dobrym" . Chodzi mi o to, zeby wczuc sie w postac. Ja jak gram w cRPg, to nigdy nie patrze na to jak na gre, ale staram sie wejsc w swiat i podejmowac decyzje, jakby to bylo prawdziwe zycie. Wydaje mi sie, ze tylko wtedy mozna w pelni docenic gatunek : P. Oczywiscie, to tylko moje zdanie i jesli Tobie gra sie lepiej tak jak grasz, to nic mi do tego.

Mimo tego to jest wybór który sami nawet podświadomie wybieramy. Wczuwam się w postać, ale mimo wszystko chcę żeby akcja potoczyła się "dobrym" torem - przewiduje więc wybory i staram się samemu ukształtować fabułę.

Wlasciwie to chodzenie po swiecie w Wiedzminie jest jedyne w swoim rodzaju. W innych grach nie odczulem akurat tego klimatu. Tak, ludzie mieli kufle w karczmach. A pijakow bylo i wiecej. Pamietasz Otto (chyba tak sie zwal?) z Podgrodzia? Dziadek chyba tez byl wciety, kiedy doprowadzalismy go do posagu Melitele. A co do minimum brutalnosci: nie jest to az takie minimum bo jest tego jednak sporo. To, ze ludzie nie pija na ulicy i nie sraja po katach, nie znaczy, ze gra jest mniej brutalna. Ok, moze mniej brudna, ale brutalna nie. Gra dostala Pegi 18, a wersja USA zostala okrojona o pare elementow (np. sex karty- swoja droga, to jest beznadziejny element, taki szceniacki.).Podaj mi gre i film, ktore odpowiadaja twoim wymaganiom dark fantasy. Wiem, chcesz napisac, ze jak inne gry nie sa true, to nie znaczy, ze wiedzmin ma sie w to wtapiac, ale cholera, pamietaj, ze to jest elektroniczna rozgrywka i trzeba pojsc na jakies ustepstwa. Tak samo jak Wladca Pierscieni film. Niby odbiega od ksiazki, jest zupelnie inny klimat, ale to jest bardzo dobry film i mimo ze uwielbiam Tolkienam, to nie bede plakal na film tylko dlatego, ze nie jest w 100 zgodny z piewowzorem. Ksiazki------>filmy, gry - adaptacje maja swoje prawa i tego nie zmienisz. Trzeba sie dostosowac i tyle. Zreszta i tak nadal uwazam, ze przesadzasz wzgledem tego brudu z ksiazki. Nie bylo tego az tak wiele, jak ty to opisujesz.

O to chodzi, takie "brudne" momenty są epizodyczne, a chciałoby się je widzieć na ulicy. Aha, i gra Wiedźmin nie jest na podstawie książki, jest wyłącznie oparta o świat i postacie z książki, co pozwala na dużą dowolność dla twórcy gry.

Sry, ale zrobilbys ach z zaskoczenia, gdyby inne watki fabularne byly bardziej dopracowane? Dziwne, bo jaki to ma zwiazek, ze salamandra zrobila to i tamto, a Alvin jest taki i taki? Ale mniejsza o to. Inne watki zostaly dobrze rozwiazane, to moja opinia i chyba Cie nie przekonam. Kazdy rozdzial ma swoja historie i w wiekszosci sa bardzo ciekawie opowiedziane. Chyba nie bedziemy sie w tej materii sprzeczac, bo Ty nie przekonasz mnie, a ja nie przekonam Ciebie.

Gdyby fabuła była jeszcze trochę nudniejsza, to nie zdziwiłbym się nawet gdyby okazało się że Alvin jest predatorem z kosmosu, a Wiedźmin ma w sobie obcego. Rzeczywiście to kwestia gustu, ja po prostu dużo czytam i gram w fantasy, sam coś sobie czasem napiszę, na domiar złego oglądam anime, które żeby być oryginalne musi być mocno zapętlone. Może to stąd takie wygórowane wymagania.

Ok, dwie ulice, ale Wyzima to i tak jedno z najwiekszych zyjacych miast gier komputerowych, a ty jeszcze wyzywasz, ze za male. Moze za 15 lat dostaniemy dzielnice nieludzi skladajaca sie z 15 ulic? Oczywiscie troszke zartuje, ale sam przyznasz, ze gdyby wszytsko mialo byc tak jak mowisz, to chyba nasze PC by tego nie wytrzymaly. Moze tu tkwi ten problem, o ktorym tyle gadamy? Moze gdyby technika byla na wyzsyzm poziomie, to dostalibysmy wiecej ludzi z wieksza iloscia zachowan. W tym pijanstwo, bojki i tak dalej ?

Paradoks - największe miasto w historii RPG i najmniejszy świat gry w historii popularnego RPG. Wydaje mi się też że stolica w Oblivionie była większa obszarowo - choć oczywiście mniej dopracowana.

W sumie nie napisałem tego a powinienem - razem z grupą moderską pracuje nad modem do... Wiedźmina właśnie. Zajmuję się fabułą, questami i światem. Gdy wyjdzie, będziesz mógł sam ocenić czy moja wizja świata Geralta ci odpowiada.