Wilkolaki sezon 5 - GRA

Skopaliśmy sprawę :(

Oddaję głos na Gerta. I tak już chyba gorzej być nie może :S

Głosując na mnie będzie gorzej, uwierz mi na słowo. Zostaliśmy w trójkę na polu walki. I stwierdzam już w tym momencie, że ludzie przegrali. Wnioskuję tak, ponieważ jeden z Was (Hantus i Progmr) jest "wilcem", by wygrać musi na mnie zagłosować. Wnoszę do żyjącego człowieka chociaż o gram rozsądku.

Oddaję swój głos na ProGmR.

Oddaję głos na Progmr. Wiem, że po czasie, ale może jednak :P

No ale chyba nie :P.

Dzz znowu zaspał także wyjaśnie sprawę.

Ginie Gert - wsiok, i ProGmR - wilku.

Werewolf_by_gfxglobe.png

Wśród żywych zostaje wsiok Hantus - WSIOKOŁAKI wygrywają

GRATULUJE WSZYSTKIM UDANEGO SEZONU :D

:D :smiley: :D W tamtym poście to taki joke był. ^^ Chwała wsiokom!!! :D :smiley: :D

GJ ALL :D Prawie to wykerowałem :P sam vs all

Damn, ale feedowałem w tym sezonie xd. Wszystko z tej presji bycia wilkorem.

Fakt. ProGmR pro carry :D.

Faktycznie ProGmR szczwany był ;)

Walka nerwów na końcu. Kto jest kim itp. ?

Powiem szczerze, że ty i Pro wydawaliście mi się tak samo podejrzani, dlatego przekonałem Pro, żeby głosował na Ciebie, a sam zagłosowałem na Pro bo ty nie zagłosowałeś.

Najważniejsze, że wsioki wygrały. Trudno nie być tu podejrzanym jegomościem.

Sorry, w ostatnich 3 dniach podawalem wyniki z opoznieniem albo wcale, ale to byly ciezkie 3 dni!. Dzieki za gre, zamykam temat!

my,paradise,architecture,ancient,castle,fog,mist-9f902d47e673750472c45798f65f537e_h.jpg

Wstęp do gry:

Gdzieś pomiędzy pustką istnieje taki świat, w którym mgły nigdy nie opadają i gdzie szepty są jedynymi formami wypowiedzi, które przecinają przestrzeń. Tę jałową krainę pokrywa biały koc, rozpościerając swe długie, widmowe palce gdzieś poza horyzont, będąc tym sposobem jedyną znaną rzeczywistością mieszkańców Krainy Szeptów. Ludzie zjawy, a może tylko cienie istnień pochodzących skądś indziej, prowadzą tu swój spokojny, bezcelowy żywot, snując się od miejsca do miejsca, nigdy nie potrafiąc wyjść poza granice swego świata. Czy to otchłań? Może czyściec?

Znajduje się tu kilka chat, zbitych z drewna w kolorze rdzy, ale nie ma drzew. Jest też słońce, bo dni zamieniają się w noce, a te z kolei ponownie stają się dniami, lecz nigdy go nie widać, nawet w postaci drobnego, jaśniejszego punktu na płaszczu z bieli. Nigdy nie pada deszcz, choć powietrze zawsze jest wilgotne, a studnie nie rodzą wody, choć słychać jak ta dudni o ich pokryte mrokiem kamienne ściany. Lecz uwagę ludzi cieni zaskarbiło sobie coś innego, zwalistego, będącego świadectwem inności, której w żaden inny sposób nie zaznali. Było to zamczysko, przysiadłe na wzniesieniu, przytłaczające swą potęgą, a jego obojętny wzrok wyciskał z ludzi całą nadzieję, pozostawiając tylko puste skorupy nieszczęść. Po murach zamku wspina się mech, karmiony wilgocią powietrza, a z pięciu punktów wyrastają wieżyczki, niczym palce otwartej dłoni, sięgają gwiazd. Jedna z nich, ta najwyższa, nadgryziona zębem czasu, chyli się ku północy, gdzie rozbryzgane grzywacze mglistych bałwanów oblepiają jej ściany. To właśnie tam mieszkał niegdyś władca tego miejsca, dziś mury zamku wypełniają tylko echa zrodzone z przeszłości.

Bramy zamku zawsze były zamknięte, niewzruszone i nieporuszone, nawet wtedy, gdy ludzie cienie stawali pod nimi i wrzeszcząc płaczliwymi głosami uderzali w ich odrzwia, prosząc o dar zrozumienia. Nic, tylko przeklęta cisza rodząca szept.

Brama zawsze była zamknięte.

Czyżby?

Raz ponoć się otworzyła, tylko na chwilę, a z jej wnętrza wydostał się zwierzęcy przybysz o obraźliwie ludzkich kształtach. Skrzywdzona i ranna istota, żałośnie skomląca wzbudzała współczucie i kto mógł się spodziewać, że przybysz z innego świata niesie w sobie zarazę? Zwierzo-człek zdechł po trzech dniach męki wypełnionych bezdennym naczyniem bólu i cierpienia. I wszyscy by o sprawie zapomnieli, gdyby nie to, że po nocach, oprócz zwyczajowych szeptów, przestrzeń na dwoje rozrywało wycie wilków.

Pojawiły się ofiary. Rozszarpana, pogryzione, zmasakrowane zbitki mięśni w niczym już nie przypominające swej pierwotnej postaci. Gdzieś leżała skóra czaszki, porośnięta włosami, gdzieś indziej sterczał kikut kości udowej, szkaradnie obgryzionej z pustką po wyssanym szpiku

.

Ludzie cienie nie potrzebowali dużo czasu, aby domyślić się, że sprawcy zamachów są wśród nich. To mógł być brat, ojciec, matka. Sąsiad, znajomy bądź tylko jedne z wielu nieznaczących, mglistych zjaw. Każdy mógł stać się wilkołakiem zrodzonym z szaleństwa króla, który opuścił swe królestwo.

Nie było innego wyjścia, ktoś musiał zostać zrzucony do studni bez wody, ktoś, czyli człowiek zmieniający na noc swą skórę, wilkołak. A w zasadzie to dwóch zmiennokształtnych, bo tylu właśnie ich było, dwoje kochanków spędzających swe noce na zaspokajaniu zwierzęcych instynktów i dzikich pragnień. Ludzie cienie postanowili głosować, ale tę historie tworzycie już Wy…

Lista Graczy:

1 Misiael - przepadl - wiesniak

2 Nesquik - przepadł - wieśniak

3 Xas - przepadł - wiesniak

4 Azrael - przepadl - wiesniak

5 Koyiro - przepadł - wilkolak

6 Yang - przepadl - wiesniak

7 ProGmR

8 Warcraft - przepadł - wieśniak

9 Hantus

10 Sigmar - przepadł - wieśniak

11 Rexin - przepadl - wiesniak

12 Gert

13 Chiron - przepadl - wiesniak

Przypominam, ze pierwsza egzekucja nastepuje dopiero w poniedzialek o 22.00 (glosowac mozna do 21:45), a pierwszy mord wilkolakow bedzie miec miejsce dopiero we wtorek!

Pamietajcie o schemacie glosowania, wszystko opisane w regulaminie gry. Jesli schemat nie bedzie przestrzegany, glosy nie beda brane pod uwage.