World of Warcraft - Co się stało?

Kilkukrotnie kupiłem abonament. Dałem się skusić. “NAJWIEKSZE MMO” “NAJLEPSZA GRA!1!!”.
Kupiłem abonament, wszedłem do świata - rzeczywiście. Klimat jest. Fajne rasy, fajne klasy, dużo możliwości rozwoju postaci i przepiękna muzyka… i tu bajka się kończy…
Wbijam lvle, które lecą zdecydowanie za szybko. godzina grania jako całkowity noob, a ja już 30 lvl miałem.
Doszedłem do momentu w którym wszedłem na jakiś dungeon, system zbierał ludzi ze wszystkich serwerów, więc czułem się jakbym grał z NPC. Cisza na czasie.
Wyglądało to dosłownie tak… Jeden doświadczony gość wystrzelił przed siebie i kosił wszystko. Nie umiałem za nim nadążyć. zanim dobiegłem do końca, rajd był skończony. Mało tego - wybrałem klasę kleryka (zawsze lubiałem support, no któż może być lepszym supportem, aniżeli KLERYK?)
Okazało się, że ludzie zaczęli mi wmawiać, że kleryk to nie support w tym patchu, a jest nim DRUID, a wcześniej był SZAMAN.

Osobiście uważam po moich doświadczeniach, że WOW jest grą mega słabą. Każdy ma swój wybór, ale dla mnie OSOBIŚCIE World of Warcraft jest jedną z gorszych gier, w które miałem okazje zagrać. Mimo, że płaci się sporo.
Dlatego nigdy nie powstrzymywałem się przed pisaniem moich wrażeń na temat tej produkcji. Przestrzegam graczy, bo kilkukrotnie się przejechałem i wydałem kasę w błoto.

Uważasz grę za mega słabą, a kupiłeś do niej kilkukrotnie abonament? Cóż za masochizm. Gdybym ja uznał jakąś grę za mega słabą, to już max. po miesiącu bym z niej zrezygnował.

1lajk

Grałem w wowa przez miesiąc i szczerze to fajnie się bawiłem, ale jak mam płacic pare stówek za sam dostęp do gry i dodatkowo dokupić najnowszy dodatek to dochodzę do wniosku że wole kupić inną grę i móc zawsze do niej wrócić nawet żeby pograć 2h w ciągu miesiąca,
w wowie jest jak z karnetem na siłownie, potem masz moralniaka jak nie chodzisz a przecież zapłacone - tylko że siedzenie przed komputerem nie wychodzi tak na zdrowie jak siłka

1lajk

To już akurat kwestia psychiki. Ja niejednokrotnie miałem tak, iż musiałem się zresetować i nie grałem nawet 2 tygodnie i jakoś nie czułem tej presji, by wejść do gry, bo abonament się zmarnuje.

A co do powodów osłabienia gry, to wiek jej samej - przecież nic nie trwa wiecznie. Również generalnie mniejsze znaczenie gatunku mmorpg na rynku, który to zaczął ustępować innym rodzajom gier.

Zapomniałem jeszcze dodać roszczeniowość ludzi, która to się tyczy generalnie wszystkich mmorpg. Co niektórzy zaczęli traktować levelowanie jako zło koniecznie. Najlepiej, by postać na starcie od razu była od razu ubrana w BiS gear. Czasem, gdy słyszę kwiki, jak to jest ciężko się ubrać na WoWowych Raidach/Muthicach, to aż nóż mi się w kieszeni ubiera. Mam wrażenie, że co niektórzy wymagają, max. 2-3 runów, by mieć ten nieszczęsny full BiS set.

Swoją drogą, nie wiem, czy dożyję gierki, która powtórzy sukces WoWa i utrzyma się tyle czasu w TOP1 mmorpg.

Grałem w dziesiątki, może i setki tytułów, głównie jako no-life z MMORPG’ów.
Każdą z opinii powyżej uznałem za przydatną, oprócz oczywiście hehenka.

Wydaje mi się, że WoW jest dosyć ciężkim tytułem do przebicia - zarówna wymaga masę czasu, zaangażowania - jak i wiedzy.
Odnośnie ceny - tutaj ciężko mi dyskutować o wydatkach wysokiego rzędu - bo niejednokrotnie wydawałem pieniądzę na grę, która budową niewiele się różni od papieru toaletowego - płaska i w kółko to samo (Tibia).
Kwestię nienaruszalności grywalności uznam tutaj jako atut, niżeli negliżowanie istotnych kwestii - wolałbym, żeby moja postać z nikąd nie stała się niegrywalna z powodu ‘bo tak musi być’.
Kwestię okrojonych mechanik, czy oklepania systemów - mówicie do kolesia który ostatnie 3 miesiące wykuwał zbroje w runescape na trzech kontach jednocześnie ciesząc się, że robi hajs w grze.

Myślę, że moje upośledzenie emocjonalne i wyciosany bagaż determinacji pozwolą mi na super zabawę w świece Azeroth.
Ale też doskonale rozumiem wszystkich, którzy zawiedli się na tym tytule.

Piąteczka :slight_smile:

1lajk

Przy okazji co dungeami? Bo pewnie jakieś są, a tak tylko mi się wydaje.
Też działają na privach?

Działają, może nie zawsze “blizzlike” (czyli 1:1 jak na retailu), ale rzadko spotykałam się z sytuacjami, że na jakims privie dungeon był nie do przejścia. Podobnie z raidami, te też zwykle są oskryptowane na zadowalającym poziomie.

Na privach to najcześciej problemy są z niektórymi questami, dlatego wiekszość z nich ma wyższe rate na zdobywanie expa, a nie ma blizzlike bo jak nie działają wszystkie questy to ciężko się wtedy expi.

To zależy na jakich xD Te z wotlka przeważnie działają 100%, a im wcześniejszy dodatek tym co raz gorzej z graniem, bo więcej bugów, albo dziwnie działających mechanik

WoW to oczywiście cały czas solidny tytuł z bardzo dobrym contentem zwłaszcza dla hardcorowych graczy PvE i PvP (co akurat mało tytułów taki poziom oferuje). Nowy gracz po ostatnich zmianach ma o wiele łatwiej wciągnąć się w świat Azeroth. Została dodana przyjemna wyspa początkowa i potem zaczyna się od razu od przedostatniego dodatku, na którym wbija się poziom i wprowadza gracza w aktualny dodatek. Co prawda pomija się wtedy wszystkie poprzednie dodatki, ale ma to takie plusy, że nie ma się w głowie galimatiasu związanego z lore itd. gdy liźnie się tylko ułamek wszystkich.
Moby w dungeonach zostały wzmocnione a heirloomy(ekwipunek dla starych wyjadaczy) osłabiony, przez co nie ma już takich sytuacji, że nowy nie nadąży za grupą lub nawet nie wycastuje skilla zanim mobek padnie. Z balansem też jest całkiem nieźle w pve wszystko jest grywalne i to czym grasz ma znaczenie tylko wtedy, gdy bierzesz udział w wyścigu szczurów o topkę. W pvp natomiast prawie wszystko jest grywalne, jednak większe znaczenie ma to z kim grasz niż to kim grasz no i jak zgrani i ogarnięci w drużynie jesteście(znaczy da się wbić gladiatora, czyli najwyższą rangę, ale topka to jak w każdej grze liczy się meta). Nie zapominajmy oczywiście o tradycyjnym już resecie co większy patch, który w łatwy sposób ułatwi dogonienie ludzi, którzy grają już od dłuższego czasu.

Wydaje mi się, że główne problemy dla nowego gracza na początku będą niezauważalne i będzie się dobrze bawił, o ile sama gra mu się spodoba oczywiście. Wiesz większość z tego co ludziom przeszkadza tyczy się starych graczy lub nowych, którzy grają już od jakiegoś czasu. Wcześniej było tak, że co prawda musiałeś się przygotować do raidów czy pvp, ale było to robione etapami - level, potem zadania, dungeony, profesję, reputację, raidy normal i na końcu heroic i dochodziłeś do tego momentu, że skupiałeś się głównie na nim lub i na pvp. Aktualnie musisz tak jak to nazywam “odrobić pracę domową”, czyli co tydzień wykonać pewne czynności, które niekoniecznie sprawiają ci przyjemność i niekoniecznie chcesz je robić. Natomiast jeżeli nie chcesz to wypadasz z obiegu i na raid cię nie wezmą lub w pvp sobie nie powalczysz. Choć aktualnie w tym dodatku z pvp jest dużo lepiej pod tym względem, ale pojawiły się inne problemy(gear, boosterzy i takie tam)…

Jeżeli chodzi o privy to wotlk są bardzo dobrze oskryptowane a swojego czesu na starym sunwellu na którym miałem epizod grało się znaczenie lepiej niż na retailu, zwłaszcza pvp. Wintergrasp <3.

Ja po kilku latach gry w WoW-a przerzucilem sie na FFXIV. Dlaczego ? Juz mowie. Caly czas cos partaczyli i sciagali coraz to wieksze pieniadze, kazdy dodatek praktycznie wydawal sie taki sam tylko troszeczke pozmieniany, przynajmniej takie bylo moje wrazenie nie mowiac juz o “specjalnej” spolecznosci w ktorej nie brakowalo toksikow. A w FFXIV bardzo fajna i przyjemna spolecznosc, jest przykladem balansu, kazdy dodatek wnosi jakis nowy kontent i mega duzo nowosci and dungow, raidow az po mounty mapy i wiele wiele innych rzeczy. Obecnie gram w FFXIV juz 2 lata a w WoW-a garlem jakos 6 z przerwami i juz nigdy nie wroce bo znalazlem gre dla siebie. I tak jeszcze w nawiasie to przynajmniej nie siorbia chajsu jak Blizz i sorki ale nie mam polskiej klawiatury.

Czyli jak w każdej innej grze mmorpg

Jaki nowy np?

Czyli jak każdy nowy dodatek do każdej innej gry mmorpg.

to bardzo ciekawe co mówisz biorąc pod uwagę fakty że w Królu minipatache dodają i poprawiają tyle contentu jak wielkie dodatki ogłaszane 10 lat do “innej gry mmorpg”

widzę że obraziłeś się na gierke i będziesz tutaj swoje płacze wylewał

Inne produkcje zmieniły taktykę. Zamiast próbować pokonać wowa, robią inne gry, dzięki czemu teraz mamy więcej gier do wyboru a nie tylko wow i jak cię nie stać to jego klony.

Ja osobiście też wskoczyłem do innej, bardziej hardcore i bardziej społecznej gry.
W wow przestałem się bawić po wotlk bo pvp stali się zbyt płytkie. Wszystkie skille ułatwili, balans mocno zachwiali. Ogólnie skupili się bardziej ja pve odstawiając pvp na bok. Ja pve prawie wcale nie gram.

W sumie to nic się nie stało. Jest tak jak było zawsze - jedni mają hype, innych złapało wypalenie i robią sobie przerwy. A obecnie na retailu szczególnie jest dobry czas na przerwę, bo jest oczekiwanie na patch 9.1
Ostatnio zorganizowali turniej “Great Push” i fajnie to wyszło - miła odmiana od mdi. Poza tym wiele osób bawi się obecnie na tbc.

W mmo to normalne, że raz się gra więcej, raz mniej. Małe przerwy zresztą są ważne, żeby złapać trochę świeżości. Jak pojawia się content, to się działa mocniej, a gdy wszystko się zrobi, to idealny czas żeby porobić inne rzeczy. Gdyby tych przerw nie było, to przecież ludzie by się zajechali i nie wytrzymaliby tego psychicznie. Ile można progresować? Już do tej pory WoWa często porównywało się do posiadania 2 pracy. Gdyby tych przerw nie było, to byłby już totalny hardkor.
Tylko co jest tak naprawdę kluczowe, to żeby twórcy faktycznie w miarę regularnie wydawali ten sensowny content - by gracze po prostu mieli poczucie stabilności i wiedzieli, że niedługo będzie po co wrócić. I to WoW zapewnia, czego niestety nie można powiedzieć o wielu innych tytułach na rynku. Gdzie nigdy nie wiadomo co będzie dodane i czy w ogóle gra doda to co chcemy.

A co do contentu itp, to niektórzy sami nie wiedzą czego chcą. Mmo to gry, w których zawsze jest tak, że twórcy dodają cały czas to samo - tylko po prostu inaczej opakowane. Niezależnie czy są to jakieś systemy, dungi, raidy, etc, etc. To normalne. Przecież nie przerobią całkowicie stworzonej już gry. I tak jest z każdym mmo. Jeśli komuś to przeszkadza, to widocznie ten gatunek nie jest dla tej osoby. Albo potrzebuje przerwy. I wow nie jest tu inny. Czego można oczekiwać, to po prostu tego, że dodadzą nowe story, raidy, nowy sezon m+ i pvp. I do tego jakieś dodatkowe pomniejsze, mniej istotne rzeczy.

Całe to gadanie ludzi, ze jeden dodatek jest lepszy, inny gorszy, również jest całkiem bez sensu. Praktycznie wszystkie dodatki są na podobnym poziomie. Jedyną różnicą w tym wszystkim jesteśmy my, nasze podejście, poziom wypalenia, ilość czasu którą mamy, sposób w jaki gramy w danym dodatku, osoby z którymi gramy, etap w życiu w jakim się znajdujemy i to, do jakiego etapu z naszego życia to porównujemy. Wiele czynników. Stąd np niektórzy jak mieli ogromny hype w dodatku “X” i jak porównują go z dodatkiem (Y), gdy są wypaleni, to tak wielce wychwalają dodatek (X). A prawda jest taka, że każdy z tych dodatków jest na podobnym poziomie. Kazdy z nich po prostu oferuje nowe story, dungi, raidy, pvp. I jakieś systemy, tylko inaczej opakowane. Ale to wszystko jest to samo. I w nadchodzących dodatkach też będzie to samo - nie jest to żadna wiedza tajemna.

2lajki

Co za bzdury. To, że większość ludzi twierdzi, że Wotlk czy Legion były dobre a takie BFA słabiutkie to sobie z palca wyssali? Każdy dodatek to jak osobna produkcja i to, że zawsze jest jakiś fundament (story, pvp, dungi czy rajdy) w ogóle nie oznacza, że poziom jest ten sam. Idea Classica też by nie wypaliła, gdyby nie to, że okres vanilla-wotlk uznaje się za najlepszy w czasach WoWa. Sama popularność classica wskazuje zresztą na kondycję retaila, Blizz dobrze to wiedział wypuszczając go w środku BFA. Nawet wielu pracowników jest świadoma tego, że gra jest w “declinie” i podąża w złym kierunku. Na IGN jest obszerny artykuł, gdzie można poczytać o sytuacji wewnętrznej w Blizzardzie: https://www.ign.com/articles/special-report-the-inside-story-of-blizzards-departures-and-a-company-at-a-crossroads
Żeby twierdzić, że nic się nie stało to trzeba chyba patrzeć na to przez różowe okulary.

Wiesz, że ilość graczy też mniej więcej pokazuje w jakiej sytuacji jest gra? Za czasów od vanilli do mop, blizzard pokazywał ile gra ludzi, ale na wod, gdy liczba graczy spadała, to nagle przestał pokazywać takie informacje. To że ludzie porównują dodatki na podstawie różnych czynników, to masz rację. Sam porównuję czasy Legionu lub wotlk, kiedy jeszcze się uczyłem, mieszkałem z rodzicami i miałem mnóstwo czasu na raidowanie i ubieranie postaci, za najlepsze. Teraz, kiedy mam już pracę i mieszkam z narzeczoną, to nie mam czasu, moja postać stoi w miejscu (nie opłacam już abo) Ale ograłem całe bfa, mimo że nie grałem tyle co wcześniej to widzę różnicę. Nie miałem co robić nawet przez te dwie godzinki dziennie które miałem na grę. Na Legionie miałem po 5-10h dziennie i nie nudziłem się ani razu.

Co za bzdury. To, że większość ludzi twierdzi, że Wotlk czy Legion były dobre a takie BFA słabiutkie to sobie z palca wyssali?

No raczej. A bo to w ogóle pierwszy raz jak ludzie twierdzą rzeczy wyssane z palca? To dla ciebie jakaś nowość?

Każdy dodatek to jak osobna produkcja

Yyyy, nie? Każdy dodatek to dodatek. A osobna produkcja to osobna produkcja.

to, że zawsze jest jakiś fundament (story, pvp, dungi czy rajdy) w ogóle nie oznacza, że poziom jest ten sam.

No w sumie racja, każdy następny dodatek chcąc nie chcąc jest lepszy od poprzednich. Bo technologia idzie do przodu. Twórcy mają większe możliwości. Gra się rozwija. Teraz lepiej opowiadają historię, niż dawniej. Tworzą lepsze mechaniki. Combat system jest przyjemniejszy, płynniejszy, szybszy i tak dalej i tak dalej.

Tak czy owak każdy dodatek na miarę swoich czasów oferuje to, co ma oferować. Żeby obiektywnie nazwać jakiś dodatek złym i klapą, to musiałoby w nim zabraknąć np. nowych raidów, nowych dungów, nowego story, etc, etc. Fundamentalnych rzeczy. A dopóki w każdym z dodatków wszystko to jest, to są równie dobre. Reszta to już kwestia gustu poszczególnych graczy. I chociażby dlatego muszą dawać różne motywy - by czasem bardziej trafić do jednych, czasem do drugich. Ale oczekiwanie, że w każdym dodatku idealnie trafią w nasz gust, to czysta głupota.

Idea Classica też by nie wypaliła, gdyby nie to, że okres vanilla-wotlk uznaje się za najlepszy w czasach WoWa.

Tu akurat nie ma wielkiej filozofii. Pomysł wypalił, bo minęło pełno lat i ludzie mają sentyment do tamtych czasów.

Dodatkowo jest to okazja dla osób, które wtedy nie grały - by mogły w jakimś stopniu wziąć w tym udział. I tego doświadczyć.

Sama popularność classica wskazuje zresztą na kondycję retaila

I classic i retail mają się dobrze. Zresztą, na classicu akurat obecnie prawie nikogo już nie ma. Ludzie poprzenosili sie na tbc classic.

Dla ludzi to po prostu fajna przygoda. Takie przejście sobie classica, teraz tbc. Potem wotlk. Myslę, że niepotrzebnie dorabiasz do tego jakąś teorię. Sukces classica nie ma żadnego związku ze stanem retaila.

Blizz dobrze to wiedział wypuszczając go w środku BFA

No tak. Z pewnością dobrze wiedzą kiedy wydać classic, czy classic tbc. Co w tym dziwnego? Skoro mają lukę w wydawaniu contentu na retailu, to ją wykorzystują. Po co mieliby sami sobie robić konkurencję?

Wiesz, że ilość graczy też mniej więcej pokazuje w jakiej sytuacji jest gra?

Oczywiście, że tak. Tyle, że WoW ma przecież miliony graczy. I to widać też w samej grze.

Za czasów od vanilli do mop, blizzard pokazywał ile gra ludzi

Kiedyś to ogólnie była powszechna praktyka i większość gier pokazywała cyferki. Teraz z jakiegoś powodu prawie nikt tego nie robi. A szkoda. Osobiście nie obraziłbym się gdyby wszystkie gry pokazywały ile mają graczy.

No ale to, że nie pokazują tych liczb przecież nie oznacza, że gra ma ich mało. Shadowlandsy sprzedały się bardzo dobrze.

Ale akurat w WoWie (w przeciwienstwie do innych mmo), dalej da się sprawdzić ile osób gra. Chociażby poprzez takie strony jak wowprogress. Tam masz dziesiątki tysięcy aktywnych gildii, które raidują. A każda taka gildia to te minimum 20+ osób. A przeważnie kilka razy więcej. A to tylko raidy. Są też gracze, którzy grają casualowo, albo tylko m+, czy tylko pvp.

=======

Jeśli o mnie chodzi, to w ostatnim roku testowałem wszystkie duże mmo i sprawdzałem co mają u siebie do zaoferowania. Od WoWa, przez ESO po FF14. A wcześniej kilka lat spędziłem w GW2. Także porównanie mam dość dobre. I w każdej tej grze czegoś zawsze brakuje, a WoW jako-tako jest najbardziej rozbudowany.

GW2 - story jak na mmo może być. Raz na pare miesięcy można przyjść i poznać dalszą część historii. Pve to totalna pomyłka i clown fiesta. Pvp jest ok, ale odkąd twórcy porzucili esport, to bardzo ten tryb zaniedbali. Także mało kto go gra. Nie brakuje też botów, hackerów - czasem nawet chwalą się tym na streamach. A anet mało co z tym robi.

ESO - story lepsze od większości mmo. I to w zasadzie jedyny mocny plus tej gry. Pve meh, pvp meh. I to mój problem z ESO - bo co z tego, że story maja lepsze od innych mmo, skoro dla samego story to mogę zagrać w rpg’a z opcją co-opa i mieć jeszcze lepszą historię od ESO.

FF14 - story spoko jak na mmo. W końcu to square - oni wiedzą jak tworzyć dobre historie. Chociaż no to wciąż story z mmo, także w swoich single player gierkach mają dużo lepsze story. No i poza tym to głównie raidy są ok w tej grze.

WoW - story ok jak na mmo. Raidy ok. Dungi ok (m+). PvP ok jak na mmo.
Dzięki czemu zawsze znajdzie się coś do porobienia. I nawet jak jakiś tryb się znudzi, to można iść w inny. Bo każdy z nich sam w sobie jest mocny. Nie trzeba wtedy całkiem gry porzucać, jak to jest w przypadku wszystkich innych mmo.

Poza tym osobiście uważam, że w dzisiejszych czasach gra online - niezależnie czy to mmo, fps, moba, battle royale, która nie oferuje u siebie esportu - nie istnieje i nie ma co w ogóle brać takich gier pod uwagę. Chyba, że do mocno casualowego grania. I to tak naprawdę ostatecznie skreśla u mnie wszystkie mmo poza wowem, bo tylko ten z jakiegoś powodu ma u siebie esport.

Szanuję Twoją opinię, ale uważam że w niektórych punktach jest błędna, na przykład przy tym, że wow ma miliony graczy. Może i ma, ale z połączeniem z classic serwerami.
Sam retail nie ma już tylu milionów, bo nawet mimo ich systemu łączenia serwerów to i tak czasami wieje pustkami

To wejdź sobie chociażby na statystyki z obecnego sezonu m+. Na raiderio. Tam w samej europie masz miliony aktywnych graczy. A to tylko jakiś wycinek gry.

Tak samo jak pisałem w poprzednim poście - wejdź sobie na wowprogress i sprawdź ile gildii brało udział w progresie Castle Nathrii. I to pomnóż przez ilość osób jaką taka przeciętna gildia może mieć.

Do tego dolicz graczy PvP.

Do tego casuali, którzy robią głównie story, questy, achivki, jakieś transmog runy, polują na mounty, heroic dungi, lfg raidy, roleplay itp

I to daje jakiś podgląd tego ilu graczy ma wow. Zamiast gdybać i bazować na swoim widzi-misie.

1lajk

Ciekawe. Największy fanboj, toxic i narcyz polskiego community gw2 przekonuje że gw2 jest jednak słabe xD Pamiętam Xar wasze oświadczenie z którego każdy cisnął bekę. W Wowie też z was cisną bekę. W sumie słusznie, każdy rozpozna najbardziej rakową gildię w polskim community.
W wowie też tak cwaniakujesz jak na ss co latały tutaj po forum? Czy jedynie na wykopie się potrafisz pochwalić nowymi keybindami ? :smiley:
Ty to się nadajesz, na sunwell tickety otwierać, a i to ci słabo szło :slight_smile: