Z góry mówię że to tylko moje zdanie, nie musisz się z nim zgadzać. Moim zadaniem jest pisanie recenzji, a nie roztrząsanie wszystkich "za" i "przeciw" każdego użytkownika. Piszę to dla tego że recenzja jest raczej pesymistyczna...
No to zaczynamy. Ostatnio otrzymaliśmy wiadomość że w World of Warcraft stworzono już 11 milionów kont. Brawo! Otrzeźwiła mnie informacja że 1/4 jest zbanowana, no ale mówi się trudno. Ja mam oceniać grę.
Zaczynamy od grafiki, jako że jest ona najważniejsza... nie no, żartuję. Grafikia może nie jest taka ważna, tyle że grafika buduje klimat. A on nie musi się podobać. Jak pewnie już wiecie jest bajkowy i ogólnie wyciągnięty z Disneya. To akurat jest kwestia sporna czy podoba sie czy nie, więc pomińmy ten aspekt. Jednak jest kilka czynników klimatotwórczych, o których nie nauczycie się na geografii, a twórcy WoWa nie nauczyli się w ogóle. Podam prostą sytuację. Idę sobie ziemiami nieumarłych z Questem przedostania się do następnej prowincji/okolicy. No więc idę, idę, wokoło ciemności, które nawiasem mówiąc połączone z bajkowym klimatem tworzą okropny misz-masz nie pasujący do niczego. Dobra, idę w ciemnicy prowincji nieumarłych, słychać wycie wilków, aż nagle... w jednym momencie barwy się zmieniają, wycie zanika, a ja jestem w jakimś jesiennym lesie. Panowie... bez przesady. Dobra jadziem dalej. Teraz system walki. Wielu chwali w WoWie Buildy postaci, czyli po prostu rozłożenie punktów do poszczególnych skilli. To byłoby fajne, o ile nie to, że jest tylko kilka słusznych dróg rozbudowy postaci, i gdybym chciał rozłożyć skille tak jak chce, to po prostu byłbym do tyłu. Teraz Questy, które też są chwalone. Tak, jest ich dużo, i tak, na nich głównie opiera się expienie. Nie wiem jak jest na High Levelu, ale na niskich poziomach otrzymujemy questy w stylu "Odwiedź kolejną wieżę wyglądającą jak trzy poprzednie, i zabij mieszkańców". Dobra, przeżyję. Co jeszcze? Różnorodność broni na plus, bo jest ich dużo i gęsto wypadają. Profesje dodatkowe również na plus, choć są tu dylematy w stylu "Zostać Xem czy Ygrekiem", a w końcu wychodzi że jeżeli do Xa nie weźmiemy Ygreka to mamy zepsutą postać i najlepiej grać od nowa. Hmm... co dodać do tego... w sumie nie ma co. W WoWie nie ma dużej różnorodności, walka opiera się głównie na "Kliknij i lataj dookoła przeciwnika - może nie trafi". Da się przeboleć. Nie mówię że nie można pograć, ale wydawanie na to kasy jest idiotyzmem. Privy choć zbugowane w zupełności wystarczą.