Ostatnio głośno się zrobiło o kolejnej "dramie" na polskim YT. Nie uważacie czasami, że to wszystko zaszło za daleko? Na początku youtube było miejscem do dzielenia się czymś ze światem, pokazania czegoś fajnego/czegoś w czym jest się dobrym/czegoś ciekawego. Aktualny youtube (poza kilkoma perełkami) zmienił trochę swój styl, z pewnością nabrał znaczenia, umożliwił ludziom zarabianie, itp. Wielu ludzi nagrywających filmiki po osiągnięciu jakiejś ilości widzów zaczyna poczuwać się kimś ważnym, swojego rodzaju autorytetem, co często prowadzi do spin z innymi twórcami, wyciągania brudów na wierzch, wykłócania się (Brzmi trochę jak polityka). Co sądzicie o tego typu dramach? Zwyczajne nieporozumienia między twórcami, czy perfidne skoki na kasę i wyświetlenia? (Zważywszy na to, że nie ma dramy, do której nie dołączyło by się 9999 osób, które nie mają absolutnie nic wspólnego z tematem) Co ogólnie sądzicie o youtube i jego zasadach działania? (Możliwość zarabiania. Społeczność komentująca jaka jest - każdy wie) Oglądacie polskich/zagranicznych youtuberów? Próbowaliście kiedykolwiek zdziałać coś od strony "twórcy"? (Nagrać jakiś filmik) Podzielcie się swoją opinią i doświadczeniem!
Ja osobiście za polskim youtube nie przepadam. Poza kilkoma osobami, całość oparta jest jednak o gameplay'e i nudny, okrojony już na wszelkie sposoby content, nie wspominając o co najmniej jednej dramie tygodniowo, których jednak nie zauważam w przypadku youtuba zagranicznego (Albo po prostu nie zwracam na to takiej uwagi). Moim zdaniem niektórzy zaczynają za bardzo gwiazdorzyć i o ile zgadzam się ze stwierdzeniem, że jednak "więksi" youtuberzy stanowią jakiś autorytet (W końcu ogląda ich trochę ludzi, niektórzy próbują się do nich upodobnić) to często sami twórcy potrafią z tym przeginać i wykorzystywać to w zły sposób. Oczywiście są wspomniane wcześniej wyjątki, gdzie wielu youtuberów może wykorzystać swoje wpływy do np. pomocy jakiejś fundacji charytatywnej co nawet jeżeli w wielu przypadkach jest tylko "reklamą" swojego kanału i siebie, to nie zmienia faktu, że jednak komuś pomaga.