Za głośna muzyka -. - frajer zgłosił skargę do administracji

Witam, mam problem, otóż mieszkam w bloku i raz na kilka dni puszczę głośniej muzykę na pół godziny max godzinę(subwoofer ma 6 omów, satelitki są takie, że za drzwiami na klatce ledwo je słychać, bass może trochę bardziej) i gościu przychodzi mi z 4 piętra(ja mieszkam na parterze) i sra się o bas. Zazwyczaj jak przychodził to zciszałem, ale czasem mam po prostu ochotę posłuchać głośniej np. jak robię coś w drugim pokoju. Ostatnio ten typ zgłosił skargę do administracji (zebrał podpis 3 sąsiadów, którzy pewnie podpisali te z*ebaną skargę, bo im pucował du*sko) Jakie są konsekwencje jeśli dalej będę normalnie słuchał? Bo przecież jak zamknę drzwi to w drugim pokoju wszystko średnio ogólnie słychać. To co on może słyszeć na 4 piętrze? Sprawdzą to jakoś czy rzeczywiście tak głośno to słychać? Czy od razu poleci grzywna? : /

warn_ico.png
Bez wulgaryzmów też da się napisać post. -Slodx

Nic ci nie zrobią... Jeżeli wynajmujesz to umowy Ci nie mogą przerwać, co najwyżej upomnienie dostaniesz z prośbą o cichsze słuchanie muzyki... jeżeli to Twoje mieszkanie to srał ich pies :D nawet policja Ci nic za to nie zrobi, możesz tak słuchać, że nawet za blokiem będą Cię słyszeć. Ważne, abyś tego nie robił w godzinach przed 8 rano i po 21 wieczorem. Wtedy to już ludzie na to patrzą jako cisza nocna i zasady się zmieniają, ale mimo wszystko trzeba też zachować granice rozsądku, bo sam byś nie chciał, aby Ci w tych godzinach ktoś puszczał muzykę :)

Nic ci nie zrobią... Jeżeli wynajmujesz to umowy Ci nie mogą przerwać, co najwyżej upomnienie dostaniesz z prośbą o cichsze słuchanie muzyki... jeżeli to Twoje mieszkanie to srał ich pies nawet policja Ci nic za to nie zrobi, możesz tak słuchać, że nawet za blokiem będą Cię słyszeć. Ważne, abyś tego nie robił w godzinach przed 8 rano i po 21 wieczorem. Wtedy to już ludzie na to patrzą jako cisza nocna i zasady się zmieniają, ale mimo wszystko trzeba też zachować granice rozsądku, bo sam byś nie chciał, aby Ci w tych godzinach ktoś puszczał muzykę

Równie dobrze mogą ukarać go mandatem w dzień. Nazywa się to zakłócanie spokoju. Art. 51 kodeksu wykroczeń mówi: “Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Możesz zluzować bas, nie słuchać muzyki tak głośno, bo jesteś w drugim pokoju i musisz słyszeć. Może się to skończyć w sądzie lub wydaleniem z mieszkania, jeśli bardzo będziesz się uprzykrzał. Nie wiem dlaczego ludziom trudno jest zrozumieć, że nie każdy ma ochotę słyszeć walenie po ścianach. A bas rozchodzi się dość intensywnie, szczególnie przy nowym budownictwie.

Albo kupić dobre słuchawki. :P

Jednak by taki uczynek był nazywany zakłócaniem spokoju, autor musiałby puszczać muzykę przekraczająca jakiś pułap decybeli,który byłby nie korzystny dla zdrowia i spokoju poszkodowanego.

Z tego co wiem co najwyżej za pierwszym razem dadzą ci pouczenie ze względu na mała szkodliwość czynu.

No właśnie, żeby to było po kilka godzin codziennie, a ja raz na 3-4 dni w godzinach popołudniowych puszczę na około pół godzinki na 60-80% głośności 4 omowy subwoofer 30 wat podkręcony przez sterowniki creative'a. To co to ma być? Przecież za drzwiami na klatce to ledwo słychać -. -

Jeżeli sąsiad jest w stanie usłyszeć Twoją muzykę to jest ona zdecydowanie zbyt głośno. Na jego miejscu postąpiłbym dokładnie tak samo i prawę zgłosił.

Twoje przyjemności nie mogą zakłócać spokoju innych osób z Twojego otoczenia. Słuchaj muzyki tak aby innym to nie przeszkadzało, zmień głośniki na słabsze lub kup słuchawki.

Mieszkańcy Twojej klatki nie mają ochoty słuchać dźwięków wydobywających się z Twojego mieszkania, czy tak ciężko Ci to zrozumieć? Jakbyś się czuł gdyby jakiś sąsiad miał w domu skrzypce i uczył się na nich grać a ty musiałbyś słuchać jego "rzempolenia", które powodowałoby u ciebie migrenowy ból głowy?

@Ekonom Ciężko mi zrozumieć, dlaczego sprzęt o takiej mocy, nie podkręcony nawet na full w ogóle komuś przeszkadza, więc o jakich bólach głowach tu gadasz? I tak, nie przeszkadzałoby mi lekkie, praktycznie nie odczuwalne stukanie, bo to słyszę za drzwiami na klatce, a co dopiero na 4 piętrze. Tak poza tym Tobie ciężko zrozumieć, że mam ochotę komfortowo posłuchać muzyki nie na słuchawkach z płaskim dźwiękiem?

Śmieszne jest to, że ludzie tacy jak ty oczekują zrozumienia od innych, a sami się z tego nie wywiązują.

Równie dobrze mogą ukarać go mandatem w dzień. Nazywa się to zakłócanie spokoju. Art. 51 kodeksu wykroczeń mówi: “Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Możesz zluzować bas, nie słuchać muzyki tak głośno, bo jesteś w drugim pokoju i musisz słyszeć. Może się to skończyć w sądzie lub wydaleniem z mieszkania, jeśli bardzo będziesz się uprzykrzał. Nie wiem dlaczego ludziom trudno jest zrozumieć, że nie każdy ma ochotę słyszeć walenie po ścianach. A bas rozchodzi się dość intensywnie, szczególnie przy nowym budownictwie.

ziomuś dzięki za dobre skopiowanie art.51 kodeksu wykroczeń, dokładnie się z nim zapoznałem x lat temu kiedy to miałem ten sam problem z moimi sąsiadami... teraz mieszkam w domu więc mogą mi naskoczyć bo nikt w okół mnie nie mieszka, tak czy siak z doświadczenia wiem, że na art.51 kodeksu wykroczeń autor tematu może sobie nalać ciepłym moczem, bo uwierzcie mi wszyscy (bez wulgaryzmów napiszę) - nic mi nie zrobili niebiescy, ani sąsiedzi pomimo wielu upomnień, a mandat? :DDDDD wolne mi żarty - panowie tylko przyjeżdżali i upominali :)

@Ekonom Ciężko mi zrozumieć, dlaczego sprzęt o takiej mocy, nie podkręcony nawet na full w ogóle komuś przeszkadza, więc o jakich bólach głowach tu gadasz? I tak, nie przeszkadzałoby mi lekkie, praktycznie nie odczuwalne stukanie, bo to słyszę za drzwiami na klatce, a co dopiero na 4 piętrze. Tak poza tym Tobie ciężko zrozumieć, że mam ochotę komfortowo posłuchać muzyki nie na słuchawkach z płaskim dźwiękiem?Śmieszne jest to, że ludzie tacy jak ty oczekują zrozumienia od innych, a sami się do tego nie stosują.

Zrozum że twój sąsiad nie ma ochoty słuchać Twojej muzyki. Jeżeli dociera ona poza drzwi twojego mieszkania oznacza to że jest zbyt głośna.

Mieszkasz w bloku więc naucz się współistnieć z innymy i nie myśl tylko o swojej przyjemności.

To działa w dwie strony. Ja jak np. gram i rozmawiam na tsie, a w międzyczasie ktoś mnie atakuje wiertarką to prostu przeczekuje. A jak chcę sobie posłuchać muzyki raz na tydzień to też nikt nie powinien mieć z tym problemu. To jest właśnie ta cebulacka mentalność- ty możesz, a ktoś inny nie. Powtarzam. Oczekujesz ode mnie zrozumienia, a sam się z tego nie wywiązujesz.

Mieszkasz w bloku więc masz trzy opcje:

1) Zmienić miejsce zamieszkania

2) Zmniejszyć natężenie dźwieku tak aby nie wydostawał się poza drzwi twojego mieszkania

3) Pójść do sąsiada z flaszką/czekoladą i poprostu porozmawiać na temat tego w jakich dniach/godzinach głośna muzyka jest dla niego najbardziej uciążliwa.

Wystarczą drobne ustępstwa po obu stronach ażeby dojść do kompromisu. Takie uroki życia w bloku, trzeba brać pod uwagę nie tylko swoje potrzeby ale również zdanie pozostałych mieszkańców.

1. Sąsiedzik może zrobić to samo
2. Raz była taka sytuacja, że rzeczywiście było słychać poza drzwiami- gość przychodzi prosi o zciszenie, zmniejszam moc do 30-40%, wychodzę na klatkę, no ok nic nie dudni po czym wracam i zaraz napiernicza ponownie dzwonek -. - Typ chyba siedzi na klatce z kubkiem przy ścianie i nasłuchuje.
3. Przerabiane- przeszkadza mu zawsze kiedy włączam, czy to godzina 12 czy 17.

Jeszcze bezczelnie przyjdzie i powie, że słucham codziennie po kilka godzin. Tak jak to zrobił w administracji. Dodam, że ten natręt ma 35-40 lat i nie ma dzieci.

Albo się dogadacie albo będziecie żyć jak pies z kotem.

Inaczej slychac muzyke przez sciany, a inaczej przez sufity. To ze w pokoju obok czy poza mieszkaniem jest cicho, nie znaczy wcale, ze 3 pietra wyzej nie slychac glosno muzyki. Wiem o czym mowie, bo kiedys wynajmowalem mieszkanie w wiezowcu i jedyne halasy, ktore slyszalem, pochodzily z mieszkan usytuowanych powyzej i ponizej.

Poza tym popieram sasiada. Muzyka innych osob moze irytowac, sluchaj jej normalnie, a jak masz ochote na cos glosniejszego, to zakladaj sluchawki. Zero problemu. Tworzycie wspolnote, wiec nie masz wyjscia, musisz sie dostosowac.

To jest sytuacja typu "moi sąsiedzi słuchają dobre muzyki...czy się im to podoba, czy nie" :)

Ucisz bass i sąsiad nie będzie nic słyszał. Niskie tony niosą się daleko. U ciebie słyszysz muzykę, a sąsiad słyszy tylko dudnienie.

Dogadajcie się, ludzie... Nie może być tak, żebyś nie mógł sobie słuchć głośno muzyki w swoim własnym domu, ale nie moze też być tak, że przez Ciebie sąsiedzi będą żarli prochy na uspokojenie i chodzili w nausznikach. Dorośnijcie... i Ty i sąsiad :)

Uroki mieszkania w bloku... Mieszkasz sam? Mieszkanie wynajmujesz? Czy jest już twoje?

Słuchawki , polecam .

Mieszkanie jest na własność. Dostałem upomnienie od administracji i zakaz puszczania muzyki. WHAT THE

Kup dobre słuchawki i po sprawie. Nie umrzesz od tego, a sąsiedzi będą mieli spokój.

Postaw się w ich sytuacji, jakbyś się czuł jakby Ci ktoś za ścianą grał na cały głos Mozarta? Jakbyś chciał pospać przed lub po pracy, a ktoś by Ci włączył muzę na full?

Żyj i daj żyć innym.

I nie becz, bo to nawet prawdziwe problemy nie są.