Żywienie i żywność

Hej! Jak juz gadamy o pierdolach na forum i hejtujemy na potege wylewajac zale, to czemu by nie podyskutowac na jakis pozyteczny temat? A kazdy z Nas powinien wyniesc z tego jakas wiedze.

Interesujecie sie w ogole żywieniem? Czytacie sklad produktu, wiecie z czym macie do czynienia jak kupujecie jedzenie?

Moze ktos jest na diecie i zna jakies bardzo dobre produkty np. bialkowe.

Z ciekawostek:

np. parowki. Jedne maja 40% miesa inne nawet 93% wiesz co jesz? Warto sie tym zainteresowac, pokazac producentom ze nie chcemy jesc gowna.

Przecietnie czlowiek potrzebuje 2000kcal dziennie. Pewnie nie wiedziales,ze 100g sezamu to ~900kcal. Ziarna sezamu to prawie sam tluszcz roslinny.

Kazde mieso np. piers z kurczaka, watrobka, wolowina i ryby maja ~20g bialka zwierzecego na 100g. Podczas gdy kotlety sojowe maja ~50g bialka roslinnego na 100g. Bialko roslinne i zwierzece roznia sie, jednak sa tak samo potrzebne.

Diete mozna dobierac na co chcemy, Potrzebujesz pieknych paznokci? Moze lsniacych wlosow ? Albo robisz mase, rzezbe, sile, wytrzymalosc, kondyncje? Intensywnie sie uczysz lub potrzebujesz speeda? Na kazda z tych rzeczy mozesz znalezc lub stworzyc diete.

Skoro mamy tak 'cywilizowane' czasy i mamy mozliwosc, bo mieszkamy w naszej kochanej Polsce, a nie np. w Kambodży to warto sie zainteresowac tematem

Jeżeli chodzi o kwestię żywienia to w moim przypadku, jem to na co mam ochotę z tym, że nie jadam śmieci. Mam tyle szczęściem, że mięso kupuję bezpośrednio od człowieka zajmującego się chowem, wjęc wiem co jem i mam możliwość samemu przygotować sobie wędlinę co robię. Zapewniam was prawdziwa wędlina nie utrzyma swojego smaku przez dłużej niż 5 dni. Nie odmawiam sobie niczego ale staram się przygotować sobie to samodzielnie bo wtedy wiem co jem po prostu.

Pozdrawiam

Prawdziwa wędlina będzie leżeć w lodówce nawet miesiąc, kiełbasa zrobiona samemu i uwędzona będzie leżeć i schnąć, a nie pokrywać się białą mazią i zaczynać śmierdzieć, można ją w kuchni powiesić żeby schła i nic się nie stanie, a sklepowa zacznie śmierdzieć i robić się zielona, to samo szynka ze sklepu, poleży trochę i zacznie pokrywać się białym nalotem, a swoja szyneczka wędzona zacznie po prostu schnąć.

Jak zacząłem tyć to przestałem jeść smażone i pieczone mięso, od jakiegoś czasu robię sobie kurczaka z warzywami na parze (specjalny garnek można kupić za stówkę) i kupuje sobie indyka skrzydełko na przykład i gotuje, jem tylko gotowane mięso i gotowane jajka, oprócz oczywiście grillowania w okresie letnim i schudłem prawie 7 kilogram i utrzymuję wagę.

Nigdy jakiejś specjalnej diety nie ustalałem, ale muszę przyznać że ptactwo gotowane z warzywkami robionymi na parze nie tuczy i z żołądkiem 0 problemów.

Polecam garnek do gotowania na parze, jak ktoś ma problemy z żołądkiem i zaczyna grubnąć :)

Soi nie jem i patykiem nie tykam, przywożą to badziewie z Argentyny i Brazylii gdzie lasy się wycina i niszczy środowisko w celu uprawy tego syfu, do tego dochodzi 0 norm i kontroli jeśli chodzi o GMO, po prostu jest tam taki burdel że rolnicy mają to w d*pie czy uprawiają GMO czy inny syf, przypływa ten super towar do europy i niby dobre. Jeśli chcę coś wegetariańskiego to wolę fasolę, ciecierzycę, bakłażana, cukinię czy kalafiora, którego można przyrządzić na wiele sposobów, a z fasoli da się zrobić eleganckie kotlety.

@Up co do wędzonego się zgodzę ale co do reszty to odrazu czuć jak zmienia się smak choć fakt z zewnątrz nie widać tego tak bardzo jak w przypadku kupnego.

Wpieprzam na co mam ochotę, bo mogę. To co śmieciowe i niezdrowe też niekiedy zjadam ze smakiem, bo mam taką chęć (chodzi mi tu raczej o chipsy, chrupki, napoje gazowane i takie tam, a nie konkretne jedzenie). Jeśli chodzi o pełnoprawne jedzenie to za gotowanymi potrawami nie przepadam, raczej jeśli chodzi o mięso to smażone/grillowane/pieczone . I z tym nie ma jakiegokolwiek problemu czy zdrowe, bo rodzinka na wsi to i swojskie mięsko czy jajka bez problemu sobie załatwię :) . Odciąłem się od większości fast-foodów, czasem jakiś kebab czy hamburger się zje, jak najdzie ochota. Ale tutaj też staram się celować w coś innego niż McDonaldy, ot przykładowo świetny Widelec (taka mała reklama, jak ktoś w Toruniu to niech zajrzy, warto) i tam hamburger to konkretny posiłek zrobiony z kawałem mięcha i świeżymi warzywami, a nie napompowana powietrzem bułka z kawałkiem tektury.

Staram się odżywiać w miarę zdrowo, ale nie odmawiam sobie innych przyjemności, nawet jeśli wiem, że są sztuczne i niezdrowe. Zwyczajnie czasem mam taką ochotę.

Soja = estrogeny powodzenia z gino

Male sprostowanie kolegi up@

Soja zawiera fitoestrogeny, a nie estrogeny. On dopiero poczatkuje produkcje estrogenu, czyli zenskiego hormonu.

Musialbys wiele lat, o ile nie cale zycie zjadac dziennie 50%+ bialka sojowego z calego zapotrzebowania dziennego, zeby pojawily sie jakies objawy, o ile w ogole sie jakies pojawia.

Jak dla mnie ginekomastia i soja to legenda, jednak z kazdej legendzie cos jest

Podstawowym białkiem są białka pełnowartościowe czyli zwierzęce, roślinne są niepełnowartościowe, a o soi sobie tak tłumacz.

Tak, tez sobie to tlumacze. Widze, ze uwazasz w szkole :P To, ze po internecie krazy historia o gosciu ktoremu urosly cycki od bialka sojowego nie znaczy, ze tak jest.

Z doswiadczenia wiem, ze przemowienie coniektorym to jak rzucanie grochem o sciane. Odbija sie :D

Tylko po co napisałeś, że białka roślinne są potrzebna tak samo jak zwierzęce. Wegetarianin że tak bronisz białko roślinne?

@up w zadnym wypadku, nie jestem wegerianinem i nie wiem gdzie zauwazyles, ze bronie teori?

Bialka roslinne i zwierzece roznia sie aminokwasami, ich iloscia i zawartoscia. Podejrzewam, ze bialko roslinne wygrywa w pewnych sytuacjach ze zwierzecym,ale to czyste spekulacje.

Jak dla mnie sa tak samo potrzebne, watpie aby dieta oparta o samo zwierzece byla korzystna dla zdrowia, jednak jezeli sadzisz inaczej chetnie poslucham.

Na świecie na przestrzeni wieków nigdy nie było kultury, która żywiła się tylko warzywami i owocami, za to były kultury czy też plemiona jedzące tylko i wyłącznie mięso, soja kiedyś była tylko przyprawą, i w takiej formie jest wporządku, natomiast nikt nigdy nie jadł soji tak jak ludzie teraz, w kotletach itp, w dużej ilości, ilość fitoestrogenów w soji jest ogromna, może prowadzić do ginekomastii jest to jednak sprawa genetycznych tendencji do konwersji w estry, tak czy inaczej facet nie powinien jeść soji, soja potrafi zastąpić kobietom sztuczne estrogeny, kiedy nie produkują z jakiś względów swoich.

A hydroizolat bialka sojowego nie zawiera fitoestrogenow?

Pytam z ciekawosci, bo hydroizolat bialka sojowego jest w prawie kazdym produkcie

Ja się interesuje. Najważniejsze jest abyś nie spożywał dużo cukru oraz soli bo to są najbardziej szkodliwe substancje, aha warto też zwracać uwagę na jakim tłuszczu jest robiony dany produkt czyli unikać utwardzonych tłuszczów oraz oleju palmowego, warto też sprawdzać stosunek ilości kwasów tłuszczowych nasyconych do tłuszczu. Stosunek powinien wynosić tak 1:5, ale to co napisałem to w wielkim skrócie.

Hydrolizat białka sojowego w małej ilości jest jeszcze ok, ale np. jezeli kupujesz sobie odżywkę białkową i masz tam same białka sojowe to jest lipa. Swoją drogą jak puścisz bąka po takiej odżywce to możesz kogoś zabić.

Ja tam jem najgorsze śmieci, mimo że stać mnie na zdrowe jedzenie. 100 kg już na karku a 20kg nadwagi. Taka sytuacja.

Idź być leniwym grubasem gdzie indziej B)

warn_ico.png
Obraza użytkownika ~ blaumro

Ja właściwie schudłem ponad 30 kg opuszczając słodycze, cukier i tym podobne rzeczy. Mniejsze porcje, ale nigdy nie zmieniłem żywienia na np. gotowane na parze. Jem to co akurat mamusia czy babusia ugotowała (bo to najlepsze, ale jak wiadomo nie zawsze zdrowo) ale jadłem mniej. Oczywiście do tego doszła praca na warsztacie, oraz marsze (z reguły do i z warsztatu). Teraz jem co i kiedy chcę i waga moja to +- 80-85 kg. Idzie wiosna oraz lato i mam zamiar pracować dalej nad swoim ciałem :P

Idź być leniwym grubasem gdzie indziej

Grubasem może tak ale leniwym? Rozumiem, że znasz mnie bardzo dobrze i wiesz czym się zajmuję? Dlaczego mnie obrażasz?

To był żarcik, spokojnie mistrzu. A dla tych co chcą sobie popracować nad sylwetką, może kalistenika? Zacząć od Skazanego na trening, naprawdę polecam :)