Drugi dzień powrotu
Było ciężko. Naprawdę. Dlaczego to zawsze dowódca musi dokonywać najgorszych wyborów?
Ludzie najmniej zaufali byczsekowi i Malekith'owi. Ten pierwszy w ostatniej sekundzie zmienił swój głos.
Brutalnie i bez litości, zasadziłem Malekith'owi kulkę w łeb. Nasz kapłan sprawdził jego ciało. Był wierny Imperatorowi.
Rano na śniadanie nie stawił się Blaumro. W jego kajucie jedyne co zastaliśmy to krew na ścianach i napis, nią umazany: "Hunt has begun".
Krew należała do niego.
Dzisiaj żegnamy:
-Blaumro
-Malekith
Kosmicznych Wilków
-----------------------
Przypominam, że głosy oddajemy do 21.45