Fallout 4

To wy serio nie wiedzieliście że Fallout 4 to autentycznie Fallout 3 na lekko nowym silniku z całym dobrodziejstwem inwentarza? Dziwne. Chociaż tak jakoś jest to nawet trochę śmieszne. Ludzie się śmiali że to jest Fallout 3.75 i mieli rację......

Echm 6 power armorów? Serio czy to kpina jakaś czy coś? Powiedzcie mi chociaż że ich używanie jest jakoś ograniczone?

Niestety, nie byłem w stanie się przekonać do klimatu Fallout'a, po raz kolejny. W NV przegrałem ok 20h, niestety nie dało rady. Tutaj nabiłem 15 i już nie mam kompletnie ochoty grać. Widocznie klimat nie dla mnie, chociaż książki i filmy postapo bardzo lubię.

No nic Panowie, grajcie dalej, ja wracam do W3. :)

Co do nowego fallout dla zupełnego laika grającego w fallouta tylko ze względu iż gra jest dobra, a nie miłość do serii.

Gra naprawdę porządna i dla mnie na miejscu 3 w tegorocznych RPG'ach i spędzę przy niej jeszcze trochę czasu.

Największe zdziwienie jest zaniżona ocena na portalach 6-5...

Czekam na powstanie pierwszych modyfikacji graficznych.

I pisanie, że to F3 ten z 2008 roku jest zabawne.

Nie mam do czego się przyczepić oprócz początku i pewnych zabawnych questów.

Dlaczego takie hejty?

Bo gry bethesdy nie przyciągają gimbusów... ;)

i trzeba zagryźć zęby, żeby przetrwać.

To tak jak dać rocznikowi 2000+ baldursa

Polecacie przyłączyć się do bractwa stali ;p ?

Nie wiem co ze mną jest, ale jestem ogromnym fanem serii (w jedyną i dwójkę grałeś świadomie jako nastolatek wiele lat temu). I dla mnie F4 jest niesamowity ;o nie wiem skąd ten hejt. Ja wiem, że bugi, ja wiem, że grafika, ale przecież jakoś specjalnie to nie przeszkadza ;o. Podejrzewam, że taki wylew jadu jest od gimbusów, dla których esencją grania jest linearna prost strzelanka czy inna zręcznościówka bez klimatu, historii, uniwersum byle lekko, tanio bez bugów - w 5 h przejść i wywalić grę do kosza i kupić kolejną za 5 euro

Popatrzyłem w neta i wszystko jasne

  • Ocena redakcji na każdym portalu zagranicznym o grach 9-10/10 - tak oceniło 15 z 20 portali, które znalazłem. Pozostałe 5 dało od 7,5 do 9 (takie recenzje piszą osoby strasze)
  • Ocena "graczy" 4-6/10 średnio. Albo ludzie dają 10 albo 0 i wychodzi właśnie średnia "5" (tu głosują osoby od gimbusa do +30 lat)

Dla mnie wniosek jest prosty - gra odstrasza totalnie gimbusów, a jest niemalże esencją dla osób +25 lat.

Widzę w tej grze wiele minusów, jednak dla mnie są naprawdę nieistotne, a jak pogadałem z młodszymi osoba, to rzeczy będące dla mnie nieistotne skreślają dla nich grę całkowicie

Ja nie jestem fanem serii, ale też uważam, że to po prostu świetna gra. Grafika nie jest najwyższych lotów, ale też nie jest zła. Jeżeli ktoś pisze, że nic się nie zmieniło od F3, to zdecydowanie oczy zalewa mu hejt i powinien je kilka razy dobrze przetrzeć. Bugi się zdarzają, losowe crashe też mi się przytrafiły, ale jak dotąd nic co zepsułoby ogólne doświadczenie płynące z gry. Zarzutów dotyczących nowych elementów takich jak budowanie baz nie rozumiem już w ogóle, bo wszystkie te nowe rzeczy można całkowicie pominąć i bawić się jak gdyby w ogóle ich tam nie było. Same w sobie są jednak na tyle fajne, że o ile ktoś nie ma jakiejś specjalnej awersji do tego typu rozgrywki, to powinien się przy nich dobrze bawić. No i co do historii - przyzwoitość nakazuje, żeby grę chociaż przejść zanim się ją oceni - w szczególności pod tak złożonym względem jak fabuła w grze, bądź co bądź, fabularnej. Mam wrażenie, że teraz często to wygląda tak, że ktoś przeczyta jak się gra zaczyna oraz jak się kończy i na tej podstawie wysuwa wnioski, bo krytyczne opinie o fabule wśród graczy czytałem już po kilku godzinach od światowej premiery.

Ostatnio pisałem jak byłem po 10 godzinach, teraz jestem po lekko ponad 20 i nadal z całego serca polecam. Nie wiem jak podejdą do tego fani serii, fani-tylkoNV albo fani-tylkoF3, ale to przede wszystkim kawał dobrej gry, której warto dać szansę. Filmiki i streamy nie oddają uczucia płynącego z rozgrywki, dlatego przestańcie się oszukiwać myśląc, że znacie ten tytuł nigdy go nie odpalając na swojej maszynie.

Przecież dwójka ma genialnie napisane postaci. Imo to najlepsza część cyklu a fabularnie tak dobra jak Arcanum czy Planescape. Oczywiście można mieć swoje zdanie , ale gdy coś jest klasykiem nad klasykami to mowienie ze ssał jest ignoranctwem. I ciekawe jakie tytuły zaspokoiły twoje "wysokie" wymagania panie krytyku który nawet nie potrafi konstruktywnie skrytykować tylko wszystko ssie.

Tak więc, jedynka i dwójka miała ssącą fabułę do granic możliwości. Wątki poboczne praktycznie nie istniały, a jeżeli juz były, to były oklepane, i nudne. Główna fabuła? Jedynka, przynieś wodę do krypty, przy okazji pokonaj "wielkiego złego" Dwójka, przynieś GECK wiosce, przy okazji pokonaj wielkiego złego. O ile dwójka miała spoko zwrot akcji, bo znalezieniu wyżej wymienionego sprzętu, to w jedynce nie działo się nic ciekawego. Oczywiście same lore (które w znacznej mierze zostało rozbudowane dzięki fanom, oraz premierze trójki) jest bardzo fajne, eskperymenty w kryptach, tajemnice Vault tec jak najbardziej na propsie. Aha, i to że coś jest klasykiem, to nie znaczy że nie można tego krytykować. Fallouty wybiły sie na fajnym gameplayu, rozbudowanym i żyjącym światem (gdzie wczesniej mielismy tak dobry swiat?). Ale to nie znaczy, że dane tytuły nie miały błędów.

A co do pytania, jakie fabuły mnie zaspokoiły, tak na szybko oczywiscie Dragon Age, ME, z tych starszych pierwszy DE (najlepsza fabuła i scenariusz wszechczasów), seria System Shock, Planescape (mógłbym niezliczonymi epitetami w ciebie rzucać, za porównanie świetnej fabuły Tormenta to fabuły z Fallouta), nieco Baldurs gate, ale ta gra zyskiwała przez swietne postacie. No i tyle wlasciwie z gierek 90.

Dobra, a co ogólnie do tematu, F4 to zdecydowanie najlepszy z obecnych Falloutów. W KOŃCU dobra fabuła w trójce i NV coś tam było, ale nigdy nie miałem tak, że chciałem grać główny wątek kosztem zadań pobocznych, bo po prostu byłem ciekawy co sie stanie dalej. Fajni towarzysze, na plus szczególnie wyróżnia się Nick Valentine, z fajną historią i dobrym charakterem, lubie gościa. Irytująca pani reporter też jest niezła. Ogólnie gestykulacja postaci na zaskakujący plus. Sam gameplay został bardzo mocno usprawniony w porównaniu z NV/3. O ile nie jestem fanem tego slow mo w VATS'ie (którego i tak mało używam), to bronie w końcu brzmią tak jak powinny, i w końcu zachowują się tak jak powinny. Dobry odrzut, nieco zboostowane obrażenia w porównaniu z poprzedniczkami, fajne modele. Strzelanie to sama przyjemność. Bugi nieco występują, no ale Bethesda jest znana z wydawania 1000 patchy po premierze, zamiast dopracowania produktu. Z tych nieco bardziej irytujących jest znikanie modelu broni, albo straszne dziwne zachowania płaszcza Nicka, który lata po całej mapie, na szczescie save i load naprawiają je. Zaden towarzysz jeszcze nie zbugował sie tak, ze nie mógł się ruszyć. Ogólnie trzymają się blisko, i jest spoko, szczególnie pies ma bardzo fajne AI i w ogóle nie przeszkadza.

Sam system budowania własnej osady to geniusz w najczystrzej postaci. Patrzyłem na to nieco krzywym okiem, a zanim sie obejrzałem, mineło 5 godzin, a ja sobie buduje jak w Simsach. Fakt, nieco komiczne jest równanie całej budowli z ziemią w sekunde, ale to już czepianie sie na siłe. Polecam ogólnie wszytkich, no może oprócz jakiś hardcorowych płaczków i fanów "prawdziwych" RPG, bo F4 to głównie sandbox shooter. Dobry jak cholera.

Pograłem trochę więcej wczoraj i też dalej podtrzymuję, że gra jest świetna. Wiele razy podkreślałem, że fanem Fallouta nigdy nie byłem i jak rozumiem, że F1 i F2 są dla wielu klasykami gatunku i również je lubiłem to nie pokochałem. F3 mi nie podszedł w ogóle, a NV nawet nie ruszałem mimo, że ponoć lepsze niż 3. F4 kupiłem z lekką obawą, bo wsiadłem na hype train i bez jakiegoś zastanowienia zakupiłem i kompletnie nie żałuję. Świat mi się coraz bardziej rozrasta, nowe markery na mapie, coraz więcej zadań i czas gna jak powalony, a ja mam mimo wszystko wrażenie, że w teorii zrobiłem mało, a dalej bawię się świetnie. Tak jak w wielu tytułach eksploracja na maksa mnei nudzi po kilku godzinach tak F4 dalej wciąga i zaskakuje nowymi miejscami, a czasem i potrafi przestraszyć

Fabryka samochodów? Górne poziomy kaszka z mleczkiem, ale zapuściłem się do podziemi i miałem srogie "nope nope nope" jak zaatakowała mnie banda ghuli. Jednak nie na mój poziom ekwipunku i na traitsy w które teraz ładuję punkty.

Budowanie również jest bardzo fajną opcją która zaskakująco mnie wciągnęła. Wczoraj głównie skupiłem się na stworzeniu swojego bunkra który będę mógł nazywać domem. Sprowadziłem sobie tam kilku settlersów do pomocy nad uprawami i ochroną a oprócz tego mieszkają tam moi towarzysze. Jak to skończę to planuję rozbudować dwie osady żeby sobie stworzyć sieć handlową między nimi. Czy cokolwiek mnie goni? Nie, ale jak widzę fajnie zapowiadającego się questa których trochę jest to od razu do niego gnam, zbieram śmieci a potem wszystko ładuję w rozbudowę bazy, a następny krok to ostry upgrade sprzętu. Jest sporo do roboty, świat jest ciekawy i bardziej zagracony przez co moim zdaniem bardziej realistyczny ze wszystkimi opuszczonymi domostwami, autami przy drodze, jakimiś małymi obozami w lesie w których od dawna nikt nie mieszkał. Można naprawdę poczuć się, że sie weszło w te post apo czasy. Ludzie narzekają na grafikę, a w moim przekonaniu jest ona na serio fajna. Inna niż w poprzednich częsciach pod względem mroku i może nie tak piękna jak nie wiem... Crysisy, ale mam wrażenie, że ludzie zbyt dużo oczekiwali ale i tak tytuł prezentuje się świetnie i myślę, że wciągnie mnie jeszcze na strasznie długie godziny.

Swoją drogą z towarzyszy których macie dostępnych których lubicie najbardziej?

Nie jestem zawiedziony, bo niczego się nie spodziewałem.

1. Spędziłem 3 godzin na budowaniu osady. Nie dlatego, że tak to mi się podobało, ale dlatego, że próbowałem połączyć ze sobą ogrodzenia. Niestety, nie da się. Albo lewitują, albo jest między nimi przerwa. Wadą jest także brak tutoriala. I szkoda, że można mieć tylko 10 + osadnik:charyzma. Pewnie mody to naprawią, jak zawsze.

2. Sterowanie. Mmm... Ogarnąłem już silny atak i granaty pod tym samym klawiszem, ale wciąż klikam esc kiedy chcę wyjść z pip-boya...

3. Survival. Spodziewałem się survivala, a dostałem większe cyferki i spawnowanie bossów, które mają szansę na legendarny sprzęt. CO TO MA BYĆ!? DIABLO!? I znowu modderzy odwalą robotę Bethesdy.

4. Muzyka to cudo, cudo, cudo, cudo. Najlepsza rzecz w F4. Czekam na jego dzieło w Syberii 3.

5. Staty. Coś okropnego. W grze nie spotkałem jeszcze żadnego dialogu dla inteligencji. W ogóle nie czuję potrzeby ładowania punktów w charyzmę. Liczy się tylko zabijanie, dialogi na końcu. Może później trafię na coś sensownego. Szkoda, że przy int 1 nie jąkam się (inteligencja nie wpływa na mowę).

6. Podobała mi się burza radioaktywna (?). Była cudowna. W ogóle lubię system pogody. Podoba mi się ta atmosfera w trakcie deszczu i to, że "armor" jest mokry.

Szkoda, że w nocy jest jasno.

7. Kiey byłem w power amorze, wrogowie i NPC byli świadom tego i mówili o tym na głos. To samo było, gdy miałem miniguna.

8. Przeciwnicy na plus. Potwory są okropne (w sensie super wygląd) i przerażają i w wyglądzie, i w walce (ghule pls).

Potwierdzam to, co napisałem jeszcze przed premierą. F4 bije na głowę f3 i nv, ale to nie jest *ten* Fallout. To jest strzelanka z elementami rpg.

Ah, i tylko czekać na Fallouta Online, bo na niego też przyjdzie pora. Wspomnicie moje słowa.

Po części się zgadzam z tym co napisałeś, za dużo czasu tracę na tego fallouta, bo pomimo swoich wad gra się bardzo przyjemnie i coś czuję, że jak raz przejdę, to zagram jeszcze raz tylko inaczej :)

Fajnie, że niektóre nasze decyzję mogą zmienić wygląd otocznia, ot np. taki mój wczorajszy smaczek z robotami, nie mogłem tego nie nagrać :)

Nagroda od robotów za pomoc http://zapodaj.net/b65eb396378d1.jpg.html

ps. też mam wrażenie , że w tej części jest więcej strzelania niż gadania, sam nic ni ładowałem w charyzmę większość w inteligencję, hackowanie i otwieranie zamków, parę razy już się to opłaciło :)

https://www.youtube.com/watch?v=dJWDxeGvPD8

tez czekam na f online :) ta bron to cos ale powazny sam ? tam tez armata mozna bylo sie pobawic

Może mi ktoś coś wytłumaczyć jak działa to skradanie , bo daje w te perki ale i tak mnie wykrywają , pora dnia na to wpływa ? , tłumik jest konieczny ?

Gra fajna, ma pare mankamentów, ale i tak nie ma się do czego przyczepić bo to poprawią mody.

Tak jak pisał @VampirX4, noc za jasna? Proszę cię bardzo

(http://www.nexusmods.com/fallout4/mods/191/?tab=1&navtag=http%3A%2F%2Fwww.nexusmods.com%2Ffallout4%2Fajax%2Fmoddescription%2F%3Fid%3D191%26preview%3D&pUp=1)

Może mi ktoś coś wytłumaczyć jak działa to skradanie , bo daje w te perki ale i tak mnie wykrywają , pora dnia na to wpływa ? , tłumik jest konieczny ?

Zanim sie zaczniesz skradać wyłącz bieg (domyślnie Caps Lock) bo na 105% masz go odpalone, jak zresztą każdy.

Gra ktoś w F4 na ps4?

BTW: Fallout Online hmmm... lepiej nie.

Najbardziej mi brakuje tego CO OP-a, najwyżej zamiast towarzysza można by grać z 1 znajomym, na pewno dało by się to rozwiązać tak aby nie psuło to rozgrywki np. stopień trudności, jakiś specjalny tryb gry itp.

W moim zamku już jest zamontowana artyleria, dziś odbyły się pierwsze testy XD

https://www.youtube.com/watch?v=DMBxXDYPstE

Co do towarzyszy mam psa gdzieś tam biega i łażę z robotem jeszcze mnie nie zawiódł XD, innych póki co nie spotkałem, ale jeszcze do diamond city czy jakoś tak nie poszedłem

Pancerny domek?

I serio "zamek"? Przecież to cholerny fort nie zamek.

Mój ulubiony i dość już stary kubek tydzień temu zbrzydł mi. Winę za to w większości ponosi mój pies, a ja tylko w niewielkim stopniu, bo jestem człowiekiem, a on psem i muszę odpowiedzialność przenieść na kogoś komu będzie i tak wszystko jedno. Kupiłam sobie nowy kubeczek, który jakiś czas temu wypatrzyłam w sklepie. Jest ładniej ozdobiony, szerszy i głębszy, niby sukces murowany. Szybko zalałam ulubioną herbatę z cytryną i ku mojemu zdziwieniu przestała mi smakować. Szok i niedowierzanie nie ustępowały, więc w panice zrobiłam drugą, mocniejszą i też nic. Przy trzeciej dodałam więcej cytryny, potem cukru, mleka, cynamonu, goździków, a za kolejnym razem gdy już sięgałam po butelkę z octem dotarło do mnie, że to ten przeklęty stary kubek ciągle siedzi mi w głowie. Z nowym wszystko jest tak jakby w porządku, nie zrozumcie mnie źle, ma wszystko to co prawdziwy kubek powinien mieć, a nawet więcej, ale to we mnie tkwi problem i nie jestem gotowa pożegnać starego kubeczka.

Kilka dni temu stanęłam przed decyzją o zakupie Fallouta 4 i bogatsza o doświadczenia związane z kuchennymi naczyniami zaczęłam mieć wątpliwości. Czy gra mi się spodoba tak jak poprzednie części, albo może szybko odtrącę ją ze wstrętem. Prawda jak zawsze leży po środku. Gra to szaleństwo skrajności; ta grafika, ta kampania reklamowa, te zapowiedzi i obietnice. Niestety kiedy już się napiłam dotarło do mnie, że ten smak to nie jest to. Dziwne, bo przecież dostałam wszystko co podobało mi się w poprzednich częściach gry z serii Fallout, w lepszej oprawie graficznej i z kilkoma dodatkowymi usprawnieniami. Niby świetny RPG, ale niestety ani to świetne, ani do końca RPG. Cały element rozwoju postaci został sprowadzony do minimum, a to oznacza koniec z tym co kochałam w Fallout, czyli od zera do bohatera. Na dodatek jak dostałam Power Armor po około 40 min gry i wyskoczył na mnie szpon śmierci, pomyślałam że chyba zbytnio wybiegłam do przodu w lokacji i muszę się cofnąć obierając inna drogę, ale niestety tak nie było. Stałam się bogiem w jednej chwili i nie spodobało mi się to. Sytuacje trochę uratowało zwiększenie poziomu trudności, ale na krótko. Ogólnie rzecz ujmując gra jest trochę za szybko za łatwa i nie staje się trudniejsza. Nie ma zabijania szczurów patykiem, ojj nie! Tutaj prawie od razu depczesz je siedząc w mechu!

Scenarzyści byli słabo opłacani, albo po prostu nie wczuli się w klimat, bo fabuła jest mizerna i robiona na szybko. Dialogi są dość okrojone i bez polotu. Bywają momenty w których NPC próbuje powiedzieć coś interesującego, lub zabawnego ale kończy tandetnie, a nasza postać podtrzymuje rozmowę na zasadzie "tak", "nie", "mów dalej", zupełnie jak na randce dwóch niezainteresowanych sobą osób. Po przejściu głównego wątku i wielu misji pobocznych mogę powiedzieć z ręką na sercu i kubkiem w ręku, że nie zapadł mi w pamięci nawet jeden dobry dialog, czy ciekawy NPC. Co do misji pobocznych to są bardzo powtarzalne, bo polegają na oczyszczeniu jakiegoś miejsca z przeciwników i/lub przyniesieniu określonego przedmiotu. Biegłam po kolejne zadania ze skarbem w oczach i wyzwaniem w sercu, a kończyło się na przerzucaniu tego samego obornika, tylko w innym miejscu.

Seria wcześniej prezentowała postapokaliptyczne pustkowie, które w 4 części w niewielkim stopniu jest pustkowiem i mi osobiście brakuje otwartych dzikich przestrzeni. Jest po prostu za dużo wszystkiego (tutaj może troszkę się czepiam, ale cóż), drzew, samochodów, domów do których i tak nie da się wejść, a nawet gdyby się dało to i tak nie ma po co, bo nic dobrego w tej grze nie znalazłam. Większość dobytku który mam to kupiłam, albo zrobiłam. Sprowadza to nas do craftu, który jest ogromny i bardzo rozbudowany. Można na przykład z klucza do zmiany kół w samochodzie (jak Boga kocham nie znam fachowej nazwy tego narzędzia, a taka chyba jest, bo mężczyźni lubią nazywać każdą swoją zabawkę) i kawałka metalu zrobić toporek. Duża cześć gry polega na zbieractwie i obróbce, aż dochodzimy do budowy swojej osady. Brzmi wspaniale, ale jest bardzo niedopracowane i interfejs dodatkowo utrudnia sprawę. Wiem co i jak chcę ustawić, w głowie mam plan, ale później jakoś nie mogę dopasować elementów;/

Reasumując w Fallout 4 jest wiele miejsc, które warto zobaczyć, bo graficznie gra bardzo mi przypadła do gustu i sama walka jest dobrze zrobiona, a zabijanie sprawia przyjemność. Niestety poza tym cała reszta jest niedopracowana, tak po prostu niedopracowana. Dużo ciekawych pomysłów wykonanych w 50%. Mody, może w przyszłości dodatki sporo poprawią i dodadzą, ale fabuły, ciekawych questów, dialogów tego tu nie ma, a i sam rozwój postaci nie błyszczy i nie zachęca do dalszej zabawy.

Czy wrócę do tego wirtualnego świata? raczej nie, no może aby pobawić się chwilę z pieskiem. Czy poleciłabym grę? nie, ale może za jakiś czas, przecież Fallout 3 i NV pokazały pazur kiedy opadły kurtyny i widownia się rozeszła.

Ten nowy kubek ma wszystkie elementy na miejscu i jest bardzo ładny, ja jednak wrócę do poprzedniego. Chociaż zdaję sobie sprawę, że to podświadomość płata mi figle i zapewne nie dostrzegam zalet nowego naczynia, to chcę znowu poczuć smak dobrej herbaty.

Z hejtem na Fallout'a jest trochę jak z diablo, Każdy będzie go hejcił, pomimo tego, że spędzi w nim setki? godzin

Pancerny domek? I serio "zamek"? Przecież to cholerny fort nie zamek.

w grze jest jako zamek

http://zapodaj.net/e8ee01351685a.jpg.html

jak by był fortem, hotelem lub domkiem z piernika to tak bym wtedy nazywał, z resztą jak skończę budować to może i będzie wyglądał jak zamek znafco tematu:)

Co do poziomu trudności jak komuś za łatwo może poziom trudności zwiększyć, a nie grać na normalu to a pro po postu NorthenStar

Jeśli chodzi o power armory gram na normalnym poziomie trudności znalazłem już 2 PA i mam chyba 11 rdzeni przy 24 poziomie postaci, a z samych PA skorzystałem 1 raz tylko by przetestować, nie spodobało mi się poruszanie i na razie ich nie używam

Zamierzam przejść grę na tym poziomie, a później za pomocą modów i zwiększonego poziomu trudności będe się bawił jeszcze lepiej, a gra mi bardzo leży :) co dziennie gram ile wlezie i zawsze znajdę coś co mnie zaskoczy