I jakby nie patrzeć znowu Karthas chybił
GRA BOGÓW S4 (by vanziom)
Zginął czlowiek..niewinny;)
Bo Karthas to snajper z zezem!
Ale o co chodzi?
Od 4h szukam siatki na motyle w AOW fuu
ale jakby trafił w złego, to by był wtedy herosem i bohaterem.
ale jakby trafił w złego, to by był wtedy herosem i bohaterem.
Broń mnie deimonieD, mój ty jedyny przyjacielu(oprócz pana z pw xd)
Ale nie trafił ;D
Karthas myśli, że wygląda jak jakiś heros, ale niestety oto jego prawdziwa forma
Karthas myśli, że wygląda jak jakiś heros, ale niestety oto jego prawdziwa forma
Hmm...czyli kolejka się ustawia xd
ale sam podpuścił na siebie zgubę zaczynając od alkoholu zand., i od wrócił od pana, no to co zrobił mag rzucił na niego gniew. Więc po części ta tragedia jest uzasadniona tym badziej, iż zand. dostał ostrzeżenie od pana.
Tyle krzyku o chęć integracji i rozluźnienia współtowarzyszy ( oczywiście odnosząc się z należytym szacunkiem dla zasad naszego Pana )
Proszę , jakie macie pomysły na inne metody integracji ? Może pogramy w karty ?
Tekst napisany.
Taki fart mieć - karthas, niewiaro - hahaha
Dobra robota rycerze!
1. Zen poparł mnie przy podejrzewaniu deimonaD
2. Gdy tylko wyczuł, że front może się zmienić ruszył na mnie
3. Więc spłonął
Dzień 2

"Nikt nie przyzwał mej broni, abym wybrał cel. Czyżby chcieli wygrać bez oskarżania się nawzajem? Ciekawe" - Krótkie słowa Boga podsumowujące dzisiejszy dzień.
Istoty chaosu wykorzystały to, atakując dwóch osobników.
Mag Cienia za cel obrał Niewiarę, przyczaił się w ciemnościach mrocznych uliczek po czym w odpowiednim momencie wystrzelił niszczycielską energię chaosu prosto w Niewiarę. Jednak stało się coś nieprawdopodobnego, rycerz światła pojawił się znikąd i uratował człowieka, który miał odegrać w przyszłości większą rolę - Uratował jasnowidza!
Duch otchłani nie wytrzymał chyba pokusy, skusił się zaatakować maga bitewnego. Wszystko szło zgodnie z planem, już ciało Karthasa było prawie opętane, a dusza wyniszczana! To miał być jego koniec, znajdował się blisko śmierci. Rycerz widząc co się dzieje natychmiast ruszył na ratunek, nie wiedział jak miał uratować biednego maga. Chciał ukrócić jego cierpienia, ale wiedział, że skończy się to tragicznie dla wszystkich. Złapał go i zaczął przelewać świętą energię wprost do jego ciała - nie wiedział czy to coś da, ale wiedział, że musi spróbować. Po kilku minutach Karthas oswobodził się z rąk złego ducha tym samym odzyskując kontrolę nad ciałem. Dzięki rycerzowi uratowany został Mag Bitewny.
Stan ocalałych:
1-Magowie Cienia
2-Duchy Otchłani
12-Ludzie
Epik win
DeimonD, podejrzewam ciebie.
GJ, Panowie rycerze! Trzeba wyplenić całe zło!
Popieram Karthasa.
Ja nic do ukrycia nie mam jak tam sobie chcesz.
Ja nic do ukrycia nie mam jak tam sobie chcesz.
Weryfikator wkroczy do akcji.