International 2013 - Wrażenia :)

O słabej psychice akurat nie ma mowy już wytrzymać z takimi ludźmi jak w ich teamie to spore osiągnięcie. Poza tym DK są bardziej doświadczeni w internationalach, QQQ i Dai grali już w 1szym int podczas gdy to pierwszy raz s4 czy egma.

Wyników jeszcze nie ma co oceniać, wszyscy trzymają strategie na brackety, wystarczy spojrzeć na tongfu, no niby ledwo się załapali do wb a z jaką łatwością wygrali z fnatic którzy z kolei wygrali z navi 2:0 w groupstage. Dignitas świetnie szło w grupie a odpadli po szybkiej gierce z RS. Może nawet IG da radę? W końcu w tamtym roku też wychodzili z loser bracketu i wygrali turniej.

Nie chodzi mi o słabą psychikę, chodzi o samą świadomość, że rywalizujemy z czarnym koniem całego turnieju, a sami nie mamy jakichś rewelacyjnych wyników.

Wydaję mi się, że część z was na wszelką siłę próbuję porównać e-sportu do zwykłego sportu. Dajmy na to skoki narciarskie albo inne dyscypliny w których otrzymuje siępunkty. Co mam na myśli? Otóż w wyżej wymienionych skokach będąc na ostatniej pozycji nie mamy szans wygrać turnieju (czysto teoretycznie) a w Docie? Nawet będąc w LB, mając 0/14 po grupie nadal można wygrać turniej.

Bo grupy nic nie znaczą tylko przejście do WB, większość teamów to olewa, nawet Navi powiedziało że nie będą używać żadnych specjalnych strategii w grupach. Chyba tylko Alliance wzięło grupy na poważnie, może mają taki cel, cały int bez porażki :P

Z tego co widać nie można, te mufc to jest jakaś pomyłka mogli zaprosić Kaipi albo Vici Gaming.

Za rok chciałbym zobaczyć jakiś polski team na wildcardzie chociaż... :P

Teoretycznie można będąc ostatnim w grupie wywalczyć sobie drogę na szczyt. Z tym, że ja np. wielkiej szansy dla takiego iG nie widzę, popełniają wiele błędów i stosunkowo łatwo dają się "robić" przeciwnikom. Musieliby naprawdę sporo zmienić, by zacząć ich pokonywać - nie jest to wprawdzie nierealne, ale raczej mało prawdopodobne.

Hmm, Curenor - Mentalność Polaków sprawia, że nie ma dla Nas rzeczy niemożliwych, jedyną kwestią jest czy nam się chce :)

Alfa mówisz jak Admiral uroczo grzebał w zębach :D Ty chyba nie widziałaś jak jeden oblech z Na'Vi o nicku Funn1k grzebał w nosie a później namiętnie rozcierał miedzy palcami we wtorek czy środę. Komentatorzy beka, ludzie na Twichu beka a on nawet się nie spodziewał tego, że kamera na niego padła. Ukraińskie zwyczaje -.- myślałem, że puszczę pawia. Takie "Jośki" w tym Na'Vi trochę XD

Alfa mówisz jak Admiral uroczo grzebał w zębach Ty chyba nie widziałaś jak jeden oblech z Na'Vi o nicku Funn1k grzebał w nosie a później namiętnie rozcierał miedzy palcami we wtorek czy środę. Komentatorzy beka, ludzie na Twichu beka a on nawet się nie spodziewał tego, że kamera na niego padła.

Jak znam internautów to pewnie już od dawna w sieci rozpowszechnia się odpowiedni gif. Tak samo jak stuny Svena z jednej z rozgrywek finałowych :D. Ok, jeszcze jestem w stanie zrozumieć dłubanie w zębie przez sekundę, bo jak coś uwiera to językiem ciężko wyjąć, ale dłubanie w nosie to już przesada.

Haha, Admiral może najpierw dłubał w nosie, później chciał to zjeść, niestety weszło między zęby i zaczęło go uwierać :D

Admiral nie jest z Na Vi ;p

Może i nie, ale jak to sobie wyobraziłam to pękłam ze śmiechu :D. A właśnie miałam iść zjeść kolację.

Admiral nie jest z Na Vi ;p

No kurcze, Xaorus... Po prostu teraz to mnie zaskoczyłeś... Teraz napisz jak to wywnioskowałeś z mojej wypowiedzi? Przecież nie napisałem ani słowa o Na`Vi. ;)

Ale zasugerowałeś coś co mogą zrobić tylko Ukraińcy ;) Co do wczorajszego meczu Alliance vs DK. W drugim meczu było gorąco przez słabe picki. Pierwszy raz przegrali ale całe szczęście trzeci mecz to definitywne zwycięstwo. S4 na BR to istna maszyna do rozpoczynania potyczek.

Oni tam wszyscy bardzo dobrze grają. Wydaje mi się, że w tym meczu o zwycięstwie przeważyła skłonność europejskiego stylu gry do agresji. Czasami mam wrażenie, że DK wolało odpuścić, a Alliance starało się nawet przegrywany teamfight obrócić na swoją korzyść.

EDIT:

I kto dotrwał do 1:30 nocy żeby obejrzeć mecze Na'Vi i Alliance? Wyniku chyba nikt się nie spodziewał, bo Alliance wygrało 2:0. Ta piękna akcja AdmiralaBulldoga przy Roshanie... :o

Już wygrywali tę 2 gre i zachciało się robić rosha w 3 i jeszcze z połową hp żałosne. Alliance oddali tego wispa to musieli być nieźle na niego przygotowani, już go raczej nie pickną w finale.

Ja niestety nie dotrwałem ale dzisiaj oglądałem powtórkę. Skakałem z radości <3 RAZER WIN :P Piękna wiadomość, z resztą zasłużyli sobie na wygraną w 100% :)

@Alpha : Ja. To od pierwszych minut było wiadome ;) Alliance grają zbyt poważnie żeby przepuścić takie akcje. Na'Vi jednak musi spiąć poślady, bo nawet do finału nie dotrą :)

Ja też zauważyłam, że z Na'Vi coś się dzieje. Moim zdaniem byli za bardzo pewni siebie. Pamiętam jeden z ich ostatnich meczy, kiedy picknęli Pudge'a - w pierwszej grze Dendi nim wymiatał, w drugiej przeciwnicy byli już na niego przygotowani i choć Dendi znowu go picknął, to nic przez dłuższy okres gry nie robił. Na'Vi często przegrywa pierwsze mecze, zupełnie jakby sądzili, że to będzie "easy win", a potem przychodzi bolesne rozczarowanie...

Też to zauważyłem. Przy meczu z Orange było podobnie. Przegrali pierwszy mecz w kilkanaście minut. Są zapatrzeni w siebie i po prostu to ich gubi. Z resztą od gilów z nosa palce im się kleją i ciężko po klawiaturze biegać :P