LoL VS HoN

League of Legends :> Riot Games wkłada dużo kasy w LoL'a jest piekielnie popularny:) Szczerze mówiąc nie znam HON'a ale dużo komentarzy pada "HON jest lepszy" "HON jest dla myślących a LoL jest piaskownicą" a jak dla mnie, to jak znajdzie się dobrze współpracujący TEAM w LoLu to gra się staje naprawde przyjemna i wymagająca myślenia:> A teraz coś dla hejterów, jakby HON był lepszy to by był głowną grą E-Sportową, LoL rządzi Gnoje!

A teraz coś dla hejterów, jakby HON był lepszy to by był głowną grą E-Sportową, LoL rządzi Gnoje!
Jakbyś był inteligentny nie napisałbyś 3 ostatnich wyrazów. Jakby LOL nie był taki łatwy to nie zostałby grą "esportową", jakby LOL nie był po polsku zapewne do teraz nie wiedziałabyś co to jest MOBA. Prpoponuje osobiście przetestować te tytuły a dopiero później zabierać głos. (:

Wiesz dlaczego przestałem grać w LOLa ? Właśnie ze względu przez takie osoby jak Ty, myślą że są fajne i mądre, a co do czego przyjdzie to solo nawet 1 wieży nie potrafią powalić...

Powiem tak , prawie rok temu < lipiec/sierpień > zagrałem 1 raz w LoL'a , do dzisiaj gram z pewnymi przerwami < tygodniowe >. Pewnego razu pobrałem HoN'a, gram tutorial, myślę : nie ogarniam. Gram meczyk myślę : nie ogarniam. W każdym meczu < grałem ok. 5 pod rząd > wychodziło ok 2/3 osoby z mojego teamu ...

LoL jak dla mnie do HoNa to Pestka [ może dlatego że jestem pro troolloolololo master :D ], powiem tylko że, szacun dla tych co ogarniają HoN'a ;).

@CiasteczkowyPotwor - gdy ja zaczynałem grać w LoL'a nie było PL < to tylko mój przykład :P > po tutorialu ogarnełem mechanikę gry a po kilku meczach dobrze się grało ;] >

A jeszcze jak komuś przeszkadzają noe < tak noe :D > kidy z North, to zapraszam na West :)

Ja gram od ponad roku w LoL'a , który nie nudzi mi się wogóle. Czasami sam się dziwie , że wytrzymałem tak długo , gdyż jestem znany w gronie znajomych jako osoba ze ,,słomianym zapałem". W HoN'a nie grałem , choć czasem myślałem , czy by nie wypróbować. W Lidze mogę praktycznie tylko ponarzekać na poziom meczów i graczy , no ale cóż... To w końcu Nordic. Z tego co czytałem , w HoN trudno na początku wszystko ogarnąć. Możliwe , że zobaczę na własnej skórze , ale dopiero po wyjściu Varusa (Ooh, Shiny!)

Pozdro!

Ja i tak czekam na DOTA2 z prostego powodu, w gry b2p/p2p gra mniej neo/noobów. (:

Ja gram od ponad roku w LoL'a , który nie nudzi mi się wogóle. Czasami sam się dziwie , że wytrzymałem tak długo , gdyż jestem znany w gronie znajomych jako osoba ze ,,słomianym zapałem".

Same here:) Tylko, że ja gram w LoL'a od jego początków, druga rotacja na NA, w żadną grę nie grałem więcej, no oprócz tibii[haters gonna hate, y]

Nie grałem w HoN'a, ale coś czuję, że na pewno trudnością nie byłoby dla mnie ogarnięcie tego całego mechanizmu, etc.

Choć nie grałem w HoN'a, to po oglądnięciu masy filmików mogę powiedzieć, że na pewno nie zmieniłbym LoL'a na HoN'a, peace;)

HoN jest lepszy od LoLa pod wieloma wzgledami, ja osobiscie gram w dote2 lecz uwazam ze hon jest od niej lepszy :)

W Lidze mogę praktycznie tylko ponarzekać na poziom meczów i graczy , no ale cóż... To w końcu Nordic.

Bullshit. Poziom takiego typowego ragekida nie zależy od serwera - za czasów jednego EU widywałem więcej zachodnich dzieciaków (FRA/GER/SPA, anyone?) niż polaczków/rusków/innych członków rodziny EUNE.

A co do samego wyboru... LoL. Czemu? Bo jest prostszy.

Nigdy jakoś specjalnie nie ciągnęło mnie do MOBA, bo nie znałem zasad. Gdy wyszła beta LoLa grę pobrałem, zagrałem raz... i wywaliłem. Bo kompletnie nie wiedziałem o co chodzi. Dołączyłem ponownie około rok temu (era Vayne), zagrałem obecnego już wtedy tutoriala, kilka(naście? dziesiąt?) co-opów i nagle polubiłem ten typ gier. Fakt że LoL ma prostsze zasady tylko ułatwiał sprawę.

Kiedy zaś włączyłem HoNa (mając już jakieś doświadczenie z LoLa), tutorial niewiele mi pomógł. Gra wygląda o wiele mniej przystępnie dla nowicjusza - poziom jej komplikacji po prostu mnie zniszczył. Mając do wyboru fajną grę, której zasady łapię całkiem nieźle (LoL) i fajną grę, której nauczyć się nie potrafię za cholerę (HoN)... to chyba oczywiste że nie będę starać się być na siłę l33t i pchać za wszelką cenę w coś bardziej "elitarnego"?

Z tego co tutaj wyczytalem jak piszecie to ze w Honie jak sie jakis koles nafeeduje to juz moze wygrac sam, niestety w lolu tak nie masz ze 1 bedzie mial 10 kili to ze sie wpierniczy w 5 to ich pozabija niemozliwe to jest chyba ze z "idiotami" gra, a jesli wam chodzi o neokidy to proponuje przeniesc sie na serwer amerykanski niby pisze ze ping 200 ale nie jest to odczuwalne w zaden sposob nawet grajac przeciwko graczom co maja ping 50-100

@up: co ty gadasz? Jak masz odpowiedniego champa (np. Trynd, żeby daleko nie szukać) to z 10 killami i małą liczbą deadów będzie na tyle gruby, że zrobi wszystko co mu się spodoba o ile zachowa minimum zdrowego rozsądku :)

Hmmm tak czytam i czytam te wasze wypociny.

Może zacznę od doświadczeń z moba. W Dote nie grałem. W HoNa grałem chwile, natomiast w lola gram już trochę(ponad 600 wygranych na randomach).

Może zacznę od z komentowania stwierdzenia "lol jest łatwy". A guzik. W obsłudze może i tak, ale żeby naprawdę dobrze grać potrzeba setek gier. Mam przegranie grubo ponad 1000 meczów w LoLu, a i tak widzę ciągle u siebie jeszcze błędy. Ba, widzę ludzi z 2500 rozegranymi meczami co grają jeszcze gorzej. To że się potrafi farmić i zna swoje skile to nie wszystko. Idealna gra drużynowa, perfekcyjne zgranie w czasie, idealna znajomość wszystkich skili(ich zasięgu, efektów ubocznych itp), znajomość mapy, pozycjonowanie w tf to podstawa. Trzeba znać kontry oraz anty kontry. Umieć ocenić wrogi team by dobrać dobry build. Fakt że dużo osób gra w LOLa by sobie pograć i ma gdzieś te wszystkie zasady, ale i są tacy co naprawdę potrafią w tej grze wymiatać. Nawet po 100 rozegranych meczach możesz trafić na gracza który cię zdominuje i zniszczy supportem. Więc nie mówcie że LoL jest dla dzieci, łatwy itp.

A teraz pytam graczy HoNa ( bo nie wiem) w czym jest HoN taki trudny. Że swoje creepy da się zabijać i jest"podwójna farma" ? W LoLu też tak się da ale jest trudniej.(nie tyle co zabija się własne creepy co odgania się od nich przeciwnika by nie mógł podejść). Serio chciałbym się dowiedzieć co jest w HoNie takie trudne.

Nie mówię że LoL jest idealny. Balans nadal jest słaby ( szczególnie na mapie tt). Gra dużo strasznych casuali. Nie wiem jak w HoN ale w LoLu kultura w teamie to rzadkość (szczególnie w przegrywającym).

A jakie mam doświadczenie po HoN. Bardzo nieczytelna grafika. Miałem spore problemy z odróżnieniem swoich creepów od przeciwnika. Moja postać sama dobiegała do wroga(wtf). Grafika strasznie warcraftowa (niestety nie podoba mi się).

A może ktoś rzetelny wymieni w jakiś punktach co jest w HoNie takie dobre bo ciągle tylko piszecie "bo mniej noobów", "bo bardziej trudna"(ale w czym!!) , " bo przypomina pierwotną dotę". Co to w ogóle za argumenty? Z tego co tu czytam jeden bohater może wygrać cały mecz jak się nafeeduje co jest moim zdaniem beznadziejne bo moba to gra zespołowa, a jak jeden może pokonać wszystkich to ja dziękuje.

Hmmm tak czytam i czytam te wasze wypociny.Może zacznę od doświadczeń z moba. W Dote nie grałem. W HoNa grałem chwile, natomiast w lola gram już trochę(ponad 600 wygranych na randomach).Może zacznę od z komentowania stwierdzenia "lol jest łatwy". A guzik. W obsłudze może i tak, ale żeby naprawdę dobrze grać potrzeba setek gier. Mam przegranie grubo ponad 1000 meczów w LoLu, a i tak widzę ciągle u siebie jeszcze błędy. Ba, widzę ludzi z 2500 rozegranymi meczami co grają jeszcze gorzej. To że się potrafi farmić i zna swoje skile to nie wszystko. Idealna gra drużynowa, perfekcyjne zgranie w czasie, idealna znajomość wszystkich skili(ich zasięgu, efektów ubocznych itp), znajomość mapy, pozycjonowanie w tf to podstawa. Trzeba znać kontry oraz anty kontry. Umieć ocenić wrogi team by dobrać dobry build. Fakt że dużo osób gra w LOLa by sobie pograć i ma gdzieś te wszystkie zasady, ale i są tacy co naprawdę potrafią w tej grze wymiatać. Nawet po 100 rozegranych meczach możesz trafić na gracza który cię zdominuje i zniszczy supportem. Więc nie mówcie że LoL jest dla dzieci, łatwy itp.A teraz pytam graczy HoNa ( bo nie wiem) w czym jest HoN taki trudny. Że swoje creepy da się zabijać i jest"podwójna farma" ? W LoLu też tak się da ale jest trudniej.(nie tyle co zabija się własne creepy co odgania się od nich przeciwnika by nie mógł podejść). Serio chciałbym się dowiedzieć co jest w HoNie takie trudne.Nie mówię że LoL jest idealny. Balans nadal jest słaby ( szczególnie na mapie tt). Gra dużo strasznych casuali. Nie wiem jak w HoN ale w LoLu kultura w teamie to rzadkość (szczególnie w przegrywającym).A jakie mam doświadczenie po HoN. Bardzo nieczytelna grafika. Miałem spore problemy z odróżnieniem swoich creepów od przeciwnika. Moja postać sama dobiegała do wroga(wtf). Grafika strasznie warcraftowa (niestety nie podoba mi się).A może ktoś rzetelny wymieni w jakiś punktach co jest w HoNie takie dobre bo ciągle tylko piszecie "bo mniej noobów", "bo bardziej trudna"(ale w czym!!) , " bo przypomina pierwotną dotę". Co to w ogóle za argumenty? Z tego co tu czytam jeden bohater może wygrać cały mecz jak się nafeeduje co jest moim zdaniem beznadziejne bo moba to gra zespołowa, a jak jeden może pokonać wszystkich to ja dziękuje.

Oprócz tego co jest w lolu, hon dorzuca trudu dzięki:

1. Spadki, wzniesienia na mapie.

2. Dead= lost money.

3. Wycinanie drzew, żeby zrobić rout.

4. Bardzo słabej regeneracji many. ( Trzeba strasznie oszczędzać mane na początku )

5. Denide creepów jest dużo trudniejsze niż odciągnięcie wroga w lolu.

A to tylko wnioski z 20~ meczy.

Nie oszukujmy się stare pokolenie dota -> dota2/hon, nowe casualowskie pokolenie lol. Tyle w tym temacie z mojej strony. Możecie się z tym zgadzać lub nie ale takie jest moje zdanie. (:

1. Spadki, wzniesienia na mapie.2. Dead= lost money.3. Wycinanie drzew, żeby zrobić rout.4. Bardzo słabej regeneracji many. ( Trzeba strasznie oszczędzać mane na początku )5. Denide creepów jest dużo trudniejsze niż odciągnięcie wroga w lolu.

1. Ten aspekt naprawdę byś nazwał utrudnieniem ? A nie urozmaiceniem ?

2. Dla mnie to kwestia balansu. Czy się traci kasę, czy więcej dostaje za kill. Wszystko to sprowadza się do skila. Jak umiesz przeżyć to nie tracisz/dajesz zarobić kasy innym.

3. To faktycznie otwiera nowe strategie, ale nie wiem w czym to utrudnia grę.

4. Tego już wcale nie rozumiem. Jeżeli jest strasznie mało many to gra jest mało dynamiczna i nudna. A i w lolu trzeba ją oszczędzać niektórymi bohaterami bo spam szybko ją zredukuje do zera, ( regeneracja także jest słaba bez itemów na początku)

5. Tu bym się sprzeczał...

Widzę że HoN ma kilka ciekwych rozwiązań. Szczególnie ciekawie brzmi wycinanie sobie nowych dróg, ale wciąż nie nazwał bym tego trudniejszym.

Dla tych, którzy twierdzą, że HoN nie ma nic wspólnego z DOTA. Otóż HoN był robiony na licencji DOTA bodajże do patch 7.xx(nie pamiętam dokładnie) przy współpracy z Ice Frogiem, potem ich ścieżki się rozeszły i S2 zaczęło wprowadzać swoje i tylko swoje usprawnienia, hero itp. Natomiast w przypadku LoLa, ta gra też była tworzona przez twórców DOTY (ich tam było kilku i cały czas się zmieniali, ogólnie strasznie pokręcona opcja z nimi była) ale oni wiedzieli co robią, wiedzieli, że tworząc grę prostszą niż DOTA zyskają sobie przychylność o wiele większej ilości graczy i tak też było i jest. HoN musiał przejść na F2P z prostego względu nie przewidział tak wielkiego sukcesu LoLa, a to też przyczyniło się do pewnego upadku gry wg. mnie bo przyszło właśnie wielu graczy nie grających nigdy wcześniej w gry MOBA. A najważniejszą różnicą między tymi grami jest właśnie stopień ograniczenia farmy przeciwnika. Bo w LoLu można tylko kogoś harrasować i nie dopuszczać aby lasthitował creepy, natomiast w HoN masz właśnie deny czyli zyskujesz przewagę expa oraz przeciwnik nie zarabia i chyba najbardziej diametralna różnica przy śmierci tracisz gold, a co za tym idzie (moje spostrzeżenia) powiedzmy dajmy temu carry się zfarmić i jakiś NOOB go nafeeduje. On zacznie potem coraz więcej zabijać, a co za tym idzie różnica w zfarmionym goldzie staje się diametralnie większa i nie możesz kupić sobie nawet najprostszego buildu. A w LoLu istnieje taka sytuacja, że nawet jeśli carry się zfarmi to można doprowadzić do sytuacji gdzie drużyna przegrywająca przechodzi do totalnej defensywy i cały czas jakoś zarabia golda i wtedy wystarczy jedna wpadka i pach szala się przechyla diametralnie. Nie raz tak wygrałem mecz w LoLu, a w Honie ta wygrana jest zdobywana bardziej stopniowo i jeśli drużyna na początku popełni za dużo błędów to jednak mają o wiele mniejsze szanse na wygraną. No i system cieni, wzniesień a nie durnych krzaków. W Lolu masz wyznaczone miejsca gdzie sie możesz ukryć i w pewnym sensie da się uniknąć zaskoczenia i ganków. W HoN jest to odwzorowane w bardziej rzeczywisty sposób i dzięki opanowaniu zasięgu wzroku bohaterów można sie ukryć niemal wszędzie. Wystarczy tylko umiejętnie manipulować między drzewami. Ciężko mi jest to słowami wytłumaczyć, musiałbym to pokazać(kto grał w HONa wie o czym mówię). I niech mi tu nie mówi bo niestety prawda jest jedna HoN>LoL w kwestii trudności. I tu też trzeba zaznaczyć, że nie mówię tu o grach profesjonalnych, tylko o zwykłych casualowych i o ogólnych zasadach. To tyle na ten temat i tak to jest nie wiele w porównaniu z tym co dzieli te gry względem trudności. I nie mówię ,że HoN jest lepszy od LoLa bo każdy będzie bronił swojego ale trudnością HoN przewyższa LoLa. THE END

Nie czytalem calego tematu i nie wiem czy juz ktos wyrazil taka opinie. Moim zdanie HON jest za malo przejzysty, mam stwierdzony czesciowy daltonizm, i mam wielki problem z brakiem wyraznego rozroznienia ally i enemy. Wydaje mi sie ze kazdy kto gral w LOL'a mial ten problem na samym poczatku. Moje zastrzezenia dotycza teamfight jak i mini mapy. W LOL'u latwo rozpoznac wroga co pozwala si skupic na taktyce i samej grze. HON to bardzo dobry tytul, wydaje mi sie tylko ze trzeba poswiecic za duzo czsu zeby osiagnac poziom na ktorym rozgrywka bedzie dawala satysfakcje.

Cajen

Właśnie o taką odpowiedz mi chodziło. Pewnie już dawno bym grał w HoNa gdyby nie ten strasznie dla mnie nieprzystępny styl graficzny.

@UP

Że niby taki koksu? Na lolu mam 1900 ELO, ale kiedy zacząłem grać w HoNa nie potrafiłem nikogo zabić, w sekundę z całej many się wysrałem. Nie wiedziałem co się dzieję na ekranie i to uciekanie! W Honie mapka jest po drugie stronie i jak zwiewałem nie raz w nią kliknąłem przypadkiem i cofałem się do przeciwnika. Już umiem grać. ;) Ale i tak lubię w lola zagrać czasem, sam nie wiem czemu.

Minusem LoLa jest to, że się nie widzi kogo wybrał przeciwnik.

DaPik

Że niby ja ?

UP

w drafcie widać.