To temat rzeka, ale powiem co myślę o piraceniu i o piratach. Ściągnąć nielegalnie plik z internetu nie można porównać do np. włamania się do sklepu i wyniesienia fantu... Ikonką w komputerze się najesz? Ogrzejesz? No właśnie. Tutaj pojawia się paradoks. Bo z jednej strony, po co nam ściągać coś tak mało znaczącego, a z drugiej, co się może stać gdy pobierzemy taki plik? Nie poniesiemy za to konsekwencji jak za włam do sklepu (o ile wgl. zostaniemy ukarani za piractwo). Powiem tak. Ja mam 15 lat, zbierałem ponad 3 lata na komputer (2700zł + oryginalny Win7 za 400zł), każde pieniądze które dostałem na np. święta/urodziny/imieniny i inne tak zwane "darmowe pieniądze" odkładałem na komputer, dodatkowo w wakacje pracowałem na polu (mieszkam na wsi). I w końcu uzrbierałem, mam dobrej klasy komputer, i oczywiście nie kupiłem go żeby siedzieć na GG czy kwejku. Kupiłem go głównie do gier, myślałem o BF3, myślałem o WoW, generalnie o wszystkich popularnych ostatnimi czasy produktach... Od rodziców pieniędzy nie dostaję (jednie z okazji, u mnie nie istnieje coś jak "kieszonkowe"), i teraz powiedzcie mi, skąd mam wziąć gry? Zbierać dwa miesiące żeby kupić sobie np. Diablo III? Nie pobrałem jeszcze nic nielegalnie, jedynie piosenkę lub dwie. Padnie odpowiedź na moje pytanie typu "Nie masz, nie graj", heh, tak to bardzo łatwa sprawa, tylko wtedy to Ja nie Ty jestem traktowany nie sprawiedliwie. Ty jesteś tak traktowany, kiedy wydałeś swoje pieniądze na grę, a ktoś Ją ma za darmo, nielegalnie. Byłem ostatnio w empiku, bo mama z tatem chcieli kupić mi coś pod choinkę. Bardzo chciałem GW2... Rodzice nie zarabiają wcale źle, około 5 tyś na miesiąc, żyje się nam bardzo dobrze, nie żebym mówił tutaj o tym że jestem z jakiejś ubogiej rodziny, broń boże... Ale ponad 150zł za pudełko z grą? To nie jest normalne... Albo popularna ostatnio książka "Gra o tron" (którą czytałem, kolega mi pożyczył wraz z "Starcie królów") - 50zł. Za 50zł Ja mogę sobie kupić koszulkę, albo i dwie. Płyty z muzyką od 60zł w górę... Gdyby ceny za np. gry, nie byłyby tak wysokie, na pewno mniej osób by je piraciło. Powiesz, że guzik prawda, jak piraci to będzie piracił. Tutaj mówimy o skrajnych przypadkach, ludzi którym pobrać 5 filmów i 2 gry na dobę nie jest niczym nowym. U mnie w rodzinie, nie jeden wujek i kuzyn, pobiera pliki nie legalnie, ale to są sporadyczne przypadki. Np. jest premiera jakiejś płyty z muzyką, którą lubi, ale w sklepie musi za nią zapłacić ok. 50zł. To Ja mu się nie dziwię że woli pobrać za darmo i mieć 50zł w kieszeni. I tutaj znowu padnie komentarz "Aha, to będzie głodny, wejdzie do sklepu i ukradnie", z tą małą różnicą, że chleb w sklepie nie kosztuje tyle co film na DVD czy gra. Normalny człowiek, nie siedzący godzinami przed komputerem, woli już ukraść te pliczki i za pieniądze które wydałby na grę, pójść LEGALNIE do kina, za który zapłaci, z kimś bliskim lub zaoszczędzić. Sam i tak kupiłem już World of Warcraft, ale brakuje mi jednego dodatku (MoP), na owy dodatek będę zbierał ponad miesiąc. Nie wiem, może to ze mną jest coś nie tak, może z moimi rodzicami, że nie chcą dać mi ponad 100zł na pudełko z płytą, może faktycznie jestem z marginesu i zwyczajnie nie stać mnie na gry... Ale i tak nie zazdroszczę ludziom którzy wydają po 300zł+ na gry co miesiąc. Hah, ktoś pisał, idź ulotki roznosić. Wiem jak było kiedyś, że dzieci musiały pracować i wgl. ale to nie są te czasy, kiedy każdy ma krowy do wydojenia, działkę do zaorania i ogród do wyplewienia. Cieszę się że mogę żyć, tak jak teraz. Ale Ci którzy tak piszą, po 8h pracy wracają do domku i nie idą w pole. Bo wtedy nie tylko dzieci tak pracowały, ale ich rodzice też, dzieci tam były tylko do pomocy. Ulotki? Po pierwsze nie mam gdzie, bo mieszkam na wsi, po drugie Ja też siedzę te 7-8 godzin poza domem, w szkole, nie zarabiam w tym czasie. Ciekawi mnie czy wszyscy tacy dorośli nie piraci kazaliby swojemu dziecku iść ulotki roznosić. Nie, to są światowi ludzie, którzy nie szczędzą pieniędzy na płyty.
Póki co, jestem jak najbardziej za piractwem, bo płacić takie kwoty za tekturowe/plastikowe pudełka z płytami nie jest normalne. I tutaj odpowiem na pytania które padną. TAK, UKRADŁBYM, UKRADŁBYM I JESZCZE RAZ UKRADŁBYM. Gdyby bochenek chleba kosztował 50zł, a zarabiałbym te 2000, to tak, kradłbym, żeby żyć.
Porównujcie sobie jedzenie do gier i filmów, dla każdego to co lubi.