http://imageshack.us/f/687/dfdddz.jpg/
takie tam ostatnie gry...
trafiłem na czterech polaków, postanowiliśmy zagrać supportami i o to efekt
Najciekawsze były teafighty - taric w ciągu ułamku sekundy z 10 hp miał full. Wygrana dzięki nidalee, ponad 6 zabójstw samą włócznią.
Na początku gry nas wyśmiali
Tak mówicie żeby ktoś na rankedach zagrał i tu macie 3 rankedy i 3 z normale
Takie tam
takie tam rammusem ,wiem nie ma się czym chwalić ale chciałem się z wami podzielić moim screenem, albo jestem coraz to lepszy, albo grałem z nie ogarami... ale chyba to 2 bardziej
Uploaded with ImageShack.us
@UP do czego ci hacki potrzebne ?
żeby nie było że korzystam z nich, na tamtym forum już jestem z 10 lat,od 10 roku życia, no jak miałem te 10 lat to się używało wspomagaczy na kompie,komputer z drugiej wojny światowej, taki szajs miałem wiec korzystałem z wspomagaczy, lecz teraz już z nich nie korzystam i zostałem tam bo mam znajomości z adminami, 1 bliski kumpel jest... i takie tam, codziennie mam pompę z tych dzieci co tam wchodzą
Dziś jeszcze nie grałem, ale wczoraj był weekend, więc 5 meczy machnąłem
, nie są to staty jakimi można się pochwalić, ale żeby nie było, gram na jednym koncie na dowód screen niżej, że lvl 30 meczy mam ponad 1000 rozegranych, przynajmniej nikt nie będzie miał podstaw aby mi mówić, że na noobach gram XD Akali gram od 2 tygodni, teraz zbieram na olafa
Solo baron, było to jak zaczynałem grę na EU, dosyć dawno ;p Bez debuffów barona miałem jakieś 550 attack damage
Asterek fajny build, szkoda, że surrenderowali
Ja sam bym coś wrzucił, lecz nie mam co. Ani nie jestem pr0, ani feeder. Lecz jako widz, nadal czekam na epickie porażki i staty 0/20/1 Ma ktoś może takie skriny?
Co do barona solo, z takim buildem to nie wiem czy jest się czym chwalić, zależy jak byly te blood.. coś tam wystackowane.
@Asterek: nie to żebym coś do ciebie miał, ale w pierwszym meczu przeciwnik bez skilla (i choćby 1 killa), a w drugim leaver i 2 feederów. Nie za bardzo jest się czym chwalić niestety... no, może pierwszy ujdzie, bo pojechaliście ich niesamowicie.
A tu moje sprzed chwili. Pierwsza gra Veigym od jakiegoś czasu i pierwszy udany AP carry game od ładnego tygodnia.
Gwoli ścisłości: problem z przeciwnikiem był poważny, w pewnym momencie nastawialiśmy się na samą obronę, podczas gdy oni ściągnęli Barona. Na szczęście problemy z ich pozycjonowaniem pozwoliły nam na odepchnięcie zagrożenia i objęcie kontroli nad grą. Jak myśmy z tego wyszli - nie wiem, ale na pewno to nie była zasługa Nasusa (może w late, bo early i mid w jego wykonaniu były *raczej* słabe).
Co do 0/20, wątpię żeby ktoś chciał zapisywać takie screenshoty
Więc tak, jest to moja dzisiejsza rozgrywka, moją pierwszą postacią w League, czyli Ryze. Na start dostałem takiego feeda od wrogiego teamu, że Malzahar leciał na jedno ładne combo ze skillów. Tak się też pięknie złożyło, że była to moja RÓWNA 300 rozgrywka, jaką udało mi się wygrać
Mam zły dzień, więc trochę na was popsioczę.
@Vampir: taaak, wyzywamy graczy którzy przegrali... dzięki takim zachowaniom Polacy są widziani na scenie tak jak są, niestety. Swoją drogą, mimo tego że mecz ci wyszedł, to z opisem dwa faile. 1 - nazwanie Mastera Yi assassinem (to typowy carry, z assassinem nie ma NIC wspólnego), 2 - nazwanie go OPem. Poza ultem, który pozwala na świetne pościgi nie widzę w nim żadnego poważnego zagrożenia. Maybe it's just me.
A ostatniego posta nie skomentuję, bo dla mnie 3v3 to bardzo niezbalansowany tryb na który szkoda czasu. No ale ładnie się po nich przejechaliście.
A skąd mój zły humor? Ano stąd: ostatnie 5 meczy, rozgrywane jeden po drugim, bez chwili przerwy.
Naszło mnie na Dominiona. Za pierwszym razem trafiłem na WW, który wziął smite (myślał że to normal, a chat przy wyborze olał - bo i po co) oraz Sonę (ogólnie dość... oryginalny wybór na domi), a w kolejnych czterech miałem po jednym AFK w teamie. Dodatkowo w drugiej grze Olafem Jax i Vayne stwierdzili że skoro jest 4v5 i dostajemy nieco po łbie to nie warto grać i siedzieli na respie. Podsumowując: poza grą Malphem, gdzie starałem się wspierać drużynę (tanky build; nie zmieniło to faktu że gdzie wychodziłem tam mój team nie robił nic) dwoiłem się i troiłem na bieganiu po mapie, zabijałem wrogów, inicjowałem... to nic nie da jeśli nasz team wyfarmi wroga i robi beznadziejne błędy. Bo jak nazwać to, że grając 1st time Sivir (przy czym gram beznadziejnie jako ad carry) zrobiłem 1. miejsce czy to, że podczas gry Wukongiem wygrywam bota kolejno przeciw dwóm przeciwnikom, robię dobre staty, ale nasz team i tak odpiernicza dziwne akcje - przykładowo GP (który na koniec wyzwał wszystkich od nobów) postanowił zaatakować mało istotną i słabą Cassiopeię zamiast pomóc mi dobić Akali, która miażdżyła nasz team.
Sorki, musiałem ponarzekać. Niestety nie można wygrać grając z debilami i afkami.