Ludzie, koniec... Będziecie do końca świata porównywać dwie gry, które łączy jedynie ogólny zamysł. Tak samo jak lola i doty nie powinno się porównywać, tak hotsa nie zestawia się z tymi dwoma grami. Trafi on do zupełnie innych odbiorców, elementy gry są skupione zupełnie na czymś innym, a i mechanika znacząco odbiega od tej, którą poznaliśmy we wcześniejszych pozycjach. Porównywanie tych gier to błędne koło i do niczego nie prowadzi
Dodam jednak od siebie co nieco, jako że mam styk z ludźmi działającymi w esporcie. Aktualnie, a nawet jeszcze za czasów alfy, hots oferował turnieje na których ścierały się spore duże organizacje, jak mym, czy alternate. Oznacza to, że gra jest o poziom wyżej niż jej prekursorzy. Już za czasów wczesnej alfy oferowała na tyle dobrą i zbalansowaną rozgrywkę, że organizowane były turnieje, a organizacje esportowe zaczęły zbierać drużyny. Wystarczy spojrzeć na hotsa, na to jak wygląda chociażby tryb obserwatora, czy na to, że mimo tak wczesnej wersji gra jest naprawdę zaawansowana. Same zawody też wyglądają różnie. Na niektórych mapa na której grają zawodnicy jest losowa, na niektórych dozwolone jest wyłączenie jednej mapy przez każdą z drużyn. Wszystko jest na swoim miejscu i prezentuje się naprawdę ciekawie.
Sama gra jest bardzo dynamiczna, od samego początku zmusza nasz do ciągłej walki, bez itemizacji, bez zabijania minionków. Wszystkie te rzeczy zostały usunięte, ażeby skupić się na walce i kooperacji drużyny. Często mapa zmusza nas do przejęcia dwóch krytycznych miejsc i odblokowania bonusa gdzieś na środku mapy. W takim wypadku trzeba odpowiednio rozdzielić siły, przejąć dwa miejsca i jeszcze mieć osobę, która na środku załapie bonus. To nie jest takie łatwe dodając do tego przeciwnika, którego zadanie jest dokładnie takie samo. Ktoś coś wspomniał o jedynym słusznym bildzie i tym, że większość skilli się nie przydaje - powiem Ci tak. Aktualnie wszystkie ostateczne umiejętności, czy też pomniejsze skille są przydatne, a ich rozkład zależy od drużyny naszej i przeciwnika. Tak samo jak w lidze legend, czy obronie starożytnego można głupio kupować itemki tak jak mówi poradnik, tak i w bohaterach burzy możesz jałowo iść po najmniejszej linii oporu i wybierać to, co teoretycznie jest najlepsze. Nie ma jedynej słusznej drogi, wszystko zależy od sytuacji.
Odeprę też argument, że hots jest casualowy, bo mimo swojej przystępnej formy jest grą skupioną na kooperacji i tym, że trzeba wiedzieć co się robi w danym momencie. Jakby ktokolwiek z was liznął grę na poziomie wyżej od razu zmieniłby zdanie. Tak jak i w Lidze nie można mówić, że w porównaniu do doty to casualowe gówno, tak i w tym wypadku jest to nieprawdą. W lidze łatwo jest się odnaleźć, łatwiej wejść do gry i się nauczyć, ale mimo wszystko na wyższych poziomach trzeba wiedzieć trochę więcej. W obronie starożytnego start jest kiepski, bo gra nie jest przyjazna dla nowych, jednak tak samo jak w lidzę, gry na wyższym poziomie wymagają ogromu umiejętności. Tak samo w bohaterach burzy mimo przystępnej formy, gra na poziomie wymaga poświęcenia, znajomości przeciwników i samej mapy. Gra jest bardzo dynamiczna i czasem ciężko się odnaleźć.