co do gustów to się zgadzamsam stwierdziłeś ,że w tą grę zagrałeś mało ,a jednocześnie wiesz wszystko na jej tematno ciekawejeżeli ta fabuła jest dla Ciebie sztampowa to co nie jest???praktycznie wszystkie cRPG opierają się na ratowaniu światawniosek??wszystkie gry mają sztampową fabułęmało tegowiększość filmów ma sztampową fabułęw kwestii dialogówdalej nie podałeś tytułu gdzie byłyby one lepsze ,a ja czekampoza tym gdzie wczułeś się w postać??ja na przykład w oblivionie wczułem się w nią lepiej ,niż w Widźminie 2 gdzie postać jest jakby przypisana do środowiska
Stwierdzilem, ze gralem malo, bo 8 h to WZGLEDNIE malo, ale nie rzeklem, ze wiem o grze wszystko, wiec prosze mi tu nie bawic sie w nadinterpretacje. Ale jeszce raz podkreslam, ze 8 godzin wystarczy do tego, aby stwierdzic, czy gra mi sie podoba, czy nie. Tak samo z jedzeniem, dostaniesz pelen talerz zarcia, skosztujesz pierwsze kilka kesow i dzieki temu stwierdzisz czy masz ochote jesc dalej. Przepraszam cie bardzo, ale jesli zbiera mi sie na wymioty po pierwszych kesach (mimo ladnego wygladu i przyjemnego zapachy dania), to zwyczajnie odstawiam danie i glosno krytykuje szefa kuchni. Nie chodzi nawet o to, ze gra opiera sie o ratowanie swiata, ale o sposob, w jaki to robi. Moze byc on ciekawy, pelen zwrotow akcji czy zwyczajnie ciekawie opowiedziany (patrz Dragon Age 2. Sama gra slaba niczym Bachleda na mamucie, ale sposob opowiedzenia historii jest ciekawy i wciagajacy. Do tego stopnia nawet, ze mozna przymknac oko na cala ta cienizne cieknaca z ekranu, tylko po to, aby dowiedziec sie, co bedzie dalej).I nie mow, ze wszystkie gry maja sztampowa fabule. I nie mow, ze wiekszosc filmow ma sztampowa fabule. No chyba, ze ogladasz takie filmy jak Avatar albo grasz w takie gry jak... No wlasnie Oblivion. I gdzie wczulem sie w postac? Najlepiej mi to wyszlo w Tormencie, niezle bylo tez w drugim Baldurze (niestety czesc pierwsza dala ciala). W takim Black Mirror tez jako tako mi to wyszlo. Wiedzmin rowniez dal rade. BioShock, jesli tylko gre potraktowalo sie serio, to mozna bylo wczuc sie w postac, dac zatopic sie w swiecie i wtedy poczuc sie odpowiedzialnym za losy Rapture. Takich gier jest wiecej, wystarczy po nie siegnac. A w Oblivionie nie moglem wczuc sie w postac, z tego wlasnie wzgledu, ze swiat jest sztuczny, plastikowy, plaski, bez pierwiastka duszy.
może nie wiesz ale w Oblivionie oprócz jaskiń są forty,ruiny,kopalnie ,a jeżeli wszystkie wydają Ci się nudne to uwierz mało zwiedziłeśpoza tym są piękne tereny na SI ,nawet miasto jest podzielone na 2 części ,a każda ma swój klimatpostacie są tam po prostu komiczne i mają swój urokale to przecież wiesz nie?
Tak, ale wszystkie ruiny sa takie same, wszystkie jaskinie sa takie same, las jest wszedzie taki sam, a to wszytsko zebrane do kupy jest nudne, takie zwyczajnie, pozbawione ostatniego musniecie pedzlem mistrza.
to ,że sprzedało się dużo gier nie znaczy ,że jest dobra(patrz symulator farmy czy fifa 20XX)ale jeżeli największe pisma komputerowe ,w których pracują największy znawcy gier uważają ,że ta gra zasługuje na 9/10ale ty szczasz na ich zdanie ,bo "wiesz więcej" na podstawie 8hbrawo
Idac twoim tokiem myslenia, najwieksze pisma komputerowe, daja FiFie same dobre oceny, a ty zaliczyles ja do gier slabych,. Ale ty wiesz lepiej, brawo!
Nie no, stary, to ze ktos mi mowi, ze cos jest dobre, nie znaczy, ze mi sie to spodoba, co nie? Ja osobiscie twierdze, ze jest to slabe. Przedstawiam tu tylko i wylacznie swoje zdanie i mowie, dlaczego tak wlasnie uwazam. Mozesz sie z tym nie zgadzac, moze to byc sprzeczne z opinia najwiekszych czasopism w branzy, ale to wszystko nie zmienia faktu, ze dla mnie nadal to bedzie slabe. Bo ja wiem lepiej, jak sam to zzaznaczyles, co jest dla mnie dobre. Co mi sie podoba, a co mi sie nie podoba. Nie podoba mi sie Oblivion, bo jest niczym manekin na wystwie w sklepie. Ladne ciuszki, ale co z tego, skoro leza na zwyklej kukle bez krzty zycia.
jeśli chodzi o moją przenośnie z władcą pierścieni200 stron to i tak mało w skali całego trójksięgu nie sądzisz?
To jasne, ale to nie zmienia faktu, ze jesli jakas ksiazka bedzie dla mnie przez 200 stron okropnie beznadziejna, ze jak bede sie przez te stronice ciagle meczyl, plakal i ziewal, to taka ksiazke zwyczajnie odloze na polke, bo nie jestem masochista. A wlasnie do masochizmu zaliczam namiene granie w Obliviona, bo skoro tuz obok majaczy tyle swietnych gier...
z tego co widzę nienawidzisz tej gry więc tak jesteś haterem coś się nie zgadza???krytykujesz ją za sztywne dialogi ,a w zamian nie dajesz gry ,w której byłyby one lepszekrytykujesz grafikę ,która nawet teraz jest niezła ,a co dopiero 5 lat temukrytykujesz tą grę za jednolitość dungeonów ,a podajesz gry których obszar dorównuje 2-um dungeonom z obilvionakrytykujesz krytyków za to że dobrze oceniają grę, dlatego ,że Ci się nie podobakrytykujesz fabułę choć w grach ,które podałeś na tym się ona opiera(nie wszystkich)krytykujesz ,że postacie są niecharyzmatyczne ,a pewnie większość z nich nie poznałeś(w głównej fabule nie ma dużo takich postaci)
Ekhem, cale szczescie jestem jeszce na tyle normalny, ze nie bawie sie w milosc i nienawisc wzgledem gier komputerowych. To nadal tylko gry, a wiec je albo lubie, albo ich nie lubie. Nienawisc i milosc zostawmy dla ludzi, bo te emocje sa dla takiego wlansie celu przeznaczone.
Hejtererstwo a krytyka to rozne rzeczy i to wlasnie ty chwytasz sie desperacko tego stwierdzenia (jednoczensie desperacje wytykajac mi), bo starajac sie w ten sposob ratowac swoja milosc (jak juz chcesz bawic sie w hejterstwo i fanbojstwo, to niech ci bedzie...), pokazujesz tylko jej slabosci. Ktomus nie smakuje moja kuchnia? Glupi hejter! On nienawidzi mnie, bo ja wiem, ze gotuje genialnie!
Krytykuje za dialogi, bo sa sztuczne. Gdzie dialogi byly lepsze? Chocby w Torment. Niezle takze wypadaja dialogi w Baldurze 2, a mam na mysli te pomiedzy naszymi towarzyszami. Nadaja im pewnej prawdziwosci. Grim Fandango, itp, itd.
Bys czytal moje wiadomosci, a nie slinil sie ze wzgledu, ze osmielilem sie skrytykowac twoja milosc (tak jest, dalej bawie sie w hejter-fanboj, ale to juz twoja zasluga), to bys wiedzial, ze napisalem, iz grafika i fizyka w Oblivionie w dniu premiery byla bardzo dobra (choc czas nie obszedl sie z nia laskawie, ale to juz inna historia).
Tak, krytykuje Obliviona za ciagle te same podziemia, a ty mi tu piszesz, ze ma je wieksze od obszarow gier, ktore wyminilem. Ale co z tego? Nie chodzi o rozmiar, co nie? Mi sie wydaje, ze fani Obliviona wlasnie to sobie najbardziej cenia w tej grze. Wara mi od tego, kazdy lubi co innego, wiec jak ich bawia giga rozmiary, to wporzadku, ale to jednoczesnie nie zmienia faktu, iz wielkosc nie jest rowna roznorodnosci, wyjatkowosci, itp. A wlasnie tego brakuje w Oblivionie.
Nie krytykuje krytykow, za to, ze dobrze ocenili Obliviona. Ich wola. Jednak to, ze dobrze ocenili gre nie znaczy, ze ma mi sie ona z marszu podobac. Mam swoje zdanie, ale o tym juz pisalem wyzej.
Nie krytykuje Obliviona za ratowanie swiata, ale za sposob, w jaki do tego dochodzi. Tandeta straszna.
Moze nie poznalem najzajefajnistycznych postaci Obliviona, ale nie moja wina, ze tworcy najwieksze atuty swojej gry postanowili gdzies pochowac. Skoro przez 8 godzingry nie spotkalem nikogo interesujacego, to jzu nie moja wina. Gadalem w tym czasie z kilkoma postaciami, kazda byla zenujaco pusta, niczym jakies kukielki. Szkoda.