Jeśli wyciągamy tyle wniosków na raz (wczoraj jakąś cisza była...) to może ja dodam od siebie kolejną możliwość?
Jest opcja, że jasnowidz i wilkołaki współpracują ze sobą, a zabili głównego, gdyż mógł się na to nie zgodzić. Jedynie pozostają wątpliwości skąd wiedzieli o swoich tożsamościach? Jest to trochę wyssane z palca, ale chcę wam pokazać, że takimi teoriami nic nie osiągniemy.
Jeśli DeimonD nie jest jasnowidzem a ma info od jasnowidza to jest kolejna szansa (bardziej prawdopodobna niż ta wyżej co napisałem) na nową poszlakę! Prawdziwy jasnowidz nie chce się ujawniać, gdyż boi się śmierci i szukał wspólnika który mógłby przekazywać informacje na temat odkryć dzięki swojej mocy. Pierwszego dnia napisał do DeimonD'a gdyż liczył, że trafi na wieśniaka albo paladyna, a tutaj bęc DeimonD jest wilkiem. Teraz wie, że ma immunitet, gdyż my nie będziemy chcieli spalić jasnowidza dlatego może sobie działać jak chce gdyż prawdziwego ma w szachu a kiedy tamten się wygada zabiją go (jednak kosztem DeimonDa). Jednak to jest tylko dedukcja i nawet prawdziwemu jasnowidzowi będzie trudno ją udowodnić, gdyż teraz każdy z nas może się podać za prawdziwego i rozpęta się prawdziwa burza... (Moja dedukcja przypomina trochę teorie Macierewicza, ale cóż, taki dżos)
Pozostaje jeszcze sprawa wspomnianego szamana. Co Ci to takiego daje DeimonDzie że masz szamana po swojej stronie? Jedynie kiedy rozpoznasz wilkołaka (o ile jesteś jasnowidzem) to wtedy to jest jakaś korzyść, gdyż możesz go zabić instacast.
Pole do popisy mamy teraz dość marne, gdyż toczą się jednocześnie co najmniej dwie sprawy, które się mieszają i tworzy się burza. Sprawa DeimonD'a oraz negative (dziwna propozycja z ujawnianiem klas, gdyż wystarczy że wilki powiedzą iż są wieśniakami to niby która będzie się kolidować? Wieśniaków jest więcej niż 7 to ciężko będzie szukać tych wilków pośród tylu wieśniaków czyli i tak to będą losowe osoby. Śmierdzi mi ta sprawa i to "wilkiem", ale może to być jednak tylko nieprzemyślany pomysł).